Aktualności | „Magia kina nie przemija…”

„Magia kina nie przemija…”

Kino studyjne Amok w przyszłości będzie częścią prężnie działającego Centrum Kultury Victoria. W styczniu gliwiccy radni podjęli uchwałę intencyjną o wyłączeniu kina Amok ze struktury organizacyjnej Teatru Miejskiego w Gliwicach. Dzięki temu Amok otworzy się na jeszcze więcej ciekawych wydarzeń. (fot. D. Nita-Garbiec / UM w Gliwicach)

„Magia kina nie przemija…”

Opublikowane: 18.01.2023 / Sekcja: Kultura 

Kino Amok wyświetla filmy już od 30 lat. Na widowni zasiadają widzowie w różnym wieku i o różnych gustach filmowych. Łączy ich miłość do X muzy. O początkach Amoku, zmianach, jakie przez te trzy dekady przeszedł przemysł filmowy i tym, co jest ważne w kinie, rozmawiamy z Urszulą Biel, kierowniczką kina Amok.

Kino Amok otwarto 30 lat temu.

Zgadza się. Z tej okazji, 16 stycznia 1993 roku, w Urzędzie Miejskim przy ulicy Zwycięstwa, w sali, w której wówczas odbywały się sesje gliwickiej rady miejskiej, odbył się wielki bal. I oczywiście pierwszy seans filmowy. Jednak zanim oficjalnie otwarto kino Amok, filmy były wyświetlane w miejscu, które być może mało kto już dzisiaj pamięta – była to czytelnia biblioteki przy placu Inwalidów Wojennych. Działaliśmy tam na próbę i szybko okazało się, że tamtejsza sala jest za mała. Zainteresowanie naszymi filmami było naprawdę duże. Dzięki staraniom Ewy Strzelczyk, ówczesnej szefowej Miejskiego Ośrodka Kultury (w skrócie MOK – stąd nazwa: a-MOK), udało się powołać do życia „prawdziwe” kino na parterze urzędu.

Początek lat 90. – jaki to był czas na otwarcie kina?

Czas zmian (śmiech). Wtedy w Polsce pojawił się standard VHS i wolny rynek. Bardzo dużo kin tradycyjnych się zamykało. Wynikało to między innymi z różnych przekształceń własnościowych w związku ze zmianą ustroju. Niektóre budynki, w których działały kina, wracały do dawnych właścicieli, którzy chcieli z nich zrobić własny użytek. Inne kina „padały”, bo nie radziły sobie bez dofinansowania z państwowej kasy. To były szalone czasy, jednak dla funkcjonowania kina w Gliwicach zawsze był dobry „grunt”. Działało między innymi Kino Teatr X, które przyciągało przede wszystkim studentów Politechniki Śląskiej, a naszym celem w Amoku od początku było wyjście frontem do wszystkich mieszkańców.

Trudne zadanie.

To prawda, nasze ambicje zawsze były duże. Kino jest rozrywką, ale jest też sztuką. Dlatego od początku w kinie Amok kładziemy bardzo duży nacisk na edukację filmową. Dzięki Młodzieżowej Akademii Filmowej, czyli kultowej MAFII, wychowaliśmy sobie już kilka pokoleń widzów, którzy są przygotowani do oglądania naszych filmów. Reagujemy też na to, kto przychodzi do Amoku. W czasach „urzędowych”, czyli do 2009 roku, nasze kino było bardziej „hipsterskie” (śmiech). Wśród widzów dominowały osoby młode, które miały wyrobiony gust filmowy i celowały w wieczorne seanse. Obecnie obserwujemy, że chętnie przychodzą do nas mieszkańcy śródmieścia, w tym osoby starsze, które lubią oglądać filmy po południu. Naszym zadaniem jest tak ułożyć repertuar, żeby ci wszyscy widzowie mogli znaleźć dla siebie coś ciekawego. Obecnie mierzymy się też z wyzwaniami, których nie znaliśmy wcześniej. Musimy tak budować naszą ofertę, żeby móc konkurować z serwisami streamingowymi i filmami oglądanymi na ekranie smartfona. Z myślą o osobach z niepełnosprawnościami regularnie organizujemy seanse z audiodeskrypcją.

Jak to się stało, że Amok zadomowił się przy ulicy Dolnych Wałów, w dawnej Bajce?

Miasto kupiło ten budynek od Instytucji Filmowej Silesia Film, aby kino miało dobre warunki do działania. Przed otwarciem obiekt musiał oczywiście przejść generalny remont, dlatego przez kilka miesięcy w 2009 roku Amok był na gościnnych występach. Filmy wyświetlaliśmy nawet w ruinach teatru Victoria przy alei Przyjaźni. W końcu, 2 października 2009 roku, otworzyliśmy dla widzów dzisiejszy Amok przy ulicy Dolnych Wałów. Od tego czasu działamy nieprzerwanie…

…i z sukcesami – bo kino Amok ma na swoim koncie nagrody.

Polski Instytut Sztuki Filmowej aż trzykrotnie nagrodził nasze kino, z czego bardzo się cieszymy. Mamy na swoim koncie nagrody w trzech kategoriach – dla najlepszego kina, za działania na polu edukacji filmowej, a ostatnio doceniono nasz debiut, czyli Zespół Edukatorów Filmowych, którego jesteśmy liderem. W tym projekcie wspólnie z innymi polskimi kinami studyjnymi promujemy wartościowe filmy dla dzieci i młodzieży. Pomysłów po 30 latach nam nie brakuje!

A jakie filmy lubi oglądać prywatnie szefowa kina Amok?

Jak coś lubię albo chcę zobaczyć, to można to znaleźć w repertuarze (śmiech). Po 30 latach nadal jestem miłośniczką oglądania filmów na dużym ekranie. W kinie można usiąść w wielkiej sali i w spokoju zanurzyć się w filmie. Tego nie można poczuć przed telewizorem. Myślę, że magia kina nie przemija. To doświadczenie oglądania filmu w kinie, z innymi ludźmi wokół, którzy też przeżywają to, co dzieje się na ekranie, jest niepowtarzalne.


Urszula Biel – doktor nauk humanistycznych, historyczka kina i animatorka kultury filmowej. Od początku kieruje kinem studyjnym Amok, (prawdopodobnie) najlepszym kinem w Polsce. Od 2016 roku jest prezeską Śląskiego Towarzystwa Filmowego. Publikuje i prowadzi badania naukowe oraz kwerendy archiwalne. W 2020 roku wydała książkę „Kultura filmowa prowincji górnośląskiej. Kina, właściciele, widzowie”. Polskie Towarzystwo Badań nad Filmem i Mediami przyznało tej publikacji tytuł Książki Roku 2020.

widownia ze slajdem z okazji 30-lecia kobieta na tle plakatu ludzie w sali kinowej