Imponujące zwycięstwo GTK
Opublikowane: 11.10.2021 / Sekcja: MiastoGTK Gliwice rozegrało najlepsze zawody w tym sezonie i pewnie pokonało PGE Spójnię Stargard 110:70. Trener gospodarzy Robert Witka miał mocno ograniczone pole manewru, ale ci, którzy pojawili się na parkiecie w komplecie, zagrali bardzo dobrze. Jabarie Hinds zaliczył double-double, zdobywając 30 punktów i 11 asyst.
Gliwiczanie od pierwszych akcji postawili na rzuty dystansowe, a te tym razem bardzo często wpadały do kosza. Seria trzech kolejnych trafień autorstwa: Robertsa Stumbrisa, Matthew Williamsa i Jabariego Hindsa pozwoliła objąć prowadzenie 11:3. Goście nie potrafili przeprowadzić skutecznej akcji w ataku, a dwa "oczka" dołożył z linii rzutów wolnych Jacobi Boykins. Był to tylko przerywnik w serii dystansowych trafień GTK. Imponującą serię kontynuowali: Filip Put, Stumbris i dwukrotnie Williams (25:5). Zespół Marka Łukomskiego przebudził się dopiero za sprawą Justina Graya, który zdobył siedem kolejnych punktów dla swojej drużyny. Stargardzianie zanotowali udany finisz pierwszej kwarty i dzięki temu zniwelowali straty do 13 "oczek" (29:16).
Trener Łukomski próbował coś zmienić w grze swojego zespołu, ale GTK kontrolowało sytuację na parkiecie. Kolejną "trójkę" dorzucił Stumbris, a pod koszem przytomnie zachował się Aleksander Wiśniewski (36:18). Gości poderwał do walki dopiero Erick Neal, który dwa razy w krótkim odstępie czasu przymierzył zza łuku (36:26). Gliwiczanie po chwili odzyskali kontrolę nad meczem, po tym jak dwa razy z linii rzutów wolnych trafił Hinds, a zza linii 6,75 m Wiśniewski (41:28). Młody rozgrywający GTK z każdą kolejną minutą czuł się na parkiecie coraz pewniej i po jego skutecznym wejściu w pole trzech sekund było 43:30. Kolejnym impuls próbował dać Neal, trafiając raz jeszcze z dystansu, ale tym samym odpowiedział Put. Ostatnia skuteczna akcja tej połowy ponownie należała do Neala, który trafił z dystansu (51:36).
Po wznowieniu gry przewaga GTK ponownie sięgnęła różnicy 20 punktów, po tym jak punkty spod kosza zdobył Put, a Williams dołożył "trójkę" (56:36). PGE Spójnia nie miała pomysłu, jak sforsować defensywę gliwiczan, a pojedyncze skuteczne akcje nie mogły zmienić oblicza tego meczu. Po akcji 2+1 Szymkiewicza z dystansu przymierzył Hinds, a dobrą akcją w polu trzech sekund popisał się Adam Ramstedt. Swoją przewagę fizyczną wykorzystał także Put i na tablicy wyników pojawił się rezultat 66:41. Stargardzianie zanotowali nawet serię pięciu punktów z rzędu, ale przerwał ją Stumbris. Łotysz zagrał dwie skuteczne akcje, a kiedy dołączył do niego Hinds, który ponownie przymierzył zza łuku, gospodarze ponownie odjechali (76:50). Osamotniony w swoich poczynaniach Szymkiewicz przerwał na moment serię GTK, ale w kolejnych akcjach ponownie dominowali miejscowi. Skutecznym wejściem popisał się Hinds, a Stumbris zaliczył 2+1 i ustalił wynik po 30 min gry (81:52).
Ostatnia część meczu lepiej rozpoczęła się dla przyjezdnych. Z rogu boiska dwa razy trafił Boykins i trener Robert Witka natychmiast poprosił o przerwę na żądanie. GTK zareagowało odpowiednio, bo po skutecznej akcji w obronie kontrę wykończył Hinds, a Ramstedt popisał się efektownym wsadem (85:58). To nie był koniec popisów miejscowych, bo Hinds raz jeszcze trafił z dystansu, a następnie popisał się świetnym podaniem nad obręcz do Ramstedta (90:60). Tego było już za wiele dla trenera Łukomskiego, który poprosił o przerwę na żądanie. Poza Szymkiewiczem nikt z zawodników PGE Spójni nie próbował podjąć walki. Tej z kolei nie brakowało w szeregach miejscowych, którzy nadal chcieli powiększać przewagę. I nie zmieniło tego nawet wejście na parkiet zawodników rezerwowych. Bardzo aktywnie prezentował się Mikołaj Adamczak, który w niespełna cztery minuty gry zdołał uzbierać cztery "oczka". Ostatecznie GTK wygrało w imponujących rozmiarach aż 110:70.
W kolejnym spotkaniu GTK zagra na wyjeździe z HydroTruckiem Radom.