Jest lepiej, choć do ideału nadal bardzo daleko
Opublikowane: 15.11.2023 / Sekcja: Miasto GospodarkaGliwice konstruują miejski budżet na przyszły rok. Od czasu reform tzw. Polskiego Ładu to spore wyzwanie, bo samorząd wciąż musi łatać ubytki w dochodach w związku ze spadkiem wpływów podatkowych z PIT, trzymać finanse w ryzach i radzić sobie z inflacją. W porównaniu do ubiegłego roku jest jednak nieco lepiej, a spore nadzieje budzi też nowa sytuacja polityczna w kraju i rysująca się możliwość najpierw doraźnego, a następnie systemowego odwrócenia skutków Polskiego Ładu dla lokalnych finansów. Miejscy radni zagłosują w sprawie przyjęcia budżetu dla Gliwic podczas grudniowych obrad.
W finansach Gliwic widać pewne polepszenie sytuacji. Stąd w projekcie miejskiego budżetu na 2024 rok dochody są prognozowane w wysokości 1 mld 681 mln zł (dla porównania, na rok 2023 przyjęto 1 mld 469 mln zł), natomiast wydatki – w wysokości 1 mld 874 mln zł (na 2023 r. przyjęto 1 mld 582 mln zł). Dochody bieżące mają wynieść 1 mld 527 mln zł, wydatki bieżące 1 mld 400 mln zł, a wydatki majątkowe – 474 mln zł. Zarówno dochody, jak i wydatki w 2024 roku będą wyższe niż przewidywane wykonanie budżetu w 2023 roku. Pamiętajmy jednak, że miasto wciąż nie powróciło do sytuacji sprzed 2019 roku, kiedy wprowadzono niekorzystne dla samorządów zmiany podatkowe, a w międzyczasie też wzrosły o co najmniej kilkadziesiąt procent ceny usług i dostaw, za które płacą miasta.
Projekt budżetu zakłada w 2024 roku blisko 200 mln zł deficytu (niemal dwa razy więcej niż w 2023 r.), a zarazem solidniejszą nadwyżkę operacyjną netto w wysokości 79 mln zł (w 2023 r. wynosiła jedynie kilkaset tysięcy zł). Wzrost nadwyżki oznacza nie tylko wzmocnienie potencjału inwestycyjnego miasta, ale też bezpośrednio oddziałuje na wiarygodność w oczach instytucji finansowych, wpływa bowiem na zdolność kredytową. W Gliwicach dzięki odpowiedzialnie prowadzonej gospodarce finansowej nie przewiduje się zaciągania nowych kredytów, aby spłacać dotychczasowe. Kredyty planowane do zaciągnięcia mają pokryć lukę finansową na zadania inwestycyjne.
Największą bolączką i trudnością dla miasta jest – niezmiennie – obniżenie i brak odbudowania dochodów własnych, przede wszystkim z tytułu podatku PIT.
Udział w podatku PIT to znacząca część dochodów każdego samorządu. Ograniczyły je poważnie zmiany w prawie podatkowym, zarówno te wprowadzone w 2019 roku, jak i 3 lata później (m.in. wzrost kwoty wolnej od podatku, zmiana progu podatkowego, obniżenie stawki podatkowej z 17 do 12%). Dlatego tak ważne jest zapowiadane przed wyborami parlamentarnymi przez niektóre środowiska polityków doraźne, a następnie systemowe odwrócenie skutków Polskiego Ładu dla lokalnych finansów. O skali potrzeb świadczą wyliczenia Związku Miast Polskich. Według szacunków ZMP, ubytki Gliwic z tytułu dochodów w PIT w latach 2019–2024 wyniosą ponad 464 mln zł. Nawet po uwzględnieniu tzw. rekompensat wypłaconych przez Ministerstwo Finansów w latach 2021–2023 sięgną prawie 336 mln zł.
Jak podkreśla skarbnik Gliwic Agnieszka Dylewska, miasto (tak jak wszyscy) dodatkowo cały czas zmaga się z inflacją i wzrostem cen. Ma to wpływ na wysokość wydatków bieżących i majątkowych. We wszystkich miejskich przetargach rosną bowiem zakładane koszty realizacji inwestycji. Obciążeniem dla budżetu miasta jest także około 43% wzrost płacy minimalnej i ciągłe dopłacanie ze środków własnych miasta do zadań z zakresu oświaty i zadań zleconych z zakresu administracji rządowej. Z tego względu Gliwice nadal utrzymują częściowe ograniczenie wydatków, przede wszystkim w gospodarce komunalnej, zarządzaniu drogami i mieniem komunalnym. Ograniczono też część zadań inwestycyjnych i przesunięto niektóre na kolejne lata. Pamiętajmy jednak, że w oczekiwaniu na to, co może wydarzyć się w kraju w nadchodzących miesiącach, projekt budżetu Gliwic na 2024 rok został przygotowany z ostrożnym optymizmem, ale nadal przy rozsądnym planowaniu wydatków bieżących i przemyślanym planie inwestycyjnym, wykorzystującym możliwości pozyskania środków zewnętrznych.
– Oddajemy w ręce radnych Rady Miasta projekt budżetu, który po raz kolejny został przygotowany w trudnych warunkach ograniczania dochodów samorządów oraz ogromnego wzrostu cen. Budżet na przyszły rok jest rzetelnym planem finansowym, gwarantującym realizację usług na rzecz mieszkańców oraz dalsze inwestycje w naszą wspólną przyszłość. To właśnie dzięki odpowiedzialnemu planowaniu w latach ubiegłych Gliwice są dzisiaj miastem, które w odróżnieniu od wielu innych nie musi oszczędzać na oświetleniu ulicznym czy przesuwać wpłat do ZUS. Nie zmienia to faktu, że gdyby nie polityka poprzedniego już rządu, moglibyśmy pozwolić sobie na wiele więcej. Obserwowalibyśmy już zapewne budowę nowego, tak bardzo potrzebnego Gliwicom szpitala, moglibyśmy bardziej wspierać aktywnych mieszkańców działających w klubach sportowych czy stowarzyszeniach. Partie, które wygrały niedawne wybory, zgodnie deklarują w umowie koalicyjnej wzmocnienie dochodów własnych samorządów. Liczymy na szybkie decyzje w tej sprawie. Jeśli takie zapadną, będziemy mogli zwiększyć aktywność miasta w wielu dziedzinach, tak żeby gliwiczanie, którzy na co dzień ciężko pracują, mogli w pełni czerpać z owoców swojego wysiłku – komentuje prezydent Gliwic Adam Neumann.
(kik)