Za silny Zastal
Opublikowane: 04.03.2022 / Sekcja: Miasto3 marca GTK Gliwice przegrało z Eneą Zastalem BC Zieloną Górą 82:89. Gospodarze prowadzili tylko na początku meczu, potem zespół Olivera Vidina zanotował serię 15:0 i już do końca meczu nie oddał prowadzenia, choć były momenty, że miejscowi byli już bardzo blisko.
Do Gliwic przyjechał lider Energa Basket Ligi, Enea Zastal BC Zielona Góra. W sytuacji, gdy trwa zacięta walka o utrzymanie w ekstraklasie podopieczni Maroša Kováčika musieli szukać punktów w każdym elemencie meczu. Spotkanie rozpoczęli od prowadzenia, które dość szybko dało tak duże rozluźnienie, że kolejny fragment przegrali... aż 0:15. Niemoc zespołu Kováčika przełamał dopiero Damonte Dodd i wydawało się, że miejscowi będą w stanie złapać kontakt. Sprawy w swoje ręce wziął jednak Andrzej Mazurczak, który wykończył dwie kolejne akcje. Wynik pierwszej kwarty ustalił Jabarie Hinds, trafiając jeden rzut wolny (18:27).
Pierwsze punkty w drugiej odsłonie zdobył Devoe Joseph, ale potem nastąpił zryw GTK i gospodarze zbliżyli się do rywala. Od tego momentu trwała wymiana ciosów, niemniej zielonogórzanie cały czas byli minimalnie lepsi, zdobywając punkty głównie dzięki ofensywnym zbiórkom i skutecznym dobitkom. Z kolei wśród miejscowych brylował Kristijan Krajina, który pod koszem był nie do zatrzymania. Dzięki jego skutecznej akcji tuż przed końcem pierwszej połowy straty GTK wynosiły tylko dwa „oczka” (47:49).
Po przerwie GTK zbliżyło się jeszcze bardziej, ale przyjezdni reagowali natychmiastowo. Gliwiczanie nie potrafili np. zatrzymać Jarosława Zyskowskiego, który skutecznymi wejściami pod kosz pilnował, by to jego zespół cały czas był na prowadzeniu. Wynik po 30 min. gry ustalił Nenadić, który trafił jeden rzut wolny z trzech prób (65:72).
W ostatniej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie. Goście umiejętnie utrzymywali przewagę, która nawet na moment nie była zagrożona. W całym meczu zdobyli aż 52 punkty z pola trzech sekund i to było miejsce na parkiecie, gdzie ich dominacja była bardzo widoczna. Ostatecznie GTK przegrało różnicą siedmiu punktów (82:89), bo w końcówce akcją 2+1 popisał się Aleksander Wiśniewski, a spod kosza punkty dołożył Jonathan Williams.
Kolejny mecz GTK ponownie zagra na własnym parkiecie, a rywalem będą Twarde Pierniki Toruń. Termin – 9 marc, godz. 18.00.