Aktualności | Gość Tygodnia: Jan Isielenis

Gość Tygodnia: Jan Isielenis

Gość Tygodnia: Jan Isielenis

Opublikowane: 23.10.2015 / Sekcja: Express codzienny  Miasto 

Jan Isielenis, szef szkolenia Sekcji Spadochronowej Gliwickiego aeroklubu

- w tej chwili mam ponad 3 200 skoków wykonanych. Oczywiście zaczyna się w wieku znacznie młodszym. Na pewno gdzieś tu pociągała mnie jakaś ciekawość jak to jest w powietrzu, jak się człowiek zachowuje w czasie wolnego spadania…no i tak trafiłem do Aeroklubu Gliwickiego. Już to powiedzmy trwa kilkadziesiąt lat, moja przygoda z lotnictwem. W późniejszym okresie dołączyło jeszcze szybownictwo, więc również wolna przestrzeń w powietrzu. Natomiast jeśli chodzi o skok spadochronowy no to dla każdego, który przychodzi do Aeroklubu Gliwickiego wykonywać, spróbować, nigdy nie wie czy to będzie jego jedne skok, kilka, kilkanaście czy zostanie, tak jak w moim przypadku, na kilkadziesiąt lat.

Każda dziedzina to jest sport grupowy w lotnictwie. Tutaj w pojedynkę niewiele się zdziała. Adepci spadochroniarstwa rozpoczynają skoki z wysokości od 800 do 1000 metrów. Są to pierwsze skoki na spadochronach szkolnych, tak zwane skoki na linę. No jest to taka…to pierwsze zadanie jest takie asekuracyjne dla skoczka no ale po kilku skokach już trzeba stanąć w drzwiach samolotu, po wyskoczeniu otwierać samemu spadochron. Także moje napięcie czy emocje raczej są związane z uczniami, ze skoczkami. Oni mają wykonać odpowiednie zadanie i wyrzucając skoczka z samolotu zawsze wyglądam, wychylam się z samolotu patrząc czy skoczek prawidłowo otworzył czaszę, czy prawidłową postawę przyjął no i dopiero jak już tych skoczków po drodze wysadzi się z samolotu samemu się wyskoczy no to już wydaje mi się jest taka ulga, że ja wyskoczyłem, ja również i jest wszystko w porządku i można sobie poszybować czy to w wolnym spadaniu czy otwierając spadochron i szybując na spadochronie.

Ja od początku swojej drogi sportowej, spadochronowej w aeroklubie gliwickim to można powiedzieć specjalizowałem się w wieloboju spadochronowym. Już w roku 1978 zdobyłem tytuł Mistrza Polski w wieloboju spadochronowym, w zawodach rozgrywanych wtedy w Mielcu, gdzie do konkurencji takich jak strzelanie, pływanie, bieg i skoki spadochronowe udało mi się wywalczyć właśnie ten tytuł.

W tym roku będąc na zawodach Pucharu Polski para-ski (to jest z kolei taki wielobój zimowy rozgrywany w Bielsku i Szczyrku) drużynowo zdobyliśmy srebrny medal.

Jeżeli chodzi o skakanie w Gliwicach no to Aeroklub Gliwicki ma tu swoje dni skakania czyli piątek, sobotę, niedzielę mamy jakby standardowe. Natomiast w zależności od potrzeb, organizowanych kursów skaczemy również w tygodniu.

Sezon zazwyczaj trwa nasz do listopada. Potem jest tych parę miesięcy przerwy, żeby w kwietniu, w marcu ( w zależności od pogody) wystartować z nowym sezonem. Tradycją naszego aeroklubu jest na przykład wykonywanie skoków sylwestrowych to znaczy w Sylwestrze, za dnia po to, żeby jak to się mówi „zamknąć rok skokowo” jeżeli pogoda pozwala na to, to my co roku takie skoki sylwestrowe wykonujemy. Tutaj nie da się oglądnąć filmu, przeczytać prasę i że tak powiem wszystko już na ten temat wiedzieć. Tu po prostu trzeba spróbować samemu, przekonać się.