Biuletyn Informacyjny Urzędu Miejskiego w Gliwicach 27 października 2017 r.

// 27-10-2017

Dobre wyniki od lat. Fitch ocenił Gliwice

rating

Gliwice utrzymują stabilną i dobrą kondycję ekonomiczno-finansową. Potwierdzają to najnowsze, październikowe wyniki badań przeprowadzonych przez światową agencję Fitch Ratings.

Fitch Ratings potwierdził międzynarodowe długoterminowe ratingi Gliwic dla zadłużenia w walucie zagranicznej i krajowej na poziomie „A-” oraz długoterminowy rating krajowy na poziomie „AA+(pol)”. Perspektywa ratingów jest stabilna. Agencja niezmiennie przewiduje, że Gliwice utrzymają dobre wyniki operacyjne oraz mocne wskaźniki długu, pomimo presji na wydatki operacyjne.

Nasz wynik jest wciąż na najwyższym poziomie możliwym do osiągnięcia przez polskie miasta. Nie można mieć większej oceny. Maksymalny limit określa bowiem ocena Polski jako kraju. Mamy wysokie oceny ze stabilną perspektywą, bez zagrożeń. Analiza potwierdza, że nasze dochody rosną, ponieważ rozwija się gospodarka w Gliwicach. Możemy się dalej rozwijać w dotychczasowym, dobrym tempie, a finansowanie kolejnych inwestycji nie będzie dla nas problemem – przypomina Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic.

Ratingi odzwierciedlają oczekiwania Fitch, że przy założeniu, że władze Gliwic będą w dalszym ciągu skutecznie kontrolowały wzrost wydatków operacyjnych, a dochody z podatków będą rosły, w latach 2017–2019 wyniki operacyjne Gliwic pozostaną dobre, z nadwyżką operacyjną wynoszącą średnio 150 mln zł.

W I półroczu 2017 r. Gliwice utrzymały mocne wyniki operacyjne z nadwyżką operacyjną wynoszącą 109 mln zł (91 mln zł na koniec analogicznego okresu w 2016 r.) lub ponad 20% dochodów operacyjnych. Fitch spodziewa się, że wydatki operacyjne przyspieszą w drugiej połowie 2017 r. w związku z nieustającą presją na wzrost wydatków, w szczególności w obszarze oświaty w związku z wprowadzoną przez władze centralne reformą oraz w związku z rosnącą presją na wzrost wynagrodzeń w wyniku ogólnego trendu rynkowego  – czytamy w komunikacie agencji. (mf/kik)

Dla pacjentów jest opoką. Gliwicka onkologia ma już 70 lat!

Gliwice są jednym z czołowych ośrodków leczenia raka na świecie  – przypominali z pasją kolejni goście wczorajszej jubileuszowej sesji plenarnej w Nowych Gliwicach, uświetniającej 70. rocznicę utworzenia gliwickiego Centrum Onkologii. Publiczność – głównie wysokiej klasy specjaliści onkolodzy, którzy szczelnie wypełnili najwiekszą aulę w budynku Cechowni – nie szczędziła braw.

Wspomnienia, anegdoty, dykteryjki i żarty zdominowały otwarcie pierwszego dnia obchodów z okazji kamiennego jubileuszu gliwickiej onkologii. Uroczystości zostały połączone z VIII Zjazdem Polskiego Towarzystwa Radioterapii Onkologicznej (26–27 października), w trakcie którego wystąpili – i jeszcze wystąpią – najlepsi specjaliści z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Polski. Tematem przewodnim zjazdu są diagnostyka i zabiegi onkologiczne.

Wspomnieniową sesję plenarną w Auli Drewnianej budynku Cechowni poprowadził prof. Krzysztof Składowski, dyrektor gliwickiej onkologii i przewodniczcy PTRO. Przypomniał m.in. najważniejsze fakty w dziejach Centrum Onkologii w Gliwicach, nie szczędząc przy tym osobistych odniesień.

Przez 70 lat istnienia naszej placówki w onkologii dokonał się ogromny postęp. Pacjenci są leczeni o wiele skuteczniej. Ale kiedy 32 lata temu podjąłem decyzję o pracy w instytucie, koledzy pukali się w czoło, mówiąc, że nie wytrzymam tego psychicznie, bo to zbyt obciążające: nie ma sukcesów, chorzy umierają. Ja już wtedy wiedziałem, że to nie jest prawda  – wspominał prof. Składowski. – Dzisiaj każdego roku przyjmujemy ponad 73 tys. pacjentów. Niemal trzy razy tyle, bo 210 tysięcy, zagląda do naszej przychodni przyklinicznej. Dysponujemy najnowocześniejszą aparaturą do radioterapii onkologicznej, jako jedni z nielicznych mamy CyberKnife do radioterapii, a od kilku lat również pracownię cyklotronu, pozwalającą na produkcję nowoczesnych radiofarmaceutyków. Działa u nas Europejskie Centrum Doskonałości Nowotworów Endokrynnych oraz Centrum Badań Translacyjnych. Na naszym koncie są m.in. pionierskie w skali światowej transplantacje twarzy i najwięcej w Europie przeszczepów szpiku kostnego – wyliczał profesor.

Dumą gliwickiej onkologii jest również Oddział Chemioterapii Dziennej, na który przyjmowani są pacjenci  nie wymagający w trakcie leczenia całodobowego nadzoru medycznego. Konieczne do wykonania badania oraz podanie leków odbywają się tam w ciągu jednego dnia. Taka forma terapii pozwala chorym spędzić więcej czasu w domu, wśród bliskich, co ma istotne znaczenie w procesie leczenia. Za swoją pracę i poświęcenie cały zespół pracowniczy Oddziału został wczoraj wyróżniony nagrodą 70-lecia gliwickiej onkologii. Jubileuszową nagrodą naukową – przyznaną, co podkreślił z mocą prof. Składowski, bezdyskusyjnie i  jednogłośnie – uhonorowano natomiast wybitną postać gliwickiej, polskiej i światowej onkologii i endokrynologii, prof. Barbarę Jarząb.

Wspólna praca, "kucanie" i... pistolet

W 1947 r. na bazie przedwojennego niemieckiego szpitala położniczego w Gliwicach powstał Państwowy Instytut Przeciwrakowy. Placówką kierował wówczas poznański chirurg dr Stanisław Bylina.  W 1951 r. gliwicki PIP przekształcono w oddział krajowego Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie. 

Przez pierwsze dekady istnienia Centrum Onkologii główną siłą gliwickiej placówki – wobec niedostatku specjalistycznych urządzeń – byli ludzie, m.in. kierujący nią wybitni lekarze, a przy tym humaniści, jak doc. Jeremi Święcki, prof. Andrzej Hliniak czy szczególnie zasłużony dla rozwoju badań prof. Mieczysław Chorąży. Ten ostatni, uznany na świecie nestor polskiej onkologii związany z Gliwicami od 66 lat, lekarz, badacz, wykładowca i powstaniec warszawski odznaczony w maju tego roku przez prezydenta RP Orderem Orła Białego, wygłosił w czwartek jubileuszowy wykład wspomnieniowy.

Ożyły w nim echa powojennej odbudowy kraju i ważnych placówek medycznych. Nie zabrakło wyczerpującego omówienia wysiłków dr. Byliny i działań jego następców. Tragizm przeplatał się z żartobliwą oceną absurdów minionych dziesięcioleci. Lekką atmosferę podtrzymywały również anegdoty prof. Chorążego, związane m.in. z początkami jego pracy i nieporozumieniami na tle językowym z pacjentami mówiącymi wyłącznie gwarą śląską.

Zabieramy się do prześwietlania pacjenta. Pada polecenie: "Proszę zakaszleć". Nic, zero reakcji. Prośba zostaje ponowiona po raz drugi i trzeci, bez skutku. Trzeba wychylić głowę zza aparatury. Pacjent zostaje poinstruowany: "Proszę zrobić tak" wraz z demonstracją kasłania. Pacjent rozpromienia się: "Aaaa, mam kucać!". Ot, trafiliśmy na Ślązaka. Nauczeni tym przykładem, mówimy do kolejnego prześwietlanego "Proszę kucać". Dzieje się coś dziwnego, klata pacjenta znika z obrazu aparatury. Z niepokojem zaglądamy za urządzenie, żeby sprawdzić, co się stało. Nie wiadomo, gdzie podziać oczy, bo pacjent siedzi w kucki, tak jak mu kazano! – żartował w trakcie spotkania prof. Chorąży. Przywołał też historię chorego, który przyszedł na badania z synem. – Pobrałem próbkę do badania i powiedziałem, że wynik i wezwanie na leczenie pacjent otrzyma za jakieś 10 dni. Wtedy syn wyjął pistolet i oświadczył" "Wynik ma być za pół godziny”. Takie to były czasy! – opowiadał.

Prof. Mieczysław Chorąży był jednym z pionierów badań nad mutagenezą środowiskową oraz epidemiologią molekularną. Nadal jest autorytetem w tym zakresie. Wspólnie z innym wybitnym polskim onkologiem, Kazimierzem Duxem, opublikował w 1973 r. książkę "Wstęp do biologii nowotworów", która przez długi czas była najważniejszą pozycją polskiej literatury naukowej na ten temat. Wniósł też istotny wkład w badania nad uszkodzeniami DNA i chromosomów u mieszkańców skupisk przemysłowych i komunalnych na Śląsku.

Nasze dzieła powstają ze wspólnej pracy, badań, wysiłków, idei – nie tylko ludzi z tytułami, ale też laborantek, pielęgniarek, administracji. Dziękuję Wam dziś za to bardzo – zakończył swoje wystąpienie prof. Chorąży. Zebrani nagrodzili go owacją na stojąco.

Pomysłowi biznesmeni

Czy można w ciągu miesiąca wybudować ekologiczny dom i to dużo taniej niż tradycyjny? Udało się to zwycięzcom konkursu „Mój pomysł na biznes”, zorganizowanego już po raz 14. na Politechnice Śląskiej.

 
W tym roku najbardziej pomysłowymi biznesmenami okazali się Wojciech Duda i Robert Kulig z Wydziału Budownictwa Politechniki Śląskiej. Ich projekt pt. „EBS Company Eco Buildings Solutions – Projektowanie i budowa mieszkaniowych ekologicznych obiektów modułowych” zdobył pierwsze miejsce.

Jury doceniło pomysł młodych inżynierów przede wszystkim za innowacyjne podeście do produktu oraz jego aspekt ekologiczny. – Dzięki zastosowaniu modułowości znacząco skraca się czas budowy obiektu mieszkalnego. Wynosi on od 1 do 3 miesięcy, w zależności od wymiaru obiektu oraz jego lokalizacji. Zastosowanie konstrukcji szkieletowej drewnianej oraz modułowości elementów ściennych  przyczynia się również do znacznego obniżenia ceny. Istotnym aspektem było dla nas stosowanie ekologicznych materiałów oraz energooszczędność budynku, dlatego w naszej ofercie można znaleźć wyłącznie dwa typy budynków – energooszczędne bądź pasywne – podkreślają zwycięzcy konkursu.
 
Drugie miejsce w konkursie zdobył Jurand Nowak za pomysł „Power Clothes – elektroniczna odzież”.  Młody inżynier przedstawił pomysł elektronicznej koszulki, która ma za zadanie wytwarzać prąd za pomocą ciepła. Korzystając z niej, użytkownicy będą mogli w każdym momencie doładować telefon, wezwać pomoc w sytuacjach awaryjnych i przede wszystkim uniezależnić się od stacjonarnych źródeł prądu. 
 
Na trzecim miejscu ex aequo znalazły się dwa pomysły. Pierwszy – „Effiso – Energy Efficiency Solution” autorstwa Krzysztofa Habeloka – ma za zadanie pomóc odzyskać kontrolę nad kosztami energii elektrycznej. Pomysł „ivendor.pl – odwracamy sklepy do góry nogami!”, którego autorami są: Dawid Świerczek, Dominik Guzy, Mariusz Wójtowicz i Adam Plenert, to darmowa aplikacja, która pomaga znacznie zaoszczędzić czas na robienie zakupów. Jury przyznało również trzy wyróżnienia.
 
W tegorocznej edycji do konkursu wpłynęły 44 zgłoszenia. Spośród nich 21 przeszło do kolejnego etapu. Jury, oceniając biznesplany, zwracało przede wszystkim  uwagę, czy pomysły nadają się do wdrożenia, wykorzystują przyjazne środowisku nowoczesne technologie i kreują nowe miejsca pracy.

Konkurs „Mój pomysł na biznes” ma na celu pobudzenie innowacyjności i przedsiębiorczości wśród pracowników, studentów i absolwentów Politechniki Śląskiej. Dzięki niemu pomysłowi biznesmeni rozwijają swoją kreatywność, a następnie mają szansę zweryfikować swój pomysł z warunkami rynkowymi. Z roku na rok zwiększa się liczba skomercjalizowanych pomysłów laureatów konkursu. Laureaci otrzymali odpowiednio: 8 tys. zł za I miejsce, 6 tys. zł za II miejsce, 4 tys. zł za III miejsce i 2 tys. zł za wyróżnienie.

Mistrzowski koncert

Podczas corocznego koncertu Gliwickiej Orkiestry Kameralnej z cyklu „Mistrzowskie interpretacje” usłyszymy utwory Carla Marii von Webera, Wolfganga Amadeusa Mozarta i Franza Schuberta. Wydarzenie zaplanowano na 29 października o godz. 18.00.

Występem na Scenie Bajka (kino Amok, ul. Dolnych Wałów 8a) będzie dyrygował Piotr Sułkowski. Zespół Gliwickiej Orkiestry Kameralnej tworzą znakomici, związani z Gliwicami muzycy, którzy zasilają najlepsze zespoły w kraju, na przykład Narodową Orkiestrę Symfoniczną Polskiego Radia, Sinfonię Varsovię, Filharmonię Śląską. Połączenie ich talentów i doświadczeń zaowocowało wypracowaniem bardzo wysokiego poziomu artystycznego orkiestry. W koncercie wezmą także udział skrzypaczka Anna Maria Staśkiewicz i altowiolistka Katarzyna Budnik-Gałązka. Impreza jest dofinansowana przez Miasto Gliwice.

(mm)

Ćwiczysz? Zgłoś się!

Są jeszcze wolne miejsca na bezpłatne zajęcia na siłowni w hali sportowej przy ul. Chorzowskiej 5, zorganizowane w ramach budżetu obywatelskiego dla mieszkańców os. Baildona w wieku 16–23 lat.

Zajęcia są prowadzone do 9 grudnia, w poniedziałki i czwartki (godz. 17.00) oraz soboty (godz. 10.00). Chęć udziału można zgłaszać osobiście w gmachu UM przy ul. Zwycięstwa 21 (II p., pok. 253), telefonicznie (32/238-54-44) lub e-mailowo (krysinski_g@um.gliwice.pl). W zgłoszeniu należy podać imię i nazwisko, miejsce zamieszkania i telefon kontaktowy. Liczba miejsc ograniczona!

Przed nami RYTMiczny weekend

Gliwice na 2 dni wypełnią się znakomitą muzyką początkujących wokalistów, a widzowie za wstęp nie zapłacą ani złotówki. Co to za wydarzenie?

To Festiwal Rytm organizowany od 9 lat, który umożliwia początkującym wokalistom i muzykom występ na profesjonalnej scenie. Artyści zjeżdżają się z całego kraju, a jurorzy będący uznanymi ludźmi świata kultury i sztuki oceniają ich występy i na tej postawie wyłaniany jest zwycięzca. W najbliższy weekend zmierzy się 30 osób. To najlepsi z najlepszych, wybrani w trakcie całorocznych przesłuchań, którzy przybędą do nas z każdego zakątka kraju.

W trakcie wydarzenia można wziąć udział w bezpłatnych warsztatach wokalnych, które w piątek i sobotę rozpoczynają się o godz. 14.00 i potrwają do 15.00. Finały w piątek i sobotę rozpoczynają się o godzinie 16.00 w Mrowisku przy ul. Pszczyńskiej 85.

Występy początkujących wokalistów uświetnią profesjonalni muzycy. W piątek o 18.00 wystąpi Maciej Pawlak, artysta kochający śpiew, oraz Mariko Zebzda Jukimura, koncertująca w całym kraju, dla której scena to drugi dom, a śpiew to jej drugie imię.

W sobotę o 18.00 wystąpi Sylwester-Targosz Szalonek, tenor znany z polskich i światowych scen, wszechstronnie uzdolniony i pełen dobrej energii, a także zespół Chwila Nieuwagi, który zdobywa serca młodych widzów. Z zupełnie
innym repertuarem zaprezentuje się Kamil Roch Karolczuk, tenor znany z polskich i zagranicznych scen, oraz wspólnie z nim - Naira Ayvazyan.

Cała akcja to świetna okazja do poznania młodych artystów, którzy w niedalekiej przyszłości mają szansę stać się znanymi gwiazdami. Kilka lat temu, na deskach festiwalowej sceny występował Dawid Podsiadło, wówczas szerzej nieznany chłopak, który wraz z zespołem próbował swoich sił. Obecnie jest artystą znanym z radiowych programów, billboardów i telewizyjnych reklam, z wysokimi notowaniami na listach przebojów.

Impreza jest dofinansowana z budżetu Miasta Gliwice.

Kwesta dla hospicjum

kwesta

Hospicjum Miłosierdzia Bożego w Gliwicach zachęca do udziału w kolejnej, XVIII już kweście z okazji dnia Wszystkich Świętych. Zebrane środki zostaną przeznaczone na rozbudowę i przebudowę budynków przy ul. Daszyńskiego 29 i 31 oraz działalność bieżącą. Aby inwestycja została zrealizowana potrzeba kilku milionów złotych.

Kwesta odbędzie się 28 i 29 października oraz 1 listopada na wszystkich gliwickich cmentarzach. Ponad 700 wolontariuszy będzie czekało w godz. od 09.00 do 17.00.

Dochód z kwesty zostanie przeznaczony na rozbudowę hospicjum. Mamy nadzieję, że nasze wieloletnie marzenia o poprawie jakości życia chorych w naszych hospicjum w końcu się spełnią – mówi Aneta Korzuśnik-Nowak, koordynator wolontariuszy.

Na co kwestujemy?

Obiekt zostanie dostosowany do potrzeb chorych i będzie spełniał wymogi stawiane oddziałom medycyny paliatywnej. Zwiększy się standard pracy personelu i wolontariuszy, przede wszystkim jednak podniesie się jakość opieki nad chorymi. Oddział Stacjonarnego Ośrodka Opieki Paliatywnej zostanie przeniesiony na drugie piętro. Warunki będą komfortowe, chorzy będą przebywać na jednym poziomie, bez konieczności przemieszczania się między piętrami, co znacznie ułatwi codzienne życie pacjentów i pracę personelu hospicjum. W ramach oddziału powstaną sale rehabilitacji i terapii zajęciowej, aby podopieczni jak najdłużej mogli zachować sprawność fizyczną. Będą mieli do dyspozycji pokoje 1- i 2-osobowe, będzie też więcej łóżek dla chorych – obecnie w hospicjum są 24 łóżka, po remoncie znajdzie się miejsce dla 30. Prace powinny się rozpocząć w 2018 r. Potrwają około 2 lata. (mf)

Nocna zmiana czasu. O czym pamiętać, jadąc wtedy autobusem?

W nocy z 28 na 29 października (z soboty na niedzielę) nastąpi powrót do czasu środkowoeuropejskiego zimowego. Zmiana polegać będzie na cofnięciu wskazówek zegarów z godz. 3.00 na godz. 2.00.

O czym pamiętać, jadąc wtedy autobusem, przypomina KZK GOP.

- W związku ze zmianą czasu, komunikacja nocna do godz. 2.00 czasu letniego wykona wszystkie kursy zgodnie z obowiązującymi rozkładami jazdy. Po zrealizowaniu ostatniego kursu, którego odjazd nastąpił wg czasu letniego, wszystkie linie będą miały postój na przystanku końcowym. Przestój potrwa godzinę, po czym linie zaczną kursować zgodnie ze swoimi rozkładami jazdy - od godz. 2.00 czasu zimowego - zawiadamia Anna Koteras z Wydziału Prasowego KZK GOP.

Akcja "Znicz"

znicze

Od 27 października do 2 listopada policjanci, wspólnie z innymi służbami, czuwać będą nad bezpieczeństwem osób odwiedzających giwickie nekropolie.

Jak co roku w tym okresie w rejonie cmentarzy włączą się do kierowania ruchem, będą też prowadzić rutynowe kontrole.   Funkcjonariusze zwrócą szczególną uwagę na prędkość, stan techniczny pojazdów i sposób przewożenia osób, w tym dzieci. Bedą też sprawdzać trzeźwość kierowców.  Akcja „Znicz” to również zadania dla policjantów po cywilnemu. Cmentarze, przystanki i targowiska znajdą się pod ich nadzorem.

Warto pamiętać, że w tym okresie w okolicach cmentarzy obowiązywać będzie tymczasowa organizacja ruchu. Szczegóły można sprawdzić TUTAJ.

 

Mistrzowskie portrety w Czytelni Sztuki

Muzeum w Gliwicach przygotowało niezwykłą wystawę fotografii Augusta Sandera. Od 27 października przy ul. Dolnych Wałów 8a będzie można zobaczyć ponad 100 najważniejszych zdjęć artysty.

August Sander był niemieckim fotografem, który specjalizował się w portretach. Jego dziełem życia było stworzenie zbiorowego fotograficznego obrazu niemieckiego społeczeństwa. Ten socjologiczny projekt, nigdy nieukończony, jest powszechnie zaliczany do najważniejszych przedsięwzięć fotograficznych XX wieku. Sander fotografował przedstawicieli wszystkich warstw społecznych, wykonujących rozmaite zawody. Zdjęcia były pozowane, a ludzie często byli przedstawiani na dopasowanym do nich tle (na przykład cukiernik podczas mieszania ciasta, murarz ze stosem cegieł).

Oblicze czasu” to dzieło wyjątkowe, wykraczające daleko poza sztukę portretowania. Dzięki niemu Sander przeszedł do historii jako pionier nowego obiektywizmu, który wyznaczył kierunek rozwoju fotografii i sztuki lat 20. ubiegłego stulecia” – mówi Gabriele Conrath-Scholl, kurator wystawy.

Gliwicka prezentacja jest rekonstrukcją cyklu „Ludzie XX wieku”. Odbitki wykonane w latach 90. z oryginalnych negatywów z Kolekcji Fotografii SK Stiftung Kultur w Kolonii. Dodatkowo ekspozycja w Czytelni Sztuki została uzupełniona o dzieła dotąd niepublikowane.

Wystawa będzie prezentowana do 17 grudnia.

(mm)