Biuletyn Informacyjny Urzędu Miejskiego w Gliwicach, 14 września 2020 r.

// 14-09-2020

GBO 2021. Na co będziemy głosować?

baner

Zakończyła się weryfikacja wniosków zgłoszonych przez mieszkańców do Gliwickiego Budżetu Obywatelskiego 2021. Pozytywnie oceniono 154 projekty, które zostaną skierowane do głosowania (145 wniosków dzielnicowych oraz 9 wniosków ogólnomiejskich).

Wykaz projektów ocenionych pozytywnie oraz „Lista wszystkich złożonych wniosków” wraz z numerami, wynikami weryfikacji i uzasadnieniami ocen negatywnych zamieszczone zostały na stronie internetowej www.gliwice.eu w dziale „Gliwicki Budżet Obywatelski” oraz w Biuletynie Informacji Publicznej.

Na projekty wyłonione w ramach Gliwickiego Budżetu Obywatelskiego 2021 zaplanowano 6 962 000 zł (na projekty dzielnicowe 6 162 000 zł, a na projekty ogólnomiejskie 800 000 zł). Łączny szacunkowy koszt realizacji wszystkich projektów zweryfikowanych pozytywnie wynosi 14 662 000 zł. Które z nich zostaną wykonane? O tym zadecydują mieszkańcy w głosowaniu zaplanowanym w terminie od 23 października do 13 listopada.

Ostateczna lista projektów, które pojawią się na formularzach do głosowania, zostanie opublikowana do 19 października – po rozpatrzeniu ewentualnych odwołań od negatywnych wyników weryfikacji. Odwołania można składać w terminie od 15 do 22 września w formie papierowej oraz w formie elektronicznej – wyłącznie za pośrednictwem platformy ePUAP/SEKAP. Szczegółowe informacje o procedurze odwoławczej znajdują się na stronie internetowej www.gliwice.eu w dziale „Gliwicki Budżet Obywatelski” oraz w Biuletynie Informacji Publicznej.

 

 

Młodzi bohaterowie

Zdiecie chłopców z dyrektorkami oraz zastepcą prezydenta i zastępcą komendanta

Aleks, Michał i Igor to młodzi gliwiczanie, którzy zasłużyli na miano lokalnych bohaterów. W czerwcu wykazali się wzorową postawą obywatelską - dzięki ich reakcji osoba potrzebująca pomocy trafiła pod opiekę lekarzy. Dziś odebrali zasłużone gratulacje z rąk Ewy Weber, zastępcy prezydenta Gliwic oraz Rafała Bogdoła, zastępcy komendanta Straży Miejskiej.

Aleks Nazarkiewicz i Michał Samek to uczniowie Szkoły Podstawowej nr 20, a Igor Krupiński – Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 7. Znają się od lat. Aleks i Igor są braćmi, młodszy o kilka lat Michał to ich sąsiad. Chłopcy lubią spędzać ze sobą czas, m.in. na szlifując grę w piłkę na szkolnym boisku. 23 czerwca, tuż przed końcem roku szkolnego, zostali bohaterami.

Zbliżając się do szkolnego boiska zauważyliśmy leżącego w krzakach, nieprzytomnego człowieka. Od razu wyciągnęliśmy telefon i zadzwoniliśmy pod 112. Czuwaliśmy przy nim, dopóki nie przyjechali strażnicy. Zajęli się nim, a nam kazali przyjść następnego dnia na to samo boisko, podać nazwiska i numery szkół do których chodzimy. Później okazało się, że to po to, żeby nas nagrodzić – mówi Igor, uczeń VII klasy ZSO nr 7 i dodaje, że w przyszłości zawodowo chciałby pomagać ludziom.

Dla mnie to normalna postawa, lubię pomagać i będę to robił nadal, chociaż jeszcze nie wiem czy zawodowo – dodaje Aleks, uczeń VI klasy SP 20.

Uratowaliśmy tego pana i to jest bohaterstwo, ale z drugiej strony uważam, że takie zachowanie jest normalne i niektórzy moi rówieśnicy też pomagają – komentuje Michał, uczeń III klasy SP nr 20.

Postawa młodych gliwiczan została zauważona i doceniona, jednak z powodu pandemii oficjalne podziękowania nieco się opóźniły. 14 września Aleks, Michał i Igor - wraz z dyrektorami swoich szkół, Dorotą Tarczyńską oraz Danutą Jamińską – spotkali się z Ewą Weber, zastępcą prezydenta Gliwic i Rafałem Bogdołem, zastępcą komendanta Straży Miejskiej ds. Prewencji. Odebrali zasłużone gratulacje oraz promocyjno-pamiątkowe gadżety, które mogą się przydać się w szkole.

Postawa chłopców zasługuje na uznanie. Wykazali się odwagą, wrażliwością i zachowali zimną krew.  To naprawdę budujące, że młode pokolenie potrafi okazać tak daleko idącą empatię i odpowiedzialność wobec innych. Otwartości i braku uprzedzeń powinni zazdrościć im nawet dorośli – mówi Ewa Weber.

Godne uznania i podziękowania jest to, że nie przeszli obok potrzebującej osoby obojętnie. Cieszy nas to, że kształcenie w szkołach jest coraz częściej nastawione na działania edukacyjno-mundurowe i młodzi ludzie znają numery telefonów do odpowiednich służb – dodaje Rafał Bogdoł.

Dumne są również dyrektorki szkół, do których uczęszczają chłopcy.

Uczymy dzieci pomagania, odpowiedniego zachowania w podobnych sytuacjach, jednak sama reakcja w stresującej sytuacji zależy od dziecka. Chłopcy zachowali się bardzo odpowiedzialnie – komentuje Danuta Jamińska, dyrektor ZSP nr 10, do którego należy SP nr 20.

 – Jesteśmy dumne, że mamy takich uczniów – dodaje Dorota Tarczyńska, dyrektor ZSO nr 7. (mf)

Remont przy Mickiewicza nie tak szybko...

aleja lip przy ul. Mickiewicza

Zwykle nawet gruntowny remont chodnika lub ścieżki rowerowej to mało skomplikowane i w miarę szybkie zadanie. Tam jednak, gdzie w grę wchodzi bezpośrednie sąsiedztwo przeznaczonej do przebudowy nawierzchni z chronioną zabytkową zielenią – tak jak w przypadku ciągu pieszo-rowerowego wzdłuż alei lip przy ul. Mickiewicza – prace trzeba prowadzić inaczej: zgodnie z wytycznymi wojewódzkiego konserwatora zabytków, ostrożniej, etapami. To znacznie wydłuża cały proces inwestycji.

Wyjątkowo czasochłonna jest już sama procedura pozyskiwania poszczególnych dokumentów. Ponad rok trwała wymiana korespondencji między Zarządem Dróg Miejskich w Gliwicach a Śląskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków w Katowicach w kwestii wydania warunków zabezpieczenia drzew przy ul. Mickiewicza na czas planowanej przebudowy chodnika i ścieżki rowerowej.

W ubiegłym roku dwukrotnie kierowaliśmy do ŚWKZ pisma w tej sprawie. W tym roku było podobnie. Ostatecznie z początkiem września Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Katowicach wydał wstępne warunki realizacji zadania, które prowadzone będzie przy zespole zieleni zabytkowej na Mickiewicza. Są one niezbędne dla przyszłego projektanta prac w tym miejscu, który ujmie je w projekcie budowlano-wykonawczym – wyjaśnia Jadwiga Jagiełło-Stiborska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich w Gliwicach.

O czym będzie musiał pamiętać projektant? Zgodnie z wytycznymi Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków prace ziemne w sąsiedztwie lip powinny być prowadzone ręcznie, aby by nie naruszyć struktury korzeni stabilizujących zabytkowe drzewa. W trosce o ich przyszły stan ŚWKZ zaleca również wykorzystanie docelowo systemów antykompresyjnych zapobiegających nadmiernemu „zbijaniu się” gleby pod nawierzchniami utwardzonymi (najlepiej przepuszczalnymi dla wody, np. mineralnymi stabilizowanymi żywicami) i zwężenie ciągu chodnika oraz ścieżki rowerowej. Wytyczne te powinny znaleźć się w uzupełniającym dokumentację projektową „programie ochrony drzew podczas prac budowlanych”, uwzględniającym ochronę koron, pni oraz systemów korzeniowych drzew.

Z uwagi na wytyczne konserwatorskie i zabytkowy charakter drzew w alei przy Mickiewicza prace przy przebudowie ciągu pieszo-rowerowego będą z całą pewnością bardzo kosztowne i prowadzone etapami – zwraca uwagę Jadwiga Jagiełło-Stiborska. – Termin wykonania robót będzie znany dopiero po zakończeniu prac projektowych i wyłonieniu ich wykonawcy. Do tego czasu nawierzchnia alei będzie stale monitorowana, a wszelkie jej ubytki będą doraźnie zabezpieczane i naprawiane. Będziemy reagować jak najszybciej – dodaje rzecznik prasowy ZDM.

Surowa lekcja mistrza

GTK w  akcji

Wyrównana pierwsza kwarta pozwalała mieć nadzieję, że będzie to również wyrównany pojedynek do ostatnich sekund, ale Stelmet Enea BC w drugiej kwarcie zasygnalizował swoją dominację i nie pozostawił złudzeń koszykarzom GTK Gliwice co do korzystnego rezultatu. Zielonogórzanie wygrali u siebie 92:73 i nadal są niekwestionowanym liderem Energa Basket Ligi.

Oba zespoły, które łącznie w tym sezonie rozegrały pięć spotkań, do tej pory nie zaznały goryczy porażki. I już pierwsze minuty pokazały, że mecz może być bardzo zacięty. Ostatecznie pod koniec pierwszej kwarty GTK doprowadziło do remisu (22:22), następnie obie strony zadały jeszcze po jednym ciosie i udały się na krótką przerwę.

Po wznowieniu gry zdecydowanie lepiej prezentowali się zielonogórzanie. Zespół Matthiasa Zollnera miał spore problemy w ataku. Gliwiczanie nie mogli zatrzymać Lundberga i Groselle'a, dla którego nie było straconych piłek i po kolejnych zbiórkach powiększał zdobycz swojego zespołu (46:28). Promykiem nadziei dla gości mogła być „trójka” Hendersona, ale tym samym odpowiedział Reynolds (49:31).  

W poprzednim meczu Stelmet w podobnej sytuacji znacząco się rozluźnił i Legia Warszawa wykorzystała ten fakt, odrabiając znaczącą część strat. Tym razem nie zanosiło się na taki scenariusz. Gospodarze, grając niezwykle zespołowo, wypracowywali sobie kolejne dogodne pozycje do zdobywania punktów. Gliwiczanie nie zamierzali się jednak poddać, próbując odrobić straty (73:57).

Trener Matthias Zollner cały czas szukał innych rozwiązań, które zafunkcjonują w tym meczu. Tym sposobem na parkiecie pojawił się Bartosz Majewski. Stelmet stracił w końcowych fragmentach meczu Berzinsa, który popełnił piąte przewinienie, ale nie miało to żadnego wpływu na mecz. W końcowych minutach swój dorobek powiększył jeszcze Varnado, który jako jedyny wśród zawodników GTK stanął w tym dniu na wysokości zadania. Zielonogórzanie wygrali ostatecznie 92:73 i kolejny raz pokazali, że również ten sezon może do nich należeć.

Gliwicki zespół w kolejnym meczu zagra na wyjeździe z Anwilem Włocławek.

Pierwszy ligowy punkt Niebiesko-Czerwonych

Piast gliwice w akcji

Niedzielna rywalizacja Warty Poznań z Piastem Gliwice nie przyniosła bramek. Mecz zakończył się remisem 0:0 i dla obu zespołów stanowił pierwszą zdobycz punktową w tym sezonie Ekstraklasy. 

Kibice obserwujący zmagania Warty z Piastem byli świadkami bardzo wyrównanego starcia w pierwszej jej części. Akcja co prawda przenosiła się od jednego do drugiego pola karnego, ale brakowało konkretnego zagrożenia i celnych strzałów na bramkę. Było to też spowodowane odpowiedzialną grą w defensywie. Czołowymi postaciami pierwszej odsłony byli obrońcy obu zespołów, którzy wygrywali dużą liczbę pojedynków, a także blokowali próby strzałów swoich przeciwników. Mimo prób, zabrakło celnych strzałów, a w konsekwencji i bramek, na które w lidze zespoły czekają od początku sezonu.

Pierwsze minuty drugiej połowy upłynęły z korzyścią dla piłkarzy Warty, którzy śmielej postanowili zaatakować brązowych medalistów Ekstraklasy poprzedniego sezonu. Jednak to Piast miał najlepszą szansę, która miała miejsce w 62. minucie spotkania. Dobre dośrodkowanie Konczkowskiego i groźny strzał głową Tomasza Jodłowca mogły przynieść prowadzenie podopiecznym Waldemara Fornalika. Grę mieli pobudzić wprowadzeni w drugiej części rezerwowi obu drużyn i faktycznie to ci piłkarze mocniej pokazywali się w ofensywie. Z dobrej strony w zespole Piasta zaprezentował się między innymi Arkadiusz Pyrka. W ostatnim kwadransie meczu gliwiczanie często gościli na połowie gospodarzy, jednak Adrian Lis pozostawał niepokonany. Solidna gra w obronie nie pozwoliła na rozwinięcie skrzydeł w ataku każdej ze stron. Mimo iż druga połowa była bardziej atrakcyjna od tej pierwszej, nie dostarczyła bramek i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.