fot. Freepik
Gliwice mają kilka tysięcy dłużników. Pomóc może m.in. odpracowanie zaległości
Opublikowane: 13.12.2024 / Sekcja: MiastoZadłużenie za lokale komunalne to wyzwanie dla samorządu. W Gliwicach długi lokatorów względem miasta (łącznie z odsetkami oraz kosztami postępowania sądowego i komorniczego) wynoszą już 152 mln zł. Zadłużenie w lokalach użytkowych sięga z kolei 10 mln zł. Dla wielu osób całkowita spłata zadłużenia jest niemal niemożliwa, dlatego miasto planuje wprowadzić program wsparcia ułatwiający lokatorom wyjście z długów.
Niektórzy nie płacą za mieszkanie lub lokal, bo nie mają z czego lub wszystkie pieniądze pochłania leczenie choroby. U innych opłaty za czynsz znajdują się dopiero na końcu listy comiesięcznych zobowiązań. Zdecydowanie wyżej plasowane są rachunki za telewizję, telefon czy internet oraz spłata kredytów. Część dłużników żyje w przekonaniu, że tak czy owak nikt ich z mieszkania nie wyrzuci. W każdym przypadku efekt jest taki sam – rosnące zadłużenie czynszowe.
– W takiej sytuacji, po trzech miesiącach nieopłacania czynszu, Miasto Gliwice ma podstawę do wypowiedzenia umowy najmu. Niestety, wtedy lokator traci możliwość ubiegania się o dodatek mieszkaniowy, który w przypadku osób w trudnej sytuacji materialnej jest sporym wsparciem. Dlatego w pierwszej kolejności proponujemy dłużnikom rozłożenie zaległości na raty – wyjaśnia Aleksandra Wysocka, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Gliwicach, który zarządza lokalami użytkowymi i ponad 10-tysięcznym gminnym zasobem mieszkaniowym.
Należności można rozłożyć na 12 miesięcznych rat, a w przypadkach szczególnie uzasadnionych na maksymalnie 36 miesięcy. – Jeśli lokator jest w bardzo trudnej sytuacji, proponujemy ulgę w formie umorzenia odsetek, gdy należność główna wraz z kosztami zostanie uregulowana w całości. Jeśli dłużnik nie chce jednak oddać długu, to sprawę zadłużenia musimy kierować do sądu, a potem uruchamiać komornika. To duże koszty dla miasta. W przypadku narastania długu, po wypowiedzeniu umowy najmu kierujemy do sądu sprawę o eksmisję – mówi dyrektor gliwickiego ZGM-u.
Jeżeli w wyroku eksmisyjnym sąd orzeknie prawo do lokalu socjalnego, miasto musi go zapewnić. W tej chwili dotyczy to około 700 rodzin. – Uprawnienie do lokalu socjalnego daje możliwość otrzymania pomocy w formie dodatku mieszkaniowego aż do momentu zrealizowania wyroku. W przypadku, gdy sąd nie orzeknie uprawnienia do lokalu socjalnego, lokatorzy są eksmitowani do pomieszczenia tymczasowego – dodaje Aleksandra Wysocka.
Obecnie niemal 3 tys. gliwickich lokatorów mieszkań komunalnych ma zadłużenie za zajmowane lokale. Zaległości główne względem miasta przekraczają już 76 mln zł, a odsetki z ich tytułu – 60 mln zł. Koszty postępowania sądowego i komorniczego, ponoszone przez miasto, to niemal 16 mln zł.
By choć częściowo odzyskać te należności, miasto przygotowuje się do opracowania szerokiego programu wsparcia oferującego zadłużonym mieszkańcom różne rozwiązania ich problemów. Analizowane będą m.in. kwestie odpracowywania długów stosowane w innych miastach oraz dobre praktyki w zakresie edukacji lokatorów. Pamiętajmy – nie żyjemy w odosobnieniu. Ze spirali niepłacenia należności za lokal (krzywdzącej dla innych mieszkańców-sąsiadów, bo to oni muszą zapłacić za utrzymanie nieruchomości w sytuacji zadłużenia któregoś z mieszkań) można wyjść. Gliwice przyjrzą się najbardziej skutecznym pomysłom, a w prace nad programem włączony będzie Ośrodek Pomocy Społecznej.
(kik)