Fot. D.Nita-Garbiec/UM Gliwice
Dziękujemy, panie Majorze!
Opublikowane: 13.12.2024 / Sekcja: Dzieje się MiastoDziś w 4 Wojskowym Oddziale Gospodarczym przy ul. gen. Andersa w Gliwicach odbyła się wyjątkowa, uroczysta zbiórka. Setne urodziny świętował major w stanie spoczynku, Michał Matys. Życzenia szanownemu jubilatowi złożył m.in. zastępca prezydent Gliwic Łukasz Gorczyński.
Michał Matys urodził się 12 grudnia 1924 r. we wsi Balice koło Mościsk (obecnie teren Ukrainy). Zasłużył się w działaniach partyzanckich i szeregach II Armii Wojska Polskiego. Walkę o wyzwolenie Ojczyzny rozpoczął w ruchu oporu, w Oddziale Partyzanckim Mościcka pod dowództwem por. Jana Lewickiego, pseudonim „Morawa”. Uczestniczył w akcjach dywersyjnych i sabotażowych oraz potyczkach z wycofującymi się oddziałami armii niemieckiej. Jako żołnierz II Armii 10 Dywizji Piechoty, 39 PAL brał udział w operacji berlińskiej, podczas której został ciężko ranny. W 1945 r. brał udział w forsowaniu Nysy i najtrudniejszych bitwach, m.in. pod Uhyst. Znów został ciężko ranny.
Za bohaterską postawę został odznaczony Krzyżem Armii Krajowej za walki w Oddziałach AK, Krzyżem Walecznych, Medalem za Odrę, Nysę i Bałtyk, Medalem za Udział w walkach o Berlin. Otrzymał również najwyższe odznaczenie bojowe – Krzyż Virtutti Militari za bohaterstwo na polach bitew. Później realizował się w pracy zawodowej i działalności społecznej, za co otrzymał Złoty Krzyż Zasługi i Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Przez ponad 65 lat działał w gliwickim oddziale Związku Inwalidów Wojennych RP.
W 1958 r., jako repatriant, wraz z żoną Marią i dwiema córkami przyjechał do Gliwic. Zamieszkali na ul. Floriańskiej, a następnie na Piwnej. Mieszka tam do dziś. Pracował jako inkasent w gazowni, późnej w energetyce. W roku 1962 urodziła mu się trzecia córka. Obecnie jest dziadkiem czterech wnuczek i 3 wnuków. Dochował się 4 prawnuczek, 6 prawnuków i jednego praprawnuczka. Od śmierci żony w 2015 r. naprzemienną opiekę sprawują nad nim córki.
– Tata zawsze był bardzo aktywny i towarzyski, spacerował codziennie, niezależnie od pogody. Niestety, obecnie z powodu choroby jest unieruchomiony w łóżku, ale wciąż marzy by znów pospacerować po parku Chopina – mówi jedna z córek Michała Matysa. (mf)