Nauczyciele świętowali...
Published: 15.10.2015 / Section: Express codzienny Miasto14 października, jak co roku, obchodziliśmy Dzień Edukacji Narodowej, czyli popularny Dzień Nauczyciela. A czego możemy życzyć naszym pedagogom?
Agnieszka
- Tego, żeby byli radośni, żeby nie gniewali się na nas za to, że przeszkadzamy im na lekcji, chociaż to może być dla nich trudne.
Monika
- Dużo zdrowia
Michał
- Spokoju i cierpliwości do tych, którzy rozrabiają zwłaszcza i tego, by mieli siłę nam pomagać i uczyć nas.
Alicja
- Żeby uczyli nas z pasją
Zosia
- Dużo zabawek
Wiktoria
-No żeby dalej robili to, co lubią
Hania
- Dużo pieniędzy
Dominika
- Żeby trwali w tym, żeby nauczyć czegoś dzieci, żeby pokonać opory uczniowskich umysłów
Oprócz kwiatów i gratulacji oraz życzeń od uczniów nauczyciele otrzymali tez nagrody i wyróżnienia od prezydenta Gliwic. Uroczystości z okazji Dnia Edukacji w Gliwicach odbyły się w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 3 przy ul. Żwirki i Wigury.
Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic
- Życzę państwu przede wszystkim spokojnej, owocnej pracy i satysfakcji z tego, co państwo robią.
Marek Pszonak, przewodniczący Rady Miasta Gliwice
- Chciałbym w tym dniu życzyć państwu – wszystkim nauczycielom, gronu pedagogicznemu – tego, abyście mieli państwo przekonanie, że jesteście wzorem do naśladowania dla młodego pokolenia, że będą o państwu mówić i państwa wspominać przez wiele, wiele długich lat. Realizując strategię oświatową miasta w ostatnich latach rekonstruujemy sieć oświatową w naszym mieście. W ostatnim czasie, uchwałami Rady Miasta, powołaliśmy nowe zespoły szkolno-przedszkole oraz Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących i musze powiedzieć, że odbyło się to w sposób bardzo spokojny, zdyscyplinowany – w taki sposób, że tak właśnie chciałoby się pracować w naszym mieście. Nie miałoby to miejsca gdyby nie państwo, gdyby nie państwa zaangażowanie i odpowiedzialność i za to chciałem państwu, w imieniu samorządu, bardzo podziękować.
Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic
- na początku funkcjonowania samorządu gliwickiego, kiedy szkoły nie były jeszcze przejęte przez miasto, ta substancja materialna była w katastrofalnym stanie. W większości szkół ciekły dachy czyli takie zupełnie elementarne były prace do wykonania i nie było żadnych pieniędzy, żeby to zrobić. Od tego żeśmy zaczynali. Gliwice same, „na ochotnika” przejęły szkoły i zaczęły powoli je zmieniać. Także to, co mamy w tej chwili jest krańcowo różne od tego, od czego żeśmy zaczynali i to jest już całkiem dobry poziom.
Małgorzata Hutnikiewicz, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 3
- Najważniejsze jest to, żeby lubić dzieci. Jeśli lubimy dzieci…nie chcę powiedzieć że identyfikujemy się z nimi (bo nie o to chodzi), ale jeśli wpatrujemy się w nie i czujemy ich potrzeby damy radę.
Dzieci
- wszystkiego najlepszego