Biuletyn Informacyjny Urzędu Miejskiego w Gliwicach 13 marca 2017 r.

Zajęcia prowadzone w szkole oraz w Bumarze Łabędy będzie oferowała od września gliwicka „samochodówka”. W placówce przy ul. Kilińskiego 24a zostanie otwarta klasa patronacka Bumaru, w której będą się kształcić przyszli mechanicy pojazdów samochodowych. Dziś podpisano list intencyjny w tej sprawie.

Powstanie klasy patronackiej Bumaru w Gliwicach jest odpowiedzią na wymagania polskiego rynku zbrojeniowego. – Wykwalifikowani pracownicy są nam niezmiernie potrzebni, ponieważ kolejne lata będą okresem rozwoju Bumaru i Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Realizujemy obecnie jeden z najważniejszych programów strategicznych w ramach modernizacji polskich sił zbrojnych – zaznaczył Adam Janik, prezes zarządu Zakładów Mechanicznych Bumar Łabędy w trakcie podpisania listu intencyjnego. Dlatego firma postanowiła podjąć współpracę z Zespołem Szkół Samochodowych im. Grota-Roweckiego. Umożliwi ona przyszłym mechanikom pojazdów samochodowych nie tylko teoretyczną, ale i praktyczną naukę zawodu – zarówno w branży mechanicznej, jak i wojskowej.

fot. T. Królik  / UM Gliwice

– Rozpoczęta współpraca świadczy o tym, że gliwickie zakłady są w dobrej kondycji. Jeszcze jakiś czas temu nie było to tak oczywiste. Obecna sytuacja Bumaru rokuje pozytywnie, także w kontekście przyszłości młodych ludzi – zauważył w trakcie spotkania prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz. Następnym krokiem na drodze utworzenia klasy patronackiej będzie zawarcie trójstronnego porozumienia między Miastem Gliwice, Zespołem Szkół Samochodowych i ZM Bumar Łabędy. Sprawi ono, że już za trzy lata śląski rynek pracy wzbogaci się o wszechstronnie wykwalifikowanych młodych fachowców. Co więcej, wyróżniający się uczniowie klasy Bumaru zostaną objęci w trakcie nauki systemem nagród i stypendiów – zapowiedział prezes zarządu gliwickich zakładów.

– List intencyjny to kolejny krok w kierunku wzmocnienia edukacji zawodowej. Zależy nam na przywróceniu znaczenia i wartości „zawodowców”, bo wykwalifikowany pracownik to podstawa sukcesu każdego przedsiębiorstwa. Warto o tym przekonać uczniów oraz rodziców – podkreśla Krystian Tomala, zastępca prezydenta Gliwic zajmujący się sferą edukacji.

W Gliwicach działa już patronat Opla

Poniedziałkowe podpisanie listu intencyjnego z Bumarem Łabędy nie jest odosobnionym przypadkiem. Podobną umowę miasto ma od ubiegłego roku z gliwickimi zakładami Opla. Klasa patronacka działa od września w Zasadniczej Szkole Zawodowej nr 1 przy Górnośląskim Centrum Edukacyjnym im. Marii Skłodowskiej-Curie. W ramach rekrutacji uwzględniano m.in. oceny z egzaminu gimnazjalnego oraz zainteresowania chętnych. W każdym przyjmowanym roczniku ma być docelowo 20 uczniów. W trakcie nauki powinni oni zapoznać się najpierw z przedmiotami teoretycznymi i praktycznymi na miejscu, w szkole, a w późniejszym czasie także w rzeczywistych warunkach firmy. Po opuszczeniu ZSZ młodzi fachowcy będą mieli duże szanse na podjęcie pracy w Oplu. Nie ukrywają, że bardzo na to liczą.

Co jeszcze daje klasa patronacka?

Jak wynika z opracowań Konfederacji Lewiatan, coraz więcej polskich szkół zawodowych przy współpracy z biznesem tworzy klasy patronackie. Dzięki nim szkoły nie narzekają na niż demograficzny, firmy na kompetencje młodych pracowników, a absolwenci na brak pracy. Edukacja w klasie patronackiej odbywa się na zasadach kształcenia dualnego. Patron uczestniczy w opracowaniu programu nauczania, dopasowanego do profilu i zapotrzebowania jego firmy. Część zajęć odbywa się u niego. Dzięki temu uczniowie mają okazję zapoznać się z najnowszymi rozwiązaniami w swojej branży. Po trzech latach najlepsi absolwenci mają zapewnione zatrudnienie. Firma dostaje w ten sposób pracownika znakomicie obeznanego nie tylko z technologiami używanymi w przedsiębiorstwie, ale przede wszystkim z warunkami. Takiemu człowiekowi nie trzeba pokazywać, jak wyglądają urządzenia, czy też gdzie co stoi. Zna też już innych pracowników. Nie jest oczywiście tak, że dzień po zakończeniu roku szkolnego przyjęci do pracy uczniowie ściągają odblaskowe koszulki i od razu stają się pełnoetatowymi pracownikami. Trzeba ich jeszcze trochę przyuczyć, ale w wypadku osoby z zewnątrz zajmuje to nawet pół roku, a absolwentom klasy patronackiej wystarczy kilka tygodni.

To znowu się dzieje! Roztańczone dziewczyny z gliwickiej formacji SALAKE działającej przy Młodzieżowym Domu Kultury znalazły się w czołowej "20" podczas krajowych eliminacji do międzynarodowego konkursu  "Dance World Cup". Gliwiczanki pojadą na wielki finał imprezy, organizowany 23 czerwca w Niemczech. Gratulujemy!

Rewelacyjne wieści z Grudziądza. Zawodniczka GUKS Carbo Gliwice Lidia Fidura została Mistrzynią Polski seniorek w kategorii wagowej + 81 kg. W finałowej walce pokonała Paulinę Laskowską z Obry Zbąszyn. Walka trwała zaledwie 30 sekund.

Właściwie już pierwsza kombinacja ciosów bitych na głowę zaraz na początku finałowej walki doprowadziła do liczenia broniącej tytułu mistrzowskiego Pauliny Laskowskiej. Kilka chwil później z jej narożnika, na znak poddania, wyrzucono na środek ringu biały ręcznik…  

Dla Lidii Fidury jest to siódmy medal Mistrzostw Polski w karierze seniorskiej.

19 marca cykl „Wiosna z Fryderykiem” zainauguruje rosyjska pianistka Anna Malikowa. Melomani będą mieli okazję wysłuchać wybitnych dzieł muzyki poważnej w nietypowej, tropikalnej scenerii.

W tym roku hasłem przewodnim Wiosny z Fryderykiem jest „Chopin i kompozytorzy z jego kręgu”. Jako pierwsza swoją muzyczną wrażliwość zaprezentuje gliwickiej publiczności Anna Malikowa, wykonawczyni z bogatym dorobkiem pianistycznym, obejmującym kilkadziesiąt wydawnictw płytowych.

19 marca pianistka zestawi ze sobą kompozycje Fryderyka Chopina z utworami Dmitrija Szostakowicza. Koncert z cyklu „Wiosna z Fryderykiem” rozpocznie się o godz. 19.30 w Palmiarni w parku Chopina. Bilety są sprzedawane w kasie Palmiarni.

(mm)

Występy Teatru Bolszoj elektryzują miłośników baletu na całym świecie. 19 marca w kinie Amok zobaczymy choreografie współczesnych twórców w wykonaniu znakomitych moskiewskich tancerzy.

Swietłana Zacharowa

Historyczny gmach teatralny w centrum Moskwy jest siedzibą jednego z najstarszych i najlepszych zespołów baletowych na świecie. Bolszoj słynie przede wszystkim z klasycznego baletu, ale 19 marca w kinie Amok (ul. Dolnych Wałów 3) zobaczymy dzieła współczesnych choreografów.

Władysław Lantratow i Ekaterina Szipulina

Tancerze wykonają „The Cage” Jerome’a Robbinsa, amerykańskiego twórcy, który pracował przy takich musicalach, jak „West Side Story”, „Skrzypek na dachu” czy „Zwariowana ulica”. Zaprezentowane zostaną także „Etiudy” Haralda Landera oraz „Russian Seasons” Aleksieja Ratmańskiego, czyli wariacje nawiązujące do rosyjskiego folkloru. Transmisja na żywo z teatru Bolszoj rozpocznie się o godz. 16.00.

(mm)

Wygraną 4:3 ze Śląskiem we Wrocławiu Piast Gliwice przerwał złą passę sześciu ligowych porażek z rzędu. Bohaterem spotkania został Gerard Badia. Bombardier
z Hiszpanii strzelił trzy gole. Na listę strzelców wpisał się też Uros Korun.

– Cieszę się, że wygraliśmy i zdobyliśmy cztery bramki na boisku rywala. Mieliśmy jeszcze kilka okazji, ale nie mogę narzekać... Mówiłem wcześniej, że teraz najważniejsze są punkty, styl nie jest taki ważny – mówił po meczu trener gliwiczan Dariusz Wdowczyk. Po końcowym gwizdku oczy ze zdumienia przecierał też trener Śląska. – Przed meczem nie uwierzyłbym, gdyby ktoś powiedział mi, że przy trzech strzelonych bramkach nawet nie zremisujemy. W drugiej połowie mieliśmy szalony mecz. Szybko straciliśmy bramkę na 0:2 i staraliśmy się odrobić straty. Goniliśmy wynik, ale zbyt łatwo traciliśmy gole... – komentował Jan Urban.

Mecz mógł się podobać przede wszystkim kibicom. Po spokojnej pierwszej połowie, w drugiej sytuacja na boisku i rezultat na tablicy wyników zmieniały się jak w kalejdoskopie. Ale od początku…

Piast szybko wyszedł na prowadzenie po ładnej bramce Gerarda Badii (7 min.). Hiszpan precyzyjnie uderzył zza pola karnego i nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Potem inicjatywę przejęli piłkarze Śląska – dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nie przełożyło się to na liczbę sytuacji strzeleckich. W 34. minucie groźnie strzelał Stojan Vranjes, ale Lubos Kamenar obronił. Do przerwy prowadził Piast.

Pierwszy kwadrans po przerwie to prawdziwa wymiana ciosów. Obie drużyny grały bardzo skutecznie, kończąc bramkami niemal wszystkie swoje akcje. Dla gliwiczan gole zdobyli: Uros Korun (47 min.) i ponownie Gerard Badia (57 min.), a dla Śląska trafiali Aleksandar Kovacević (56 min.) i Robert Pich (58 min).

Wrocławianie dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nie potrafili zagrozić bramce Szmatuły. Niebiesko-Czerwoni dobrze radzili sobie w defensywie i nie dopuszczali gospodarzy do strzałów. Podopieczni Dariusza Wdowczyka nastawili się na grę z kontry, a po jednej z nich kolejny raz powiększyli swoją przewagę. Przepięknym uderzeniem popisał się Gerard Badia, który zdobył swoją trzecią bramkę w tym spotkaniu (72 min.). W końcówce rywalizacji Śląsk, a dokładnie Robert Pich, strzelił jeszcze kontaktowego gola (87 min.), ale to wszystko na co było stać piłkarzy z Wrocławia – Piast wygrał! – Chciałem przede wszystkim podziękować naszym kibicom, że zjawili się we Wrocławiu tak licznie. Stworzyli fantastyczną atmosferę i bardzo nas wspierali. Słyszeliśmy ich przez cały czas. W drugiej połowie siedzieli za naszą bramką i głośno nas motywowali. Dzięki nim grało się lepiej – powiedział Uros Korun po końcowym gwizdku.

Komplet punktów zainkasowany we Wrocławiu był koniecznością. Po fatalnym początku rundy wiosennej piłkarze z Gliwic trafili do strefy spadkowej. Ciągle w niej są (zajmują przedostatnie miejsce), ale mecz ze Śląskiem daje nadzieję na lepsze spotkania w przyszłości.

W najbliższą sobotę (18 marca) Piast podejmie u siebie Arkę Gdynia. Początek spotkania o godz. 15.30. W klubie pryz Okrzei liczą na sporą frekwencję. Niech trybuny Stadionu Miejskiego będą wielkim wsparciem dla Niebiesko-Czerwonych, a wtedy łatwiej będzie wykaraskać się z dołka i spokojnie grać o jak najlepszą pozycję w piłkarskiej LOTTO Ekstraklasie.                              

W Miejskiej Bibliotece Publicznej od 1 do 14 marca zwiększona zostanie ilość dostępnych tytułów w bazie ibuk.libra.pl (z 2482 do około 6000). Najwięcej tytułów przybędzie w kategorii „literatura piękna” i „literatura faktu”.

Każdy czytelnik MBP w Gliwicach może uzyskać dostęp do wszystkich tych tytułów w bardzo prosty sposób. Osoby zainteresowane korzystaniem z wirtualnej czytelni zgłaszają się się po PIN do filii MBP lub wypełnienie formularza na stronie internetowej www.biblioteka.gliwice.pl (zakładka ZBIORY – IBUK).

Po założeniu konta myIBUK czytelnik może pracować w dowolny sposób z tekstem książki, może tworzyć zakładki, notatki, wirtualną półkę ulubionych tytułów, bibliografię itp. Aplikacja umożliwia logowanie się za pośrednictwem konta Facebook oraz Google, a także udostępnianie notatek i fragmentów innym użytkownikom tych serwisów.

Bogactwo i różnorodność tytułów oferowanych książek elektronicznych z pewnością zachęci wielu miłośników mobilnego czytania. Dla studentów, oprócz wspomnianej literatury, dostępne są również podręczniki akademickie, m. in. z kategorii nauk ekonomicznych, matematyczno-przyrodniczych i informatyki.

(MBP)

Na jakie przedsięwzięcia można obecnie pozyskać wsparcie z Unii Europejskiej? Jak to zrobić? Będzie się można tego dowiedzieć już 28 marca w Urzędzie Miejskim w Gliwicach.

Bezpłatnego wsparcia udzielą pracownicy Mobilnego Punktu Informacyjnego Funduszy Europejskich.

Mobilne Punkty Informacyjne to usługa dostępna dla mieszkańców regionu za pośrednictwem Sieci Punktów Informacyjnych Funduszy Europejskich. We wtorek, 28 marca, z bezpłatnych porad specjalistów ds. Funduszy Europejskich w zakresie możliwości uzyskania wsparcia ze środków Unii Europejskiej w ramach programów dostępnych w latach 2014–2020 będą mogli skorzystać gliwiczanie.

Stanowisko konsultacyjne stanie w holu głównym Biura Obsługi Interesantów Urzędu Miejskiego, od strony ul. Zwycięstwa. Będzie czynne od godz. 9.00 do 14.00. (mf)

Przed nami pierwszy w tym roku, radosny i wiosenny „Bieg na sześć łap”!

To jeden z lepszych sposobów na spędzenie sobotniego popołudnia – nie tylko zapewnimy sobie ruch na świeżym powietrzu, ale jeszcze sprawimy radość psiakom, które już nie mogą się doczekać i z uciechy merdają ogonkami.

„Bieg na sześć łap” to impreza Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych i gliwickiego schroniska dla zwierząt, która polega na wspólnym 3-kilometrowym aktywnym spacerze ludzi i psów. W zabawie może wziąć udział każdy – to impreza dla całych rodzin. To również dobry sposób, by przyjrzeć się bliżej zwierzakom i być może ofiarować któremuś ciepły dom. Impreza odbędzie się w sobotę, 18 marca. Wydarzenie ma formę zabawy – nie biegamy na czas, nie ma opłaty wpisowej.

– Wcześniejsze edycje „Biegu na sześć łap” w Gliwicach cieszyły się ogromną popularnością. Każdorazowo do schroniska przychodziły tłumy osób chcących wyprowadzić psy na spacer. Rekord padł w kwietniu ubiegłego roku – gościliśmy wówczas 340 uczestników! Dzięki tak ogromnemu zainteresowaniu biegaczy, spacerowiczów oraz mediów, kilkunastu bezdomnym psom udało się znaleźć nowych opiekunów! – mówi Marzena Sosnowska, rzecznik MZUK w Gliwicach.

W tym sezonie zmieni się nieco formuła wydarzenia. Biegi będą się odbywały w wyznaczonych terminach, o których informacje będzie można znaleźć na stronie internetowej mzuk.pl oraz na facebookowych profilach MZUK i schroniska dla zwierząt. Pierwsze spotkanie zaplanowano 18 marca. Uwaga! Zwierzęta przekazywane są biegaczom pełnoletnim (po podpisaniu jednorazowej umowy adopcyjnej na czas trwania imprezy). Dzieci i młodzież mogą wziąć udział w imprezie pod opieką dorosłych.  (mf)

/Fot. materiały MZUK w Gliwicach/