Biuletyn Informacyjny Urzędu Miejskiego w Gliwicach 30 kwietnia 2015

// 30-04-2015

Frankiewicz pokieruje Komisją Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego

Zygmunt Frankiewicz,  Prezydent Gliwic  oraz  Andrzej Halicki, Minister  Administracji i Cyfryzacji będą kierować pracami Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Jest to najważniejsze forum współpracy między rządem i samorządem terytorialnym.

Zadaniem komisji jest rozpatrywanie problemów związanych z funkcjonowaniem samorządu terytorialnego i z polityką państwa wobec samorządu, a także spraw dotyczących samorządu znajdujących się w zakresie działania Unii Europejskiej i organizacji międzynarodowych, do których należy Polska.

W związku z wyborami władz ogólnopolskich związków samorządów Komisja spotkała się w nowym składzie 29 kwietnia w Warszawie.  Prezydent Gliwic  uczestniczył w obradach jako delegat Związku Miast Polskich.  Dzień wcześniej strona samorządowa wybrała go  na  jednego z dwóch przewodniczących  Komisji. Drugim  jest z mocy ustawy Andrzej Halicki,  Minister  Administracji i Cyfryzacji.

Rada Ministrów oraz inne podmioty, które przygotowują projekty  aktów prawnych, programów i innych dokumentów rządowych dotyczących problematyki samorządu terytorialnego obowiązane są przedstawić  je Komisji Wspólnej do zaopiniowania wraz z prognozą ich skutków.  Komisja Wspólna powołuje stałe zespoły problemowe.

 

Komisja składa się z przedstawicieli rządu i samorządu. Reprezentanci obu stron pracują w 12 zespołach problemowych oraz 3 grupach roboczych. Są  wspierani przez ekspertów. Strona rządowa Komisji Wspólnej reprezentowana jest przez  ministra właściwego do spraw administracji publicznej oraz 11 przedstawicieli powoływanych i odwoływanych przez Prezesa Rady Ministrów. Stronę samorządową stanowią wyznaczeni przedstawiciele ogólnopolskich organizacji jednostek samorządu terytorialnego przy czym   2 osoby reprezentują samorząd gminny; 2 osoby wyznacza ogólnopolska organizacja reprezentująca jednostki samorządu powiatowego oraz 2 osoby wyznacza  ogólnopolska organizacja reprezentująca jednostki samorządu województw.

fot. mac.gov.pl

 

Budowa DTŚ: Coraz bliżej finału

W maju mają zostać udostępnione kierowcom kolejne obiekty na budowanej Drogowej Trasie Średnicowej w Gliwicach.

Budowa śródmiejskiej części Drogowej Trasy Średnicowej to ogromna i skomplikowana inwestycja. Obecnie roboty zaawansowane są w 63% i trwają na całej długości „średnicówki”. Powstają następne obiekty inżynierskie. Niektóre z nich w maju mają zostać  udostępnione kierowcom i konieczne będzie wprowadzenie pewnych zmian w organizacji ruchu.

Wiadukt i kładka dla pieszych pomiędzy ulicami Franciszkańską i Robotniczą (fot. DTŚ S.A/K. Krzemiński)

Do użytku zostaną oddane: wiadukt i kładka dla pieszych pomiędzy ulicami Franciszkańską i Robotniczą oraz węzeł DTŚ i DK88 wraz z dwoma rondami i zjazdem w ul. Portową (w kierunku Łabęd). Zamknięta musi zostać natomiast ul. Sienkiewicza w rejonie budowanego wiaduktu, gdzie powstaje jedno z wielu miejskich połączeń ze „średnicówką”. Możliwy będzie jednak przejazd przez część ul. Jana Śliwki. O terminach wprowadzenia zmian będziemy informować na bieżąco.

Na śródmiejskim fragmencie Drogowej Trasy Średnicowej powstaje:

• 11 powiązań z istniejącymi ulicami

• 2 mosty

• 7 wiaduktów

• 4 kładki dla pieszych

• tunel pod ulicami Zwycięstwa i Dworcową

Ostatni fragment DTŚ w Gliwicach o długości 5,6 km ma zostać otwarty wiosną przyszłego roku. Realizacja tej inwestycji będzie kosztować w sumie około miliarda złotych. Do końca roku powinny zakończyć się roboty budowlano-montażowe. Im bliżej finału, tym prace mają być intensywniejsze. – W najbliższym czasie tempo realizacji kontraktu zdecydowanie wzrośnie – deklarują wykonawcy z firm Eurovia Polska S.A. i Bilfinger Infrastructure S.A. (al)

Most nad Kłodnicą i terenami zalewowymi połączy się bezpośrednio z otwartą już częścią DTŚ. To kolejny 500-metrowy obiekt na trasie. Prawie gotowa jest już jedna nitka drogi, a na drugiej wykonano 6 z 12 przęseł. (fot. DTŚ S.A./K.Krzemiński)

Pod ul. Zwycięstwa i Dworcową DTŚ przebiega w prawie 500-metrowym tunelu. W tym miejscu kumuluje się obecnie część prac. Zabetonowano 31 z 41 segmentów stropów, rozpoczęto wykonywanie kanalizacji oraz drenaży. Z góry dobrze widać już powstającą nową miejską przestrzeń, na której znajdą się skwer oraz miejsca parkingowe. (fot. DTŚ S.A./K.Krzemiński)

Impulsy na torach

W pełni klimatyzowane, wyposażone w system monitoringu z rejestratorem zdarzeń  oraz nowoczesny system informacji pasażerskiej. Z ergonomicznymi fotelami, wi-fi  oraz wyciszonym wnętrzem. Trzy nowoczesne Impulsy z Newagu trafiły na tory woj. śląskiego.

Zakupione pociągi są jednymi z najnowocześniejszych tego typu pojazdów szynowych produkowanych w Polsce. Warto przypomnieć, że w 2008 roku spółka Newag została większościowym akcjonariuszem gliwickich ZNLE, które w 2013 roku zmieniły nazwę na Newag Gliwice. To tu powstają m.in. lokomotywy elektryczne Dragon i Griffin.

Nowy Impuls został zaprezentowany pasażerom i fanom kolejnictwa na dworcu w Katowicach.

Niska podłoga umożliwia łatwe wsiadanie i wysiadanie także osobom o ogranizonej zdolności ruchowej. W środkowym członie przewidziano 2 miejsca dla wózków inwalidzkich z zastosowaniem wind umożliwiających wjazd wózka, oraz 4 miejsca do przewozu rowerów.

Trójczłonowy Impuls pomieści 276  pasażerów  w tym 156 na miejscach siedzących. Będzie jeździł z prędkością do 160 km/h.

Nowe składy będą wydzierżawione Przewozom Regionalnym i zaczną obsługiwać połączenia międzywojewódzkie na trasach: Częstochowa-Kielce, Katowice-Kielce (przez CKM), Katowice-Kraków i Rybnik-Katowice-Kraków.

- Impulsy 36WEa to pierwsze pojazdy w Polsce, które posiadają certyfikaty zgodności TSI LOK&PAS czyli spełniają najnowsze, rygorystyczne europejskie normy zderzeniowe i wytrzymałościowe. Zastosowane rozwiązania techniczne zapewniają najwyższy stopień bezpieczeństwa zarówno podróżnych jak i obsługi – powiedział Maciej Duczyński, Wiceprezes NEWAG S.A.- Bezpieczeństwo podobnie jak komfort podróżowania to w  Newagu  najwyższy priorytet.  

Zakupione zespoły to druga część zamówienia w ramach tzw. Południowej Grupy Zakupowej, obejmującej sześć tego typu składów.  Od października ubiegłego roku trzy składy już obsługując połączenia w granicach regionu w barwach Kolei Śląskich.

Wspólny projekt w ramach tzw. Południowej Grupy Zakupowej uzyskał dofinansowanie w ramach Unii Europejskiej ze środków Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

Wartość zakupu dla Województwa Śląskiego to ponad 88,3 mln zł, z czego ok. 50, 2 mln zł to wsparcie unijne.

(fot. NEWAG S.A.)

Lada chwila startuje sezon w Czechowicach!

Dopóki chłodno, są dobre na spacery. Gdy świeci słońce, kuszą wodą i piaszczystą plażą. Po jesienno-zimowej przerwie popularne gliwickie Czechowice zachęcają do częstszych odwiedzin!

Od 1 maja Ośrodek w Czechowicach będzie znów tętnił życiem. – Z myślą o pierwszych wypoczywających uporządkowano tam już zieleń i wymieniono piasek w piaskownicach oraz na plaży. Na przyjęcie gości gotowe są także domki kempingowe – opowiada Marzena Sosnowska, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych w Gliwicach. Stacja sanitarno-epidemiologiczna pobrała do przebadania pierwszą próbkę wody z jeziora czechowickiego. Raporty o stanie czystości mają być prezentowane przez cały sezon na stronie internetowej „Serwis kąpielowy” Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Warto wiedzieć, że woda z jeziora w trakcie sezonu badana jest minimum czterokrotnie.

Jakie nowości przygotowano dla gliwiczan w tym roku?

Oprócz zażywania kąpieli wodnych i słonecznych, w Czechowicach będzie można wypożyczyć tradycyjnie sprzęt wodny, m.in. rowerki, łódki i kajaki. Zgodnie z cennikiem obiektu dzieci do lat 16 będą mogły korzystać z kąpieliska za darmo, a dla pozostałych bilet wstępu w godzinach otwarcia kąpieliska ma kosztować 2 zł – informuje rzecznik MZUK.

Od 1 maja do 26 czerwca w każdy weekend między godz. 10.00 a 18.00 na terenie kąpieliska będą dyżurować pracownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Od 27 czerwca WOPR powinien pracować przez wszystkie dni tygodnia – w lipcu w godz. od 10.00 do 20.00 (kasa czynna od 9.00 do 19.00), a w sierpniu od 10.00 do 18.00 (kasa czynna od 9.00 do 17.00).

Ubiegły sezon był udany dla czechowickiego ośrodka

 – Dopisali wypoczywający, dla których wymieniono na nowe pięć domków kempingowych i położono chodniki, a do wypożyczalni sprzętu zakupiono dwa rowerki wodne. W tegorocznych planach mamy kolejne inwestycje – kontynuowanie wymiany domków kempingowych oraz budowę grillowiska – zapowiada Marzena Sosnowska. (kik)

Szymon Wąs - champion z Gliwic

Mimo, że ma dopiero 24 lata, od wielu lat z sukcesami reprezentuje Polskę w kickboxingu. Zdobył dziesiątki medali i tytuły mistrzowskie najlepszych federacji. Jest wielokrotnym Mistrzem Polski.

Specjalizuje się w formule full contact. Ma na swoim koncie m.in. Mistrzostwo Europy   i Mistrzostwo Świata Amatorów (juniorów i seniorów). O swojej przygodzie z kickboxingiem opowiada nam Szymon Wąs – utalentowany wojownik, który na co dzień trenuje w gliwickim klubie Najemnik. 

W ubiegłym roku Szymon Wąs został laureatem Nagrody Prezydenta Miasta Gliwice w dziedzinie sportu za wyjątkowe wyniki sportowe, które osiągnął na polskich i zagranicznych ringach

Gdy zaczęliśmy naszą rozmowę i zapytałam cię o wszystkie trofea, które wywalczyłeś – przyznałeś, że masz ich naprawdę sporo  i zabrałeś ze sobą tylko wybrane. Masz na swoim koncie wiele sukcesów, sporo medali i mistrzowskie pasy. Ostatnio zająłeś III miejsce na Mistrzostwach Polski w Lubaniu pod Poznaniem w kategorii wagowej do 86 kilogramów. Z którego sukcesu jesteś  najbardziej zadowolony?

Z każdego jestem dumny. Każdy medal i każda wygrana daje radość. Jest spełnieniem marzeń. Każda wygrana ma swoją wartość. Najnowszy, z trzech moich pasów, wywalczyłem w Irlandii, w trudnym starciu z zawodnikiem starszym ode mnie o kilkanaście lat. Przygotowując się do tej walki w miesiąc zrzuciłem 6 kilogramów. To kosztowało mnie wiele wyrzeczeń.

Masz dopiero 24 lata, a możesz się pochwalić tytułami mistrzowskimi w największych kickboxerskich federacjach świata (WKO, BFAK, WKN). Zdobyłeś tytuły Mistrza Europy i Świata. Przeszedłeś jednak długą, sportową drogę. Jak to się wszystko zaczęło?

Zaczęło się kiedy miałem 7 lat, na początku szkoły podstawowej. Na pierwszy trening zaprowadził mnie ojciec, który do dziś pomaga mi w karierze. Na początku trenowałem karate, ale po 3 latach zauważyłem że nie robię postępów i zmieniłem klub na Gliwicki Klub Walk Wschodnich Najemnik, który reprezentuję do dzisiaj. Pod okiem trenera Bartłomieja Pawlusa zdobyłem wszystkie ważne osiągnięcia, które mam na swoim koncie. Moim pierwszym trenerem, który ustala mój program treningów i bez którego to wszystko nie byłoby możliwe, jest Cezary Podraza (wielokrotny mistrz świata w kickboxingu).

Trenowanie wiąże się pewnie z wieloma wyrzeczeniami. Jak często i ile trzeba trenować, żeby być w dobrej formie?

W okresie przygotowań do zawodów treningi są codziennie, a czasem nawet dwa razy dziennie. Pogodzić je z pracą nie jest łatwo. Wyrzeczenia, na każdym kroku, były już od najmłodszych lat. Kiedy koledzy wyciągali mnie, żebym poszedł  pograć w piłkę, wyjechał z nimi na wycieczki czy po prostu się spotykał ja często musiałem odmawiać bo szedłem na trening. A po treningu nie było już na nic siły.

To wymaga sporego samozaparcia. Przekłada się to jakoś na inne dziedziny twojego życia?

Bardzo. To przede wszystkim systematyczność, która wchodzi w krew. Trenowanie ukształtowało mój charakter i myślę, że można na mnie polegać. Sport uczy też pokory, więc nie obrastam w piórka.

Kickboxing ma różne formuły: full contact, semi contact, light contact. Jest też boks tajski. Która z tych formuł jest ci najbliższa    i czym różni się od pozostałych?

Specjalizuję się w formule full contact. Jest to walka na ringu, w pełnych rękawicach, w której uderzenia zadajemy od pasa w górę używając rąk i kopnięć, ale nie wolno bić łokciami i kolanami. Light contact to walka na macie, z ograniczoną siłą ciosu. Formuła semi contact jest przerywana po każdym zdobytym punkcie. Od tego rodzaju walk zaczynałem, miałem wtedy 10 lat. Nie odpowiada mi walka w boksie tajskim, gdzie dokładamy dodatkowo kopnięcia na udo - tak zwany low kick. Miałem okazję spróbować karate, ju-jitsu. Trenuję też boks w klubie GUKS Carbo   w Gliwicach. Od wieku juniorskiego stawiam jednak na full contact i tego się będę trzymał.

Masz doświadczenie reprezentacyjne. Od wielu lat reprezentujesz Polskę w kickboxingu na zagranicznych ringach. Jak czułeś się występując po raz pierwszy z orzełkiem na piersi?

Za każdym razem jest to duże przeżycie. Nie reprezentujesz tylko siebie, swojego miasta czy regionu, ale cały kraj. Zawsze, kiedy wyjeżdżamy z kadrą, czuję się w równym stopniu reprezentantem swojego miasta. Koledzy z reprezentacji i trenerzy tak właśnie mnie widzą: jako chłopaka z Gliwic, ze Śląska, bo od wielu lat jestem przeważnie jedynym zawodnikiem z naszego regionu w gronie reprezentantów.

Trenujesz z myślą o konkretnym celu? Jakie sportowe wyzwania przed Tobą?

W najbliższym czasie sporo się będzie działo. Od ósmego  do dziesiątego maja mamy Mistrzostwa Polski w formule light contact w Lesznie, na które się wybieram. Tydzień później mamy zgrupowanie kadry. Tam trener będzie wybierał ścisłą czołówkę reprezentantów na wyjazdy w tym roku m.in. na Puchar Świata do Rimini czy turniej w Oslo.

Podróże. Tego chyba mogę ci zazdrościć? Jesteś reprezentantem Polski. Odwiedziłeś pewnie najbardziej urocze zakątki globu?

Faktycznie dużo podróżuję. Z kadrą latamy w różne zakątki świata. Szczególnie miło wspominam ostatni wyjazd, w grudniu. W tym czasie w Polsce było już zimno, szaro a my wygrzewaliśmy się na leżakach i pływali w hotelowym basenie  w Turcji. Ale to tylko chwila relaksu – większość wyjazdu to jednak ciężka praca. Czasu na zwiedzanie niestety nie mamy.

(mag)

 

Co słychać na rynku pracy? Jest poprawa!

1 maja przypada Święto Pracy. Z tej okazji postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda sytuacja na gliwickim rynku pracy. Okazuje się, że dane są optymistyczne – spada stopa bezrobocia, rośnie liczba ofert pracy i osób podejmujących zatrudnienie.

Od dwóch lat obserwujemy stałą poprawę na rynku pracy – przyznaje Marek Kuźniewicz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gliwicach. Pod koniec pierwszego kwartału bieżącego roku w gliwickim urzędzie pracy zarejestrowanych było 6927 mieszkańców. Dla porównania przed rokiem o tej porze bez pracy pozostawało 7829 gliwiczan. Aktualnie stopa bezrobocia w Gliwicach wynosi 6,9%. Wskaźnik ten jest wyraźnie niższy niż w województwie śląskim (10%) czy Polsce (12%).

Od lat gliwicki rynek pracy wypada także lepiej w porównaniu do pobliskich miast, gdzie stosunek liczby bezrobotnych do liczby aktywnych zawodowo jest wyższy i wynosi: 9,9% – w powiecie gliwickim, 12,4% – w Zabrzu, 19,3% – w Bytomiu, 8,5% – w Rudzie Śląskiej. Gliwice znalazły się na czwartym miejscu wśród miast na prawach powiatu województwa śląskiego, które mogą pochwalić się najniższym wskaźnikiem bezrobocia.

Tu jest potencjał…

Na dobrą sytuację lokalnego rynku pracy wpływa m.in. istnienie w Gliwicach strefy ekonomicznej, w której na terenie miasta działa 70 firm dających zatrudnienie 16,4 tys. osób. – Dodatkowo Gliwice charakteryzuje znaczny potencjał w zakresie jakości pracowników, mierzony liczbą studentów (ponad 27 tys.). Najpopularniejsze wśród studentów są kierunki inżynieryjno-techniczne, produkcja i przetwórstwo, informatyczne oraz ekonomiczne. Jednym z najważniejszych dostawców wykwalifikowanej kadry jest w Gliwicach Politechnika Śląska, która aktywnie współpracuje z biznesem – czytamy w raporcie firmy Jones Lang LaSalle ze stycznia 2015 r.

Pod koniec marca tygodnik „Wprost” opublikował z kolei ogólnopolski ranking szkół wyższych, których absolwenci są najbardziej poszukiwani przez pracodawców. Gliwicka uczelnia znalazła się na wysokim 4. miejscu tego zestawienia. Zdaje się to potwierdzać spore zainteresowanie Inżynierskimi Targami Pracy i Przedsiębiorczości, organizowanymi przez Biuro Karier Studenckich i Samorząd Studencki Politechniki Śląskiej. W tegorocznej, siedemnastej już edycji imprezy udział wzięło blisko sto firm (m.in. Tauron, Wasko, KGHM, Capgemini, Nokia, DB Schenker, ING, Grupa Żywiec, Comarch, Kopex, UPC czy Decathlon), które próbowały skusić studentów i absolwentów ofertami pracy bądź przybliżyć im realia rynku po kierunkach studiów, jakie wybrali.

…i wsparcie

O jednych pracodawcy sami zabiegają, inni muszą liczyć w tym zakresie na wsparcie m.in. Urzędu Pracy. Na szczęście tu też propozycji nie brakuje. W pierwszym kwartale 2015 r. do PUP w Gliwicach wpłynęły 2394 oferty zatrudnienia. Dominowały propozycje dla pracowników produkcji, kierowców samochodów ciężarowych, magazynierów, pracowników ochrony, robotników gospodarczych, sprzątaczek, pracowników budowlanych i spawaczy. Najmniej zaś było ofert pracy na stanowiska biurowe i dla osób z wykształceniem pedagogicznym. Co ciekawe, z „Badań lokalnego rynku pracy Gliwic i powiatu gliwickiego” zleconych przez tutejszy PUP wynika, że pracodawcy przy podejmowaniu decyzji o zatrudnieniu zawracają uwagę nie tylko na tzw. kompetencje twarde. – Najwyżej oceniają takie cechy, jak punktualność, komunikatywność i gotowość do podnoszenia kwalifikacji zawodowych – wymienia Małgorzata Rybakiewicz, pośrednik pracy PUP w Gliwicach.

Tym, dla których propozycji pracy nie ma, Urząd Pracy oferuje cały wachlarz działań aktywizacyjnych. Korzystając ze szkoleń, staży, dotacji, prac interwencyjnych czy społecznie użytecznych można rozwinąć swoje umiejętności, a nawet zdobyć nowy zawód. W ubiegłym roku z takich form wsparcia skorzystało ponad 2300 osób.

Dla dopełnienia statystyki odnotujmy jeszcze, że od początku roku pracę podjęło 1709 zarejestrowanych bezrobotnych z Gliwic. – Z pewnością okres wiosenny będzie korzystny dla rynku pracy. Jest to coroczna tendencja – gdy rozpoczynają się prace sezonowe, stopa bezrobocia zaczyna spadać. Miejmy nadzieję, że ten stan utrzyma się dłużej – podsumowuje Małgorzata Rybakiewicz. (bom)