Gra na pięć minus
Opublikowane: 04.10.2021 / Sekcja: MiastoFutsalowa drużyna Piasta odniosła czwarte w tym sezonie zwycięstwo, pokonując na wyjeździe GI Malepszy Leszno 5:1. Dwie bramki i dwie asysty zaliczył w tym meczu Rodrigo Dasaiev. Ponadto dla gliwiczan trafiali jeszcze Pinto, Baklanov, a jeden gol to trafienie samobójcze. Gospodarze zdołali odpowiedzieć jedną bramką.
Gospodarze tego spotkania poprzedni sezon zakończyli na 5 miejscu, co rozbudziło wyobraźnię działaczy i kibiców. Do Leszna ściągnięto kilku bardzo dobrych zawodników. M.in. przeszedł tam Solecki, a z wojaży wrócił znany z występów w Piaście Douglas. Gliwiczanie mieli jednak plan na ten mecz, a był nim atak od pierwszych minut. Już w 30 sekundzie Pegacha celnie uderzył, ale bramkarz gospodarzy odbił piłkę. Za chwilę Bakłanov zagrał do Pinto, ten zdecydował się na indywidualną akcję, przedarł się prawą stroną i strzałem z ostrego kąta otworzył wynik tego spotkania. Lesznianie przejęli potem inicjatywę, częściej byli w posiadaniu futsalówki, ale bez przełożenia na stuprocentowe sytuacje. Po kilku minutach gliwiczanie znów wypracowali sobie przewagę, próbowali zaskoczyć Charriera także uderzeniami z dystansu, ale bez powodzenia. Potem dwoił się i troił Douglas, jednak Piast ma w bramce Widucha, który do 16 min zachowywał czyste konto. Wtedy jednak Baklanov dał sobie zabrać piłkę przed polem karnym na rzecz Olczaka, który stanął oko w oko z Widuchem i tej okazji nie zmarnował. Zaraz potem Orlando Duarte wziął czas. Uporządkowało to grę gości, którzy znów przejęli kontrolę nad meczem, ale w tej połowie wynik już się nie zmienił, choć sytuację bramkową miał Zatović.
Drugą połowę gliwiczanie zaczęli od mocnego uderzenia. Już w 22 sekundzie Dasaiev zdecydował się na strzał z dystansu, jeszcze Pietruszko zmienił lot piłki, co zupełnie zaskoczyło Charriera i musiał on wyciągnąć piłkę z siatki. Potem zaatakowali gospodarze, ale z gola cieszyli się goście. W 24 minucie Dasaiev przejął piłkę przed własnym polem karnym, przebiegł z nią przez pół boiska, zagrał do Mrowca, który z klepki „odbił” ją do Brazylijczyka, a ten z bliska umieścił ją w bramce. Zaraz potem Orlando Duarte zdecydował się wziąć czas, mimo że jego drużyna prowadziła. Wynik 3:1 utrzymał się do 35 minuty, choć wcześniej oba zespoły miały okazje, by go zmienić. Szczególnie groźne strzały oddawał Kąkol. Wtedy jednak Widuch zdecydował się wyrzucić piłkę przez całe boisko do Dasaieva, ten zatańczył z zawodnikiem gospodarzy, zagrał do Baklanova, a ten tylko przyłożył nogę i było już 4:1. Gospodarze walczyli do końca, ale to zawodnicy Piasta cieszyli się z piątego gola. Dasaiev przejął piłkę po nieudanym zagraniu Douglasa i strzałem spod własnego pola karnego skierował futsalówkę do bramki. Ta bramka przypieczętował zasłużoną wygraną gości.