Aktualności | Gość Tygodnia: Waldemar Staniczek

Gość Tygodnia: Waldemar Staniczek

Gość Tygodnia: Waldemar Staniczek

Opublikowane: 20.11.2015 / Sekcja: Express codzienny  Miasto 

Muzyk, skrzypek, menadżer, prezes Gliwickiej Orkiestry Kameralnej, która świętuje 15-lecie istnienia.

Waldemar Staniczek, prezes Fundacji Gliwickiej Orkiestry Kameralnej

- Nazywam się Waldemar Staniczek, jestem muzykiem (skrzypkiem) oraz menagerem. Połączenie tych dwóch profesji właśnie umożliwiło realizację idei, która trwa w Gliwicach i nazywa się Gliwicka Orkiestra Kameralna i właśnie obchodzi swój jubileusz, który będzie my świętować w najbliższą niedzielę na tej estradzie, na scenie w Bajce myślę, że ciekawym koncertem muzyki klasycznej – jak przystało na orkiestrę kameralną.

Idea powstania orkiestry w 2000 roku. Kiedy miasto obchodziło jubileusz 750-lecia, właśnie powstała tam – w kuluarach, na korytarzach szkoły muzycznej, w rozmowach luźnych. Zauważyliśmy pewną potrzebę, ze strony słuchaczy i wykonawców, żeby wykorzystać to co mamy w Gliwicach- wspaniały potencjał artystyczny. Posegregowaliśmy dość tematycznie naszą działalność: to jest część edukacyjna, część mistrzowska i część taka popularyzatorska troszeczkę (dla masowego słuchacza). To są cykle, jak już wspomniałem, edukacyjne.

 Estrada młodych – bardzo ważny cykl dla nas, ponieważ związany jest z Państwową Szkoła Muzyczną w Gliwicach, z której w zasadzie my się wywodzimy.

Następny cykl- cykl Na Pożegnanie Lata. Bardzo wiele rzeczy w życiu artystycznym dzieje się czasami w sposób nieplanowy i to są rzeczy wspaniałe. Tak się udało właśnie z tym cyklem. Kiedyś na rozmowach odnośnie rozszerzenia naszej działalności padł taki temat z mojej strony, który padł na świetny grunt ze strony miasta pt. „Muzyka na wodzie” Jerzego Fryderyka Haendla, wtedy również wybudowaliśmy w Gliwicach, pamiętam, Olimpijczyka no i powstał pomysł, żeby tamto miejsce w jakiś sposób wypromować przez kulturę. No ten temat idealnie pasował i zaryzykowaliśmy, na totalnie nieznanym gruncie, po prostu na Kąpielisku Leśnym w Gliwicach. Najśmielsze nasze oczekiwania zostały przekroczone, no było wspaniale. No i z tego zrodził się cykl letni, bo publiczność przychodzi do parku i to, jak byliśmy tego świadkami w tym roku, nawet niezależnie od pogody.

Orkiestra to jest praca zespołowa- to nie podlega wątpliwości, ale ktoś tym zespołem musi kierować, ktoś tym musi zarządzać. No i tym bardziej w sytuacji, kiedy nie jest to zespół który jest stacjonarny, który ma swoją siedzibę, który ma stałe próby. Są oczywiście  wszyscy muzycy współpracownikami. My wszyscy, chociaż jesteśmy zawodowcami, to czerpiemy jedyną energie z tego, że jesteśmy pasjonatami. To musi być pasja. To jest pasja. Mając na uwadze to, że gramy w skaldach od 20 do prawie 60 osób (bo tak było dwukrotnie w tym roku jak żeśmy grali „Carminę” oraz w parku) no to chyba trzeba powiedzieć, ze ten trudny projekt się jednak udaje.

Ten rok był dla nas naprawdę wyjątkowy i to nie tylko dlatego, że mamy jubileusz (z którego się najbardziej cieszymy, bo kontynuacja tej działalności jest naszym celem),ale właśnie dlatego, że udało nam się rozwinąć działalność do większej ilości koncertów (dlatego, że udało nam się zagrać  poza Gliwicami, dwukrotnie nawet) i dlatego, że zostaliśmy docenieni przez pana prezydenta za nasz dorobek.