Biuletyn Informacyjny Urzędu Miejskiego w Gliwicach 9 marca 2016 r.

// 09-03-2016

Druga najstarsza Polka mieszka w Gliwicach!

Przeżyła dwie wojny światowe. Ma dwie córki w wieku 87 i 88 lat, doczekała się wnuków, prawnuków i praprawnuków. W czerwcu skończy 110 lat. Poznajcie historię wyjątkowej gliwiczanki, pani Tekli.

Tekla Juniewicz urodziła się 10 czerwca 1906 r. w Krupsku, 40 km od Lwowa. Tam spędziła pierwsze lata swojego życia. Ojciec małej Tekli pracował u hrabiego Lanckorońskiego, pomagał w utrzymaniu stawów. Mama zajmowała się domem. – Moja mama była piękną kobietą. Umarła podczas I wojny światowej, a ja trafiłam do szkoły prowadzonej przez siostry Szarytki w Przeworsku. Tymi ochronkami opiekowała się księżna Lubomirska. Uczyłam się tam szyć i haftować, pracowałam też w kuchni. Pamiętam, że siostry miały piękne nakrycia głowy. Lubiły mnie i dobrze traktowały. Nazywały mnie „Kluska” – śmieje się pani Tekla i sięga po drugi kawałek ciasta z patery stojącej na stole. 

KLIKNIJ W ZDJĘCIE, ABY JE POWIĘKSZYĆ

/Zgromadzenie sióstr Szarytek. To u nich wychowywała się mała Tekla. Po latach wraz z córkami często je odwiedzała. Zdjęcie pochodzi z lat 30-tych XX wieku. Pani Tekla stoi w górnym rzędzie, pierwsza z prawej/

KLIKNIJ W ZDJĘCIE, ABY JE POWIĘKSZYĆ

/Zdjęcie z lewej: Boże Ciało w Borysławiu – 1934 rok. Na zdjęciu pani Tekla wraz z córkami. Zdjęcie w środku: „Mama bardzo lubiła pozować do zdjęć” – wspomina córka pani Tekli, Janina, która na zdjęciu pochodzącym z 1935 roku miała wówczas 7 lat. Zdjęcie z prawej: Pani Tekla (pierwsza z lewej) ze znajomymi w Borysławiu. Zdjęcie wykonano w 1930 roku/

Na ślubnym kobiercu Tekla Juniewicz stanęła w 1927 r. i przeprowadziła się do Borysławia, gdzie jej mąż podjął pracę w kopalni wosku ziemnego. W listopadzie 1945 r., podczas repatriacji, wraz z mężem i córkami opuściła wschód. Zostały tam jednak jej siostry. Juniewiczowie planowali przenieść się do Wałbrzycha, jednak za namową znajomych z którymi podróżowali wysiedli, gdy pociąg zatrzymał się w Gliwicach. Przyjechali pociągiem, z częścią majątku w wielkiej składanej szafie, która jednocześnie pełniła funkcję podróżnego kufra. Ta szafa jeszcze przez lata stała w mieszkaniu pani Tekli. – Przez dwa miesiące, od września do listopada czekaliśmy na pociąg, który zawiózł nas do Sambora na Ukrainie. Stamtąd przyjechaliśmy do Gliwic. W wagonie spędziliśmy dwa tygodnie. Znajomi namówili nas, żebyśmy wysiedli w Gliwicach, bo tu jest praca. Później pomogli nam załatwić mieszkanie i pracę w kopalni Sośnica dla męża – wspomina pani Tekla.

Zamieszkali w Sośnicy. Pani Tekla zajęła się domem i córkami – Janiną i Urszulą. – Mama dbała o nas, ale nie rozczulała się zbytnio. Tatę poznała w wieku 21 lat w Przeworsku. Wynajmował pokój u jej koleżanki. Mama ją odwiedziła i tak się zaczęło. Mama zawsze wspomina, jak tata przysłał jej w środku zimy paczkę z bukietem bzu. Bardzo ją to wzruszyło. Bardzo lubi bez. Tata był starszy od mamy o 22 lata. Zmarł 36 lat temu. Miał 96 lat. Mama zawsze była bardzo lojalna wobec niego. Była też bardzo konkretną osobą. Nigdy nie dawała sobie w kaszę dmuchać. Do dzisiaj zawsze mówi to, co myśli – mówi córka Janina.

Pani Tekla mieszka w niewielkiej kamienicy z wnukiem Adamem, który pomaga jej w codziennych sprawach. Do 103 roku życia mieszkała sama. Doskonale sobie radziła, paliła w piecu, załatwiała codzienne sprawy.  – Teraz babcia wymaga już pewnej opieki, ale jest w świetnej kondycji. Nie choruje, nie chodzi do lekarza, nie zażywa lekarstw, tylko witaminy. Otwiera okno nawet, gdy na zewnątrz jest - 10 st. C. Atom jej nie ruszy. Jest harda – mówi Adam, wnuk pani Tekli.

KLIKNIJ W ZDJĘCIE, ABY JE POWIĘKSZYĆ

/W trakcie wywiadu był czas, by powspominać dawne czasy i przejrzeć rodzinny album. Na zdjęciu z lewej wnuczka pani Tekli, Anna, wnuk Adam oraz córka Janina - fot. Z. Daniec/

Tekla Juniewicz przeżyła dwie wojny. Pierwsza wybuchła, gdy miała 8 lat. Na ten temat się nie wypowiada, ale rodzina pani Tekli mówi, że chętnie ogląda w telewizji programy dokumentalne poświęcone wojnie. – Babcia zawsze powtarza, że obie wojny były straszne, ale II wojna światowa była nieporównywalnie straszniejsza. W pierwszej nie było aż takiej bezwzględności i zagłady na masową skalę. Gdy widzi na ekranie Hitlera albo Stalina grozi im palcem i mówi „znam ich” – mówi Adam.

Pani Tekla przez całe życie była bardzo aktywna. Nie lubiła stagnacji, zawsze była w ruchu. Lubiła kino, grę w karty i kwiaty – uprawiała ogródek. – Lubiła też towarzystwo i podróże. Zwiedziła całą Polskę. Przed wojną zawsze na 11 listopada jechała do Warszawy, żeby zobaczyć paradę wojskową. Bardzo dużo też czytała. Dostała dwie nagrody z biblioteki dla najbardziej aktywnego czytelnika  – mówi córka Janina.

Nie ma recepty na długowieczność. Gdy pytam panią Teklę jak żyć, by dożyć tak sędziwego wieku, pani Tekla tylko się uśmiecha. – Nie ma żadnego sposobu. Babcia zawsze tłusto jadła, smażyła na smalcu, używała pełnotłustego sera i dużej ilości majonezu, a tort robiła z osiemnastu jaj. Cała tajemnica polega na tym, że babcia nie wracała do przeszłości, nigdy nie rozpamiętywała, kto jej co złego zrobił. Odcinała się od złych rzeczy i stresu. Gdy coś poszło nie tak zawsze powtarzała, że dobrze, że tylko tyle się narobiło – mówi wnuczka Anna.

Pani Tekla ma dwie córki, 5 wnuków, 4 prawnuki,  2 praprawnuków. – Dzięki Bogu zdrowo się czuję i rodzinę mam bardzo dobrą. Dbają o mnie. Kawalera nie szukam, zjeść lubię, a i troszkę dla zdrowia wypiję. Ubolewam tylko, że znajomych już nie mam, bo pomarli. Jakbym miała samochód, to bym pod Lwów pojechała zobaczyć, czy dom jeszcze stoi – mówi pani Tekla.

W poszukiwaniu najstarszych żyjących kobiet pomógł mi Wacław Jan Kroczek, korespondent Gerontology Research Group w Polsce. Opowiedział o urodzonej 16 października 1905 r. Jadwidze Szubartowicz z Lublina, najstarszej kobiecie mieszkającej w naszym kraju. Wspomniał też, że druga najstarsza Polka mieszka w Gliwicach. To właśnie pani Tekla. Sędziwy wiek wyjątkowej gliwiczanki pozwala usytuować ją wśród najstarszych kobiet na świecie. Dzięki jej uprzejmości mogłyśmy porozmawiać… jak kobieta z kobietą, bez względu na wiek.

TEKST: Monika Foltyn - "Miejski Serwis Informacyjny - GLIWICE"

Złote Maski: 3 nominacje dla GTM!

Zarząd Województwa Śląskiego ogłosił nominacje do Nagród Teatralnych „Złote Maski” za rok 2015. W tegorocznej, 48. edycji przedsięwzięcia Gliwicki Teatr Muzyczny zdobył trzy nominacje.

Uznanie jury zdobyła „Rodzina Addamsów” Marshalla Brickmana, Ricka Elice i Andrew Lippy  zrealizowana w Gliwickim Teatrze Muzycznym, w reżyserii Jacka Mikołajczyka. Spektakl ma szansę na Złotą Maskę w kategorii przedstawienie roku, a Jacek Mikołajczyk został nominowany do nagrody w kategorii reżyseria. Nominację otrzymała rówież Marta Wiejak, za rolę Morticii Addams, w kategorii aktorstwo - rola wokalno-aktorska.

Nazwiska laureatów poznamy na gali organizowanej wspólnie z Województwem Opolskim, które także przyznaje Złote Maski według własnego regulaminu.Uroczystość ta odbędzie się 4 kwietnia 2016 r. o godz. 17.00 w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora im. Alojzego Smolki..

Nagrody Artystyczne „Złota Maska" przyznawane są corocznie od 1968 r. z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru, za szczególne osiągnięcia artystyczne w dziedzinie sztuki teatralnej.

Fundatorami nagród są redakcje mediów regionalnych (Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach Radio Katowice SA, Telewizja Polska SA Oddział w Katowicach i Radio Bielsko Sp. z o.o.) oraz Marszałek Województwa Śląskiego. W skład jury, oprócz reprezentantów Marszałka Województwa Śląskiego, wchodzą także przedstawiciele fundatorów.

W obecnej, 48. edycji do Złotej Maski kandydują przedstawienia premierowe zrealizowane w teatrach województwa śląskiego w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 2015 roku. Przedstawienia oceniane były w 9 kategoriach:

  • przedstawienie roku,
  • przedstawienie roku dla dzieci,
  • aktorstwo za rolę kobiecą w spektaklach dramatycznych,
  • aktorstwo za rolę męską w spektaklach dramatycznych,
  • aktorstwo za rolę w wokalno-aktorską – rola kobieca,
  • aktorstwo za rolę wokalno-aktorską – rola męska,
  • reżyseria,
  • scenografia,
  • choreografia.

Komisja wyłoniła po trzech nominowanych z każdej kategorii. Nagroda za przedstawienie roku oraz za spektakl dla dzieci ma charakter honorowy. W pozostałych siedmiu kategoriach przyznaje się nagrody finansowe.

Wobec braku nominacji w kategorii „aktorstwo za rolę w teatrach lalkowych” komisja zdecydowała rozszerzyć do dwóch nagród kategorię „nagroda specjalna” i przyznać nominacje i dwie Złote Maski w tej kategorii.

źródło:http://slaskie.pl

Przełamanie!

Komplet punktów zainkasowali piłkarze Piasta Gliwice w zaległym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Zwycięstwo 1:0 (1:0) było skromne i nie przyszło gliwiczanom łatwo. – Nie liczy się styl, ale trzy punkty – komentował po końcowym gwizdku trener Piasta Gliwice, Radoslav Latal.

Spotkanie ze Śląskiem Wrocław rozegrano w Gliwicach. Pierwotnie mecz miał się odbyć na początku marca, ale ze względu na fatalne warunki atmosferyczne pojedynek został przełożony. We wtorkowy wieczór przy Okrzei kibice zobaczyli tylko jednego gola – na szczęście za sprawą Piasta! W 26. minucie meczu zwycięskie trafienie zaliczył dobrze dysponowany Josip Barisić. Goście z Wrocławia nie odpuszczali, za wszelką cenę chcieli doprowadzić do remisu. Mieli przewagę, zwłaszcza w drugiej połowie.

Chcieliśmy w tym meczu zdobyć trzy punkty. Nasza gra faktycznie nie była najlepsza, chociaż w pierwszej połowie nie dopuściliśmy Śląska do bramkowej sytuacji. Potem mieliśmy problemyz atakiem. Chcieliśmy uspokoić grę i przede wszystkim nie stracić bramki tak, jak w meczuz Wisłą. Udało się – mówił Radoslav Latal oceniając postawę swojej drużyny. Kolejny dobry występ w bramce gliwiczan zaliczył Jakub Szmatuła.

Cztery dni przed meczem ze Śląskiem Piast walczył o punkty pod Wawelem. W spotkaniu z krakowską Wisłą padł remis – 1:1. Gola również strzelił Josip Barisić, a świetne zawody rozegrał Jakub Szmatuła, który w doliczonym czasie gry obronił rzut karny egzekwowany przez Wiślaków.

W meczy z Wisłą Kraków rewelacyjnie spisał się Jakub Szmatuła, który obronił rzut karny egzekwowany przez krakowian w doliczonym czasie gry

Kolejny mecz Niebiesko – Czerwoni rozegrają już w piątek, 11 marca, z Podbeskidziem Bielsko – Biała. Kibice Piasta liczą, że po ostatnim zwycięstwie gliwicka maszyneria wejdzie na odpowiednie tryby i kolekcjonując kolejne wygrane szybko dogoni (i… przegoni) Legię Warszawa, która póki co ma jedno oczko przewagi nad klubem z Okrzei. (as)

Zdjęcia: I. Dorożański/www.piast-gliwice.eu

 

 

Marcowy LEGO QUEST

Miejska Biblioteka Publiczna zaprasza na kolejny, Literacki LEGO QUEST. To wyzwanie dla wszystkich dzieci, które lubią bawić się klockami. Każdego miesiąca uczestnicy otrzymują inny temat, budują coś  i dzielą się z innymi dziećmi własnym pomysłem.

Dzieci budują podczas spotkań w filiach biblioteki albo we własnych domach. Galeria prac powstałych w danym miesiącu zamieszczona jest  na stronie www.biblioteka.gliwice.pl i na profilu biblioteki w serwisie Faceboook. Temat marcowego zadania to ROBOTY. Inspiracją będzie książka "Robot Robert" Zofii Staneckiej. Jednym z jej bohaterów jest dyrektor Polikarp. W jego fabryce produkowane są różnego typu roboty. Jednak właściciel fabryki najbardziej ceni Roberta, którego wykonał samodzielnie pewnej wiosny. Na czym polega praca Roberta? Czy robot może iść na urlop? Tego dowiecie się z tej właśnie książki.

A jak będą wyglądać roboty, które powstaną w wyobraźni dzieci? Zdjęcia prac powstałych w domach można przesyłać na adres instrukcyjny@biblioteka.gliwice.pl. Konieczne jest podanie imienia i nazwiska oraz wieku dziecka. Mile widziany jest opis bądź komentarz do pracy. Przesłanie zdjęcia na wskazany adres jest równoznaczne ze zgodą na jego publikację.

Aqua aerobik dla seniorów!

Gliwiccy seniorzy są bardzo aktywni. Angażują się nie tylko w działania kulturalne czy wolontariat, ale chętnie biorą również udział w zajęciach sportowych. Z myślą o tej grupie wiekowej od 5 lat prowadzone są bezpłatne treningi aqua aerobiku.

Zapisy do kolejnej edycji właśnie ruszyły.  – To świetna forma aktywności fizycznej dla osób w każdym wieku: wzmacnia mięśnie i nie obciąża stawów, co jest bardzo istotne, zwłaszcza  u osób starszych – przekonuje Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego w Gliwicach. Gimnastyka w wodzie pomaga utrzymać sprawność fizyczną i nie wymaga wcześniejszego przygotowania.

Gliwiccy seniorzy polubili ten rodzaj treningów. Z roku na rok liczba edycji rośnie, tym razem bezpłatne ćwiczenia w basenie pod okiem instruktora odbędą się w trzech turach. Zapisy się do pierwszej, tegorocznej edycji aqua aerobiku dla osób w wieku 65+,  prowadzone są telefonicznie, pod nr. tel. 788-057-698. Zajęcia rozpoczną się 14 marca i będą się odbywały na dwóch gliwickich pływalniach: Delfin (ul. Warszawska 35) i Mewa (ul. Mewy 36).

Liczba miejsc jest ograniczona, więc o zakwalifikowaniu się na zajęcia będzie decydowała kolejność zgłoszeń. Przy kolejnych naborach do następnych edycji pierwszeństwo będą miały osoby, które nie uczestniczyły wcześniej w treningach.

Bliżej nas, bliżej Ciebie - Pecha Kucha Night

W poniedziałek, 14 marca, o godz. 18.00 w Gliwickim Centrum Organizacji Pozarządowych (ul. Studzienna 6) odbędzie się dziewiąta odsłona spotkania Pecha Kucha Night pod hasłem „Bliżej nas, bliżej Ciebie”.

Pecha Kucha Night to cykl oparty na prezentacjach multimedialnych zaproszonych gości. Pokaz slajdów każdej osoby, która prezentuje się przed publicznością, trwa dokładnie 6 minut 40 sekund (20 slajdów po 20 sekund). W tym czasie gość spotkania musi przedstawić zebranym osobom swoją działalność, zainspirować i zachęcić ich do współpracy. Spotkania Pecha Kucha Night odbywają się w 730 miastach na całym świecie, a od 2014 roku także w Gliwicach.

W tej edycji Pecha Kucha Night wystąpią: Fundacja „Biegamy z Sercem”, Hufiec ZHP Ziemi Gliwickiej, Fundacja Tacy Sami, MOJACUKRZYCA.PL – Towarzystwo Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą, Stowarzyszenie „Podajmy-Sobie-Ręce” i Gliwickie Towarzystwo Szkolne im. Janusza Korczaka.  Udział w wydarzeniu jest bezpłatny. (mm)