Aktualności | Pan Oscar i jego innowacje

Pan Oscar i jego innowacje

Pan Oscar i jego innowacje

Opublikowane: 24.02.2017 / Sekcja: Kultura 

Krem Nivea – najsłynniejszy krem świata – został wynaleziony przez urodzonego w Gliwicach farmaceutę i wynalazcę Oscara Troplowitza. W Domu Pamięci Żydów Górnośląskich zostanie otwarta wystawa prezentująca jego historię.


fot. materiały Muzeum w Gliwicach

26 lutego o godz. 17.00 rozpocznie się wernisaż wystawy „Innowacje Pana Oscara”. W Domu Pamięci Żydów Górnośląskich (ul. Poniatowskiego 14) zaprezentowana zostanie kolekcja „nivealiów” Wojciecha Mszycy – pasjonata, który od wielu lat zbiera opakowania po kremie, gadżety reklamowe i wycinki prasowe dotyczące marki Nivea. – Zapraszamy na wystawę, podczas której będzie można zapoznać się z historią Oscara Troplowitza. Opowieść zaczyna się w niemieckich Gliwicach, w zasymilowanym żydowskim domu, a kończy w Hamburgu – gdzie powstał jeden z najbardziej rozpoznawalnych kosmetyków świata. Ekspozycji towarzyszyć będzie publikacja opisująca fascynujące życie Oscara Troplowitza oraz historię jego wynalazków, szereg warsztatów i zajęć dla dzieci i młodzieży, a także prelekcje. Podczas wernisażu będzie można też obejrzeć film z 2013 roku o historii Troplowitza, zrealizowany przez TVP Katowice oraz UM Gliwice – mówi Karolina Jakoweńko, kierownik Domu Pamięci Żydów Górnośląskich.

Oscar Troplowitz był postacią wyjątkową. Na świat przyszedł w 1863 roku w rodzinie niemieckich Żydów. Dziadek Oscara, Salomon Troplowitz, miał winiarnię przy gliwickim Rynku, której sława sięgała aż do Berlina, a jego ojciec, Louis Troplowitz, był mistrzem budowlanym, współtwórcą synagogi przy obecnej ul. Dolnych Wałów (spalonej przez nazistów w 1938 roku). W wieku 7 lat Oscar przeprowadził się z rodziną do Wrocławia, mieszkał też w Heidelbergu (gdzie zdobył upragniony doktorat z filozofii) i Poznaniu (tam ożenił się z Gertrudą Mankiewicz). Dużą część życia spędził w Hamburgu, gdzie stworzył firmę Beiersdorf.

Takie specyfiki jak krem Nivea, plaster z opatrunkiem, szminka w sztyfcie i pasta do zębów w tubce zostały wprowadzone na rynek właśnie przez Oscara Troplowitza. A niewiele brakowało, żeby jego kariera potoczyła się w zupełnie innym kierunku – interesował się sztuką, lecz pod wpływem rodziny wybrał bardziej pragmatyczny kierunek – farmację. Jego zainteresowania znalazły jednak swoje odzwierciedlenie w nietypowej, jak na owe czasy, dbałości o estetykę produktów. Kosmetyki Troplowitza były starannie zapakowane, firma stosowała charakterystyczną kolorystykę, liternictwo, ilustrację i ornamentykę. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że Beiersdorf miał własną identyfikację wizualną. Troplowitz nigdy zresztą nie przestał interesować się malarstwem – w późniejszym wieku był kolekcjonerem sztuki i podobno jako pierwszy Niemiec kupił obraz Pabla Picassa.

Poza genialnymi recepturami kosmetyków, Oscar Troplowitz wprowadził w swojej firmie także innowacje w sposobie traktowania pracowników. Przede wszystkim skrócił czas pracy (przy dotychczasowym wynagrodzeniu) i wprowadził płatne urlopy. Dla karmiących matek otworzył pokój socjalny. A to wszystko już na przełomie XIX i XX wieku! Trudno się dziwić, że wszyscy chcieli u niego pracować.

Jako przedsiębiorca Troplowitz był od samego początku nastawiony na zdobywanie klientów międzynarodowych (już w 1890 roku umieszczał taką informację w cenniku firmy). W 1914 roku, czyli trzy lata po wprowadzeniu na rynek, krem Nivea był już dostępny w 34 krajach, co było nadzwyczajnym sukcesem koncernu.

 


Wojciech Mszyca

Ekspozycję w Domu Pamięci Żydów Górnośląskich, oddziale Muzeum w Gliwicach, będzie można oglądać do 30 czerwca. Partnerem wystawy o historii Oscara Troplowitza i marki Nivea jest koncern Beiersdorf AG. Wydarzenie objął honorowym patronatem Konsulat Honorowy Niemiec.

(mm)