Walka o dąb
Opublikowane: 15.07.2021 / Sekcja: MiastoLubiane przez gliwiczan drzewo w parku Chopina choruje od lat, ale jest pod troskliwą opieką. Nasz dąb szypułkowy, pomnik przyrody, ma między 200 a 300 lat. Pamięta czasy, gdy parku jeszcze nie było. Jest szansa, że będzie cieszyć małych i dużych gliwiczan jeszcze przez wiele lat.
Park Chopina został założony w ostatnim 20-leciu XIX w. Powstał na terenie pól uprawnych, na których ostało się jedno drzewo – dąb szypułkowy. Drzewo było świadkiem zmieniającej się rzeczywistości, pola dzielono na działki, grodzono, nasadzono młode drzewka, egzotyczne krzewy i kwiaty, teren obsiano trawą, później wybudowano Palmiarnię Miejską i domek ogrodnika, pojawiła się fontanna, jordanowski plac zabaw, alejkami przechadzali się ludzie, słychać był gwar bawiących się dzieci, czasem do Palmiarni przywożono nowe egzotyczne rośliny czy zwierzęta. Świadkiem tych wszystkich wydarzeń był dąb szypułkowy, który z samotnego drzewka na polu wyrósł na potężny, mający około 28 m wysokości okaz o obwodzie niemal 5 m. Przez lata kolejne pokolenia dzieci odwiedzających park Chopina bawiły się, chowając w jego uszkodzonym pniu. Teraz to niemożliwe – misę, w której rośnie dąb, obsadzono berberysem juliani, który chroni chore drzewo przed odwiedzinami i nadwyrężaniem jego korzeni. Aby nasz pomnik przyrody – ustanowiony pomnikiem przez miejskich radnych w 2001 r. – pozostał z nami jak najdłużej, prowadzone są akcje ratunkowe. Misę drzewa uzupełniono świeżą ziemią wzbogaconą w składniki mineralne, jeden z głównych konarów został zabezpieczony elastycznym wiązaniem, które asekuruje ciężką gałąź przed złamaniem.
– W 2011 r. zauważyłem, że nasz dąb jest atakowany przez żółciaka siarkowego. To bardzo agresywny pasożyt, grzyb, który wywołuje intensywną zgniliznę brunatną twardzieli drewna. Od tego czasu cyklicznie badamy drzewo, co trzy lata wykonywane są specjalistyczne ekspertyzy dendrologicznej w których specjaliści, w oparciu o wyniki pomiarów, wyznaczają nam sposób i zakres prowadzenia prac pielęgnacyjnych. Z badań wynika, że jest jeszcze wystarczająco mocne, by nie zagrażać odwiedzającym park gościom. Musieliśmy tylko zredukować koronę dębu i obniżyć jego wysokość o 3 m. To zwiększyło stabilność drzewa i odporność na podmuchy wiatru – mówi Marek Bytnar, kierownik Palmiarni Miejskiej w Gliwicach. – Ostatnia ekspertyza została przeprowadzona w tym roku. Ze wstępnych analiz wynika, że nasz dąb dzielnie broni się przed pasożytem, a niebezpieczeństwo utraty stabilności nie przekracza poziomów alarmowych. Tym niemniej w całym parku rośnie starodrzew i z tego względu należy zachować szczególną ostrożność podczas wichur i burz – przestrzega Marek Bytnar. (mf)