Trzymajmy kciuki za Lidię!
Opublikowane: 10.11.2014 / Sekcja: Miasto Rozrywka Życie i styl SportLidia Fidura będzie reprezentować Polskę w Korei Południowej na rozpoczynających się 16 listopada Mistrzostwach Świata Kobiet w boksie w wadze olimpijskiej 75 kg.
Zawodniczka trenująca na co dzień w GUKS Carbo stawia sobie ambitne cele – chce zdobyć medal i wywalczyć punkty do kwalifikacji olimpijskiej. W minioną niedzielę wyleciała już do Korei Południowej, żeby się dobrze zaaklimatyzować. W piątek po południu spotkała się jeszcze z prezydentem Gliwic, bo reprezentować będzie nie tylko nasz kraj, ale też nasze miasto. Opowiadała m.in. o przygotowaniach do walk bokserskich i sportowych pasjach.
Przed mistrzostwami świata trenowała w Cetniewie i Zakopanem pod okiem szkoleniowca kadry, Pawła Pasiaka. Ćwiczyła siłę, technikę i pozytywne nastawienie psychiczne, musiała także zadbać o dietę. Całkowicie poświęciła się treningom i, choć potrzebuje stałych dochodów, zrezygnowała z pracy. – Postawiła pani wszystko na jedną kartę, podziwiam taką determinację. Czasami jednak to słuszna droga prowadząca do spełnienia marzeń. Trzymam kciuki za sukces na mistrzostwach – mówił prezydent Frankiewicz.
Tylko w tym roku Lidia Fidura wywalczyła tytuł mistrzyni Polski (po raz ósmy) i zdobyła m.in. złoty medal na Memoriale im. Leszka Drogosza. Do tego piąty raz z rzędu została triumfatorką Międzynarodowego Turnieju im. Feliksa Stamma. – Nie boję się przed walkami, tylko trochę denerwuję. Lubię przyjść do hali wcześniej, posiedzieć spokojnie w szatni, czasami posłuchać muzyki. Gdy wchodzę na ring, skupiam się wyłącznie na przeciwniczce, wszystko wokół znika, obrazy, hałasy. Wyławiam tylko to, co podpowiada z narożnika trener – opowiadała Lidia Fidura.
Obecny na spotkaniu Henryk Wilk, wiceprezes GUKS Carbo, przypomniał, że Lidia ma już na swoim koncie 150 walk i nie przegrała w kraju ani jednej – tak z Polką, jak i z zawodniczką z zagranicy. Przed laty, kiedy reaktywowano gliwicki boks, Henryk Wilk postawił najpierw właśnie na kobiety. Teraz zawodniczki z Gliwic sięgają po liczne medale w kraju i za granicą. – Kobiety jako pierwsze chciały trenować. Mężczyźni mają swoje zalety, ale kobiety są na pewno bardziej pracowite – wyjaśniał.
GUKS Carbo powstał w 2002 roku. Pod okiem Jana Bezimiennego i Mieczysława Budzyńskiego w klubie trenuje obecnie ponad 40 mężczyzn i kobiet. Reprezentanci Gliwic wywalczyli już 96 medali mistrzostw Polski, 7 medali mistrzostw Europy i 1 medal mistrzostw świata. Działalność klubu jest finansowana w znacznej części ze środków budżetu miejskiego (tegoroczna dotacja wyniosła 85 tys. zł). Z miejskich pieniędzy współfinansowane są też ważniejsze imprezy bokserskie organizowane w Gliwicach. Niedługo warunki treningów klubowych zdecydowanie się poprawią, bo bokserzy będą mieli do swojej dyspozycji zmodernizowaną małą halę przyszkolną przy ul. Kozielskiej. Prace już ruszyły i mają zakończyć się mniej więcej za cztery miesiące. Inwestycja jest realizowana przez miasto i ma kosztować około 920 tys. zł.