Aktualności | U mnie święta obchodzi się tak…

U mnie święta obchodzi się tak…

U mnie święta obchodzi się tak…

Opublikowane: 24.12.2015 / Sekcja: Miasto  Życie i styl 

….czyli jak? [część 1] Przy okazji wielu spotkań z różnymi osobami pytaliśmy o tradycje i zwyczaje panujące przed i w czasie Bożego Narodzenia w domach naszych rozmówców. Ciekawi? Przeczytajcie...

Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic

Święta, szczególnie Boże Narodzenie, to czas dla rodziny. Z reguły spędzamy je w domu, z dziećmi, a od jakiegoś czasu także z wnukami. Przed Bożym Narodzeniem mam swoje domowe kulinarne obowiązki. Do mnie należy upieczenie piernika, zrobienie barszczu i sosu chrzanowego. Tradycyjnie, wszyscy razem, rodzinnie przygotowujemy dania wigilijne i to jest nasza wspólna praca, a jednocześnie wspólna zabawa – po prostu bycie ze sobą razem. Myślę, że w Gliwicach atmosferę zbliżających się świąt można poczuć dzięki wystrojowi miasta, a piękna szopka na gliwickim Rynku to fantastyczny akcent. Najważniejszy jednak w tym czasie jest dom.

Marek Pszonak, przewodniczący Rady Miasta Gliwice

Święta, które najbardziej utkwiły mi w pamięci to chyba te po wprowadzeniu stanu wojennego (kolejki przed sklepami, wojsko na ulicach), ale niezależnie od okoliczności, w domu była cudowna atmosfera, potrawy na stole i rodzinne śpiewanie kolęd. Miałem wtedy 10 lat.. tyle samo, co teraz mój syn. W Bożym Narodzeniu najbardziej lubię właśnie pozytywną atmosferę udzielającą się wszystkim, których spotykamy w tych dniach. Przed świętami robię większe zakupy, rozkładam choinkę (sztuczną, która pięknie wygląda przez cały świąteczny czas), ale do kuchni raczej nie wchodzę.

prof. Andrzej Karbownik, rektor Politechniki Śląskiej

Muszę przyznać, że wszystkie świąteczne potrawy, które pojawiają się na naszym stole, są wyśmienite. Szczególnie jednak czekam na pieczonego sandacza i tradycyjne śląskie makówki, które jemy na deser. To potrawy, które nieodłącznie kojarzą mi się ze świętami. Podczas świąt prezenty nie są dla mnie najistotniejszą sprawą, ale jeśli musiałbym wskazać jeden konkretny, to myślę, że najbardziej ucieszyłbym się z dobrej książki.

Jagoda Zagała, szpadzistka Piasta Gliwice

Przez większość roku mam niewiele czasu na to, żeby spokojnie usiąść i porozmawiać z bliskimi. Dlatego z utęsknieniem czekam na każde święta, które dają mi taką możliwość. Najbardziej trafionym prezentem dla mnie byłby powrót na święta mojego starszego brata Dominika, który mieszka za granicą. Wiem, że pod choinką żaden inny podarunek tak bardzo by mnie nie ucieszył. Z wielu udanych świąt najbardziej wspominam spędzone w zaśnieżonym Zakopanem u mojej babci, kiedy miałam 8 lat i wyczekiwałam z niecierpliwością kiedy przyjdzie Aniołek, a na stole pojawią się pyszne potrawy.