Biuletyn Informacyjny Urzędu Miejskiego w Gliwicach, 2 marca 2020 r.

// 02-03-2020

21 Międzynarodowe Gliwickie Targi Budownictwa za nami

Stoiska targów budownictwa

To były największe tego typu targi na Śląsku. 21 Międzynarodowe Gliwickie Targi Budownictwa przyciągnęły do  Areny Gliwice 7 tys. odwiedzających. Na stoiskach zaprezentowano najnowsze rozwiązania i technologie branży budowlanej, a wystawcy służyli fachowym doradztwem.

 Dla odwiedzających zorganizowano konkursy, prelekcje i konsultacje z ekspertami, a specjaliści z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska przez dwa dni informowali, jak uzyskać dofinansowanie na wymianę przestarzałego systemu grzewczego. Odbył się też odczyt Miejskiego Konserwatora Zabytków na temat architektury i finał 9 Ogólnopolskiej Olimpiady Buduj z Pasją, wspierającej przyszłych ekspertów-budowlańców. 16 drużyn szkolnych rywalizowało o miano najlepszej w konkurencjach techniczno-budowlanych. Nie zabrakło też atrakcji dla najmłodszych uczestników targów w postaci strefę animacji i kreatywności oraz zajęć „Dzieciaki Sadzeniaki”.

Podczas targów nagrody w kategorii PRODUKT otrzymały firmy: XL-Tape-International z Kielc, KET Gliwice i Ventus z Opola, a w kategorii KREATYWNA PREZENTACJA WYROBÓW NA STOISKU:  Prefabeko ze Świętochłowic, Sferado   z  Bielska-Białej i  Studio Koloru z Gliwic. Nagrody specjalne przyznano Politechnice Śląskiej za nakładkę BenchMan zaprojektowaną przez prof. Klaudiusza Frossa, dziekana Wydziału Architektury, PGG   Katowice i RETInvest – Zakład Techniki Instalacyjnej.

Nagrody Śląskiej Izby Budownictwa przyznano Wydziałowi Architektury Politechniki Śląskiej i  Stowarzyszeniu Edukacji Budowlanej. Targi uroczyście otworzył Adam Neumann, prezydent Gliwic i prof. Arkadiusz Mężyk, rektor Politechniki Śląskiej. Kolejne targi we wrześniu! (mf)

Baranki z gliny

kobieta maluje ceramiczne rzeźby

Do Wielkanocy zostało jeszcze dużo czasu – w sam raz tyle, żeby własnoręcznie wyrzeźbić świąteczne ozdoby. Na warsztaty artystyczne zapraszają ceramicy.

Pierwsze zajęcia rzeźbienia w glinie zaplanowano na sobotę 7 marca. Warsztaty będą odbywać się w weekendy (soboty i niedziele) do końca marca. Adepci ceramiki wyczarują ozdoby na wielkanocne stoły: zajączki, baranki i jajeczka.

Zachęcamy do, stworzenia pięknych przedmiotów z gliny, które będą dopełnieniem świątecznego nastroju – mówi Aleksandra Kwolek, artystka, która poprowadzi warsztaty.

Spotkania z gliną będą się odbywać w Pracowni Rzeźby i Ceramiki (ul. Ziemowita 1) miedzy godz. 12.00 a 14.00. Organizatorem jest Stowarzyszenie Forum Ceramików. Udział w warsztatach jest płatny. Zapisy i szczegółowe informacje są dostępne mejlowo (artceramika@gmail.com) i telefonicznie (608 724 022). (mm)

Wszystkiego dobrego, Pani Danuto!

Danuta Pankow

28 lutego do grona gliwickich stulatek dołączyła Danuta Pankow. Życzenia od prezydenta Gliwic i urodzinowy bukiet kwiatów przekazała jubilatce reprezentacja Urzędu Stanu Cywilnego. My również życzymy Pani Danucie wszystkiego najlepszego!

Danuta Pankow pochodzi ze Lwowa, gdzie spędziła dzieciństwo i wczesną młodość. W Gliwicach mieszka już 70 lat, wybrała je z powodu chęci studiowania na Politechnice Śląskiej. W naszym mieście założyła rodzinę, urodziła córkę. Po ukończeniu studiów na Wydziale Chemicznym PŚ, aż do emerytury, pracowała w Instytucie Farb i Lakierów.

Od kilku lat jest wdową pod troskliwą opieką córki i zięcia. Jest w bardzo dobrej kondycji, pełna optymizmu, chętnie dzieli się wspomnieniami, a pamięć ma doskonałą. Lubi turystykę górską i swój ogródek. Problemy ze wzrokiem sprawiły że stała się miłośniczką radia. (ap)

Beniaminek zrewanżował się mistrzowi

mecz Piast Gliwice - Raków Częstochowa

W 24. kolejce PKO Ekstraklasy Piast musiał uznać wyższość beniaminka Ekstraklasy. Raków Częstochowa po bramkach Daniela Bartla oraz Felicio Brown Forbesa pokonał zespół Niebiesko-Czerwonych 2-:0. Podopieczni Waldemara Fornalika szansę do rehabilitacji będą mieli już w środę, kiedy to na Okrzei przyjedzie Arka Gdynia.

Na początku meczu zespołom przytrafiało się sporo błędów w rozegraniu, ale nerwy szybciej opanowali gospodarze, którzy jako pierwsi skonstruowali groźną akcję. Pierwsza próba okazała się być jeszcze niecelna. Niestety dla Piasta Gliwice, częstochowianie bardzo szybko uwierzyli w siebie oraz poszli za ciosem, tym razem zakończyło się strzeleniem bramki, a jej autorem został Daniel Bartl.

Mistrzowie Polski szukali sposobu na odrobienie strat. Trafienie Rakowa pobudziło podopiecznych Waldemara Fornalika, którzy zaczęli być bardziej widoczni w ofensywie. Najbliżej szczęścia w pierwszej połowie był Jorge Felix, który starał się wykorzystać podanie Toma Hateley'a, lecz próba Hiszpana zakończyła się na górnej siatce bramki Jakuba Szumskiego.

Dużo korzystniej na początku drugiej połowy wyglądała drużyna Piasta, która zepchnęła Raków głęboko pod jego pole karne. Gliwiczanom brakowało jedynie precyzji przy ostatnim podaniu. Piłkarze beniaminka nie pozostali jednak bierni w tym spotkaniu. Podopieczni Marka Papszuna czaili się, by w odpowiedniej chwili wyprowadzić cios po szybkiej kontrze. Ta sztuka mogła się powieść w 66. minucie spotkania, kiedy to trzykrotnie strzelali na bramkę Fero Placha.

Piast mimo, iż gościł długimi fragmentami na połowie rywala, nie potrafił znaleźć sposobu na zdobycie bramki. Za to piłkarze Rakowa okazali się być do bólu skuteczni i na 10 minut przed końce, meczu wyprowadzili mocny cios i podwyższyli prowadzenie na 2:0. (Biuro Prasowe GKS Piast SA)

Gatta górą w Gliwicach

mecz Piast Gliwice - Gatta Zduńska Wola

W 17. kolejce spotkań o mistrzostwo Futsal Ekstraklasy Piast Gliwice przegrał przed własną publicznością z Gattą Zduńska Wola 1:2. Premierową bramkę w barwach Piasta zdobył w tym spotkaniu Mateusz Mrowiec. Dla gości trafiali Michał Szymczak i Daniel Krawczyk.

Gliwiczanie przystępowali do tego meczu bez pauzującego za kartki Michała Widucha i leczących urazy Michała Grecza i Rafała Franza. Niezdolny do gry był też Victor, choć usiadł na ławce. Pomimo osłabionego składu, od początku tego pojedynku byli bardziej i próbowali narzucić rywalowi swoje warunki. Jednak goście też  szukali swoich szans, dlatego bramkarze mieli sporo pracy. Pierwszy gol padł na początku 11. minuty, trochę przypadkowo dla Piasta. Autorem tego trafienia został  Mateusz Mrowiec, dla którego była to pierwsza bramka w niebiesko-czerwonych barwach. Niedługo jednak gospodarze cieszyli się z prowadzenia. W 13. minucie, po faulu Czyszka, goście sprytnie rozegrali rzut wolny, po którym Szymczak umieścił piłkę w siatce.

W drugą część meczu lepiej weszli podopieczni Orlando Duarte. Już na samym początku najpierw Solecki stanął przed szansą zmiany wyniku, a w 27. minucie Marciniak powalczył ofiarnie o piłkę dla Krawczyka i to  zawodnicy Gatty cieszyli się z gola. Zaraz potem Orlando Duarte zdecydował się na grę z lotnym bramkarzem, czym zaskoczył trochę gości. Nie przełożyło się to jednak na gola, choć cały czas trwało oblężenie bramki pilnowanej przez Dariusza Słowińskiego, który bronił jak w transie. To jemu w główniej mierze Gatta zawdzięcza to, ze z Gliwic wyjechała z trzema punktami. W ostatnich 10 minutach meczu gliwiczanie praktycznie nie schodzili z połowy gości, co rzadko się zdarza w futsalu. Nie zdołali jednak zdobyć gola, który dałby im choćby remis, na który bez wątpienia zasłużyli. (Piast Gliwice/ap)

 

Trzy punkty pojechały do Opola

mecz AZS Gliwice - Uni Opole

W ostatnim rozgrywanym w Gliwicach meczu rundy zasadniczej  siatkarki AZS Politechniki Śląskiej przegrały z Uni Opole 1:3. Mimo porażki Akademiczki z Gliwic mają jeszcze szanse na zakończenie rundy zasadniczej na siódmej  lokacie, muszą jednak w Poznaniu zdobyć przynajmniej dwa punkty.

Choć walka była zacięta, pierwszego i drugiego seta opolanki wygrały dość przekonywująco. Trzecia odsłona również źle się zaczęła dla gliwiczanek, ale po przekonującym zrywie udało im się zdobyć aż pięć punktów z rzędu. Opolanki prowadziły wyrównaną grę i w końcówce zdołały doprowadzić do stanu 24:23, ale 25. punkt wywalczyły sobie miejscowe.

W czwartej, jak się okazało ostatniej odsłonie gliwiczanki długo prowadziły. Losy tej partii i całego meczu odwróciły się, gdy trener Uni wziął czas. Wtedy powoli opolanki zaczęły doganiać gospodynie, odskoczyły najpierw na dwa punkty, a w kulminacyjnym momencie prowadziły 24:19. Miejscowym udało się jeszcze zdobyć dwa oczka, ale to było wszystko. Trzy punkty pojechały do Opola. (AZS Gliwice/ap)

Totalna dominacja Trefla

mecz Trefla z GTK

Po trzech tygodniach GTK Gliwice wróciło na parkiety Energa Basket Liga. Meczem z Treflem Sopot rozpoczęło serię czterech kolejnych gier na własnym parkiecie. Niestety, zaledwie kilka minut dobrej dyspozycji Trefla wstrząsnęło gliwiczanami. Doznali bolesnej porażki i jedyne co im pozostało w tym sezonie, to walka o zachowanie ligowego bytu.

Goście przystąpili do meczu mając na koncie pięć kolejnych porażek, co spowodowało, że wypadli z pierwszej ósemki. Z kolei podopieczni Pawła Turkiewicza jeszcze przed przerwą przegrali na wyjeździe z PGE Spójnią Stargard, a wcześniej wygrali u siebie po dogrywce z Polpharmą Starogard Gdański i teraz ponownie mieli ochotę na trzeci komplet punktów w tym sezonie na własnym parkiecie.

Mecz z zespołem z Pomorza zawodnicy GTK rozpoczęli w dobrym stylu. W szczególności wyróżniał się Kacper Radwański, który zastąpił w pierwszej piątce kontuzjowanego Brandona Tabba. Przez dwie kwarty gra była wyrównana, niestety pod koniec trzeciej Trefl zaczął wyraźnie dominować. Gliwiczan próbował poderwać do walki Henson, który w szybkim tempie zdobył osiem punktów, ale po drugiej stronie parkietu równie skuteczny był Łukasz Kolenda i ustalił wynik trzeciej kwarty na 58:73.

Czwartą kwartę dobrze rozpoczął Szlachetka, ale i na to Trefl miał odpowiedź w postaci Camerona Ayersa. Snajper gości trafiał kolejne rzuty z dystansu, a w międzyczasie pod koszem nadal nie do zatrzymania był Leończyk. GTK zupełnie się pogubiło, a większość zawodników straciła zupełnie ochotę na walkę z rywalem, któremu w tym dniu wychodziło praktycznie wszystko. Ostatecznie sopocianie zdobyli w Gliwicach aż 99 punktów, podczas gdy miejscowi zapisali na swoim koncie zaledwie 71 "oczek" i doznali najwyższej porażki w tym sezonie na własnym parkiecie.

Za tydzień do Gliwic przyjeżdża mistrz Polski, Anwil Włocławek. (GTK/ap)

 

Poniesie nas jazz

Marianne Solivan

Marianne Solivan rozpocznie cykl wiosennych koncertów w Centrum Kultury Jazovia. Od 3 do 7 marca na Rynku publiczność usłyszy dużo dobrego jazzu. Miasto Gliwice i Fundacja Integracji Kultury zapraszają!

Tegoroczny festiwal Filharmonia 3 marca o godz. 19.00 zainauguruje Marianne Solivan Quartet. Jeden z najbardziej oryginalnych głosów jazzowych w Nowym Jorku przywiezie do Gliwic trochę soulowego ciepła i wysmakowanego swingu.

Między 5 a 7 marca w naszym mieście zaparkuje Jazzbus. Każdego wieczoru, od godz. 20.00, w Jazovii (Rynek 10) będą odbywać się dwa interesujące jazzowe koncerty. Na pierwszy ogień, 5 marca, pójdą dwa tria: David Kollar / Zbigniew Chojnacki / Michal Kořan oraz Kuba Seguin Trio. 6 marca sceną zawładną Mów i Yumi Ito. A trzeciego dnia imprezy, 7 marca, Jazovia będzie należeć do Inwardness i duetu Izabella Effenberg / Anton Mangold. Razem nastroimy się na wiosnę!

Szczegółowe informacje na temat koncertów są dostępne na stronie internetowej jazovia.pl.

Teatralni goście z Węgier

kobiety w bieli

We wtorek 3 marca na scenie Centrum Edukacyjnego im. św. Jana Pawła II wystąpi Zespół Teatralny Narodowości na Węgrzech. Artyści zaprezentują spektakl „Zupa á la...”.

Nietypową grupę teatralną tworzy 13 osób. Każda z nich jest przedstawicielem innej narodowości żyjącej na Węgrzech. Spektakl „Zupa á la...” stawia pytanie o to, co to znaczy być kobietą z pochodzeniem narodowościowym. Artyści szukają odpowiedzi, jaka jest społeczna rola kobiety – w odniesieniu do współczesnych Ormianek, Serbek, Polek i oczywiście Węgierek.

Zespół Teatralny Narodowości na Węgrzech został założony przez László Gergely’a, niestety już nieżyjącego reżysera, który uważał, że należy wyeksponować bogactwo narodowości żyjących na Węgrzech. Jest on takim multikulturalnym, wieloetnicznym zespołem teatralnym, w którym artyści ormiańskiej, greckiej, serbskiej, słowackiej, słoweńskiej, polskiej, rusińskiej, ukraińskiej, bułgarskiej, niemieckiej, chorwackiej, romskiej i rumuńskiej narodowości występują razem – mówi Grażyna Styś ze Stowarzyszenia Kulturalnego Pro-Scenium.

Przedstawienie rozpocznie się o godz. 13.00 w Centrum Edukacyjnym im. św. Jana Pawła II (ul. Jana Pawła II 5a). Organizatorzy ze Stowarzyszenia Kulturalnego Pro-Scenium zapraszają przede wszystkim (lecz nie tylko!) młodzież. Po spektaklu odbędzie się rozmowa z artystami. Wstęp jest bezpłatny, udział można zgłaszać mejlowo (grazyna@teatr-a.org) i telefonicznie (693 394 182).