Aktualności | A jednak się opłacało...

A jednak się opłacało...

A jednak się opłacało...

Opublikowane: 03.07.2017 / Sekcja: Miasto 

Agencja Fitch Ratings potwierdziła międzynarodowe długoterminowe ratingi Gliwic. Kondycja ekonomiczna naszego miasta jest bardzo dobra. Przyznano nam ocenę najwyższą z możliwych.

Gospodarka w Gliwicach ciągle się rozwija – zarobki rosną, bezrobocie spada. Nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie długofalowa i przemyślana polityka władz miasta.

Jedna z najbardziej renomowanych agencji ratingowych na świecie, Fitch Ratings, potwierdziła międzynarodowe długoterminowe ratingi Gliwic dla zadłużenia w walucie zagranicznej oraz krajowej na poziomie „A-” oraz długoterminowy rating krajowy na poziomie „AA+(pol)”. Perspektywa ratingów jest stabilna.

Nasz wynik jest na najwyższym możliwym do osiągnięcia poziomie. Nie można mieć wyższej oceny. Maksymalny limit określa bowiem rating Polski jako kraju, a na jego podniesienie na razie się nie zanosi. Mamy wysokie oceny ze stabilną perspektywą, bez zagrożeń. Analiza agencji potwierdza, że nasze dochody rosną, ponieważ rozwija się gospodarka w Gliwicach. Finansowanie kolejnych inwestycji nie będzie więc dla nas problemem – komentuje Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic.

 Agencja niezmiennie podkreśla, że Gliwice utrzymają dobre wyniki operacyjne oraz niskie zadłużenie, pomimo  wzrastających wydatków. Fitch twierdzi, że przy założeniu, że władze Gliwic będą w dalszym ciągu skutecznie kontrolowały wydatki, a dochody z podatków będą rosły, w latach 2017–2019 wyniki finansowe Gliwic pozostaną dobre, z nadwyżką operacyjną wynoszącą średnio 150 mln zł.

MOTOR, KTÓRY DAJE ZYSKI…

Władze Gliwic od lat realizują przyjazną inwestorom politykę gospodarczą, kształtują stabilny rozwój miasta. Dbają też o odpowiednie zaplecze – infrastrukturę,skomunikowanie czy plany zagospodarowania przestrzennego. Dzięki tym zabiegom w mieście tworzy się nowoczesne centrum logistyczne, powstają kolejne inwestycje, miasto rozwija się gospodarczo i technologicznie, podnosi się standard życia mieszkańców.

Bez wątpienia jednym z głównym motorów napędowych gliwickiej gospodarki jest strefa ekonomiczna, której dwudziestolecie obchodziliśmy w ubiegłym roku. Starania władz Gliwic, by przyciągnąć do strefy pierwszego i największego inwestora – General Motors Manufacturing Poland – zakończyły się sukcesem. Niepopularna decyzja o przeznaczeniu milionów złotych na uzbrojenie terenów i przygotowanie ich pod tę inwestycję bardzo szybko przyniosła pierwsze pozytywne efekty. Po GMMP Gliwice wybrali kolejni znaczący inwestorzy. Obecnie w gliwickiej podstrefie działa 107 inwestorów i 7 deweloperów oferujących powierzchnie magazynowo-biurowe, którzy zrealizowali inwestycje o wartości 11,6 mld zł i zatrudniają około 25 000 osób (tylko na terenie Gliwic w gliwickiej podstrefie są to inwestycje o wartości 9,7 mld zł). W planach są już kolejne inwestycje. Projekt o wartości 235 mln zł planuje zrealizować NGK Ceramics produkujący filtry cząstek stałych dla branży motoryzacyjnej. Firma zatrudnia ponad 3500 osób. Do kolejnych inwestycji przymierzają się też: Sest-Luve, włoska firma z branży maszynowej, która zainwestuje 132 mln zł w budowę nowej hali produkcyjnej oraz Hirschvogel Components Poland – niemiecki reprezentant branży motoryzacyjnej, który planuje zainwestować ponad 85 mln zł. Obie firmy deklarują zwiększenie zatrudnienia, a poszukiwanych będzie łącznie stu nowych pracowników.

Na działalności strefy zyskują wszyscy. Miasto ma znaczące wpływy z podatków i może je przeznaczyć na kolejne inwestycje z myślą o mieszkańcach. Profity czerpią również inwestorzy, którzy mają dostęp do pracowników, dobrej infrastruktury i rozbudowanych szlaków komunikacyjnych (skrzyżowanie autostrad A1 i A4, Drogowa Trasa Średnicowa – przyp. red.). Mieszkańcy z kolei mają pracę i dochód. Według ostatnich opublikowanych danych GUS, Gliwice pod względem zarobków zajmują ósme miejsce wśród ponad sześćdziesięciu miast na prawach powiatu. Zostawiają w tyle nie tylko większość swoich sąsiadów, ale również Kraków, Poznań czy Wrocław. Duża w tym zasługa strefy, która pozytywnie wpływa na nasz rynek pracy oraz na rozwój innych gałęzi lokalnej gospodarki   – mówi Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic.

W 2017 roku firmy działające w strefie zapłacą miastu 36 mln zł z tytułu podatków. To rekordowy wynik. Na tak duży wzrost (szczegóły na wykresie poniżej) wpłynie m.in. opodatkowanie nowych budynków oddanych do użytku w 2016 r. oraz wygaśnięcie zwolnień, do których uprawniony był General Motors Manufacturing Poland.

– Odważne decyzje samorządowców, którzy około 20 lat temu ryzykowali i inwestowali energię i środki w uruchomienie podstref, dziś przynoszą owoce. Warto pamiętać także, że firmy strefowe nie „stoją w miejscu”. Specjalne strefy ekonomiczne miały być głównie instrumentem wspierającym rynek pracy w okresie transformacji. Dziś, kiedy tysiące ludzi dojeżdża do pracy, np. w podstrefie gliwickiej, firmy i samorządy lokalne mogą z równym zapałem skupiać się na osiąganiu jeszcze wyższego poziomu technologicznego gospodarki lokalnej. To się dzieje. I dlatego – między innymi Gliwice – są poważnym graczem na międzynarodowej arenie dobrych lokalizacji przemysłowych – powiedział „Miejskiemu Serwisowi Informacyjnemu – GLIWICE” dr Marcin Baron z Katedry Badań Strategicznych i Regionalnych Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. (mf)

  /Fot. Mosquidron/

Stopa bezrobocia w Gliwicach wynosi 4,4 proc., w województwie śląskim 6,5 proc., a w kraju 8,1 proc. (dane GUS z marca 2017 r.)