Biuletyn Informacyjny Urzędu Miejskiego w Gliwicach, 9 grudnia 2016 r.

// 09-12-2016

Świątecznie i muzycznie na Rynku

Przed nami drugi weekend Jarmarku Bożonarodzeniowego. Będą koncerty – folkowe, jazzowy, a nawet gospelowy. Podczas świątecznych warsztatów wspólnie przygotujemy prezenty. Spotykamy się na Rynku o godz. 16.00!

Bożonarodzeniowy Jarmark rozpoczął się tydzień temu mocnym akcentem – wystąpił zespół Holeviaters. Było też iluzjonistyczne show Piotra Szumnego i koncert Girls On Fire. Na Rynku pojawił się również gość specjalny – Święty Mikołaj.


fot. UM Gliwice

W sobotę (10 grudnia) na scenie zaprezentują się świetne folkowe zespoły. Usłyszymy (i zobaczymy!) Zespół Pieśni i Tańca Ziemia Żywiecka, Grupę Folklorystyczną Dziady Żywieckie, zespoły Ligocianie i Mali Ligocianie oraz Koło Miłośników Śląskiej Pieśni.


fot. UM Gliwice

W niedzielę (11 grudnia) zmienimy muzyczny klimat – Enerjazzer przeniesie nas do świata jazzu tradycyjnego, swingu i ragtime’u. Zagra też gospelowa formacja Soloster.

W oba weekendowe popołudnia odbędą się także świąteczne warsztaty, podczas których własnoręcznie wykonamy bożonarodzeniowe prezenty dla całej rodziny.


fot. UM Gliwice

Koncerty i warsztaty rozpoczną się o godz. 16.00 i potrwają do godz. 19.00. Jarmarkowe stoiska będą otwierane już o godz. 12.00, tak jak w pozostałe dni tygodnia.

Jarmark Bożonarodzeniowy na Rynku potrwa do 23 grudnia. W każdy weekend zaplanowane są koncerty, warsztaty i inne atrakcje. Stoiska kupieckie są czynne przez cały tydzień między godz. 12.00 a 18.00. Organizatorem wydarzenia jest Miasto Gliwice. Udział we wszystkich atrakcjach jest bezpłatny.

(mm)

XI Miejski Konkurs Kolędy Niemieckiej

9 grudnia w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 12 odbył się XI Miejski Konkurs Kolędy Niemieckiej. Wzięło w nim udział 140 uczniów!

W tegorocznej edycji konkursu uczestniczyło 12 szkół. Uczniów podzielono na dwie kategorie wiekowe: klasy  I–III i IV–VI szkoły podstawowej, oraz na trzy kategorie wykonawcze: solista, duet  i zespół wokalny.

Wystąpiło łącznie 140 uczniów, 14 zespołów, 5 duetów i 10 solistów. Przygotowało ich 19 nauczycieli.

Celem konkursu było szerzenie i pielęgnowanie kultury, tradycji i języka niemieckiego jako języka mniejszości niemieckiej, stwarzanie uczniom możliwości rozwijania uzdolnień muzycznych i promowanie miasta Gliwice jako gminy wspierającej różnorodne inicjatywy lokalne.

Wydarzenie, zorganizowane przez ZSO nr 12, objął patronatem prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz.

(ZSO nr 12)

Ważna wystawa w parku Chopina otwarta

9 grudnia w parku Chopina otwarto wystawę na temat wspólnej historii Polski i Węgier. Wydarzenie upamiętnia 60. rocznicę Poznańskiego Czerwca i powstania na Węgrzech.


fot. P. Młynek / UM Gliwice

Rok 1956 posłużył autorom wystawy „1956. Polska – Węgry. Historia i pamięć” do skonstruowania narracji, która akcentuje trzy aspekty: uniwersalną wartość wolności, opór Polaków i Węgrów wobec ustroju komunistycznego i solidarność między tymi narodami.


fot. P. Młynek / UM Gliwice

Plenerową wystawę otworzył dr Andrzej Sznajder, dyrektor katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Zaznaczył, że ekspozycja jest efektem współpracy polsko-węgierskiej – poza IPN i Węgierskim Instytutem Kultury w Warszawie, wziął w niej udział także węgierski Komitet Pamięci Narodowej. Plansze są prezentowane w obu tych państwach. – Po raz pierwszy udało się zebrać dokumentację z Polski i Węgier. Przypominamy niezwykle ważne wydarzenia z 1956 roku. Kiedy obok pomnika Józefa Bema w Budapeszcie studenci zwołali manifestację, dała ona impuls całemu powstaniu antykomunistycznemu na Węgrzech – mówił dyrektor Sznajder.


fot. P. Młynek / UM Gliwice

W uroczystym otwarciu wziął udział również Krystian Tomala, zastępca prezydenta Gliwic. Przypomniał o tym, że nasze miasto z Węgrami wiele łączy – również wydarzenia z 1956 roku. – Po krwawym stłumieniu protestów na Węgrzech 11 grudnia 1956 roku w Gliwicach zorganizowano niemy marsz będący wyrazem solidarności z powstańcami węgierskimi. W milczącym pochodzie wzięło udział blisko 5 tys. osób. Chciałbym, aby dzisiejsza uroczystość, odbywająca się niemal w 60. rocznicę tego wydarzenia, była okazją do uczczenia gliwiczan, którzy wówczas odważnie zademonstrowali poparcie dla węgierskiego zrywu wolnościowego. Pamięć o rewolucji węgierskiej z 1956 r. jest w Gliwicach pielęgnowana. Dzięki staraniom samorządu miasta w 2013 roku na Rynku została odsłonięta tablica pamiątkowa poświęcona marszowi poparcia dla powstańców węgierskich. W tym roku wydarzenia na Węgrzech uczczono poprzez cykl działań edukacyjnych, skierowany do uczniów gliwickich szkół i przedszkoli. Warto też pamiętać, że nasze dwa narody łączą nie tylko dramatyczne wydarzenia historyczne. Współczesnym wyrazem solidarności polsko-węgierskiej na szczeblu lokalnym jest dobrze rozwijająca się współpraca z Gliwic z węgierskim miastem Salgótarján – mówił prezydent Tomala.

Czy wiesz, że...

30 października, tylko w ciągu jednego dnia, studenci Politechniki Śląskiej oddali 20 litrów krwi, która została niezwłocznie przetransportowana na Węgry. Środowisko gliwickich żaków bardzo mocno zaangażowało się w pomoc na rzecz powstańców.

Polak, Węgier, dwa bratanki – warto wybrać się na wystawę i dowiedzieć, na czym to przysłowiowe braterstwo poelga. Ekspozycję można oglądać do 30 grudnia.

(mm)

Czy „Badi” strzeli Legii?

Oczy piłkarskiej Polski zwrócone są na Gliwice. W najbliższą niedzielę (11 grudnia) miejscowy Piast podejmie przyjezdną Legię. To będzie 19. kolejka piłkarskiej LOTTO Ekstraklasy i pojedynek aktualnego mistrza Polski z wicemistrzem naszego kraju.

Podopieczni Radoslava Látala próbują odbudować formę z poprzedniego sezonu, Legioniści również. Zapowiada się ciekawe widowisko. 

Bilans 14 spotkań rozegranych w Ekstraklasie pomiędzy Piastem i Legią wypada na korzyść piłkarzy ze stolicy (8 zwycięstw Legii, 4 remisy, 2 wygrane Piasta). Niedzielny wieczór przy Okrzei może być jednak pełen piłkarskich emocji. Gliwiczanie potrafią mobilizować się w meczach z trudnymi rywalami. W minionej kolejce wygrali u siebie z  Koroną Kielce. Do siatki trafił Gerard Badía. Wygrywając 1:0, Niebiesko-Czerwoni przedłużyli serię sześciu spotkań bez przegranej na własnym stadionie. – Prawda jest taka, że jesteśmy zupełnie inną drużyną w domu niż na wyjazdach. Tutaj czujemy się bardzo mocni, a takie mecze dodają nam pewności siebie. Czeka nas spotkanie ze stawianą w roli faworyta Legią. Myślę, że nie będziemy na straconej pozycji – mówił Gerard Badía po meczu z Koroną.

– Cieszę się, że moja bramka zapewniła drużynie zwycięstwo. Nie czuję się jednak bohaterem – to drużyna wygrywa, a nie jeden zawodnik. Udało mi się wpisać na listę strzelców, ale równie dobrze mógł być to ktoś inny. Wszyscy zagrali świetne spotkanie. Mogę jednak obiecać, że w kolejnych starciach ponownie zrobię wszystko, aby trafić do siatki rywali – komentował popularny „Badi”. Pomocnik gliwiczan ostatnio błysnął formą. Obecnie jest najbardziej bramkostrzelnym zawodnikiem Piasta. Losy meczu potrafi rozstrzygnąć w pojedynkę. Złoty gol z Koroną nie był pierwszym tego typu trafieniem w tym sezonie. Podobnej wagi bramkę Badía zdobył w wyjazdowym meczu z Arką Gdynia.

Niedzielny mecz na pewno będzie ciekawy, bo na zwycięstwie zależeć też będzie piłkarzom warszawskiej Legii, którzy poza ostatnią wpadką z Wisłą Płock (był remis) wygrywali mecz za meczem. Po wygranej ze Sportingiem w Lidzie Mistrzów awansowali do 1/16 finału rozgrywek Ligi Europy (w swojej grubie w LM zajęli 3. miejsce). W Piaście liczą na głośny doping kibiców. Wielkie piłkarskie emocje na stadionie przy Okrzei w niedzielę, 11 grudnia, o godz. 18.00.      

 

Bliźniak z Niemiec

dworzec kolejowy w Hamm

Zdjęcie, wbrew pozorom, nie przedstawia gliwickiego dworca po remoncie. To stacja kolejowa w Hamm. Dworzec bliźniak znajduje się w Niemczech i jest główną stacją w Nadrenii Północnej-Westfalii.


fot. Thorsten Hübner, Stadt Hamm

Imponujący budynek został wyremontowany kilka lat przed stacją w naszym mieście – podobny jest nawet kolor elewacji. Obiekt w obecnej formie powstał w 1920 roku. Od 1990 roku figuruje w rejestrze zabytków. Dworzec w Hamm został mocno uszkodzony podczas II wojny światowej, jednak już 18 czerwca 1945 roku ze stacji odjechały pierwsze powojenne pociągi pasażerskie – do Dortmundu i Duisburga. Obecnie obiekt obsługuje około 350 pociągów dziennie – zarówno dalekobieżnych, jak i ruchu lokalnego.

(mm)


fot. Thorsten Hübner, Stadt Hamm

 

Bahnhof przy Wilhelmstraße

dworzec w 1963 roku

Wzniesiony pod koniec 1925 roku budynek dworca zamknął dzisiejszą ul. Zwycięstwa (dawną Wilhelmstraße). Przez architektów zaliczany do funkcjonalizmu, łączył w sobie celowość i prostotę.

W tym celu podczas budowy podniesiono poziom torowiska o 3,5 m – dzięki temu podróżni korzystali ze schodów przy wchodzeniu na peron tylko raz, a nie dwa razy. Jakie jeszcze ciekawostki wiążą się z budową stacji?

Pierwszy dworzec kolejowy w Gliwicach powstał już w połowie XIX wieku – miasto znalazło się wtedy na trasie linii Wrocław–Mysłowice. Obiekt wybudowano z myślą o miejscowości liczącej ok. 10 tys. mieszkańców i niewielkim ruchu towarowym. Budynek stanął nieco na północny zachód od dzisiejszego dworca. Rosnący przepływ towarów i ludzi szybko pokazał, że u progu XX wieku obiekt ten nie zaspokajał potrzeb rozwijających się Gliwic. Z transportu kolejowego często korzystał na przykład stacjonujący w mieście garnizon wojskowy. Sama kolej również wpłynęła pozytywnie na dalszy przemysłowy rozwój miasta. „Tysiące ludzi znalazło tu zatrudnienie, oraz w zakładach związanych z koleją. I tak np. w 1889 r. Zakłady Huldschyński (późniejsza Huta 1. Maja) rozpoczęły produkcję kół i obręczy do zestawów kolejowych” pisze Jacek Schmidt w „Historii kolei w Gliwicach do 1945 r.” (artykuł ukazał się w „Roczniku Muzeum w Gliwicach”, t. VII–VIII).


Rok 1926 (fot. z archiwum Muzeum w Gliwicach)

Z różnych względów nowy budynek dworca został oddany do użytku dopiero w latach 20. XX wieku. Wówczas rozbudowano także wiadukty kolejowe, a  obecne Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego i Stację Rozrządową przekształcono w jedne z największych tego typu obiektów we wschodnich Niemczech! Warto zaznaczyć, że przed rozbudową naprawy trwały średnio od 100 do 150 dni, później – tylko 30 dni. Przy dzisiejszych ulicach Chorzowskiej, Zabrskiej, Barbary, Horsta Bienka, Skowrońskiego, św. Marka, Elsnera, Kolberga i Mastalerza powstały mieszkania dla kolejarzy. W sumie z pracy na kolei z rodzinami żyło tu wówczas około 20 tys. osób.


Rok 1937 (fot. z archiwum Muzeum w Gliwicach)

13 grudnia 1925 roku uroczyście otwarto główny gmach dworca. W dwóch holach działało 12 kas biletowych (w miejsce 7 w dawnym obiekcie). Główny hol miał wymiary 27 x 14 m i wysokość 11 m, jego powierzchnia wynosiła 370 m². Drugi hol miał powierzchnię 200 m² i wysokość 7,7 m, służył pasażerom IV klasy (przede wszystkim tłumom robotników dojeżdżających do pracy w sąsiednich miastach). Bryła wyróżniała się dużymi oknami, które wpuszczały mnóstwo światła oraz drewnianym sufitem. Przy głównym wejściu ulokował się zakład fryzjerski, sklep z artykułami tytoniowymi oraz księgarnia. Działała też przechowalnia bagażowa (z telefonem na żetony), przechowalnia rowerów oraz poczekalnia, w której można było kupić coś do jedzenia. Zjeść można było również w eleganckiej restauracji. Kierował nią kucharz o nazwisku Krex. W 1926 roku rozpoczęto budowę nowej poczty, która stylem odpowiadała stacji kolejowej.

(mm)


Rok 1959 (fot. z archiwum Muzeum w Gliwicach)

 

Pół wieku mozaiki

mozaika w holu głównym

Wielka kompozycja ceramiczna w holu głównym jest elementem charakterystycznym gliwickiego dworca już od prawie 50 lat.  Oryginalne niebieskie kafle zostały odnowione i efektownie dopełniają wnętrze wyremontowanego budynku.

Jak trafiły do Gliwic?


fot. Mosquidron – foto i video z lotu komara

Ogromna ceramika ma pewnie tyle samo zwolenników, co przeciwników. Zajmuje całą ścianę na wprost głównego wejścia do obiektu. Mozaika rzuca się w oczy wchodzącym na dworzec od strony ul. Bohaterów Getta Warszawskiego. Oryginalne kafle zostały zaprojektowane i wykonane w 1967 roku. W przyszłym roku stuknie im pięćdziesiątka, dlatego podczas gruntownej renowacji dworca ceramika też przeszła lifting. – W ramach renowacji usunięto zabrudzenia, sklejono pęknięcia i szczeliny oraz uzupełniono większe ubytki, a także odtworzono kafle nienadające się do przeprowadzenia prac konserwatorskich. W końcowej fazie przeprowadzono rekonstrukcję warstwy zewnętrznej i punktowanie drobnych uszkodzeń szkliwa (przy użyciu specjalistycznych farb do szkła) oraz fugi między kaflami (za pomocą fugi mineralnej o drobnym wypełniaczu) – mówi Aleksandra Grzelak z Wydziału Prasowego PKP SA.


fot. Mosquidron – foto i video z lotu komara

Autorami kompozycji są plastycy Witold Bulik i Zygmunt Lis. Płytki wypalono w Łysej Górze, wsi na Pogórzu Wiśnickim, między dolinami Raby i Dunajca. Od 1947 roku działała tam Spółdzielnia Kamionka, w której artyści na zamówienie projektowali konkretne kompozycje architektoniczne. Dekoracja wnętrza z niebieskich kafli świetnie współgra – zdaniem specjalistów – z przedwojenną bryłą dworca, dlatego zdecydowano się ją zachować również w nowej aranżacji obiektu. Podobna, turkusowa mozaika została niedawno odrestaurowana w innym obiekcie PKP – na dworcu w Krakowie-Płaszowie. Tamtejsza okładzina również została zaprojektowana przy udziale łysogórskiej spółdzielni ceramicznej.

(mm)


fot. Mosquidron – foto i video z lotu komara

 

Podwieczorek przy klawesynie

Hanna Balcerzak

11 grudnia odbędzie się ostatni w tym roku koncert z cyklu „Podwieczorki muzyczne w Willi Caro”. Z programem muzyki klawesynowej wystąpi Hanna Balcerzak.

Klawesyn to instrument strunowy, który swój „złoty wiek” przeżywał na przełomie XVII i XVIII wieku. W Willi Caro (ul. Dolnych Wałów 8a) Hanna Balcerzak wystąpi z programem muzyki kompozytorów francuskich, którzy specjalizowali się w muzyce klawesynowej.


fot. materiały organizatora

Wysłuchamy m.in. utworów rodziny Couperinów, Jeana-Philippe’a Rameau czy Claude’a Balbastre’a. – Tworzona przez nich muzyka, pozornie tak krucha, ulotna, stanowi swego rodzaju świat w miniaturze, gdzie znajdziemy nie tylko wszystkie ludzkie namiętności, ale i obrazy natury, portrety znanych osobistości i całkiem prywatnych ludzi, opisy świąt i zabaw, stylizację tańców. Jest w tej muzyce majestat i koturn, ale także subtelność i elegancja. Jest też fascynacja samą materią dźwiękową, kolorystyką, bogactwem ornamentów, a wreszcie – klawiszową wirtuozerią, nie mającą odpowiednika w muzyce żadnego innego kraju – mówi Piotr Oczkowski z Klubu Inicjatyw Kulturalnych.

Koncert rozpocznie się o godz. 16.00. Organizatorem cyklu jest KIK, projekt jest dofinansowany z budżetu Miasta Gliwice.

(mm)

Dwumecz z Belgią: dobra gra gliwiczan

Piast Gliwice futsal

Zawodnicy futsalowej drużyny Piasta Gliwice bardzo dobrze zaprezentowali się w meczu polskiej kadry narodowej z Belgią. W pierwszym spotkaniu Polacy zremisowali 3:3, w drugim kadra narodowa rozbiła Belgów 6:1.

Największy sukces dwumeczu należał do Macieja Mizgajskiego. Strzelił trzy gole (jedną bramkę w pierwszym spotkaniu, dwie – z rzutów wolnych – w drugim meczu). Dzięki dobrej dyspozycji gliwiczanin znacząco przyczynił się do efektywnej gry całego zespołu. – Praca, którą wykonujemy, przynosi efekty. To widać już od początku roku. Idziemy w dobrym kierunku i wierzymy w to, co robimy – mówił po meczu Maciej Mizgajski.

Bardzo dobrze bronił Michał Widuch, który zagrał w drugim meczu (wszedł na boisko w drugiej połowie spotkania), a Tomasz Lutecki (gliwiczanin, grający obecnie w Clearex Chorzów) pokazał się z najlepszej strony, strzelając Belgom dwa gole.

Michał Widuch, fot. Piast Gliwice

Drugi mecz, w którym padł rekordowy wynik (6:1), był popisem umiejętności całego polskiego zespołu. – Cieszymy się z tak okazałego zwycięstwa z trudnym rywalem. Początek meczu nie był tak udany, ale z każdą minutą zespół nabierał właściwego rytmu. Wszyscy stanęli na wysokości zadania. Mamy nadzieję, że ta wygrana to dobry prognostyk przed przyszłorocznymi eliminacjami do mistrzostw Europy, które odbędą się w kwietniu – mówił na konferencji pomeczowej trener Andrzej Bianga. (pm)

Świetne zdjęcia reporterskie w Rynku

foto

Bogdan Kułakowski to kultowy reporter z lat 70. i 80, wielki znawca Śląska. W 1980 roku zdobył wyróżnienie w najważniejszym konkursie branżowym – World Press Photo. Od 9 grudnia jego prace będą eksponowane w Stacji Artystycznej Rynek.

„Na tej wystawie Bogdan Kułakowski dzieli się z nami tym wszystkim, co nie było dotychczas – poza paroma zdjęciami – publikowane i udostępniane nikomu. Czekało schowane w najgłębszych czeluściach szuflad jego przepastnego archiwum. Czekało na swój czas. Niektóre fotografie stanowią osobne obrazy. Inne – układają się samoistnie w dziennikarskie fotoreportaże” piszą organizatorzy w zaproszeniu na wystawę.

Wernisaż jest zaplanowany na 9 grudnia o godz. 18.00. Wystawę będzie można zwiedzać do 5 stycznia w Stacji Artystycznej Rynek (Rynek 4–5).

Mate.O świątecznie

Mate.O

9 grudnia w kościele Zbawiciela wystąpi Mate.O – wokalista, gitarzysta, kompozytor, grafik i autor tekstów. Świąteczny koncert „Pieśni naszych ojców” jest dedykowany ofiarom terroryzmu i prześladowanym chrześcijanom.


Mate.O (fot. R. Wieczorek)

Mate.O, czyli Mateusz Otremba, występuje od 1996 roku. Wykonuje muzykę z pogranicza folku, jazzu, bluesa, rocka i poezji śpiewanej. Nagrał cztery autorskie albumy, a podczas koncertu w Gliwicach zaprezentuje utwory ze swojej ostatniej płyty, „Pieśni naszych ojców”, na której sięga głęboko do tradycji Kościoła. Nie obędzie się oczywiście bez kolęd. Na scenie, oprócz Mate.O, zobaczymy też Kasię Gacek-Dudę (skrzypce, flety), Irka Głyka (perkusja), Mirka Stępnia (bas), Pawła Zareckiego (instrumenty klawiszowe) oraz Jadwigę Kłapę-Zarecką (głos, saksofon).

Świąteczny koncert w kościele Zbawiciela (ul. Jagiellońska 19a) będzie modlitewnym wsparciem dla ustanowienia pokoju na całym świecie. Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia organizator wydarzenia – Parafia Ewangelicko-Augsburska w Gliwicach – przypomni o uniwersalnej potrzebie życia w pokoju i bezpieczeństwie.

Koncert rozpocznie się o godz. 19.00. Wstęp wolny. Wydarzenie jest organizowane przy finansowym wsparciu Miasta Gliwice.

(mm)