Aktualności | I znów to samo. Dwie połowy, dwie drużyny…

I znów to samo. Dwie połowy, dwie drużyny…

I znów to samo. Dwie połowy, dwie drużyny…

Opublikowane: 27.02.2017 / Sekcja: Miasto  Sport 

Piast Gliwice niespodziewanie przegrał wyjazdowe spotkanie z Górnikiem Łęczna 0:1 (0:0). – Graliśmy dobrze do 70. minuty. Później stało się to, co się stało – mówił Radoslav Latal zaraz po meczu.

– Przegraliśmy mecz, którego nie powinniśmy przegrać. W pierwszej połowie było dobrze, mieliśmy swoje sytuacje i mogliśmy strzelić bramkę... – mówił czeski szkoleniowiec.

Rzeczywiście. W pierwszej połowie Piast był zdecydowanie lepszy. Grał agresywnie, stwarzał sytuacje strzeleckie, dłużej utrzymywał się przy piłce. Zaczęło się już w 8. minucie. Sygnał do ataku dał  Stojan Vranjes. W 33. minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Łukasz Sekulski. Napastnik Niebiesko-Czerwonych oddał strzał, który skutecznie wybronił bramkarz gospodarzy – Sergiusz Prusak. Chwilę później zza pola karnego uderzał Radosław Murawski, ale także nie zdołał trafić do siatki. Gol dla gliwiczan wisiał w powietrzu.  

W drugiej części gry na boisku pojawił się Lukas Cmelik. Debiutujący w barwach Piasta Słowak miał okazję bramkową chwile po pojawieniu się na murawie. Piłka po jego strzale przeleciała jednak obok słupka. Do głosu coraz częściej dochodzili łęcznianie. Zarówno Śpiączka, jak i Grzegorz Bonin nie zdołali jednak pokonać Jakuba Szmatuły.
Gospodarze przejęli inicjatywę i zaczęli groźniej atakować bramkę Piasta. Dariusz Jarecki uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale bramkarz Piasta popisał się skuteczną interwencją. Górnik powiększył swoją przewagę po czerwonej kartce Aleksandara Sedlara. Między słupkami brylował Jakub Szmatuła, który bronił strzał za strzałem. Skapitulował dopiero w doliczonym czasie gry.

W porównaniu do poprzedniego spotkania w podstawowym składzie nastąpiły cztery zmiany. Od pierwszej minuty na murawę wybiegli Tomasz Mokwa, Michal Papadopulos, Uros Korun i Marcin Pietrowski. Trener Radoslav Latal przyznał na konferencji prasowej, że Piast nie powinien przegrać z Górnikiem Łęczna. – Graliśmy dobrze do 70. minuty. Później stało się to, co się stało – mówił czeski szkoleniowiec.

Sytuacja Piasta Gliwice w tabeli jest coraz trudniejsza. Gliwiczanie zajmują trzecie miejsce od końca. Dwie ostatnie drużyny mają natomiast do rozegrania po jednym zaległym spotkaniu. Marzenia o awansie do grupy mistrzowskiej stają się coraz mniej realne.

Najbliższym przeciwnikiem Piasta będzie krakowska Wisła. Mecz odbędzie się w Gliwicach 4 marca o godz. 20.30.