Aktualności | Gość Tygodnia Michał Chabiński

Gość Tygodnia Michał Chabiński

Gość Tygodnia Michał Chabiński

Opublikowane: 24.07.2015 / Sekcja: Express codzienny  Miasto 

Grali już na dachu, podczas wszystkich edycji charytatywnego "Hałasu Miasta" i na własnej scenie na Woodstocku. Zespół Wiewiórka Na Drzewie to jedna z najbardziej charakterystycznych gliwickich kapel. Poznajcie  Miśka- głos zespołu.

MUZYKA: Wiewiórka, wiewiórka, wiewiórka na drzewie

Michał „Misiek” Chabiński, wokalista zespołu Wiewiórka Na Drzewie

- Cześć Misiek z zespołu Wiewiórka Na Drzewie. Gramy pozytywną reggae-ska muzykę i jesteśmy oczywiście z Gliwic.

Jesteście z Gliwic i regularnie hałasujecie w naszym mieście, ale hałasujecie pozytywnie

Michał „Misiek” Chabiński, wokalista zespołu Wiewiórka Na Drzewie

- Tak. Już od jakichś 3 lat współorganizujemy taką imprezę charytatywną, jaką jest hałas miasta. To jest impreza dla mocno chorej Ani Urban. Co roku zbieramy na różne inne elementy, które są jej potrzebne do normalnego życia.

Czy cały czas jesteście mocno związani z Gliwicami?

Michał „Misiek” Chabiński, wokalista zespołu Wiewiórka Na Drzewie

- Tak. Cały czas się tutaj mocno się udzielamy. Cały czas też staramy się mocno miasto promować… no nie tylko tutaj, na Śląsku, ale staramy się też promować miasto poprzez takie wyjazdy jak na przykład na Woodstock, gdzie co roku budujemy własną scenę. Jest to najmniejsza Woodstockowi scena, już oficjalnie uznana za inicjatywę na Woodstocku, często opisywana na głównym portalu woodstockowym. Nazywamy tą scenę wiewiórstock. Tam zapraszamy w większości gliwickie kapele, które też mają okazję się promować

MUZYKA: z kolejnym deszczem gliwicka jesień znajdzie nas nareszcie

Czy masz takie swoje ulubione kawałki?

Michał „Misiek” Chabiński, wokalista zespołu Wiewiórka Na Drzewie

- Bliskie sercu…to może coś z nowej płyty: parę taktów, taki utwór po Śląsku, no bo większość z nas ze Śląska pochodzi czy tutaj się też wychowało (nawet jeżeli nie pochodzą) i utwór się nazywa „Samba Silesia”

MUZYKA: Samba, samba silesia. Jerona wstołech zaś nad ranem i na szychta durś żech gnoł

Jak to się u Was zaczęło? Skąd się znacie? Jesteście kumplami ze szkoły, graliście na początku w przysłowiowym garażu?

Michał „Misiek” Chabiński, wokalista zespołu Wiewiórka Na Drzewie

- Właściwie większość z nas zna się od dziecka. Ja z Krzyśkiem Hermanem (perkusistą) chodziliśmy razem do przedszkola, Basista i gitarzysta solowy z tego zespołu to są bracia, więc tez znają się od urodzenia, a jest między nimi tylko rok różnicy, no i sekcja dęta, która też z nami występuje bracia to akurat nie SA ale bardzo bliscy są naszemu sercu ( niedawno w zespole) i najstarszy członek zespołu- Radek zwany też Szczypawą - on tak trzyma to wszystko w ryzach

Ale bycie muzykiem to nie jest twój jedyny zawód. Na co dzień jesteś kimś zupełnie innym

Michał „Misiek” Chabiński, wokalista zespołu Wiewiórka Na Drzewie

- Tak. Na co dzień pracuję w Instytucie Techniki Cieplnej na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Dwa lata temu udało mi się zrobić doktorat i od tamtej pory pracuję na stanowisku asystenta, zajmuję się rożnymi projektami unijnymi, wykładam również na zajęciach.

Możesz się pochwalić tym co trzymasz w ręce?

Michał „Misiek” Chabiński, wokalista zespołu Wiewiórka Na Drzewie

- Tak: dwie płyty. Płyta „Upadły żołędzie” z 2013 r. i nowa płyta, to jest płyta „To mi szumi” . Płyta w tym roku. Promocja tej płyty będzie na jesień. Tutaj akurat ze sobą mam wersję specjalnie przeznaczoną na Bieg Rzeźnika.

Właśnie. O bieganiu, bo z bieganiem tez jesteście silą rzeczy mocno związani. Wasza piosenka okazała się lepsza niż „Eye of the tiger” dla ludzi, którzy uprawiają ten sport.

Michał „Misiek” Chabiński, wokalista zespołu Wiewiórka Na Drzewie

- To prawda. Na jednym z portali dla biegaczy ta piosenka uplasowała się dużo wyżej niż „Eye od the tiger” i jeszcze parę innych, na pewno mocniej znanych zespołów w Polsce i na świecie niż my. No tak to jest. Od wielu, wielu lat jesteśmy związani z bieganiem, szczególnie z Biegiem Rzeźnika. To jest taka impreza w Bieszczadach, 80 km po górach. Tam od wielu lat się udzielamy muzycznie, napisaliśmy „Hymn Rzeźnika”, napisaliśmy utwór „Ofiarom trenera Klausa”, który też opowiada o tym., co dzieje się na trasie tego bardzo ciężkiego biegu.

MUZYKA: OTK, OTK Rzeźnik

W Gliwicach nagrywaliście na przykład klip w bardzo nietypowym miejscu

Michał „Misiek” Chabiński, wokalista zespołu Wiewiórka Na Drzewie

- To też był utwór „Hałas miasta” , właśnie pod imprezę Hałas Miasta dla Ani Urban, na dachu. Tak to dach jednego z kolegów. Akurat udało się nam „wypożyczyć” od niego, że tak powiem. 

Skąd pomysł na taka odjechaną nazwę?

Michał „Misiek” Chabiński, wokalista zespołu Wiewiórka Na Drzewie

- No nazwa powstała dobrych parę lat temu, bo około 6 lat temu, czyli właściwie tak długo jak istnieje ten zespół. Mieliśmy kiedyś taką sytuację w Bieszczadach, również związaną z tym Biegiem Rzeźnika, że jednemu z naszych kolegów zaginął but. No i jak się okazało ten but wylądował na drzewie razem z wiewiórka, ale że nazwa Wiewiórka Na Drzewie z Butem wydawała się głupia, to została tylko Wiewiórka Na Drzewie.

Tak naprawdę my obracamy się w tak różnych gatunkach, że ciężko mi to zakwalifikować do czegoś. Zwykle określamy się mianem takiego nurtu : rock-reggae-ska, ale tak naprawdę, na tej najnowszej płycie można znaleźć i elementy heavy metalowe i nawet elementy disco, dlatego bardzo polecam tą płytę.

MUZYKA: Hałas miasta, hałas miasta, ludziom przecież trzeba pomóc no i basta.