Biuletyn Informacyjny Urzędu Miejskiego w Gliwicach 22 czerwca 2017 r.

// 22-06-2017

Byliśmy gotowi na akcję ratunkową

Znany i ceniony w rejonie z leczenia udarów mózgu szpital Vito-Med przy ul. Radiowej nie znalazł się w przygotowanej przez rząd sieci szpitali, bo nie zmieścił się w kryteriach wejścia przewidzianych nową ustawą. Finansowa przyszłość placówki stoi więc pod dużym znakiem zapytania.

Pomóc chciało Miasto Gliwice, ale szpital z pomocy nie skorzystał.

Tą sprawą żyliśmy zimą. Medialnym echem odbiła się informacja, że szpital przy ul. Radiowej nie wejdzie do sieci szpitali przygotowanej przez rząd. W obliczu przyszłych problemów z niedostatecznym finansowaniem z NFZ-u, Vito-Med zwrócił się do Miasta Gliwice o pomoc. Zaproponował przejęcie placówki na drodze sprzedaży udziałów i włączenie jej w strukturę szpitali miejskich. Podjęto rozmowy, w trakcie których wydawało się, że takie rozwiązanie, przy pełnej akceptacji stron, jest tylko kwestią czasu. Stało się inaczej. – 24 maja 2017 roku Walne Zgromadzenie Wspólników Vito-Med Sp. z o.o. w Gliwicach, w wyniku głosowania tajnego, podjęło decyzję o niezbywaniu udziałów na rzecz Urzędu Miasta Gliwice. Walne Zgromadzenie Wspólników zostało zwołane po otrzymaniu przez przedstawicieli spółki, obecnych na spotkaniach z Władzami miasta, propozycji sprzedaży udziałów i przyłączenia oddziałów zlokalizowanych przy ul. Radiowej do Szpitala nr 4 – czytamy w oficjalnym oświadczeniu zarządu i ponad 30 wspólników szpitala Vito-Med, przesłanym do redakcji „Miejskiego Serwisu Informacyjnego – GLIWICE”.

Placówka posiadająca jedyny w powiecie oddział udarowy, a także wyposażony w 40 łóżek oddział wewnętrzny, pomimo spełniania nie wszystkich kryteriów ustawowych zdecydowała się podjąć samodzielne starania o przetrwanie i uzyskanie finansowania z NFZ-u. – Do dziś nie ukazały się rozporządzenia do Ustawy o sieci szpitali – argumentują zarząd i wspólnicy spółki Vito-Med. – Z nadzieją podchodzimy do płynących z mediów informacji na temat możliwych odstępstw od warunków zdefiniowanych w ustawie, dotyczących uzyskiwania środków przez placówki niespełniające kryteriów referencyjności, będących jednocześnie strategicznymi punktami dla zapewnienia bezpieczeństwa dla lokalnych społeczności. Mamy nadzieję, że jakość świadczonych przez nasz szpital usług, wyposażenie sal i gabinetów lekarskich, komfortowe warunki pobytowe, a przede wszystkim – doświadczenie naszych specjalistów – zostaną zauważone przez organy administracji i uda nam się przez kolejne lata rozwijać szpital w dotychczasowym kształcie – podkreślają przedstawiciele Vito-Medu.

To suwerenne prawo właścicieli szpitala – uważa prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz

Najprawdopodobniej decyzją Ministerstwa Zdrowia szpital Vito-Med nie wejdzie do tzw. sieci, czyli nie będzie miał pewnego kontraktu i jego przyszłość stoi pod znakiem zapytania. Pomimo tych trudności, właściciele szpitala chcą jednak poprowadzić go dalej sami, biorąc na siebie ryzyko problemów, których upatruję w dalszym finansowaniu oddziału wewnętrznego – mówi Zygmunt Frankiewicz. – Niestety obawiam się, że spółka pracownicza może nie utrzymać szpitala. Proponowaliśmy właścicielom akcję ratunkową – możliwość odkupienia udziałów, połączenia ze szpitalem miejskim i uzyskania wspólnego kontraktu, równoznacznego ze znalezieniem się w sieci szpitali z wyższym poziomem tzw. referencyjności. Wszystkie usługi medyczne byłyby wtedy pewne i finansowane nawet na lepszym poziomie. Szpital wybrał jednak inną drogę i jest to suwerenna, uprawiona decyzja jego właścicieli – podkreśla prezydent Gliwic.

Czas pokaże, jaka będzie przyszłość Vito-Medu. Przez ponad 10 lat istnienia, do momentu wejścia w życie Ustawy o sieci szpitali, sukcesywnie rozwijał się, obsługując rocznie w swoich oddziałach ponad 4 tys. pacjentów. Zainwestował ponad 4 mln zł w remont budynków szpitalnych i ponad 1,5 mln zł w nowoczesny sprzęt medyczny oraz wyposażenie pomieszczeń. Jakość usług świadczonych przez personel Vito-Medu potwierdza przyznana w 2015 roku akredytacja ministra zdrowia.

Rozwój bez zadyszki

Hala Gliwice

Agencja Fitch Ratings kolejny raz doceniła wyważoną i przemyślaną politykę finansową prowadzoną przez władze Gliwic. Kondycja ekonomiczna naszego miasta jest na tyle dobra, że mamy dużą zdolność kredytową.

Nie zamierzamy jednak przesadzać z zaciąganiem nowych zobowiązań, a pożyczać tylko wtedy, gdy będzie to uzasadnione.

Fitch podtrzymał międzynarodowe długoterminowe ratingi Gliwic dla zadłużenia w walucie zagranicznej oraz krajowej na poziomie „A-” oraz długoterminowy rating krajowy na poziomie „AA+(pol)”. To ocena najwyższa z możliwych do uzyskania przez polskie miasta. Gospodarka w Gliwicach ciągle się rozwija – zarobki rosną, bezrobocie spada. Zadłużenie utrzymuje się na niskim poziomie. Stać nas na wiele i to za gotówkę. Fitch prognozuje, że w najbliższych latach Gliwice będą w stanie sfinansować aż 80% inwestycji z własnej kasy i bezzwrotnych dotacji (czyli np. wszystkich środków unijnych, które uda nam się pozyskać). Tak dobrego wyniku nie byłoby bez odpowiedzialnej i przemyślanej polityki finansowej prowadzonej przez władze Gliwic systematycznie od wielu lat.

Jeśli już się zadłużać – to robić to mądrze. Obecnie prawie całe zadłużenie Gliwic pochodzi z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Zaciągnięty kredyt jest niskooprocentowany, a jego termin spłaty korzystnie rozłożony w czasie. – To przemyślana, a przede wszystkim korzystna forma zobowiązania – podkreśla prezydent Gliwic. – Struktura zadłużenia w Europejskim Banku Inwestycyjnym nie wywiera presji na miejskie finanse. Stopa oprocentowania jest stała. Nie ma też ryzyka walutowego, bo całe zadłużenie jest w złotówkach. Dzięki temu możemy ciągle się rozwijać. Co najmniej w takim tempie, jak do tej pory – dodaje.

Środki pochodzące z kredytów pokryły koszty modernizacji m.in. hal sportowych w mieście, inwestycji drogowych, przebudowy Rynku oraz modernizacji Palmiarni Miejskiej. Miasto ma zaciągnięte również pożyczki w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, z których sfinansowano m.in. termomodernizacje szkół i placówek oświatowych. Część pieniędzy zostanie przeznaczona na walkę z niską emisją. – Mamy dużą zdolność kredytową, ale nie mamy obecnie potrzeby z niej korzystać. Wiele inwestycji finansujemy z własnych środków. Możemy sobie na to pozwolić, bo stać nas na to – mówi Zygmunt Frankiewicz.

Zaciągnięcie kolejnych kredytów będzie rozważane w przypadku, gdy miasto będzie chciało jeszcze na większą skalę niż dotychczas korzystać np. z funduszy europejskich, także przy dużych inwestycjach infrastrukturalnych. – Kredytowanie ma wtedy sens. Zwłaszcza przy inwestycjach, które będą służyły nie tylko naszej, ale także kolejnym generacjom gliwiczan. Takie inwestycje nie powinny obciążać kosztami tylko naszego pokolenia – podsumowuje Adam Neumann, zastępca prezydenta Gliwic.         

(as)


Hala Gliwice (fot. Mosquidron)

Moda na wspólne miasto

Od ponad dwóch dekad Miasto Gliwice skutecznie przyciąga wielki biznes. A ten rewanżuje się, nie tylko poprawiając wskaźniki ekonomiczne poprzez nowe inwestycje i kolejne miejsca pracy, ale także coraz częściej wychodząc bezpośrednio w miasto – by być bliżej ludzi i lokalnych spraw.

Henry Ford, jeden z największych amerykańskich przemysłowców, już dawno temu powiedział, że „biznes, który robi tylko pieniądze, to marny biznes”. Oczywiście bez twardej ekonomii nie byłoby rozwoju gospodarczego, innowacji, kolejnych wielomilionowych inwestycji i nowych miejsc pracy. Ale do głosu coraz częściej dochodzi ekonomia miękka, w którą wpisuje się pojęcie społecznej odpowiedzialności biznesu (z ang. CSR – Corporate Social Responsibility).

Na gruncie gliwickim nikt tej tematyki jeszcze dokładnie nie zbadał. Z jednym eksperci się zgadzają: w sferze zaangażowania społecznego bez znaczenia jest wielkość danego przedsiębiorstwa. Społeczną odpowiedzialnością biznesu mogą wykazywać się zarówno oddziały gigantycznych zagranicznych koncernów, jak i technologiczne start-upy czy nawet mniejsze lokalne i rodzinne firmy. – Nawet pozornie skromne działania mogą być bardzo ważne dla mieszkańców – zauważa socjolog Magdalena Mitraszewska, która zajmuje się na co dzień doradztwem CSR udzielanym firmom z sektora małych i średnich przedsiębiorstw oraz realizacją projektów zaangażowania społecznego. – Ważne, aby działania miały charakter ciągły. Krótkie i okazjonalne akcje nie mają większego sensu. Dobrymi przykładami zaangażowania się biznesu w lokalne sprawy może być długofalowe odnawianie osiedlowych placów zabaw, ufundowanie lokalnego programu stypendialnego dla dzieci i młodzieży, organizacja cyklu wykładów w dzielnicowej bibliotece czy systematyczne wspieranie codziennych działań szpitala lub hospicjum – przekonuje Mitraszewska podkreślając coraz większe zaangażowanie prywatnych firm w publiczne sprawy.

Edukacja rządzi

Największe przedsiębiorstwa w Gliwicach, m.in. Opel, Bumar Łabędy, Hirschvogel Components Poland, FLUOR czy Future Processing, szczególnie chętnie angażują się w działania na rzecz uczniów i studentów. Dzięki temu np. w Zasadniczej Szkole Zawodowej nr 1 przy Górnośląskim Centrum Edukacyjnym działa już klasa patronacka Opla, a podobna – tyle że pod skrzydłami Bumaru – zacznie funkcjonować od września w „samochodówce” na Trynku.

To bardzo owocna współpraca – ocenia wkład General Motors Manufacturing Poland w zawodową edukację uczniów Bogumiła Kluszczyńska, dyrektor Górnośląskiego Centrum Edukacyjnego w Gliwicach. Szkoła może liczyć na wsparcie dydaktyczne i organizację zajęć praktycznych w zakładach Opla, otrzymuje też od patrona niezbędny sprzęt.

fot. GCE

W ostatnich miesiącach przekazano nam 35 monitorów LCD nowej generacji, 10 komputerów stacjonarnych i 5 laptopów, które wzbogaciły pracownię multimedialną, a w maju z Centrum Szkoleniowego w Bochum dotarły do nas urządzenia o wartości ponad 300 tys. zł, które pozwoliły na stworzenie najlepiej wyposażonych pracowni dydaktycznych w Polsce: hydraulicznej, mechatronicznej, pneumatycznej, elektrycznej i montażu mechanicznego – wylicza dyrektor GCE. Dzięki wsparciu koncernu powstała też m.in. nowoczesna pracownia pomiarów mechanicznych ze stanowiskami do ćwiczeń spełniającymi kryteria niezbędne do przeprowadzania egzaminów certyfikowanych przez Polsko-Niemiecką Izbę Przemysłowo-Handlową. Górnośląskie Centrum Edukacyjne oraz pobliski Zespół Szkół Informatyczno-Technicznych współpracują również z gliwickim oddziałem firmy Hirschvogel Components Poland. HCP oferuje uczniom m.in. staż w centrum szkoleniowym Hirschvogla w niemieckim Denklingen, a także możliwość zatrudnienia najlepszych absolwentów. – Organizujemy dla GCE i ZSTI praktyki zawodowe i wycieczki dydaktyczne po zakładzie. Dodatkowo szkoły rozpoczęły współpracę z działającą w Niemczech Fundacją Franka Hirschvogla. Jej celem jest wsparcie rozwoju uczniów wyróżniających się oraz pomoc w rozpoczęciu kariery zawodowej – podkreśla Alicja Apryas z gliwickiej filii HCP.

Na zdjęciu: Efekt porozumienia z Fundacją Franka Hirschvogla wręczenie stypedniów podczas uroczystości zakończenia roku szkolnego dla klas maturalnych. W ramach porozumienia stypendium otrzymuje 6 najlepszych uczniów: 3 absolwentów technikum oraz 3 absolwentów zasadniczej szkoły zawodowej, kształcących się w zawodach związanych z branżą mechaniczną, elektryczną, elektroniczną oraz mechatroniczną (fot. GCE)

Student z pasją, szczęśliwy pracownik…

W zdolnych studentów i absolwentów Politechniki Śląskiej od lat inwestuje m.in. gliwickie biuro projektowe FLUOR oraz informatyczna firma Future Processing z „Nowych Gliwic”. I w jednym i w drugim przypadku w grę wchodzi organizowanie praktyk i stażów w siedzibach spółek, wspólna realizacja projektów naukowo-badawczych czy sponsorowanie przedsięwzięć podnoszących jakość kształcenia i badań naukowych prowadzonych na gliwickiej uczelni. – Ufundowaliśmy m.in. laboratorium komputerowe na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej. Nie tylko zakupiliśmy do niego sprzęt, ale też udostępniliśmy licencje do stworzonego przez nas specjalistycznego oprogramowania służącego do projektowania algorytmów wizji komputerowej. Umożliwiło to rozszerzenie oferty dydaktycznej wydziału o nowy przedmiot – przypomina Jarosław Kacprzak z Future Processing. Podejmowaniu przez tę firmę kolejnych wyzwań na rzecz rozwoju nauki i biznesu w Gliwicach sprzyja wewnętrzna zasada Happy Team, w myśl której gwarancją osiągnięcia sukcesu są: zadowolenie, dobre relacje i komfortowe warunki pracy zatrudnionych w FP. I między innymi z tego właśnie słynie w mieście i regionie Future Processing.

… przedsiębiorca, czyli lider społeczny

Wniosek nasuwa się jeden: ludzie i wartości to podstawa odpowiedzialnego biznesu współtworzącego miasto. Coraz częściej też zawiera się w tym podejściu wolontariat pracowniczy, prowadzony zarówno w godzinach pracy, jak i czasie wolnym. W Gliwicach realizują go chętnie duże firmy, m.in. FLUOR czy działające w strefie ekonomicznej Marco, które oprócz typowych akcji dobroczynnych odnawia w mieście pomieszczenia szkolne i świetlice, remontuje mieszkania rodzin wielodzietnych, urządza ogrody i sadzi drzewa, a nawet – tworzy bajki dla dzieci mówiące o tym, czym jest współpraca, tolerancja, szacunek dla ludzi i kreatywność. – Nowe pokolenie przedsiębiorców powinno być nastawione nie na wyzysk, ale na zysk zbudowany wspólnie z ludźmi, a nie ich kosztem – przekonuje do zasad odpowiedzialnego biznesu Marek Śliboda, prezes firmy Marco.

Cenne odpady

Od 1 lipca czekają nas odgórnie podyktowane zmiany w zasadach segregowania śmieci. Ministerstwo Środowiska chce również dodatkowo skłaniać gminy do segregacji, podnosząc od następnego roku opłaty za składowanie odpadów komunalnych. Czy to oznacza podwyżki?

Aktualnie obowiązujące stawki za odbiór śmieci (w Gliwicach zaczynające się od 38 groszy za  śmieci zbierane selektywnie w przeliczeniu za metr kwadratowy mieszkania oraz od 76 groszy za m2 mieszkania w przypadku odpadów zbieranych w sposób nieselektywny) nie zachęcają, zdaniem Ministerstwa Środowiska, do ich segregowania. A to poważny problem, bo – jak wynika z unijnej dyrektywy w sprawie odpadów – do końca 2020 roku co najmniej 50% papieru, metalu, tworzyw sztucznych i szkła ma trafiać do recyklingu. Obecnie wskaźnik ten w skali całego kraju wynosi zaledwie 26% i drugi rok z rzędu praktycznie nie drgnął. – Istnieje realne zagrożenie nieosiągnięcia wymaganego poziomu, a co za tym idzie, płacenia kar przez Polskę za niewywiązanie się z przepisów unijnych – wskazało w ubiegłym roku ministerstwo. Dlatego szukano sposobu, aby temu zapobiec. I znaleziono. To nowe rozporządzenie resortu w sprawie zmian opłat za tzw. korzystanie ze środowiska.

Dokument przewiduje stopniowe, lecz znaczące podnoszenie stawek za składowanie przez gminy odpadów komunalnych zmieszanych – odpowiednio do 140 zł w 2018 r., 170 zł w 2019 r. i 270 zł w 2020 r. oraz latach kolejnych. W górę pójdą też opłaty za składowanie odpadów selektywnych, opakowaniowych, zużytych baterii, akumulatorów czy sprzętu elektrycznego. Podwyżkę resort środowiska argumentuje m.in. tym, że ma ona „napędzać” w gminach zbiórkę z podziałem na poszczególne frakcje i zmobilizować do stosowania innych niż składowanie sposobów zagospodarowania odpadów komunalnych.

Już na etapie dyskusji nad projektem ministerialnego rozporządzenia eksperci z branży komunalnej zwracali uwagę na to, że przyjęte rozwiązania i wpisany w nie stały wzrost opłat środowiskowych będą skutkować wzrostem cen rynkowych za odbiór odpadów. Koszty poniosą zainteresowane gminy i ich mieszkańcy.

W rozstrzygniętym niedawno przetargu na 2,5-letnie zagospodarowywanie odpadów pochodzących z domów gliwiczan, uzyskana w postępowaniu cena okazała się o 25% wyższa od dotychczasowej. Do przetargu stanęły dwie firmy: gliwicki Remondis i Alba z Chorzowa. Korzystniejszą ofertę (spełniającą wymagania specyfikacji istotnych warunków zamówienia i niższą od propozycji przedsiębiorstwa z Chorzowa) zaproponowała spółka z Gliwic i to z nią 13 czerwca miasto podpisało umowę. Zacznie obowiązywać od 1 lipca. Jak informuje Wydział Przedsięwzięć i Usług Gospodarczych UM, do końca czerwca Remondis Gliwice ma obowiązek dostarczyć do nieruchomości jednorodzinnych harmonogramy odbioru odpadów i mycia pojemników, a także pakiety worków biodegradowalnych przysługujących na drugie półrocze.

Z wyliczeń wynika, że wydatki miasta na zbiórkę śmieci w okresie obowiązywania nowej umowy będą o około 10 mln zł wyższe w stosunku do pierwotnych założeń. Oznacza to konieczność korekty stawek opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi, bo to właśnie one – w świetle przepisów Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach – pokrywają w całości koszty funkcjonowania systemu – zapowiada Piotr Wieczorek, zastępca prezydenta miasta.

Projekt uchwały zmieniającej stawki opłaty za gospodarowanie odpadami w mieście został już przygotowany. Po akceptacji prezydenta zostanie przedłożony na jedną z nadchodzących sesji Rady Miasta.

Najaktywniejsi w rytmie maszyny

nagroda

Gdzie najgłośniej słychać było dźwięk kół zębatych, pracujących tłoków, maszyn i zaworów? W Gliwicach! Zostaliśmy uznani najaktywniejszym samorządem lokalnym działającym na rzecz tegorocznej INDUSTRIADY!

Wyróżnienie przyznali organizatorzy wydarzenia.

Gliwickie wyczucie rytmu maszyn oraz taktowne i od wielu lat konsekwentne i hojne wspieranie zabytków techniki zlokalizowanych w mieście udowadniają, że dawna industrializacja jest atrakcyjna dla każdego. Potwierdzają to przedsiębiorcy inwestujący w Nowych Gliwicach, potwierdzają to artyści, potwierdza to także publiczność. Dziękuję za wyjątkowe zaangażowanie w organizację tegorocznej INDUSTRIADY, dzięki któremu mogliśmy się wybrać w podniebną podróż – czytamy w wyróżnieniu dla Gliwic przyznanym przez organizatorów INDUSTRIADY.

W Gliwicach co roku można liczyć na wiele atrakcji podczas INDUSTRIADY. W tym roku również ich nie zabrakło. Goście zwiedzali nieczynną kopalnię, brali udział w industrialnych warsztatach, oglądali walki robotów, pokazy spawania oraz projekcję multimedialną i bawili się przy dźwiękach koncertów muzyki alternatywnej. Był też miejski piknik z otwartą strefą chilloutu. Wisienką na torcie było wyjątkowe podniebne show Teatru Tol „Podniebna podróż” – spektakularne i bajkowe widowisko operujące grą świateł, barw i unoszących się w powietrzu balonów i konfetti. Artyści wznieśli się kilkadziesiąt metrów nad ziemię, pedałując na niezwykłych, latających maszyneriach. Publiczność była oczarowana. Gliwicką INDUSTRIADĘ 2017 zapamiętamy na długo!

/Fot. Z.Daniec/

Tegoroczna INDUSTRIADA przebiegała pod hasłem „W rytmie maszyny”. Organizatorem pikniku w Nowych Gliwicach było Miasto Gliwice. Wielki wojewódzki finał został przygotowany przez Miasto Gliwice, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego oraz Ars Cameralis Silesiae Superioris. (mf)

/Fot. A.Sosnowski/

 

Ratusz bez tajemnic dla TYSIĄCA młodych gliwiczan!

Zakończyła się pierwsza edycja projektu Poznaj tajemnice gliwickiego Ratusza, którego głównym celem była popularyzacja wiedzy na temat historii i współczesności Miasta Gliwice wśród uczniów gliwickich szkół podstawowych.

Młodych gliwiczan poza wnętrzami XVIII-wiecznego budynku Ratusza Miejskiego, zainteresowały też np. zasady funkcjonowania administracji samorządowej.

Według wstępnych założeń w I edycji projektu zaplanowano udział 20-stu - około dwudziestoosobowych - grup uczniów gliwickich podstawówek w wieku od 9 do 13 lat. Jednak zarówno młodzi „odkrywcy”, jak i dyrektorzy szkół, do wizyt w Ratuszu Miejskim podeszli z tak dużym entuzjazmem, że - nie jak początkowo zakładano 400, ale ponad 1000 młodych Gliwiczan odwiedziło wnętrza gliwickiego Ratusza.

Był to pionierski projekt prezentujący całkowicie innowacyjne podejście do edukacji z zakresu historii współczesnej oraz roli i zadań samorządu. Zajęcia poruszające te zagadnienia nie są przewidziane w programie szkoły podstawowej, a jednak zainteresowanie jakie wzbudziły wśród uczniów dowodzi, że był to strzał w dziesiątkę. Ogromna frajda dla uczniów, a dla organizatorów niecodzienna okazja by przekonać się, że nawet dziesięciolatka interesują kwestie życia społecznego jego małej ojczyzny.

Młodzi gliwiczanie nie tylko zaspokoili swoją ciekawość i dowiedzieli się co kryją mury zlokalizowanego w samym sercu miasta Ratusza, ale mieli niepowtarzalną okazję wcielić się w - jak sami później przyznali, niełatwą rolę samorządowca, zasiadając w sali posiedzeń Rady Miasta Gliwice. Wielu z nich po raz pierwszy odwiedziło miejsce, gdzie dwoje młodych ludzi podejmuje jedną z ważniejszych decyzji w swoim życiu - Salę Ślubów. A przymierzając togę i łańcuch w pewnym sensie poznali obie strony medalu.

Zrealizowanie projektu na taką skalę było możliwe wyłącznie dzięki ogromnemu zaangażowaniu pomysłodawczyni - Krystynie Sowie i wsparciu radnych Rady Miasta Gliwice. Natomiast posiedzenia tych najmłodszych w historii miasta „Rad” złożonych z uczestników projektu zakończyły się  sukcesem, dzięki fachowej obsłudze i niebywałej cierpliwości Pana Roberta z Wydziału Organizacyjnego UM w Gliwicach.

Do projektu mogli zgłaszać się wszyscy gliwiccy Radni, którzy zechcieli poświęcić swój czas, by podzielić się wiedzą i doświadczeniem z młodymi gliwiczanami.

(ED)

 

 

                                                                                                                                               

Obroń się! Piąstką, torebką lub... parasolem

Od 5 września do 24 października prowadzony będzie kurs samoobrony dla mieszkanek Gliwic. Na zajęciach panie dowiedzą się, jak prawidłowo reagować na sytuacje zagrożenia życia, zdrowia i mienia. Zapisy ruszą 26 czerwca!

Będzie to już dwudziesta szósta edycja bezpłatnych zajęć z samoobrony dla kobiet. Kurs będzie prowadzony w ramach programu „Bezpieczne Gliwice” przez Centrum Ratownictwa Gliwice we współpracy z Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej w Gliwicach i Strażą Miejską. Wszystkie zajęcia będą odbywały się we wtorki i czwartki w godzinach od 17.00 do 19.00 w hali sportowej Centrum Sportowo-Kulturalnego "Łabędź" przy ul. Partyzantów 25.

Pod okiem instruktorów panie nauczą się nie tylko szybko reagować, ale też prawidłowo oceniać zagrożenie, bronić się adekwatnie do ataku oraz kontrolować swoje emocje. Dowiedzą się również, jak i gdzie uderzyć napastnika, by działanie było skuteczne oraz w jaki sposób wykorzystać do samoobrony przedmioty codziennego użytku, np. torebkę czy parasolkę.

fot. Z. Daniec / archiwum UM

Zapisy na kurs będą prowadzone od 26 czerwca w Centrum Ratownictwa Gliwice (ul. Bolesława Śmiałego 2b, pokój 120), między godz. 7.30 a 15.30. Na chętnych czeka 150 miejsc. Decyduje kolejność zgłoszeń. Uwaga! Zapisać się można tylko osobiście ze względu na konieczność podpisania oświadczeń i zapoznania się z regulaminem. W kursie mogą wziąć udział panie, które mają co najmniej 15 lat. W przypadku osób niepełnoletnich wymagana jest pisemna zgoda rodzica albo opiekuna prawnego.

Dodatkowo informacje dostępne są pod numerem telefonu 32/301-97-44 oraz na stronie www.crg.gliwice.pl.

W hołdzie Muniakowi

Czerwcowy koncert z cyklu „Czwartek Jazzowy z Gwiazdą” będzie poświęcony twórczości Janusza Muniaka, wybitnego saksofonisty. Wystąpi kwartet w składzie: Wojciech Niedziela, Jarosław Bothur, Adam Kowalewski i Łukasz Żyła.

Janusz Muniak był jednym z pionierów free jazzu w Europie. Współpracował między innymi z Tomaszem Stańką i Andrzejem Trzaskowskim. Kilka razy wystąpił także na koncertach organizowanych przez gliwickie Stowarzyszenie Muzyczne Śląski Jazz Club. ‒ Nie znajdziemy miłośnika jazzu, dla którego obca byłaby ta barwna postać. Dla wielu z nas był mistrzem i inspiracją ‒ mówi Daniel Ryciak, prezes stowarzyszenia.

Koncert „Tribute to Janusz Muniak” zaplanowano na 22 czerwca. Impreza rozpocznie się o godz.  20.00 w klubie muzycznym 4art (ul. Wieczorka 22). Organizatorem wydarzenia jest Śląski Jazz Club. Projekt jest dofinansowany z budżetu Miasta Gliwice.

(mm)

O polskości Śląska

22 czerwca zaplanowano kolejne spotkanie cieszącego się zainteresowaniem cyklu Wszechnica PAU. Gościem spotkania w Willi Caro będzie Franciszek Marek i wygłosi wykład "Wkład Śląska w dorobek polskiej kultury ogólnonarodowej".

Prof. zw. dr hab. Franciszek Marek pochodzi z zasłużonej dla Polski rodziny śląskiej.
Jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego. Na tej uczelni uzyskał w 1964 r. stopień doktora nauk humanistycznych z zakresu historii literatury. Habilitował się w 1973 roku na UJ w  zakresie historii oświaty i kultury. Od 1954 r. pracuje w szkolnictwie akademickim – kolejno: w Wyższej Szkole Pedagogicznej, na Uniwersytecie Opolskim, w Akademii J. Długosza w Częstochowie (drugi etat), a od 2002 r. w Wyższej Szkole Zarządzania i Administracji w Opolu. Przez 30 lat kierował  Katedrą Historii Oświaty i Wychowania, najpierw w WSP, a następnie w UO. Był pierwszym wybranym rektorem Uniwersytetu Opolskiego. Prowadził wykłady na wielu uniwersytetach europejskich i Korei Południowej. Wypromował ponad 1500 magistrów i 16 doktorów, był przez jedną kadencję sędzią Trybunału Stanu. Opublikował dotąd ok. 150 artykułów i 14 książek, w tym ponad 20 w języku niemieckim. Jest odważnym i cenionym obrońcą polskości Śląska. Do jego najważniejszych książek należą Ks. Norbert Bończyk - poeta i patriota, Opole 1957; Najdawniejsze czasopisma polskie na Śląsku, Wrocław-Warszawa 1972; Tragedia górnośląska, Opole 1989; Nieznane sąsiedztwo – Die unbekannte Nachbarschaft (O polsko-niemieckich zbliżeniach kulturowych na przestrzeni dziejów), Opole 1992; Godność, dostojeństwo i posłannictwo Uniwersytetu, Opole 1994 i 2016. Otrzymał wiele nagród i odznaczeń - w tym Nagrodę Karola Miarki, Nagrodę Wojciecha Korfantego, Nagrodę Włodzimierza Pietrzaka oraz Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski i Order św. Stanisława.

(Muzeum w Gliwicach)

Miasto w roli głównej

obrazy

W X Międzynarodowym Plenerze Malarskim „Moje Miasto” wzięło udział 27 plastyków z Polski i zagranicy. I choć techniki malarskie były zróżnicowane, to inspiracja taka sama: Gliwice.


„Gliwickie Fauny” Mirosława Goliszewskiego

W maju artyści nie tylko malowali, ale też zwiedzali zabytki i interesujące obiekty w okolicy. Malarskich motywów nie brakowało – prace wykonane podczas pleneru można oglądać w Centrum Organizacji Kulturalnych „Perełka” (ul. Studzienna 6) do 31 lipca, od poniedziałku do piątku między godz. 10.00 a 18.00. Są wśród nich dzieła wykonane w najrozmaitszych technikach: od obrazów olejnych i pasteli, przez batiki i instalacje, po linoryty.


fragment „Panta Rhei” Rymmy Mylenkowej

Na szczególną uwagę zasługuje „Miraż Miasta II” Dalii Skridailaite z Litwy, nagrodzony przez Prezydenta Miasta Gliwice. Prezes Związku Polskich Artystów Plastyków docenił tryptyk „Urbi et Orbi” ukraińskiego artysty Serhiego Pobozhiego. Prezes Technoparku przyznał także nagrodę „Gliwickim Faunom” pędzla Mirosława Goliszewskiego. Doceniono również „Panta Rhei” Rymmy Mylenkowej z Ukrainy, „Gliwice wczoraj i dziś” Agnieszki Chudzickiej oraz zestaw linorytów Agnieszki Szymczyk. Dwa inne obrazy – „Dworzec” Krzysztofa Rumina oraz „Katedra” Dalii Skridailaite – trafią natomiast do zbiorów Muzeum w Gliwicach.

(mm)


Uroczystość wręczenia nagród i otwarcie wystawy poplenerowej w Perełce