Aktualności | Subiektywny przewodnik po jajach

Subiektywny przewodnik po jajach

Subiektywny przewodnik po jajach

Opublikowane: 03.07.2017 / Sekcja: Życie i styl 

To prawdziwa kopalnia witamin, minerałów oraz bezcennych kwasów tłuszczowych omega 3. Jako statystyczny Polak zjadasz pewnie miesięcznie 13 jajek. Ale na Wielkanoc? No bez jaj! DUUUŻO więcej. Sprawdzone i potwierdzone!

JAJO PRZEPIÓRCZE (1)

– smaczne i zdrowe. Jednym słowem FIT. Zwłaszcza jeśli zje się tylko jedno (mierzy około 3 cm, waży około 12 g i ma tylko… 12 kcal). Wizualnie, na tle innych jaj, wyróżnia się wyglądem – jest poplamione, przez co wydaje się egzotyczne. Gdy dostaniemy się do środka, zauważymy (po ugotowaniu na twardo), że żółtka jest zdecydowanie więcej niż… białka. I to wyróżnia jajo przepiórcze na tle innych jaj. Nie polecamy w formie sadzonego. Nadaje się do jajecznicy (jeśli mamy ich przynajmniej całą garść).

JAJO PERLICZE (2)

– obiekt pożądania (trudno je dostać). Podobne do kurzego, ale trochę mniejsze i dużo zdrowsze. Patrząc na kolor żółtka – pomarańczowa alternatywa, stukając w skorupkę – twardziel! Można je gotować na miękko, na twardo, zrobić jajecznicę, omlet, dodawać do ciast i wypieków cukierniczych. Doskonale sprawdza się do zagęszczania sosów (dla wtajemniczonych – dzięki białku jaja rosół stanie się bardziej klarowny). Masz małe dziecko? Podawaj! Uczulenie na białko kurze? To jajko jest dla ciebie!

JAJO KURZE (3)

– jakie jest, każdy wie. Do kupienia w prawie każdym sklepie spożywczym. Dostępne w kilku rozmiarach (S, M, L, XL) i zróżnicowane klasowo pod względem jakości (A, B, C). Wszechstronne kulinarnie. Jajo kurze możemy serwować na miękko lub na twardo. Może być sadzone albo w formie jajecznicy. Ktoś lubi kogel-mogel? Jajo kurze poleca się! Także do wypieków i do… zupy (np. wielkanocnego żuru). Wiemy o nim prawie wszystko. Wciąż tylko nie wiemy,
czy było pierwsze od kury.

JAJO KACZE (4)

– nie tak popularne jak jajo kurze czy indycze, ale jeśli kojarzysz słynne wielkanocne pisanki łowickie, trafiłeś w punkt. Wizualnie – czyścioszek. Skorupka w idealnym odcieniu bieli. Wielkościowo ciut większe od jaja kurzego (mniej więcej 7 cm średnicy). Podobnie jak przepiórcza „drobnica”, odznacza się dość dużą zawartością i objętością żółtka. SMACZNE! Jest dobrym dodatkiem do sałatek oraz przekąsek. Jajecznica? Omlet? Jajka sadzone? Na miękko lub na twardo? Et voilà! Doskonale zagęszcza się nim też sosy, zupy oraz kremy do ciast.

JAJO INDYCZE (5)

– bardziej kaloryczne i o połowę większe od jajka kurzego, ale ma też więcej wartości odżywczych niż kurzy odpowiednik. Jest smaczne i można je serwować na każdy znany ludzkości sposób – gotować, smażyć, sadzić, stosować do pieczenia czy sałatek. Ma piękną nakrapianą skorupkę i doskonale nadaje się na wydmuszkę. Może ktoś zdecyduje się w tym roku na taką alternatywę i do wielkanocnego koszyka włoży kraszankę indyczą, nie kurzą? A dla dociekliwych pytanie na świąteczne śniadanie: skoro to takie świetne jajko, dlaczego tak rzadko po nie sięgamy? Być może dlatego, że jest… drogie. Ma też niestety cztery razy więcej cholesterolu niż jajko kurze.

JAJO GĘSIE (6)

– choć w przeciwieństwie do mamy gąski (najlepiej białej kołudzkiej) mało kto je dzisiaj spożywa, zapewniamy – jest jadalne! Można je gotować i smażyć podobnie jak jajka kurze, tyle że nieco dłużej. Ma nieco oleisty smak, za to doskonale nadaje się do wypieków, ciast i tortów. Statystycznie jest o 2/3 większe od jaja kury, a oliwkowozielonymi „piegami” przypomina jajo indycze. Dobra wiadomość dla umęczonych poszczeniem – jest bardzo pożywne! 100 g gęsiego jaja zawiera: 194 kcal, 13,9 g białka, 13,3 g tłuszczu, 928 mg cholesterolu. Zła wiadomość – ciężkostrawne… Nie jest FIT.

JAJO STRUSIE (7)

– efekt na wielkanocnym stole będzie murowany, a domownicy
i goście pozytywnie zaskoczeni. Jeśli oczywiście uda się takie jajo przygotować. Zapaleńców ostrzegamy, że łatwo NIE BĘDZIE. Na twardo gotujemy około 70 minut. Potem trzeba je „rozbroić”. Przydadzą się: ostry nóż, młotek i… piłka do metalu. Najpierw, z użyciem młotka i noża, dłutujemy skorupkę w poprzek jaja, następnie powstały dookoła rowek pogłębiamy piłką do metalu. Jeśli wydaje nam się, że skorupa została pokonana, to (zanim ją zdejmiemy) przecinamy jajo na dwie połówki. Potem każdą połowę obracamy wierzchołkiem do góry i przykładając do talerza, próbujemy „wyklepać” niczym babę z piasku. Jeśli się nie uda – i jajo nie wypadnie – każda technika, by dostać się do jaja, będzie dozwolona. Smak? Zaskakujący. Żółtko jest delikatne, białko galaretowate – kwestia gustu. Na pewno jajo strusie jest zdrowe i… piękne jako dekoracja – wielka malowana
i zdobiona pisanka na każdym zrobi wrażenie!        

(as, kik, mf)

Więcej informacji o Wielkanocy i nie tylko jest dostępnych w świątecznym wydaniu „Miejskiego Serwisu Informacyjnego – GLIWICE”: