// 03-01-2017
|
![]() |
Na imię mam…
![](https://gliwice.eu/sites/default/files/styles/newsletter_img/public/news/images/dzieci_imiona.jpg?itok=PvfljMGh)
Jedni rodzice je losują, inni spoglądają w kalendarz. Część nawiązuje do tradycji rodzinnych. Wielu po prostu… szuka inspiracji w internecie. Jakie imiona najczęściej nadawano gliwiczanom urodzonym w 2016 roku? Oto co mówią na ten temat rejestry gliwickiego Urzędu Stanu Cywilnego.
W całym minionym roku w naszym mieście przyszło na świat 2173 dzieci – 1128 chłopców oraz 1045 dziewczynek, zarówno Polaków, jak i obcokrajowców. Najpopularniejszymi imionami AD 2016 były – dla chłopczyka – Jakub (obdarzono nim aż 76 szkrabów), a dla dziewczynki – Hanna (występuje w roczniku łącznie 52 razy). Co ciekawe, imiona te dominowały w całym województwie śląskim, co potwierdzają dane Głównego Urzędu Statystycznego za pierwsze półrocze minionego roku. Uplasowały się też w pierwszej piątce najchętniej wybieranych imion w Polsce.
Kto „gonił” w Gliwicach Hanki i Kubusie? Wśród chłopców o palmę pierwszeństwa rywalizowali: Antoni i Szymon (tym imieniem obdarzono ex aequo 37 maluchów), Michał (36), Jan (35), Filip (34), Wojciech i Mateusz (ex aequo 32). W gronie dziewczynek, poza Hanną, królowały imiona popularne w kraju od dekady, takie jak Julia (40), Zuzanna (37), Maja (37), Alicja (36), Amelia (34), Zofia (33) i Lena (33).
Blisko 60 maluchom nadano w naszym mieście imiona dziś już rzadkie lub obco brzmiące – wszystkie jednakowo wyjątkowe, bo nie powtarzające się w gliwickim roczniku 2016. Tym sposobem w piaskownicy lub szkolnej ławce mogą spotkać się kiedyś m.in. Brayan, Sevastian i Zoja, Krystyna, Jadwiga, Szczepan i Bogumił, francuska Lea, hiszpański Ruben, angielski Michael czy Joshua. Być może podzielą się zabawkami z młodszymi o rok, a już odnotowanymi w gliwickim USC: Robertem, Dorianem, Aaronem, Wojtkiem, Adamem, Lenką, Tomkiem, Brunem i dwiema Zuziami?...
Komuś bombka przeszkadzała…
![](https://gliwice.eu/sites/default/files/styles/newsletter_img/public/news/images/bombkanaskwerze_sz.jpg?itok=Hx9zaiMP)
Szybciej niż zwykle ze skweru Doncaster zniknęła wielka migająca bombka. Ulubiona ozdoba świąteczna gliwiczan została zdemolowana – poinformował Miejski Zarząd Usług Komunalnych.
– Straty oszacowano wstępnie na kilka tysięcy złotych. Uszkodzona została m.in. konstrukcja ozdoby. Wandale poprzecinali też przewody świetlne – mówi Marzena Sosnowska, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych, który od kilku lat w okresie Świąt Bożego Narodzenia ustawia ozdobę na skwerze Doncaster w bezpośrednim sąsiedztwie Urzędu Miejskiego. MZUK informuje, że sprawa zniszczenia bombki została zgłoszona na policję.
Pozostałe ozdoby świąteczne w Gliwicach będą demontowane przez MZUK po 9 stycznia. Operacja potrwa mniej więcej 2 tygodnie.
Jest dobrze. Będzie lepiej?
![Piast Gliwice futsal](https://gliwice.eu/sites/default/files/styles/newsletter_img/public/news/images/piast_gliwice_futsal_kadra0sezon2016_17small.jpg?itok=I9Hhvkf4)
21 zdobytych punktów (6 zwycięstw, 2 porażki i 3 remisy), a także wysokie 3. miejsce w tabeli – taki jest bilans Piasta Gliwice na półmetku rundy zasadniczej Futsal Ekstraklasy. Już 8 stycznia Niebiesko-Czerwoni wznowią rozgrywki.
Jeszcze rok temu na sportowej mapie Polski mieliśmy dwa gliwickie kluby występujące w Futsal Ekstraklasie – Nbit Gliwice i GAF Omega Gliwice. Oba zespoły połączyły się (decyzję o fuzji podjęto w czerwcu), a pierwszym trenerem został Sebastian Wiewióra, były trener Nbit Gliwice. Drugim szkoleniowcem został Jacek Podgórski, który odpowiada za szkolenie bramkarzy. Do sezonu 2016/2017 przystąpił więc jeden gliwicki klub. Można uznać, że eksperyment z fuzją okazał się sukcesem.
Piast okazał się realną siłą w futsalowej elicie. Należy do tych drużyn, które w rundzie jesiennej traciły mało bramek i sporo strzelały. Zespół nie odstaje od czołówki. Do zajmującej drugą lokatę w tabeli Gatty Zduńska Wola drużyna z Gliwic traci ledwie trzy punkty. – Na początku byliśmy wielką niewiadomą i wszyscy zastanawiali się, czy coś z nas będzie. Czas pokazał, że wyszło dobrze. Cieszymy się z tego co osiągnęliśmy, ale też twardo stąpamy po ziemi, skupiając się na każdym kolejnym meczu – mówi Maciej Mizgajski, rozgrywający Piasta.
Jedną z mocniejszych stron gliwickiej drużyny jest niewątpliwie obrona. – Mamy trójkę świetnych bramkarzy. Czapki z głów przed Groszakiem i Widuchem – podkreśla Jarosław Jenczmionka, prezes futsalowego Piasta Gliwice. – Oprócz bramkarzy na pewno wiodącymi zawodnikami są w mojej ocenie: Dewucki, Piskorz, Tarasewicz, Mirga i Mizgajski. Oni ciągną tę drużynę, ale na wynik zapracował cały zespół – dodaje prezes Jenczmionka.
Doskonałe przygotowanie zawodników było najbardziej widoczne w wyjazdowym meczu rozegranym w Katowicach. Gliwiczanie rozgromili AZS UŚ Katowice aż 5:0. Listopadowe zwycięstwo przeszło już do historii najlepszych i najbardziej widowiskowych pojedynków w polskim futsalu. – To był najlepszy mecz w tym sezonie. Wszystko wyglądało w tym spotkaniu, jak należy – mówi Zbigniew Mirga, kapitan drużyny.
Warto odnotować nie tytko sukcesy sportowe, ale również wizerunkowe. Rozpoznawalność futsalowego Piasta jest coraz większa. Gliwicki zespół (obok Gatty i Rekordu Bielsko-Biała) był najczęściej pokazywaną drużyną futsalową w Polsce. Aż cztery mecze transmitowała TVP Sport. – Telewizja chce pokazywać produkt wysokiej jakości, a znana marka przyciąga przed ekrany i na trybuny więcej widzów – ocenia prezes Jenczmionka.
Jest jeszcze jedna niepodważalna zaleta fuzji dwóch gliwickich klubów i połączenia ich w jeden. Gliwiczanie nie mają już dylematu, komu kibicować. Liczy się tylko Piast. I to by utrzymał świetną dyspozycję w rewanżowej serii gier, która staruje już 8 stycznia. Do Gliwic przyjedzie wtedy AZS Gdańsk. (pm)
Kalendarz uczuć
![kalendarz](https://gliwice.eu/sites/default/files/styles/newsletter_img/public/news/images/kalendarz_0.jpg?itok=RNxQ0Why)
Można jeszcze nabyć promocyjny kalendarz Piasta Gliwice na 2017 rok! Na poszczególnych kartach gwiazdy gliwickiego klubu pozują wraz ze swymi pociechami.
Publikacja jest starannie i profesjonalnie wydana. Kalendarz składa się z sześciu dużych kart. – Na każde dwa miesiące przypada jedna fotografia piłkarza z dzieckiem – mówi „Miejskiemu Serwisowi Informacyjnemu – GLIWICE” Michał Draczyński, manager ds. PR z GKS Piast SA. – W środku znajdziemy m.in. Gerarda Badię, Urosa Koruna, Jakuba Szmatułę i Maćka Jankowskiego z córkami. Radek Murawski z kolei jest przedstawiony ze swoim młodszym bratem – dodaje.
Kalendarz kosztuje 25 złotych. Jego łączny nakład to tysiąc sztuk. Można go kupić w stacjonarnych sklepach Piasta Gliwice w CH Forum i przy ulicy Zwycięstwa 36 (wejście od al. Przyjaźni), a także na stadionie przy Okrzei.
Publikacja, która jest w sprzedaży od początku grudnia ma dodatkowy atut. – Pomysł na taki właśnie kalendarz pojawił się gdy organizowaliśmy akcję „Trzymamy z Kacprem”. Chcieliśmy pomóc w zebraniu niezbędnych środków na rehabilitację małego Kacpra Raupisa. Urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Chłopiec jest synem naszego wiernego kibica, Macieja. – mówi Michał Draczyński. – Jedno ze zdjęć w kalendarzu przedstawia właśnie Kacpra. Trzyma go w rękach Michał Masłowski – dodaje.
Pierwszym etapem akcji był mecz Piasta z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, podczas którego dwadzieścia procent dochodu z dnia meczowego zostało przekazane na leczenie chłopca.
Charytatywna sprzedaż kalendarza jest drugim elementem akcji. – Cały zysk ze sprzedaży publikacji przeznaczymy na rehabilitację chorego – podkreśla Michał Draczyński. (pm)
Ferie ze sztuką, rzemiosłem i historią
![biżuteria](https://gliwice.eu/sites/default/files/styles/newsletter_img/public/news/images/maly_26.jpg?itok=8_5Z0xN5)
W związku ze zbliżającą się wystawą dawnej biżuterii, Muzeum w Gliwicach zaprasza na ferie ze sztuką, rzemiosłem i historią. Miłośnicy oryginalnych ozdób wezmą udział w jubilerskich warsztatach, wyruszymy też śladem rzemieślników.
Ferie w Muzeum w Gliwicach będą okazją nie tylko do poznawania historii dawnej biżuterii i cechów rzemieślniczych, ale także własnoręcznego wykonania kilku drobiazgów. Poznamy także tajemnice Radiostacji – najwyższej drewnianej budowli w Europie.
![]() Dawna biżuteria ze zbiorów Muzeum w Gliwicach (fot. materiały Muzeum w Gliwicach) |
Zajęcia będą odbywać się od poniedziałku do piątku między 17 a 29 stycznia. Wśród propozycji Muzeum są:
- „Sekrety sekretników” – na zajęciach dzieci poznają historię i funkcję biżuterii, dowiedzą się, czym była popularna w XIX wieku biżuteria sentymentalna i same zaprojektują broszę z monogramem bliskiej im osoby;
- „Poczet cesarzy rzymskich” – na warsztatach uczestnicy będą ozdabiać repliki plakiet nawiązujących do historii antycznego Rzymu i zaprojektują ozdobne zawieszki;
- „Zaułek jubilera” – biżuteria żeliwna kojarzy się z roślinnymi ornamentami, medalionami, gemmami i reliefami nawiązującymi do tematyki mitologicznej; na zajęciach będzie można spróbować swoich sił w trudnej sztuce jubilerskiej i własnoręcznie wykonać z gipsu artystyczne kompozycje;
- „Cechy rzemieślnicze w Gliwicach” – podczas lekcji muzealnej młodzi historycy obejrzą zabytki związane z dawnymi cechami działającymi na terenie miasta, a później ozdobią tkaninę samodzielnie zrobionym stemplem;
- „Radiostacyjki i ich historyjki” – zajęcia prezentuję historię Radiostacji – dzieci dowiedzą się, dlaczego ten zabytek jest tak popularny wśród turystów; w rolę muzealnych przewodników wcielą się Wieżaki i Radiostacyjki, maskotki tego obiektu.
![]() Dawna biżuteria ze zbiorów Muzeum w Gliwicach (fot. materiały Muzeum w Gliwicach) |
Szczegółowe informacje na temat godzin i miejsc odbywania się poszczególnych zajęć są dostępne na stronie internetowej www.muzeum.gliwice.pl.
(mm)
Kino pełne niezwykłości
![Romei i Julia](https://gliwice.eu/sites/default/files/styles/newsletter_img/public/news/images/romeo_i_julia_maly.jpg?itok=txuPTNL0)
Gliwicki Amok oprócz filmów wyświetla także transmisje operowe, spektakle baletowe i wystawy filmowe. W styczniowym repertuarze są takie klasyki jak „Nabucco” oraz „Romeo i Julia” czy baletowy występ teatru Bolszoj.
![]() „Nabucco”, reż. Elijah Moshinsky (fot. Marthy Sohl / MET) |
Kino to nie tylko głośne premiery i spotkania dyskusyjnych klubów filmowych – w Amoku przy ul. Dolnych Wałów 3 można oglądać także transmisje spektakli z Metropolitan Opera w Nowym Jorku i baletowe przedstawienia moskiewskiego teatru Bolszoj. Szczególną okazją do wejścia w świat sztuki są filmowe wystawy, czyli reportaże z najważniejszych muzeów i galerii świata, zrealizowane w jakości HD i DD Surround, z polskimi napisami.
W styczniu czekają nas aż dwa spektakle MET Opera, jednej z najlepszych scen operowych na świecie. 7 stycznia obejrzymy „Nabucco”, dzieło, które okryło Giuseppe Verdiego sławą. Tytułowy Nabucco to Nabuchodonozor, król Babilonii, który w VI w. p.n.e. podbił Judeę. W jego partii usłyszymy Placida Dominga. Na tle początków niewoli babilońskiej Żydów zabrzmią operowe przeboje z „Va, pensiero”, nieoficjalnym hymnem Włoch, na czele. 21 stycznia zespół z Nowego Jorku wykona romans wszech czasów, czyli „Romea i Julię”. Muzyka skomponowana przez Charlesa Gounoda zabrzmi pod dyrekcją Gianandrei Nosedy, uznanego za najlepszego dyrygenta operowego na świecie w 2016 roku.
Francisco Goya jest jednym z najważniejszych hiszpańskich artystów. W zrealizowanej przez Phila Grabsky’ego multimedialnej wystawie „Goya: widzenie ciała i krwi” zobaczymy dzieła artysty pokazywane podczas przekrojowej wystawy jego twórczości w National Gallery w Londynie. Zapoznamy się nie tylko z obrazami mistrza – kamera sfilmowała również miejsca ważne w jego życiu. Dodatkowo będziemy mieli okazję przeczytać listy, które pisał do bliskich. Projekcja zaplanowana jest na 15 stycznia.
![]() Francisco Goya „Autoportret w pracowni” (ok. 1790–95) |
Tydzień później, 22 stycznia, przeniesiemy się na plac Teatralny w centrum Moskwy. Zespół baletowy teatru Bolszoj wykona „Śpiącą królewnę” do muzyki Piotra Czajkowskiego. W olbrzymie przedsięwzięcie inscenizacyjne zaangażowanych jest kilkudziesięciu solistów, a także uczniowie Moskiewskiej Akademii Choreografii, uważanej za jedną z najlepszych na świecie szkół kształcących tancerzy. Co ciekawe, w postać złej wróżki Carabosse wcieli się mężczyzna – zgodnie z tradycją wykonawczą, według której złej i szpetnej postaci nie może wykonywać balerina.
![]() Olga Smirnowa w „Śpiącej królewnie”, reż. Jurij Grigorowicz wg Mariusa Petipy (fot. Olga Izakson) |
Szczegółowe informacje na temat godzin poszczególnych projekcji są dostępne na stronie internetowej www.amok.gliwice.pl.
(mm)
![]() „Nabucco” (fot. materiały dystrybutora) |
We wszelkich sprawach zasygnalizowanych w Biuletynie Informacyjnym Urzędu Miejskiego wyjaśnień udziela Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic, tel.: 32/239-12-89, 693-629-991, e-mail: rzecznik@um.gliwice.pl