Bolesna lekcja ostrowian
Опубликовано: 25.01.2021 / Раздел: MiastoPierwsza kwarta zadecydowała o losach meczu w Gliwicach. GTK przegrało ją aż 14:32 i pomimo prób odrobienia strat zespół Matthiasa Zollnera zdołał się w najlepszym momencie zbliżyć tylko na 10 punktów różnicy. Ostatecznie Arged BM Slam Stal Ostrów Wlkp. wygrało 102:81.
Początek meczu szybko pokazał, że ostrowianie trzymają swój rytm. Mocna defensywa i zespołowa gra w ataku pozwoliła im odskoczyć aż na 16 „oczek”. GTK w końcu zaczęło punktować za sprawą Jordona Varnado i Mario Delasa, ale po drugiej stronie parkietu nie było sposobu na Garbacza. Dobrą zmianę dał też Terry Henderson, który rozruszał atak miejscowych. Arged BM Slam Stal nadal miał jednak więcej atutów, a dobrą zmianę dał debiutujący Mark Ogden. Kiedy równo z syreną kończącą pierwszą kwartę trafił z dystansu Taurean Green, przewaga gości urosła do 18 punktów (14:32).
Ten sam zawodnik otworzył wynik w kolejnej części meczu, ale kolejny fragment meczu należał do gliwiczan, którzy zdobyli osiem kolejnych punktów. Spory w tym udział miał Shannon Bogues, który najpierw trafił zza łuku, a następnie popisał się akcją 2+1. Kiedy przechwyt zaliczył Henderson i samotnie popędził na kosz rywala trener Igor Milicić zareagował i poprosił o przerwę na żądanie. Po niej Stal stopniowo powiększała przewagę. Ostatecznie Arged BM Slam Stal po tym, jak po linii końcowej wejściem popisał się Garbacz, schodziło na przerwę z zapasem 17 „oczek” (39:56).
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Ostrowianie kontrolowali tempo i cały czas utrzymywali bezpieczną przewagę. GTK próbowało zmieniać sposób gry, ale większość punktów miejscowi zdobywali po indywidualnych akcjach. U gości głównie punktował Garbacz, który, choć w tym meczu nie najlepiej wykonywał rzuty wolne, to jednak nie miał problemów z kończeniem akcji po wejściach w pole trzech sekund. Na zakończenie trzeciej kwarty z rogu boiska trafił jeszcze Bogues, ale przewaga przyjezdnych nadal była wysoka (62:76).
GTK z dużą energią ruszyło do odrabiania strat. Walczyli ambitnie, a dwie skuteczne akcje Taylera Personsa ponownie zniwelowały straty do 10 „oczek” (79:89). Trener Milicić poprosił o przerwę na żądanie, a po niej z dystansu skuteczny rzut oddał Garbacz. Kiedy kontrę wykończył Chris Smith stało się jasne, że miejscowi nie odrobią już strat (79:94). Ostatecznie GTK przegrało 81:102.
W kolejnym meczu gliwiczanie zagrają w Lublinie z Pszczółką Startem. Mecz odbędzie się 31 stycznia o godzinie 17.35. Transmisja na żywo na kanale Polsat Sport Extra.