Aktualności | Gość Tygodnia Wojciech Kotylak

Gość Tygodnia Wojciech Kotylak

Gość Tygodnia Wojciech Kotylak

Publié: 11.12.2015 / Section: Express codzienny  Miasto 

Wojciech Kotylak, zastępca kierownika WTZ „Tęcza”, organizator spotkań tęczowych.

- Wojciech Kotylak. Zaczniemy od Warsztatów Terapii Zajęciowej „Tęcza” w Gliwicach, czyli tu gdzie obecnie jesteśmy – to jest jedno zajęcie. Młodzieżowy Dom Kultury w Gliwicach – to drugie zajęcie, Ośrodek Profilaktyki Leczenia Uzależnień – to trzecie zajęcie.

Mówimy o tych stałych, wynikających z wielu lat. A poza tym wiele innych rzeczy, ubocznych, generalnie z dziećmi (i sprawnymi, i w normie, i niepełnosprawnymi) i z dorosłymi. Pracuję z niepełnosprawnymi intelektualnie i wydaje mi się, że to już nie praca a pasja.

Gliwickie Spotkania Tęczowe to stała się taka sztandarowa impreza naszego miasta, na którą to imprezę zapraszamy osoby niepełnosprawne – przede wszystkim woj. śląskie (to byli pierwsi adresaci), ale później zaczęli przyjeżdżać i goście z dolnego śląska i z małopolski. Gościliśmy także niepełnosprawnych Ukrainy, gościliśmy także niepełnosprawnych z Republiki Czeskiej, także coraz więcej, coraz więcej niepełnosprawnych. Na każdej takiej imprezie jest ok. kilkuset osób (niepełnosprawni plus opiekunowie).

Zacytuję wypowiedź jednej z uczestniczek, że ona „woli wyjść do ludzi, robić coś fajnego, być w jakimś większym gronie niż siedzieć w czterech ścianach”.

Pokazujemy się na scenie, wychodzimy i w Gliwicach chcemy się pojawiać i chcemy się pojawiać na rożnych festiwalach, jeździmy bardzo często. Raz, że chcemy skonfrontować nasze  umiejętności, nasze doświadczenia z innymi ośrodkami, z prezentacjami, ale tez staramy się, żeby ludzie nas dostrzegli, że jesteśmy w Gliwicach, że jesteśmy też częścią społeczeństwa. I myślę sobie, że w Gliwicach już coraz głośniej o nas w ostatnim okresie czasu. Cieszę się z tego faktu, bo jesteśmy dobrze rozpoznawalni, a klimat w Gliwicach jest wspaniały (także tutaj się wychowałem, Gliwice są moim miastem).

W tym roku, 9 marca, cały zespół teatralny miał okazję wystąpić na deskach Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie. Pani Ania Dymna nam wręczała laur, zdobyliśmy pierwsze miejsce na festiwalu „Albertina”. Na festiwalu w Bielsku w kategorii piosenka grupowa zdobyliśmy pierwsze miejsce, a drugie miejsce zdobyliśmy w kategorii dowolnej w klimacie teatru czarnego. Zostałem uhonorowany odznaką Zasłużony Dla Kultury Polskiej. Parę lat temu dostałem dyplom ministra Zdrojewskiego. Uhonorowany zostałem dyplomem za współpracę polsko-ukraińską Rady Miejskiej Lwowa. To wszystko daje satysfakcję. Z jednej strony cieszę się z faktu, że my jeździmy, występujemy i zdobywamy laury (bardzo różne: i grand prix i pierwsze i drugie i wyróżnienia). Mieliśmy nawet okazję występować na festiwalu z, że tak powiem, ludźmi w normie i to powodowało, że też byliśmy wyróżniani, także sztuka nie koniecznie dzieli się na sztukę sprawną i niesprawną. Myślę, że to wypełnia nasze życie, robimy coś, mimo zmęczenia, dużego zmęczenia, w którymś momencie możemy sobie taki bilans zrobić i powiedzieć : „no kurdę, coś fajnego z tego wychodzi – zostawiamy po sobie jakiś ślad”