Popis strzelecki przy Okrzei
Publié: 25.10.2021 / Section: MiastoTo był popis gry i skuteczności siły ofensywnej Piasta w starciu z Legią. Hat-trick Alberto Torila, a także gol jego zmiennika Nikoli Stojiljkovicia pozwoliły Niebiesko-Czerwonym osiągnąć okazałe zwycięstwo 4:1. Bramkę honorową dla aktualnych mistrzów Polski w pierwszej połowie zaliczył Ernest Muci. Wygrana z Wojskowymi pozwoliła gliwiczanom awansować na szóste miejsce w ligowej tabeli.
Bardzo udany i szybki początek piłkarzy Piasta Gliwice mógł zaskoczyć nie tylko rywala, ale również wszystkich obserwatorów niedzielnego widowiska. Faktycznie tak było, bo to spotkanie Piast rozpoczął imponująco pod względem skuteczności. Dwa trafienia przed upływem kwadransa gry zaliczył Alberto Toril, który wykorzystał dogrania najpierw Arkadiusza Pyrki, a następnie Damiana Kądziora. Legia zdołała szybko odpowiedzieć dzięki postawie Ernesta Muciego, a mogło być jeszcze trudniej, gdyby precyzji nie zabrakło Mahirowi Emrelemu. Azerski napastnik znajdywał się w odpowiednim miejscu i czasie, lecz zdołał trafić jedynie w słupek bramki strzeżonej przez Františka Placha. Słowacki golkiper nie narzekał na brak interwencji i skutecznie zatrzymywał między innymi strzały Filipa Mladenovicia i strzelca gola dla Legii, Muciego. Pierwsza część była prowadzona w bardzo szybkim tempie, a w wyniku tego szaleństwa otwierały się przestrzenie dla kolejnych akcji bramkowych.
Po przerwie było już nieco spokojniej i zespoły postawiły na przemyślane ustawienie w tyłach i zabezpieczenie stref pod swoimi bramkami. Groźniej zaatakowali Legioniści, ale nie dawało im to bramki kontaktowej. Skuteczność nie opuściła za to Piasta, a zwłaszcza jego hiszpańskiego snajpera. Alberto Toril do dwóch bramek zdobytych nogami dołożył trafienie głową. Trybuny Okrzei żyły niesione emocjami i korzystnym wynikiem wypracowanym przez swoich piłkarzy. Jak się później okazało, to nie był koniec strzelania tego wieczoru. W roli głównej na pięć minut przed końcem zawodów wystąpili zmiennicy, Kristopher Vida oraz Nikola Stojiljković. Pierwszy z nich w dużym zagęszczeniu w polu karnym Legii oddał strzał i trafił w słupek, a do odbitej piłki dopadł Serb i zwieńczył tę akcję golem.