Aktualności | Czasem słońce, czasem… śnieg

Czasem słońce, czasem… śnieg

Czasem słońce, czasem… śnieg

Opublikowane: 03.07.2017 / Sekcja: Życie i styl 

Najcieplej w Wielkanoc było ponoć w 1962 roku, kiedy 22 kwietnia zanotowano w Polsce temperaturę ponad 25 stopni, a dzień później – więcej niż 27 stopni. Najchłodniej? Wystarczy przypomnieć sobie śnieżne zaspy i zawieje sprzed 4 lat.

Zmienna data Wielkanocy (która przypada w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca) sprawia, że w przypadku tych świąt z równym prawdopodobieństwem może nam się trafić wiosna, zima lub lato. Ale akurat uczestnikom tradycyjnej konnej procesji świątecznej w Ostropie żadna aura nie jest straszna.

Koń w Ostropie miał od zawsze ważne i należne miejsce, a parafia w Ostropie miała niegdyś za patrona św. Jerzego (patrona m.in. kowali i rolników). Tradycja wielkanocnych kawalkad z udziałem koni zakorzeniła się tam wyjątkowo silnie. Istnieje zapis z 1711 roku, że wielkanocne procesje konne odbywały się w Ostropie od niepamiętnych czasów. Podobno zwyczaj ten przywieźli ze sobą i wprowadzili kolonizatorzy z Bawarii. Od zawsze więc w drugi dzień świąt wyjeżdżano w pola „aby się w roku darzyło, a ziemia dawała obfite plony”. – Do dziś w każdy Wielkanocny Poniedziałek na tzw. polu farskim przy kościele pw. Ducha Świętego w Ostropie gromadzą się konie i ich jeźdźcy. W ostatnich latach ich liczba wzrastała i obecnie w procesji uczestniczy już nawet 80 jeźdźców – podkreśla ks. dr Robert Chudoba, który w procesji jeździ od ponad 30 lat.

Kawalkada wyrusza zawsze wczesnym popołudniem (godz. 13.00). – Zanim jednak jeźdźcy przybędą na procesję, długo w domu przygotowują swój strój, na który składać się powinny: oficerki, bryczesy i skórzana kurtka, oraz oporządzają konie. Zawsze też przed wyjazdem z domu przyjmują błogosławieństwo – kawalerowie i księża od matek, żonaci od swych połowic. Przed kościołem ksiądz proboszcz święci wyjeżdżających wodą święconą. Każdy z mężczyzn wkłada na siebie wieniec z bukszpanu i kwiatów wykonanych z ozdobnej bibułki, kawalerowie dwa, a żonaci mężczyźni – tylko jeden – opowiada ks. Chudoba. Procesję prowadzi trzech jeźdźców konnych. Bierze w niej udział także ksiądz. Jeźdźcy wiozą m.in. krzyż, paschał i figurę Chrystusa. W czasie jazdy wszyscy śpiewają pieśni kościelne, odmawiana jest też modlitwa błagalna o dobre zbiory.

Trasa procesji wiedzie ze wschodu na zachód.
W drodze jeźdźcy zatrzymują się w jednym z gospodarstw na krótki odpoczynek. Po objeździe dzielnicy i części powiatu gliwickiego wracają pod kościół.

Procesja kończy się około godziny 17.00 nabożeństwem, a po nim jeźdźcy tradycyjnie rzucają wieńce na krzyż misyjny przed kościołem. Kto rzuci najlepiej, temu najbardziej będzie się darzyło – w życiu i w miłości.

Do niedawna w procesji uczestniczyć mogli tylko mężczyźni. Od momentu, kiedy kilkanaście lat temu w procesji pojechała córka jednego z ostropskich gospodarzy, wszystko się zmieniło. Barwna kawalkada stała się jeszcze piękniejsza. W te święta wyruszy na pola po raz kolejny, niezależnie od pogody.

(kik)

Więcej informacji o Wielkanocy i nie tylko jest dostępnych w świątecznym wydaniu „Miejskiego Serwisu Informacyjnego – GLIWICE”: