Biuletyn Informacyjny Urzędu Miejskiego w Gliwicach 20 lutego 2017 r.

// 20-02-2017

Rekordowa liczba adopcji!

koty

Kolejna wystawa kotów nierasowych w Palmiarni zakończyła się wielkim sukcesem. Podczas trzeciej edycji wystawy, która odbyła się w minioną niedzielę, nowy dom znalazło 10. kociaków. To była bardzo skuteczna akcja adopcyjna.

Palmiarni Miejska przynosi zwierzętom ze Schroniska szczęście.

- Najbardziej cieszy nas, że domy znalazły jednooka kotka Eleonora oraz Pusia - kotka bez jednej łapki. Z takich adopcji zadowoleni jesteśmy zawsze podwójnie. Jesteśmy przekonani, że wszystkie kociaki trafią do dobrych domów - mówi Barbara Malinowska, kierownik Schroniska dla zwierząt w Gliwicach. Organizacji wystaw kotów w Palmiarni sprzyja panujący tam klimat - wśród zieleni i śpiewu ptaków koty są zdecydowanie mniej zestresowane, dzięki czemu mogą zaprezentować się z najlepszej strony. Podziękowania przy organizacji należą się również wolontariuszom, którzy podczas wystawy dbali o zwierzęta i wspierali pracowników Schroniska dla zwierząt.

Osoby, które są zainteresowane adopcją zapraszamy do Schroniska dla zwierząt w Gliwicach przy ul. Wschodniej w Sośnicy od poniedziałku do soboty w godz. 10.00 – 16.00 (lub w innym terminie po wcześniejszym umówieniu spotkania). Żeby zabrać pupila do domu, trzeba podpisać umowę adopcyjną. Schronisko dla zwierząt w Gliwicach za nie pobiera opłat.

Fot. MZUK w Gliwicach

Nauka da się lubić!

studentki

Czwarta edycja Dni Gliwickich Młodych Naukowców dobiegła końca. W tym roku aż 60 gliwickich uczniów i przedszkolaków święciło triumfy podczas finału w Centrum Edukacyjno-Kongresowym.

Dni Gliwickich Młodych Naukowców to projekt edukacyjny popularyzujący nauki matematyczno-przyrodnicze. Przez kilka miesięcy przedszkolaki i uczniowie brali udział w warsztatach i konkursach, w trakcie których wyłonieni zostali najzdolniejsi adepci matematyki, fizyki i chemii. Dzieci rozwiązały wiele, często bardzo trudnych zadań. Przedszkolaki brały udział w warsztatach w ramach Akademii Najmłodszego Naukowca, uczniowie szkół podstawowych rywalizowali w ramach Naukowej Ligi Szkół Podstawowych, a gimnazjaliści mierzyli się ze sobą w Naukowej Lidze Szkół Gimnazjalnych.

W czwartej edycji projektu wystartowało kilkuset gliwickich uczniów i przedszkolaków. 60 spośród nich sięgnęło po najwyższe laury i zostało nagrodzonych podczas uroczystej gali zakończenia projektu. Finał Dni Gliwickich Młodych Naukowców odbył się 17 lutego w Centrum Edukacyjno-Kongresowym Politechniki Śląskiej. Publiczność nagrodziła brawami 3 przedszkolaków, 26 uczniów szkół podstawowych i 31 gimnazjalistów. Później studenci Politechniki Śląskiej zorganizowali dla wszystkich bardzo widowiskowy pokaz fizyczno-chemiczny.

Projekt został zorganizowany przez Gimnazjum nr 3 im. Noblistów Polskich, Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 1 i Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 11 oraz objęty patronatem Prezydenta Miasta Gliwice Zygmunta Frankiewicza i Rektora Politechniki Śląskiej prof. Arkadiusza Mężyka.

(mm)

Pomaszeruj dla zdrowia!

nordic

Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego Województwa Śląskiego zaprasza do wspólnego marszu z kijkami w każdy wtorek. Organizatorzy przekonują, że Nordic Walking to samo zdrowie!

Nordic Walking to dyscyplina, która staje się coraz bardziej popularna. Jej entuzjaści przekonują, że w trakcie marszu uaktywnia się 90% mięśni całego naszego ciała. Dla porównania, podczas pływania pracuje 65%, a w czasie joggingu 60% mięśni.

Marsz z kijkami jest też bardzo efektywny. W ciągu godziny można spalić nawet 400kcal, a podczas zwykłego chodu w tym samym czasie jedynie 280kcal. Ponadto nasz organizm jest lepiej dotleniony, poprawia się też sprawność układu krążenia i zmniejsza się ryzyko zawału.

Specjaliści podkreślają, że jest to sport, który może być uprawiany przez wszystkich. Zainteresowani wzięciem udziału w wydarzeniu powinni stawić się przed budynkiem Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego Województwa Śląskiego przy ul. Chudoby 10 we wtorek (21 lutego) o godzinie 11.00. Wspólne marsze będą powtarzane co tydzień. Treningi są bezpłatne. (pm)

Pan Oscar i jego innowacje

Krem Nivea – najsłynniejszy krem świata – został wynaleziony przez urodzonego w Gliwicach farmaceutę i wynalazcę Oscara Troplowitza. W Domu Pamięci Żydów Górnośląskich zostanie otwarta wystawa prezentująca jego historię.

26 lutego o godz. 17.00 rozpocznie się wernisaż wystawy „Innowacje Pana Oscara”. W Domu Pamięci Żydów Górnośląskich (ul. Poniatowskiego 14) zaprezentowana zostanie kolekcja „nivealiów” Wojciecha Mszycy – pasjonata, który od wielu lat zbiera opakowania po kremie, gadżety reklamowe i wycinki prasowe dotyczące marki Nivea. – Zapraszamy na wystawę, podczas której będzie można zapoznać się z historią Oscara Troplowitza. Opowieść zaczyna się w niemieckich Gliwicach, w zasymilowanym żydowskim domu, a kończy w Hamburgu – gdzie powstał jeden z najbardziej rozpoznawalnych kosmetyków świata. Ekspozycji towarzyszyć będzie publikacja opisująca fascynujące życie Oscara Troplowitza oraz historię jego wynalazków, szereg warsztatów i zajęć dla dzieci i młodzieży, a także prelekcje. Podczas wernisażu będzie można też obejrzeć film z 2013 roku o historii Troplowitza, zrealizowany przez TVP Katowice oraz UM Gliwice – mówi Karolina Jakoweńko, kierownik Domu Pamięci Żydów Górnośląskich.

Oscar Troplowitz był postacią wyjątkową. Na świat przyszedł w 1863 roku w rodzinie niemieckich Żydów. Dziadek Oscara, Salomon Troplowitz, miał winiarnię przy gliwickim Rynku, której sława sięgała aż do Berlina, a jego ojciec, Louis Troplowitz, był mistrzem budowlanym, współtwórcą synagogi przy obecnej ul. Dolnych Wałów (spalonej przez nazistów w 1938 roku). W wieku 7 lat Oscar przeprowadził się z rodziną do Wrocławia, mieszkał też w Heidelbergu (gdzie zdobył upragniony doktorat z filozofii) i Poznaniu (tam ożenił się z Gertrudą Mankiewicz). Dużą część życia spędził w Hamburgu, gdzie stworzył firmę Beiersdorf.

Takie specyfiki jak krem Nivea, plaster z opatrunkiem, szminka w sztyfcie i pasta do zębów w tubce zostały wprowadzone na rynek właśnie przez Oscara Troplowitza. A niewiele brakowało, żeby jego kariera potoczyła się w zupełnie innym kierunku – interesował się sztuką, lecz pod wpływem rodziny wybrał bardziej pragmatyczny kierunek – farmację. Jego zainteresowania znalazły jednak swoje odzwierciedlenie w nietypowej, jak na owe czasy, dbałości o estetykę produktów. Kosmetyki Troplowitza były starannie zapakowane, firma stosowała charakterystyczną kolorystykę, liternictwo, ilustrację i ornamentykę. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że Beiersdorf miał własną identyfikację wizualną. Troplowitz nigdy zresztą nie przestał interesować się malarstwem – w późniejszym wieku był kolekcjonerem sztuki i podobno jako pierwszy Niemiec kupił obraz Pabla Picassa.

Poza genialnymi recepturami kosmetyków, Oscar Troplowitz wprowadził w swojej firmie także innowacje w sposobie traktowania pracowników. Przede wszystkim skrócił czas pracy (przy dotychczasowym wynagrodzeniu) i wprowadził płatne urlopy. Dla karmiących matek otworzył pokój socjalny. A to wszystko już na przełomie XIX i XX wieku! Trudno się dziwić, że wszyscy chcieli u niego pracować.

Jako przedsiębiorca Troplowitz był od samego początku nastawiony na zdobywanie klientów międzynarodowych (już w 1890 roku umieszczał taką informację w cenniku firmy). W 1914 roku, czyli trzy lata po wprowadzeniu na rynek, krem Nivea był już dostępny w 34 krajach, co było nadzwyczajnym sukcesem koncernu.

Ekspozycję w Domu Pamięci Żydów Górnośląskich, oddziale Muzeum w Gliwicach, będzie można oglądać do 30 czerwca. Partnerem wystawy o historii Oscara Troplowitza i marki Nivea jest koncern Beiersdorf AG. Wydarzenie objął honorowym patronatem Konsulat Honorowy Niemiec.

(mm)

Gliwice wśród miast przyszłości

ranking

Gliwice zostały docenione w rankingu dwumiesięcznika fDi Magazine podsumowującego globalną aktywność gospodarczą przedsiębiorstw i miast na całym świecie.

Tego typu wyróżnienia są dla inwestorów sygnałem, że Gliwice to dobre miejsce do stabilnej inwestycji i rozwoju firmy.

Ranking fDi Magazine, prestiżowego brytyjskiego dwutygodnika ekonomicznego należącego do grupy Financial Times, podkreśla walory miast w pięciu kategoriach: potencjał ekonomiczny, przyjazny biznes, kapitał ludzki i styl życia, efektywność kosztowa i łączność. Szóstą, odrębną kategorią jest strategia fDi. Ta kategoria jest jedyną kategorią jakościową i nie jest podawana do ogólnego wyniku.

W rankingu polskich miast przyszłości, wśród miast średniej wielkości Gliwice zajęły III miejsce w Top 5 w kategorii przyjazny biznes. Uplasowało się tam jeszcze jedno śląskie miasto – Bielsko-Biała, które zajęło IV lokatę. W kategorii potencjał gospodarczy, Gliwice zajęły IV miejsce. Również tam uhonorowano jeszcze jedno śląskie miasto – Chorzów, który znalazł się na pozycji V.

Gliwice są doceniane w różnych krajowych rankingach inwestycyjnych. Wyróżnienia przyznawane przez  zagraniczne media dodatkowo umacniają mas w przekonaniu, że nasza „lokalna” wizja rozwoju gospodarczego jest prawidłowa i doceniana. Inwestorzy cenią nasze podstawowe atuty – lokalizację, infrastrukturę, potencjał ludzki. Bardzo istotna jest również przewidywalność i wiarygodność miasta. Stąd też oprócz nowych przedsiębiorców bardzo liczne są również reinwestycje firm dobrze nam już znanych. W trakcie realizacji znajdują się kolejne hale przemysłowo-magazynowe Panattoni Park Gliwice III, rozbudowę prowadzi również spółka Goodman. Podobnych przykładów w ostatnich latach było bardzo wiele – podkreśla Anna Włodarczak, zastępca naczelnika Biura Rozwoju Miasta Urzędu Miejskiego w Gliwicach. (mf)

Tajemniczy impresjonista

obraz

Obraz Claude’a Moneta „Impresja, wschód słońca” dał początek (i nazwę) nowemu stylowi w malarstwie – impresjonizmowi. Historię i twórczość niezwykłego artysty zobaczymy na ekranie kina Amok.


Claude Monet, 1899 rok (fot. Nadar)

W marcowej odsłonie cyklu „Wystawa na ekranie” wyświetlony zostanie film „Ja, Claude Monet”. Na dużym ekranie zobaczymy najważniejsze obrazy Moneta w jakości HD i DD Surround. Reżyser pokaże nam również, kim był twórca impresjonizmu. Zajrzymy do prywatnych listów i pism, poznamy historię jego życia, relacje łączące go z innymi malarzami i bliskimi mu ludźmi.


Étretat, miejscowość w Normandii, która inspirowała Moneta (fot. materiały dystrybutora)

Monet był innowatorem, który spopularyzował wyjazdy na plenery, malowanie w naturze i naturalnym oświetleniu. Pozostawił po sobie pełne słońca płótna, które wywarły ogromny wpływ na europejską sztukę, ale mało kto wie, że od czasu śmierci pierwszej żony zmagał się z depresją i poczuciem osamotnienia. Ukojenie znalazł dopiero w Giverny, gdzie zamieszkał w domu z ogrodem, zaprojektowanym ze szczególną dbałością o kompozycję i kolorystykę rosnących tam roślin. Obecnie w Giverny działa Muzeum Impresjonizmów.


ogród w Giverny (fot. materiały dystrybutora)

Projekcję filmu w reżyserii Phila Grabsky’ego zaplanowano w kinie Amok (ul. Dolnych Wałów 3) dwukrotnie, 26 lutego i 5 marca, o godz. 18.15.

(mm)

Cenny remis w Toruniu

Piast Gliwice futsal

Piast Gliwice zremisował na wyjeździe z FC Toruń 2:2 w spotkaniu 16. kolejki rozgrywek Futsal Ekstraklasy. Bramki dla Piasta zdobyli Tarasewicz i Dewucki.

Gliwiczanie pojechali do Torunia osłabieni. Wielkim nieobecnym meczu był Maciej Mizgajski. Zabrakło też trenera, Sebastiana Wiewióry, który był na zwolnieniu lekarskim. Jego obowiązki przejął Jacek Podgórski.

Mimo że Piast był wyżej notowanym zespołem w tabeli rozgrywek, to torunianie byli faworytami tego spotkania. Dzięki wyśmienitej dyspozycji z meczu na mecz grali coraz lepiej, a ostatnio ograli m.in. mistrza Polski – Gattę Zduńska Wola.

Początek spotkania należał do gospodarzy. Pierwszego gola zespół z Torunia zdobył już w 2. minucie meczu. Niebiesko-Czerwoni wyrównali trzy minuty później pięknym strzałem Tarasa Tarasewicza. Rozpędzony Piast ciągle atakował i w 10. minucie Przemysław Dewucki zdobył dla gliwiczan drugą bramkę.

Na początku drugiej połowy Piast miał okazję na podwyższenie wyniku. Zespół z Gliwic trzy razy trafił w bramkę, ale golkiper torunian obronił wszystkie strzały. Groźnie zrobiło się w 29. minucie spotkania, gdy sędzia odgwizdał przewinienie Maksyma Pautiaka w polu karnym. Dla gospodarzy była to szansa na prowadzenie. Strzał Michała Wojciechowskiego pewnie jednak obronił Michał Widuch, który kilka minut później musiał po raz kolejny bronić rzutu karnego, tym razem Cleversona Pelca. Na szczęście zawodnik FC Toruń nie wykorzystał okazji. Chwilę później wyrównującego gola dla gospodarzy strzelił Wojciechowski. Obie drużyny próbowały przeprowadzić jeszcze kilka akcji, ale nic z nich nie wynikło i remis 2:2 utrzymał się już do końca spotkania.

Jechaliśmy do Torunia po trzy punkty, a mamy remis. Myślę jednak, że to sprawiedliwy wynik i nie krzywdzi żadnej z drużyn. W tabeli został zachowany status quo. Wiemy już, że zostaniemy do następnej kolejki na trzecim miejscu – mówił po meczu Jacek Podgórski, drugi trener futsalowego Piasta.

Następny mecz Niebiesko-Czerwoni rozegrają 4 marca. Zmierzą się z Red Dragons Pniewy. (pm)

 

Brakuje krwi! Oddaj ją w Gliwicach

Zima to czas, w którym zapotrzebowanie na krew zdecydowanie wzrasta, a jej zapasy topnieją w mgnieniu oka. W Gliwicach możesz pomóc już dziś – w ambulansie na placu Krakowskim!

Tak. Oddajemy krew – ja od dwóch lat, a mąż od 2009 roku. Dzisiaj nasze zaangażowanie w akcję Centrum Krwiodawstwa ma bardziej osobisty charakter, gdyż nasz kuzyn przebywa w szpitalu i potrzebuje krwi. Może i nam kiedyś będzie potrzebna. Wiemy, jak bardzo jest ważna i chcemy pomagać. Wszystkim, którzy krwi jeszcze nie oddawali, chcielibyśmy przekazać, że to nie boli i nie trwa długo. Po wszystkim dostaje się kilka czekolad w ramach tzw. posiłku regeneracyjnego, a panie pielęgniarki są zawsze miłe i uśmiechnięte – podkreślają Agata i Mateusz, honorowi krwiodawcy  Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach.

Agata i Mateusz, fot. materiały prasowe RCKiK w Katowicach

Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (ul. Raciborska 15, Katowice) zaopatruje w krew i jej składniki 167 szpitali i klinik regionu śląskiego. Codziennie wydaje do szpitalnych banków krwi ponad 200 litrów cennego surowca. To nie tylko krew dla poszkodowanych w wypadkach, ale też dla pacjentów z zaplanowanymi zabiegami. Na stronie RCKiK (krwiodawstwo-katowice.pl) można sprawdzać, jaka krew jest najbardziej potrzebna. Aktualnie to każda ilość układów grupowych Rh–. Ich zapasy wystarczą na 5–10 dni. Zapasy innych grup są, na szczęście, wystarczające. Na stronie można też znaleźć aktualne informacje o wyjazdowych akcjach centrum.

Harmonogram i miejsca najbliższych akcji krwiodawstwa RCKiK w Gliwicach przedstawiają się następująco:

  • 20 lutego, godz. 12.00 – 17.00 – plac Krakowski (ambulans)
  • 27 lutego, godz. 10.00 – 17.00 – plac przed dworcem PKP (ambulans)
  • 2 marca, godz.  10.00 – 15.00 – sala EUVIC (ul. Przewozowa 32)
  • 6 marca, godz. 12.00 – 17.00 – plac Krakowski (ambulans)
  • 13 marca, godz. 10.00 – 17.00 – plac przed dworcem PKP (ambulans)
  • 20 marca, godz. 12.00 – 17.00 – plac Krakowski (ambulans)
  • 27 marca, godz. 10.00 – 17.00 – plac przed dworcem PKP (ambulans)

Warto pamiętać, że krew można oddawać również w oddziale terenowym Regionalnego Centrum Krwiodastwa i Krwiolecznictwa w Gliwicach, działającym przy Instytucie Onkologii im. M.Skłodowskiej-Curie (ul. Wybrzeże Armii Krajowej 15). Rejestracja dawców jest prowadzona codziennie od 7.00 do 12.30, a w pierwszy i trzeci poniedziałek miesiąca – od 7.00 do 10.30.

Krwiodawcą może być właściwie każda zdrowa osoba. Warunkami koniecznymi są wiek (trzeba mieć skończone 18 lat, ale mieć mniej niż 65 lat) i waga (co najmniej 50 kilogramów). Istotne jest też posiadanie ważnego dokumentu tożsamości ze zdjęciem i numerem PESEL. W momencie oddawania krwi nie trzeba być na czczo. Wskazane jest nawet wcześniejsze spożycie lekkiego posiłku. Oddanie krwi trwa około 10 minut. Honorowi krwiodawcy mogą odliczać wartość oddanej krwi od dochodu w rocznym zeznaniu podatkowym!

Dobry początek Sośnicy!

spr sosnica

Piłkarki ręczne SPR Sośnica Gliwice pokonały zespół SKF KPR Sparta Oborniki 27:24 w pierwszym meczu rundy rewanżowej I ligi kobiet. Najskuteczniejszą gliwiczanką była Karolina Golec, zdobywczyni 8 bramek.

Spotkanie zaczęło się nerwowo, ale niezwykle pomyślnie dla SPR. Bramkarka gliwiczanek w początkowych minutach meczu odbiła cztery z pierwszych pięciu piłek skierowanych w bramkę Sośnicy. Niestety dobrej obronie nie towarzyszył skuteczny atak. Po 10 minutach gospodynie miały na koncie zaledwie jednego gola, a Sparta prowadziła czterema punktami.

fot. SPR Sośnica Gliwice

Podopieczne Macieja Haupy został w końcu poderwane do gry za sprawą Katarzyny Bassek i Patrycji Kobusińskiej, które robiły, co mogły, aby przedrzeć się przez linię obrony gości. – Przełamanie nastąpiło w 51. minucie po fantastycznej obronie Patrycji Wróbel i kontrze Karoliny Golec, która przeprowadziła  skuteczny kontratak. Była to nasza najskuteczniejsza zawodniczka. W sumie zdobyła 8 bramek – mówił po meczu Krzysztof Zieliński, prezes SPR Sośnica. – Dzięki trafieniu dwóch rzutów karnych przez Justynę Mrozek i Aleksandrę Abramowicz zaczęliśmy prowadzić czterema bramkami, a do końca meczu pozostawało zaledwie 6 minut – dodał.

fot. SPR Sośnica Gliwice

Przyjezdne, dzięki dobrze dysponowanej bramkarce SPR, Patrycji Wróbel, nie były w stanie odrobić strat. Ostateczny wynik meczu to wygrana gliwiczanek 27:24. – Gratuluję zawodniczkom oraz mam nadzieję, że w kolejnym, bardzo trudnym spotkaniu pozytywnych emocji nie zabraknie – mówi Krzysztof Zieliński.

Następny mecz z udziałem szczypiornistek SPR Sośnica zostanie rozegrany 4 lub 5 marca. Przeciwnikiem gliwiczanek będzie SPR Olkusz. (pm)

fot. SPR Sośnica Gliwice

Walka do ostatniej piłki!

GTK

Po wielu nerwowych akcjach koszykarzom GTK Gliwice udało się pokonać na własnym parkiecie zespół Zatkama Doral Nysa Kłodzko 67:60. Bój o zwycięstwo trwał do ostatnich sekund.

W meczu obie drużyny miały spore problemy w ataku i często pudłowały, zwłaszcza z dystansu. Po blisko 6. minutach tablica wyników wskazywała zaledwie… 6:4. GTK obudziło się za sprawą Michała Jędrzejewskiego i skutecznych rzutów Marcina Salomonika. Gliwiczanie poprawili też celność. Trafili wszystkie na 9. wykonanych rzutów wolnych.

Dzięki Damianowi Pielochowi i Marcinowi Weselakowi, którzy trafiali częściej z dystansu i popełniali zdecydowanie mniej błędów niż przyjezdni, pierwsza połowa należała do gliwiczan (wygrywali 31:19).

W drugiej odsłonie spotkania zawodnicy z Nysy (Aleksander Leńczuk i  Marcin Bluma) poprawili skuteczność. Po kilku minutach trzeciej kwarty był już remis (34:34), a potem przewaga gości. Trzecia kwarta była wyrównana i niezwykle zacięta. Dwoma punktami wygrali ją jednak gliwiczanie (42:40).

Najbardziej dramatyczna była końcówka. Na niespełna dwie minuty przed końcową syreną z dystansu trafił Leńczuk, doprowadzając do remisu (56:56). Wydawało się, że goście przejęli inicjatywę i poważnie zagrażają gospodarzom. GTK wróciło jednak na prowadzenie dzięki pięknym akcjom Pielocha i Jędrzejewskiego, który zdobył ostatnie punkty w meczu, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo. Ostateczna punktacja to wygrana gliwiczan 67:60 (16:11, 15:8, 11:21, 25:20).

Podopieczni Pawła Turkiewicza kolejny mecz rozegrają w Krakowie z tamtejszym AZS AGH. Spotkanie zaplanowano na 25 lutego. (pm)

 

Książka o pamięci

banner

21 lutego gościem Domu Pamięci Żydów Górnośląskich będzie Monika Sznajderman, antropolog i redaktor naczelna wydawnictwa Czarne. Opowie o swoich przodkach, których opisała w książce „Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna”.


Monika Sznajderman (fot. M. Łepecki)

Tytułowi fałszerze pieprzu pochodzą z artykułu opublikowanego w propagandowej „Gazecie Żydowskiej” – w czasie, gdy mieszkańcy warszawskiego getta byli wywożeni do Treblinki, w czasopiśmie zamieszczono tekst informujący o grupie krętaczy podmieniających mielony pieprz na sporek polny. Dziadek Moniki Sznajderman  był jednym z Żydów zamkniętych w getcie, zginął w nim razem ze swoim młodszym synem, stryjem autorki. Żydowska karta w dziejach jej rodziny to jeden z tematów tej książki, drugim są losy familii ze strony matki. Ziemianie o nazwisku Lachert w czasie wojny starali się prowadzić normalne, wystawne życie w swoim majątku na Lubelszczyźnie. Grali w brydża, chodzili na wyścigi konne, konspirowali w Armii Krajowej.


Monika Sznajderman (fot. R. Polak)

Książka „Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna” jest próbą udzielenia głosu tym dwóm rodom. Sznajderman jest bezpardonowo szczera – stworzyła dzieło literackie, ale też dokument historyczny, utkany z opowieści swojego ojca, wspomnień i anegdot przytaczanych przez innych członków rodziny. Przede wszystkim jest to jednak książka o pamięci. „A właściwie o dwóch pamięciach, które się w żadnym miejscu nie spotykają”, zastrzega Sznajderman.

Autorka będzie gościem cyklu „Książki Pamięci”, który w Domu Pamięci Żydów Górnośląskich (ul. Poniatowskiego 14) prowadzi redaktor Michał Nogaś. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18.00. Wstęp wolny.

(mm)


Monika Sznajderman jest doktorem nauk humanistycznych. Zajmuje się antropologicznymi problemami współczesności, zwłaszcza popularną kulturą audiowizualną. Od lat szefuje wydawnictwu Czarne, które współprowadzi z mężem, pisarzem Andrzejem Stasiukiem (fot. R. Polak)

 

Remontujesz mieszkanie? Budujesz dom?

targi budownictwa

Po raz 18. gliwiczanie będą mogli zapoznać się z ciekawostkami rynku budownictwa i dowiedzieć się, jakie są najnowsze trendy w wyposażaniu wnętrz.

Podczas Targów Budownictwa, Instalacji i Wyposażenia Wnętrz swoją ofertę zaprezentuje około stu wystawców.

Targi Budownictwa to punkt obowiązkowy dla osób, które remontują mieszkanie lub przygotowują się do budowy domu. Przez trzy dni, w dwóch halach wystawienniczych w Ośrodku Sportu Politechniki Śląskiej przy ul. Kaszubskiej będzie można dowiedzieć się, jakie są najnowsze rozwiązania technologiczne, zobaczyć i porównać materiały oraz produkty wykorzystywane podczas remontów i budów. Coś dla siebie znajdą również osoby, które nie planują wielkich rewolucji, tylko odświeżenie mieszkania. Odwiedzający mogą liczyć na atrakcje – będą szkolenia, konkursy, fachowe porady specjalistów oraz bezpłatne porady studentów Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej dotyczące urządzania i wyposażania mieszkań według najnowszych trendów. Dla najmłodszych przygotowano warsztaty z Klubem Kreatywnego Inżyniera. Targi potrwają od 24 do 26 lutego. Stoiska będą otwarte dla zwiedzających w godz. od 10.00 do 17.00. Targi odbywają się pod honorowym patronatem Prezydenta Miasta Gliwice, Rektora Politechniki Śląskiej oraz Regionalnej Izby Przemysłowo-Handlowej w Gliwicach. Organizatorem jest agencja Promocja Targi. (mf)

Fot. archiwum agencji Promocja Targi

KLIKNIJ, ABY POWIĘKSZYĆ

 

Myślisz i działasz niestandardowo?

To przedsięwzięcie może być skrojone na Twoją miarę! Górnośląska Agencja Przedsiębiorczości i Rozwoju w Gliwicach zaprasza firmy i instytucje naukowe z całego województwa do udziału w 9. edycji konkursu Innowator Śląska.

Konkurs objęty jest honorowym patronatem marszałka województwa śląskiego w ramach marki INNOSILESIA oraz patronatem prezydenta Gliwic. Celem rywalizacji jest promowanie innowacji wprowadzanych przez podmioty z województwa śląskiego, poprawa wizerunku regionu poprzez pokazanie dobrych praktyk oraz zachęcanie do poszukiwania nowych rozwiązań technologicznych i organizacyjnych.

Do konkursu mogą przystąpić podmioty w czterech kategoriach:

  • mikroprzedsiębiorca
  • mały przedsiębiorca
  • średni przedsiębiorca
  • instytucja sektora badawczo-rozwojowego

Uczestnicy Innowatora Śląska muszą wykazać się udokumentowanym wprowadzeniem na rynek innowacyjnego produktu, technologii lub usługi w okresie ostatnich trzech lat (gotowymi do demonstracji w przypadku instytucji sektora badawczo-rozwojowego). 

Deklarację uczestnictwa w konkursie należy przesłaćw terminie do 15 marca:

  1. w wersji papierowej - pocztą z dopiskiem Konkurs „Innowator Śląska 2016”, na adres GAPR sp. z o.o. (44-100 Gliwice, ul. W. Pola 16) lub złożyć osobiście w sekretariacie GAPR sp. z o.o. oraz
  2. w wersji elektronicznej, przesłanej na adres: een@gapr.pl

Deklaracja uczestnictwa oraz regulamin konkursu dostępne są w zakładce zgłoszenia na http://gapr.pl/pl/top/zgloszenia.

Kolejorz lepszy od Piasta

W sobotnim spotkaniu 22. kolejki LOTTO Ekstraklasy Piast Gliwice przegrał przed własną publicznością z Lechem Poznań 0:3 (0:2).

W początkowej fazie meczu grę prowadzili piłkarze Lecha, którzy częściej utrzymywali się przy piłce. Jednak to podopieczni Radoslava Latala pierwsi stworzyli sobie groźną sytuację bramkową. W 11. minucie Maciej Jankowski mocno uderzył z około dziesięciu metrów, ale jego próba była nieudana. Chwilę później, bliski pokonania Jasmina Buricia był Patrik Mraz, ale bramkarz Kolejorza popisał się skuteczną interwencją.

Kolejną sytuację dla Niebiesko-Czerwonych miał Łukasz Sekulski, ale nowy napastnik Piasta trafił jedynie w boczną siatkę. Lech odpowiedział w 20. minucie za sprawą strzału głową Macieja Gajosa. Pomocnik poznańskiego zespołu był bliski trafienia do siatki, ale czujnie zachował się Radosław Murawski, który wybił piłkę z linii bramkowej. Pięć minut później bramce Jakuba Szmatuły zagroził Dawid Kownacki, ale bramkarz Piasta nie dał się pokonać.

Więcej szczęścia miał Radosław Majewski, który w obrębie ośmiu minut zdobył dwa gole. Po zmianie stron groźnie zaatakował Piast. Uderzał Sekulski, ale piłka po jego strzale głową nie trafiła w światło bramki.
 

Eksperymentalna obrona Niebiesko-Czerwonych skapitulowała ponownie w 62. minucie, gdy bramkę zdobył Dawid Kownacki. Starania Piasta nie przyniosły pożądanego efektu, pomimo kilku sytuacji strzeleckich. Ostatecznie Niebiesko-Czerwoni nie zdołali pokonać Jasmina Buricia i przegrali 0:3.

– Początek wyglądał dobrze. Później straciliśmy dwie bramki i grało się trudniej – powiedział na konferencji prasowej trener Piasta Radoslav Latal. – Przed meczem mieliśmy problemy kadrowe. Z powodu kartek nie zagrali Uros Korun i Marcin Pietrowski. Ze składu wypadł także Michal Papadopulos – mówił opiekun Niebiesko-Czerwonych. – Wiemy co nas teraz czeka – spotkanie z Górnikiem Łęczna będzie dla nas meczem o wszystko - zakończył trener Radoslav Latal.

 

 

 

Teatralna wyprawa w kosmos

pies Łajka

25 lutego w Teatrze Miejskim zaplanowano premierę spektaklu dla dzieci na podstawie opowiadań Stanisława Lema. W „Niezwykłym locie pilota Pirxa” na pokład rakiety zaproszą nas aktorzy Teatru Papahema.

Pilot Pirx zdaje egzamin na kosmonautę. Przestrzeń kosmiczna, którą razem z nim przemierzają widzowie spektaklu, pełna jest przygód i niespodzianek. Czy Pirxowi uda się zdobyć uprawnienia? A może będzie musiała mu w tym pomóc publiczność? Artyści białostockiego Teatru Papahema wykorzystają w przedstawieniu między innymi lalki i multimedia.

Za reżyserię spektaklu osnutego na motywach prozy Stanisława Lema odpowiada Jerzy Machowski. Autorką scenografii jest Ľudmila Bubánová, a lalki wykonała Olga Ryl-Krystianowska. Muzykę skomponował młody twórca Ignacy Zalewski, w 2015 roku uhonorowany nagrodą Amadeusz za najlepszy debiut w Teatrze Polskiego Radia.

Szczegółowe informacje o godzinach spektakli są dostępne na stronie internetowej Teatru Miejskiego (www.teatr.gliwice.pl).

(mm)

Film do słuchania

kadr z filmu

23 lutego w kinie Amok odbędzie się projekcja filmowa dla osób niewidomych i niedowidzących. Seans „Meczu o wszystko” zaplanowano z wykorzystaniem audiodeskrypcji.

Audiodeskrypcja to technika, która poprzez dodane do ścieżki dźwiękowej opisy słowne umożliwia odbiór filmu osobom niewidomym i niedowidzącym. Zwięzłe opisy scen filmowych, zawierających takie informacje jak: język ciała, wyraz twarzy, przebieg akcji, sceneria, kostiumy, pozwalają osobie niewidomej podążać za rozwijającym się wątkiem historii oraz usłyszeć i zrozumieć, co dzieje się na ekranie – mówi Urszula Biel, kierownik kina Amok.

„Mecz o wszystko” to dokument o grupie ugandyjskch chłopców, którzy marzą o tym, żeby wziąć udział w Mistrzostwach Świata Małej Ligi Baseballowej. Zadanie jest tym trudniejsze, że od 65 lat nie zakwalifikowała się do nich żadna drużyna z Afryki. Reżyser Jay Shapiro, prywatnie wielki fan baseballu, przez trzy lata towarzyszył młodym zawodnikom z Kampali. Był świadkiem ich treningów, ale filmował też to, co działo się poza boiskiem. Sportowa droga tych dzieciaków nie była prosta, ale dzięki dużej motywacji i samozaparciu w końcu trafili do... polskiego Kutna. To w tym mieście znajduje się Europejskie Centrum Małej Ligi Baseballowej i właśnie tam Ugandczycy rozegrali swój pierwszy mecz o wszystko.

Seans rozpocznie się o godz. 16.15 w kinie Amok (ul. Dolnych Wałów 3). Film jest skierowany do widzów dorosłych i dzieci od 9 lat.

(mm)

Czy szkoła ma sens?

Gościem lutowego spotkania z cyklu „Wszechnica PAU” będzie prof. Łukasz Andrzej Turski, fizyk i popularyzator nauki. 23 lutego zada pytanie, „Czy w XXI wieku szkoła ma jeszcze sens?”.

Prof. Turski pracuje w Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, jest także wykładowcą na Uniwersytecie im. kardynała Stefana Wyszyńskiego. Bada adsorpcję cząsteczek i atomów oraz procesy dyfuzji kolektywnej na powierzchni kryształów. Skomplikowane? Tak, ale prof. Turski potrafi przedstawiać trudne zagadnienia fizyczne w taki sposób, że nawet kompletni laicy są zaciekawieni. Podczas wykładu w Willi Caro (ul. Dolnych Wałów 8a) naukowiec razem ze słuchaczami zastanowi się, czy instytucja szkoły ma jeszcze rację bytu. Początek o godz. 16.00. Wstęp wolny.

(mm)