Aktualności | Doliczony czas gry nie pomógł

Doliczony czas gry nie pomógł

Doliczony czas gry nie pomógł

Opublikowane: 20.08.2018 / Sekcja: Sport 

W 5. kolejce Lotto Ekstraklasy Niebiesko-Czerwoni przegrali na wyjeździe z wicemistrzem Polski Jagiellonią Białystok 1:2. Wynik rywalizacji otworzył Mile Savković, a po przerwie wyrównał Patryk Dziczek. Decydującego gola zdobył natomiast Arvydas Novikovas, który wpisał się na listę strzelców w doliczonym czasie gry.

W pierwszej fazie meczu, aż do bramki, lepsza była Jagiellonia. Później się otrząsnęliśmy i mogliśmy wyrównać, bo Michal Papadopulos miał stuprocentową sytuację. Na drugą połowę wyszliśmy z nastawieniem, że musimy wyrównać. To się udało, a później mogliśmy zdobyć drugiego gola. Jak się nie strzela w takich spotkaniach, to się nie wygrywa. Przed nami długa droga, ale tak jak powiedziałem drużynie: razem wygrywamy, razem przegrywamy i razem się smucimy – stwierdził po spotkaniu Waldemar Fornalik, opiekun gliwiczan.

Nie jest łatwo pogodzić się z porażką w ostatnich sekundach. Jesteśmy źli i rozczarowani stratą bramki w samej końcówce. W piątek gramy jednak kolejny mecz i od teraz się do niego przygotowujemy – przyznał trener.

W środku tygodnia białostoczanie rozgrywali swój mecz w kwalifikacjach Ligi Europy. Podopieczni Ireneusza Mamrota przegrali z KAA Gent i odpadli z rozgrywek. – Mówiło się, że Jagiellonia może być zmęczona grą w pucharach, ale podchodziliśmy do tego z pewną dozą ostrożności. Często bywa tak, że zespoły grają co trzy dni, ale mimo to są w dobrej dyspozycji – stwierdził Fornalik.

Przed tym spotkaniem trener nie mógł skorzystać z trzech zawodników, którzy w poprzednich meczach wychodzili na boisko w podstawowym składzie. – W naszej drużynie nastąpiły istotne zmiany... Marcin Pietrowski nie mógł grać z powodu czerwonej kartki, w tygodniu wypadł Jorge Felix, a dzień przed meczem straciliśmy Tomasza Jodłowca. Pokazaliśmy jednak, że potrafimy grać w piłkę – zakończył Waldemar Fornalik.

Biuro Prasowe GKS Piast SA