Biuletyn Informacyjny Urzędu Miejskiego w Gliwicach, 14 kwietnia 2017 r.

// 14-04-2017

Komunikacja w Święta Wielkanocne

autobusy

Komunikacyjny Związek Komunalny GOP informuje, że w okresie Świąt Wielkanocnych ( do 18 kwietnia) komunikacja autobusowa będzie funkcjonowała wg przedstawionych poniżej zasad:

 

14 i 18 kwietnia (Wielki Piątek i wtorek po Świętach Wielkanocnych):

Obowiązywać będą rozkłady jazdy ważne w dni robocze, z wyjątkiem:
Linie zawieszone: 648, 932
Linie, które będą kursowały według rozkładów jazdy ważnych w ferie w dni robocze: 8, 58, 156, 186, 677, 710, A4

15 kwietnia (Wielka Sobota) 2017 roku.

Obowiązywać będą rozkłady jazdy ważne w soboty, z uwzględnieniem następujących wyjątków:
Linia 250 będzie kursowała do godziny zamknięcia centrów handlowych, czyli do około 17:00-18:00.
Linia nocna weekendowa nr: 692N, będzie kursowała w nocy z dnia: 14.04 na 15.04, 15.04 na 16.04, 16.04 na 17.04 i z 17.04 na 18.04.

16 kwietnia (Niedziela Wielkanocna):

Obowiązywać będą rozkłady jazdy ważne w niedziele i święta, z uwzględnieniem następujących wyjątków:
Linie zawieszone: 71, 250, 669, 676
Linie kursujące według rozkładu jak w Niedzielę Wielkanocną: 32, 58, 59, 126, 156, 186, 259, 677, 692, 699, 840
Linie kursujące jak w dni wolne od pracy w centrach handlowych: 710, 850

17 kwietnia (Poniedziałek Wielkanocny):

Obowiązywać będą rozkłady jazdy ważne w niedziele i święta, z uwzględnieniem następujących wyjątków:
Linia zawieszona: 250
Linie kursujące jak w dni wolne od pracy w centrach handlowych: 59, 710, 850

 

 

Nieść krzyż ze śpiewem lub w ciszy

Przygotowania do Wielkanocy mają różne oblicza. Obowiązkowym punktem dla osób wierzących jest udział w nabożeństwach Wielkiego Tygodnia. Najsilniej zapadają w pamięć uliczne drogi krzyżowe.

Rozważaniom sprzyja blask zachodzącego słońca, później – wieczorny półmrok i nastrojowe światła świec.

10 kwietnia. Po nabożeństwie w gliwickiej katedrze, jeszcze przed zmierzchem, w kierunku starówki rusza tradycyjna procesja krzyżowa. Od tego momentu dziesiątki gliwiczan, dużych i małych, ze świecami i lampionami w dłoniach będą uczestniczyć w symbolicznym odtworzeniu drogi Jezusa Chrystusa na śmierć i złożenia go do grobu.

Tradycja odprawiania drogi krzyżowej powstała w Jerozolimie. W średniowieczu rozpowszechnili ją franciszkanie, którzy oprowadzając pątników, zatrzymywali się
z krzyżem przy stacjach przedstawiających historię śmierci Jezusa. Liczbę czternastu stacji ustalono w XVII wieku.


fot. Z. Daniec

Stacje drogi krzyżowej to nie tylko odtworzenie wydarzeń z ostatnich dni Chrystusa. Mają swą bogatą symbolikę. Dla katolików są również podstawą rozważań medytacyjnych dotyczących m.in. tego, czym jest prawda, miłość, życie.

Po zmierzchu procesja gliwiczan dociera do celu – kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego przy ul. Daszyńskiego. Trzy dni wcześniej w nocną Ekstremalną Drogę Krzyżową (45-kilometrową trasą czerwoną im. św. Jana Nepomucena lub 27-kilometrową trasą niebieską św. o. Pio) wyruszyło stamtąd kilkudziesięciu pątników zdecydowanych na fizyczne i duchowe wyzwanie.

(kik)

Więcej informacji o Wielkanocy i nie tylko jest dostępnych w świątecznym wydaniu „Miejskiego Serwisu Informacyjnego – GLIWICE”:

Post w Wielkim Poście? Na zdrowie!

Przed Wielkanocą to słowo jest odmieniane przez wszystkie przypadki. Od dzieciństwa słyszymy, że przestrzeganie postu sprzyja odnowie ducha, ale czy poszczenie jest również dobre dla naszego ciała?

Zapytaliśmy o to Aleksandrę Banaszkiewicz, gliwicką dietetyk i psycholog medyczną.


fot. archiwum A. Banaszkiewicz

Czym jest post?

Na pewno nie głodówką, a raczej zmniejszeniem kaloryczności, ilości i wielkości posiłków, a także zmianą ich rodzaju. Wielki Post wiąże się głównie z zakazem spożywania mięsa i wywarów z mięsa. Nie zabrania się jedzenia jaj, nabiału, przypraw. Poza postem wielkanocnym są oczywiście inne, jeszcze zdrowsze rodzaje postu. Wśród nich jest post wodny (o samej wodzie), post sokowy (świeżo wyciskane soki), post warzywno-owocowy. Ten ostatni jest na tyle bezpieczny, przyjemny i łatwy do wykonania, że można go zrobić samemu w domu.

Czy ze względu na charakter zbliżających się świąt warto ograniczać się np. do jedzenia chleba i picia wody?

Moim zdaniem warto zrobić dla siebie coś więcej, bo post w tej bardziej zaawansowanej formie (na wodzie, sokowy lub warzywno-owocowy) jest wręcz czymś zbawiennym dla naszego zdrowia. Przede wszystkim jednak, podejmując decyzję o poszczeniu, trzeba pamiętać, że w trakcie postu do krwi uwalniają się wszelkie spożyte wcześniej toksyny (pestycydy, leki, niepożądane chemikalia i inne „śmieci” zawarte w jedzeniu), co powoduje najpierw pogorszenie samopoczucia: bóle głowy, objawy grypopodobne, osłabienie, senność. Ten stan jest całkowicie naturalny. Część osób na pewno będzie jednak potrzebowała więcej odpoczynku. Po kilku dniach dolegliwości całkowicie ustępują. Pojawia się lepszy nastrój, więcej energii, lepsza wydolność narządów wewnętrznych i lepsza sprawność ogólna.

Co jeszcze dzieje się z naszym organizmem, gdy pościmy?

Przełącza się na tzw. odżywianie endogenne (wewnętrzne). „Zjada” swoją tkankę tłuszczową, złogi, zwyrodnienia, guzy, polipy. Korzystając z okazji, iż ma chwilę wytchnienia, nasze ciało przechodzi „wielkie sprzątanie”.

Ile dni powinien trwać mądry, zdrowy post?

Jeśli ma mieć największą wartość zdrowotną, to 6 tygodni, czyli 42 dni.

Czyli w zasadzie tyle, ile Wielki Post… Jakie formy poszczenia poleciłaby Pani naszym Czytelnikom w tym okresie?

Na pewno post warzywno-owocowy, ponieważ najszybciej regeneruje, witalizuje i odmładza organizm. Szczególnie wiosną.

W kościele słyszymy, że postu powinny przestrzegać osoby między 18. a 60. rokiem życia. Dzieci, młodzież i seniorzy są z tego wyjęci. Dlaczego?

Ze względu na przeciwwskazania zdrowotne. Są nimi zawsze poważne choroby wieku dojrzałego, np. cukrzyca na insulinie, zaawansowane choroby wyniszczające (gruźlica, nowotwór), nadczynność tarczycy czy krańcowa niewydolność narządów wewnętrznych. Pościć nie mogą też najmłodsi, których organizmy cały czas się rozwijają. Na tym lista się nie zamyka – wyłączenie to dotyczy również kobiet w ciąży i mam karmiących.

Czy osoby, którym na poszczenie pozwala zdrowie i wiek, powinny po świętach zrobić kolejny krok i pościć regularnie?

Oczywiście, że tak! Regularny post warzywny podnosi odporność organizmu, reguluje poziom ciśnienia, cukru, cholesterolu, poprawia ruchomość stawów, wzmacnia pracę serca, powoduje spadek wagi i obficie nasyca nasz organizm witaminami, minerałami, enzymami, antyoksydantami.

(kik)

Więcej informacji o Wielkanocy i nie tylko jest dostępnych w świątecznym wydaniu „Miejskiego Serwisu Informacyjnego – GLIWICE”:

Święta, majówka. Co otwarte, co zamknięte?

Palmiarnia

Przed nami kilka świątecznych dni. Warto wiedzieć, jak w okresie Wielkanocy oraz zbliżającej się majówki będą pracowały obiekty zarządzane przez MZUK.

PALMIARNIA

15-16 kwietnia - nieczynne

17 kwietnia – czynne w godz. 10:00 – 18:00

29 kwietnia – 3 maja – czynne w godz. 10:00 – 18:00


KRYTE PŁYWALNIE

Olimpijczyk

15 i 16 kwietnia - nieczynne

17 kwietnia – dyżur – czynne w godz. 14:00 - 22:00

1 i 3 maja – czynne w godz. 8:00 - 22:00

Mewa

15 , 16, 17 kwietnia - nieczynne

1 i 3 maja - czynne w godz. 10:00 – 22:00

Delfin

15,16,17 kwietnia – nieczynne

1 i 3 maja - czynne w godz. 8:00 – 22:00


HALA WIDOWISKOWO SPORTOWA w Sośnicy – wg harmonogramu wynikającego z wcześniejszych rezerwacji


STADIONY I BOISKA SPORTOWE - wg harmonogramu wynikającego z wcześniejszych rezerwacji


KORTY TENISOWE MZUK przy ul. Kosynierów

1 maja – początek sezonu, czynne w godz. 8:00 – 22:00


SCHRONISKO DLA ZWIERZĄT W GLIWICACH

15 kwietnia – czynne w godz. 10:00 – 16:00

16 – 17 kwietnia – nieczynne


GIEŁDA SAMOCHODOWA

15 -16 kwietnia - nieczynne

29 - 30 kwietnia - czynne

1 i 3 maja – nieczynne

Fot. T.Zakrzewski/UM Gliwice

Lejecie? Lelejmy!

To jedna z najciekawszych i najbardziej widowiskowych tradycji wielkanocnych. Od zawsze śmigus-dyngus (zwany także lanym poniedziałkiem) związany był przede wszystkim z okazywaniem radości po odejściu zimy i witaniem wiosny.

Obecnie, zdaniem niektórych kulturoznawców, zwyczaj wzajemnego oblewania się wodą w miastach już zanika. Naprawdę?

Można mówić, że stajemy się wygodniejsi, a nawet – poważniejsi (dziś ktoś pochlapany wodą w lany poniedziałek jest w stanie donieść na polewającego do prokuratury!). Nadal jednak potrafimy czerpać dobrą zabawę z wielowiekowej tradycji śmigusa-dyngusa. Szczególnie dla dzieciaków pogoda nie ma znaczenia, choć, jak pokazują zdjęcia czy filmiki publikowane na Instagramie, YouTubie lub Twitterze, w poniedziałek wielkanocny wiek nie gra roli. Liczą się chęci. Czy słońce czy plucha, biega się po chodnikach, skwerkach i trawnikach z plastikowymi „jajkami”, „perfumkami”, wodnymi gunshotami, butelkami lub wiadrami i… idzie się na żywioł. Gdy w Wielkanoc sypnie śniegiem (tak jak np. przed 4 laty), nic nie stoi na przeszkodzie, by zorganizować dyngusową bitwę na śnieżki! Zgodnie z tradycją, w drugi dzień świąt każdy może zostać oblany wodą – pod każdą postacią. I jeśli ten wesoły zwyczaj nie przybiera chuligańskiego wymiaru, nie powinniśmy czuć się dotknięci.


fot. T. Kowalski

 

Poniedziałek nie tylko lany!

Osoby dystansujące się od dyngusa pocieszy zapewne fakt, że nie zawsze i nie wszędzie poniedziałek wielkanocny obchodzony jest tylko „na mokro”. Także w Gliwicach! W Ostropie do dziś żywe są tradycje świąteczne związane z urodzajem. Kiedyś gospodarze o świcie wychodzili tam na pola i kropili je wodą święconą. Żegnali się przy tym znakiem krzyża i wbijali w grunt krzyżyki wykonane
z palm poświęconych w Niedzielę Palmową. Miało to zapewniać urodzaj i uchronić plony przed gradobiciem. W tym samym celu objeżdżano pola w przykuwającej wzrok procesji konnej, która organizowana jest do dzisiaj. Przejazd jeźdźców zabezpiecza zawsze Ochotnicza Straż Pożarna. I tu… zaskoczenie (a może jednak nie?). Ochotnicy dbają, by dyngusowej tradycji stało się w dzielnicy zadość!

(kik)

Więcej informacji o Wielkanocy i nie tylko jest dostępnych w świątecznym wydaniu „Miejskiego Serwisu Informacyjnego – GLIWICE”:

Czasem słońce, czasem… śnieg

Najcieplej w Wielkanoc było ponoć w 1962 roku, kiedy 22 kwietnia zanotowano w Polsce temperaturę ponad 25 stopni, a dzień później – więcej niż 27 stopni. Najchłodniej? Wystarczy przypomnieć sobie śnieżne zaspy i zawieje sprzed 4 lat.

Zmienna data Wielkanocy (która przypada w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca) sprawia, że w przypadku tych świąt z równym prawdopodobieństwem może nam się trafić wiosna, zima lub lato. Ale akurat uczestnikom tradycyjnej konnej procesji świątecznej w Ostropie żadna aura nie jest straszna.

Koń w Ostropie miał od zawsze ważne i należne miejsce, a parafia w Ostropie miała niegdyś za patrona św. Jerzego (patrona m.in. kowali i rolników). Tradycja wielkanocnych kawalkad z udziałem koni zakorzeniła się tam wyjątkowo silnie. Istnieje zapis z 1711 roku, że wielkanocne procesje konne odbywały się w Ostropie od niepamiętnych czasów. Podobno zwyczaj ten przywieźli ze sobą i wprowadzili kolonizatorzy z Bawarii. Od zawsze więc w drugi dzień świąt wyjeżdżano w pola „aby się w roku darzyło, a ziemia dawała obfite plony”. – Do dziś w każdy Wielkanocny Poniedziałek na tzw. polu farskim przy kościele pw. Ducha Świętego w Ostropie gromadzą się konie i ich jeźdźcy. W ostatnich latach ich liczba wzrastała i obecnie w procesji uczestniczy już nawet 80 jeźdźców – podkreśla ks. dr Robert Chudoba, który w procesji jeździ od ponad 30 lat.

Kawalkada wyrusza zawsze wczesnym popołudniem (godz. 13.00). – Zanim jednak jeźdźcy przybędą na procesję, długo w domu przygotowują swój strój, na który składać się powinny: oficerki, bryczesy i skórzana kurtka, oraz oporządzają konie. Zawsze też przed wyjazdem z domu przyjmują błogosławieństwo – kawalerowie i księża od matek, żonaci od swych połowic. Przed kościołem ksiądz proboszcz święci wyjeżdżających wodą święconą. Każdy z mężczyzn wkłada na siebie wieniec z bukszpanu i kwiatów wykonanych z ozdobnej bibułki, kawalerowie dwa, a żonaci mężczyźni – tylko jeden – opowiada ks. Chudoba. Procesję prowadzi trzech jeźdźców konnych. Bierze w niej udział także ksiądz. Jeźdźcy wiozą m.in. krzyż, paschał i figurę Chrystusa. W czasie jazdy wszyscy śpiewają pieśni kościelne, odmawiana jest też modlitwa błagalna o dobre zbiory.

Trasa procesji wiedzie ze wschodu na zachód.
W drodze jeźdźcy zatrzymują się w jednym z gospodarstw na krótki odpoczynek. Po objeździe dzielnicy i części powiatu gliwickiego wracają pod kościół.

Procesja kończy się około godziny 17.00 nabożeństwem, a po nim jeźdźcy tradycyjnie rzucają wieńce na krzyż misyjny przed kościołem. Kto rzuci najlepiej, temu najbardziej będzie się darzyło – w życiu i w miłości.

Do niedawna w procesji uczestniczyć mogli tylko mężczyźni. Od momentu, kiedy kilkanaście lat temu w procesji pojechała córka jednego z ostropskich gospodarzy, wszystko się zmieniło. Barwna kawalkada stała się jeszcze piękniejsza. W te święta wyruszy na pola po raz kolejny, niezależnie od pogody.

(kik)

Więcej informacji o Wielkanocy i nie tylko jest dostępnych w świątecznym wydaniu „Miejskiego Serwisu Informacyjnego – GLIWICE”:

Przy wspólnym stole. Nie tylko od święta…

Rodzina jest najważniejsza. Przypominamy sobie o tym zwłaszcza przy okazji świąt. Wielkanoc to czas radości, bliskości, rodzinnego ciepła. Wspólnie zasiadamy do stołu. Nic tak nie łączy ludzi, jak wspólny posiłek.

Nawet gdy do stołu zasiadają ludzie, którzy na pierwszy rzut oka są sobie obcy…

Duży dom z ogrodem. Gromadka dzieci. Pani Beata krząta się w kuchni, pan Jarosław z dwoma chłopcami nakrywa do stołu. Towarzyszy im kilkuletnia dziewczynka, macha nogami i śpiewa piosenkę. Śmieje się. Wszystko jest gotowe. Pani Beata zaprasza do stołu – czas na wspólne śniadanie. Tak wygląda wielkanocny poranek w domu państwa Wiśniewskich. Kim są państwo Wiśniewscy? Rodziną. Zwyczajną? Zdecydowanie nie. Tworzą rodzinę dla obcych dzieci.


fot. Z. Daniec / UM Gliwice

            – To była przemyślana i świadoma decyzja, do której dojrzewaliśmy dziesięć lat. Chcieliśmy pomagać. Zaczęłam szukać informacji na temat pieczy zastępczej. Wiele godzin przegadałam też z dwójką naszych dorosłych dzieci, rozważając wszystkie „za” i „przeciw”. W „Miejskim Serwisie Informacyjnym – GLIWICE” znalazłam informację o rozpoczynającym się właśnie szkoleniu na zawodowe rodziny zastępcze. Pomyślałam: jeśli nie teraz, to kiedy? I tak to się zaczęło – wspomina Beata Wiśniewska, która od trzech lat wraz z mężem tworzy zawodową rodzinę o charakterze pogotowia rodzinnego.

            Państwo Wiśniewscy słyszą czasami, że bycie zawodową rodziną zastępczą to zwyczajna praca. Zgadzają się z tym, ponieważ otrzymują za nią wynagrodzenie. Jednak zdaniem Wiśniewskich na tym podobieństwa się kończą.


fot. Z. Daniec / UM Gliwice

            – Zawodowa piecza zastępcza to praca 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, przez cały rok. Nie ma zwolnień. Nie ma odpoczynku. Z dziećmi jest się cały czas. A każde dziecko jest inne, z innym bagażem doświadczeń, wymaga indywidualnego podejścia. Na każde jednak działa przytulanie, okazywanie łagodności i zrozumienia. Bez oceniania. Naszym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa i rodzicielskiej miłości do czasu uregulowania sytuacji prawnej dziecka – tłumaczy Beata Wiśniewska.

            Dzieci, które pozostają pod opieką rodzin zastępczych, mogą wrócić do rodziny biologicznej lub zostać umieszczone w rodzinie adopcyjnej. Zanim jednak taka sytuacja nastąpi, trzeba dziecko do niej odpowiednio przygotować. I to też jest zadanie dla rodziny zastępczej.


fot. Z. Daniec / UM Gliwice

            – Rozstania są najtrudniejsze. Wiemy, że dzieci trafiają do nas na jakiś czas. Ale jak pojawia się uczucie, to wiadomo – przy rozstaniu pojawia się też smutek. Targają nami emocje, z którymi czasem trudno sobie poradzić, chociaż wiemy, że powrót do rodziny biologicznej lub odejście do nowej rodziny jest dla dziecka najlepsze – wyjaśnia Beata Wiśniewska i dodaje, że w trudnych rozstaniach pomaga jej świadomość, że zrobili z mężem wszystko, aby dziecko uwierzyło w siebie i ludzi. Dotychczas w domu Wiśniewskich schronienie znalazło 30 dzieci.

PRZYJDŹ NA SPOTKANIE. DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ!

Poza Wiśniewskimi w Gliwicach jest jeszcze 14 takich rodzin. Ale to wciąż za mało. Centrum Pieczy Zastępczej i Wspierania Rodziny w Gliwicach poszukuje małżeństw, rodzin z dziećmi lub osób samotnych, które chciałyby zaopiekować się dziećmi jako rodzina zastępcza.


fot. Z. Daniec / UM Gliwice

Gliwice otaczają szczególną troską rodziny zastępcze. Władze miejskie podejmują szereg działań mających na celu powstanie jeszcze większej liczby rodzin zastępczych, m.in. poprzez kampanię „Rodzic na zastępstwo – miłość na zawsze” oraz liczne szkolenia dla osób zainteresowanych tą wyjątkową formą pomocy dzieciom.

Osoby zainteresowane tematyką rodzicielstwa zastępczego serdecznie zapraszamy na spotkanie informacyjno-konsultacyjne ze specjalistami pracy z rodziną i pedagogami Centrum Pieczy Zastępczej i Wspierania Rodziny w Gliwicach, które odbędzie się 20 kwietnia w godzinach 17.00–18.00 w dużej sali konferencyjnej w Centrum Organizacji Kulturalnych „Perełka” przy ul. Studziennej 6.                            

 (mf)

Więcej informacji o Wielkanocy i nie tylko jest dostępnych w świątecznym wydaniu „Miejskiego Serwisu Informacyjnego – GLIWICE”:

Co było pierwsze: jajko czy… zając?

Wielkanoc to radosne, kolorowe i przede wszystkim pełne symboli święto. Niemal każda rzecz na wielkanocnym stole ma swoje znaczenie. Jakie?

Baranek – najbardziej znamienny symbol Wielkanocy oznaczający ofiarę Chrystusa, odkupienie grzeszników i przezwyciężenie zła.

Jajko – symbol początku i odrodzenia, przezwyciężenia śmierci. Od jajka wszystko się zaczyna, to zalążek nowego życia. Po przyjęciu chrześcijaństwa przez Polskę Kościół zakazał spożywania jaj w okresie wielkanocnym. Dzielenie się jajkiem podczas śniadania wielkanocnego ma odniesienie do wigilijnego opłatka, a zwyczaj dekorowania znany jest od starożytności. Pierwsze pisanki powstały w Asyrii 5000 lat temu. W naszej kulturze były jak bileciki miłosne – dziewczyny dawały pisanki wybranym chłopcom.

Chleb – symbolizuje Chrystusa. Jego obecność w koszyku ma zapewnić nam dobrobyt i pomyślność.

Chrzan – symbol goryczy męki Chrystusa oraz siły fizycznej i zdrowia. Podawało się go tuż przed świątecznym śniadaniem, by przypomnieć mękę Chrystusa.

Zajączek – symbolizuje wiosnę, życie, płodność.

Wędlina, kiełbasa, szynka – symbolizują zdrowie, dostatek materialny i płodność.

Sól – ma odstraszać zło i chronić przed zepsuciem. Symbol oczyszczenia, prostoty i prawdy.

Słodka babka, ciasto – jest symbolem umiejętności i doskonałości.

Bukszpan – symbol świata, przyrody.

Ser – symbol związku człowieka z przyrodą oraz przyjaźni.

(mf)

Więcej informacji o Wielkanocy i nie tylko jest dostępnych w świątecznym wydaniu „Miejskiego Serwisu Informacyjnego – GLIWICE”:

Farbowanie bez tajemnic

Natura to skarbnica pomysłów. Kora drzew, łupiny, nasiona – między innymi tego używały do farbowania nasze babcie. Zamiast chemii proponujemy powrót do korzeni i pomalowanie jajek przy pomocy ekologicznych barwników.


fot. domena publiczna

Podstawowa zasada jest taka, że im więcej używamy surowca i im dłużej farbujemy jajka, tym kolor jest intensywniejszy
i ciemniejszy. Barwić jajka możemy na dwa sposoby – gotować je razem z barwnikiem albo zanurzać zimne jajka we wcześniej przygotowanym wywarze. Powinno to trwać przynajmniej 30 minut.


fot. jannoon028 / Freepik (www.freepik.com)

W przyrodzie występują między innymi karoteny i kurkumina (żółcie, pomarańcze), chlorofil (zieleń) oraz antocyjany (czerwony, niebieski, fioletowy).  Gdzie dokładnie się kryją i jak ich użyć, by uzyskać pożądaną barwę? Poniżej prezentujemy krótką kolorystyczną ściągawkę.

  • biel – zapewni ją ocet (wybiela skorupki, a mieszany z innymi barwnikami wzmacnia kolor)
  • żółć – na ten kolor jajka zabarwią: kurkuma, szafran, rumianek, kora młodej jabłoni, liście brzozy i olchy, suszone kwiaty jaskrów polnych, nagietek
  • pomarańcz – ten soczysty odcień dają dynia i marchew (bardzo drobno pokrojone albo starte)
  • czerwień – wystarczą ugotowane łupiny czerwonej cebuli, a także hibiskus, dojrzałe dzikie jeżyny, owoce czarnego bzu
  • róż – ten odcień dają: sok z buraków, truskawki, wiśnie, maliny
  • zieleń – świeża trawa, pokrzywa, młode zboża (na przykład żyto), szpinak, kora brzozowa, wywar z jemioły, liście barwinka
  • niebieski – borówka amerykańska, czerwona kapusta
  • brąz – esencja z herbaty, łupiny orzecha włoskiego, kawa
  • czerń – szyszki olchy, kora dębu

fot. domena publiczna

Kolory można ze sobą mieszać – przykładowo złotą barwę otrzymamy, mieszając ze sobą łupiny orzecha włoskiego i łupiny cebuli. Musimy tylko pamiętać, że łupin cebuli powinno być więcej – to one dają jaśniejszy odcień. Podobny efekt uzyskamy, farbując skorupki wywarem z kwiatków nagietka i kurkumy. Po ufarbowaniu jajek warto natłuścić je olejem – będą pięknie błyszczeć. Taki efekt można też uzyskać, spryskując je lakierem do włosów.

(mm)

Więcej informacji o Wielkanocy i nie tylko jest dostępnych w świątecznym wydaniu „Miejskiego Serwisu Informacyjnego – GLIWICE”:

Subiektywny przewodnik po jajach

To prawdziwa kopalnia witamin, minerałów oraz bezcennych kwasów tłuszczowych omega 3. Jako statystyczny Polak zjadasz pewnie miesięcznie 13 jajek. Ale na Wielkanoc? No bez jaj! DUUUŻO więcej. Sprawdzone i potwierdzone!

JAJO PRZEPIÓRCZE (1)

– smaczne i zdrowe. Jednym słowem FIT. Zwłaszcza jeśli zje się tylko jedno (mierzy około 3 cm, waży około 12 g i ma tylko… 12 kcal). Wizualnie, na tle innych jaj, wyróżnia się wyglądem – jest poplamione, przez co wydaje się egzotyczne. Gdy dostaniemy się do środka, zauważymy (po ugotowaniu na twardo), że żółtka jest zdecydowanie więcej niż… białka. I to wyróżnia jajo przepiórcze na tle innych jaj. Nie polecamy w formie sadzonego. Nadaje się do jajecznicy (jeśli mamy ich przynajmniej całą garść).

JAJO PERLICZE (2)

– obiekt pożądania (trudno je dostać). Podobne do kurzego, ale trochę mniejsze i dużo zdrowsze. Patrząc na kolor żółtka – pomarańczowa alternatywa, stukając w skorupkę – twardziel! Można je gotować na miękko, na twardo, zrobić jajecznicę, omlet, dodawać do ciast i wypieków cukierniczych. Doskonale sprawdza się do zagęszczania sosów (dla wtajemniczonych – dzięki białku jaja rosół stanie się bardziej klarowny). Masz małe dziecko? Podawaj! Uczulenie na białko kurze? To jajko jest dla ciebie!

JAJO KURZE (3)

– jakie jest, każdy wie. Do kupienia w prawie każdym sklepie spożywczym. Dostępne w kilku rozmiarach (S, M, L, XL) i zróżnicowane klasowo pod względem jakości (A, B, C). Wszechstronne kulinarnie. Jajo kurze możemy serwować na miękko lub na twardo. Może być sadzone albo w formie jajecznicy. Ktoś lubi kogel-mogel? Jajo kurze poleca się! Także do wypieków i do… zupy (np. wielkanocnego żuru). Wiemy o nim prawie wszystko. Wciąż tylko nie wiemy,
czy było pierwsze od kury.

JAJO KACZE (4)

– nie tak popularne jak jajo kurze czy indycze, ale jeśli kojarzysz słynne wielkanocne pisanki łowickie, trafiłeś w punkt. Wizualnie – czyścioszek. Skorupka w idealnym odcieniu bieli. Wielkościowo ciut większe od jaja kurzego (mniej więcej 7 cm średnicy). Podobnie jak przepiórcza „drobnica”, odznacza się dość dużą zawartością i objętością żółtka. SMACZNE! Jest dobrym dodatkiem do sałatek oraz przekąsek. Jajecznica? Omlet? Jajka sadzone? Na miękko lub na twardo? Et voilà! Doskonale zagęszcza się nim też sosy, zupy oraz kremy do ciast.

JAJO INDYCZE (5)

– bardziej kaloryczne i o połowę większe od jajka kurzego, ale ma też więcej wartości odżywczych niż kurzy odpowiednik. Jest smaczne i można je serwować na każdy znany ludzkości sposób – gotować, smażyć, sadzić, stosować do pieczenia czy sałatek. Ma piękną nakrapianą skorupkę i doskonale nadaje się na wydmuszkę. Może ktoś zdecyduje się w tym roku na taką alternatywę i do wielkanocnego koszyka włoży kraszankę indyczą, nie kurzą? A dla dociekliwych pytanie na świąteczne śniadanie: skoro to takie świetne jajko, dlaczego tak rzadko po nie sięgamy? Być może dlatego, że jest… drogie. Ma też niestety cztery razy więcej cholesterolu niż jajko kurze.

JAJO GĘSIE (6)

– choć w przeciwieństwie do mamy gąski (najlepiej białej kołudzkiej) mało kto je dzisiaj spożywa, zapewniamy – jest jadalne! Można je gotować i smażyć podobnie jak jajka kurze, tyle że nieco dłużej. Ma nieco oleisty smak, za to doskonale nadaje się do wypieków, ciast i tortów. Statystycznie jest o 2/3 większe od jaja kury, a oliwkowozielonymi „piegami” przypomina jajo indycze. Dobra wiadomość dla umęczonych poszczeniem – jest bardzo pożywne! 100 g gęsiego jaja zawiera: 194 kcal, 13,9 g białka, 13,3 g tłuszczu, 928 mg cholesterolu. Zła wiadomość – ciężkostrawne… Nie jest FIT.

JAJO STRUSIE (7)

– efekt na wielkanocnym stole będzie murowany, a domownicy
i goście pozytywnie zaskoczeni. Jeśli oczywiście uda się takie jajo przygotować. Zapaleńców ostrzegamy, że łatwo NIE BĘDZIE. Na twardo gotujemy około 70 minut. Potem trzeba je „rozbroić”. Przydadzą się: ostry nóż, młotek i… piłka do metalu. Najpierw, z użyciem młotka i noża, dłutujemy skorupkę w poprzek jaja, następnie powstały dookoła rowek pogłębiamy piłką do metalu. Jeśli wydaje nam się, że skorupa została pokonana, to (zanim ją zdejmiemy) przecinamy jajo na dwie połówki. Potem każdą połowę obracamy wierzchołkiem do góry i przykładając do talerza, próbujemy „wyklepać” niczym babę z piasku. Jeśli się nie uda – i jajo nie wypadnie – każda technika, by dostać się do jaja, będzie dozwolona. Smak? Zaskakujący. Żółtko jest delikatne, białko galaretowate – kwestia gustu. Na pewno jajo strusie jest zdrowe i… piękne jako dekoracja – wielka malowana
i zdobiona pisanka na każdym zrobi wrażenie!        

(as, kik, mf)

Więcej informacji o Wielkanocy i nie tylko jest dostępnych w świątecznym wydaniu „Miejskiego Serwisu Informacyjnego – GLIWICE”:

Doktor Esperanto

Ludwik Zamenhof

20 kwietnia w Stacji Artystycznej Rynek Helena Biskup zaprezentuje monodram „Doktor Esperanto”.

Bohaterem utworu jest Ludwik Zamenhof, Żyd urodzony w Białymstoku, twórca międzynarodowego języka esperento. W tym roku przypada 100. rocznica jego śmierci oraz 130-lecie istnienia języka esperanckiego.

„Doktor Esperanto” będzie wystawiony dwukrotnie, o godz. 12.00 i 17.00 w Stacji Artystycznej Rynek (Rynek 4‒5). W spotkanie weźmie udział Stanisław Mandrak z gliwickiego oddziału Polskiego Związku Esperantystyów.

Czwarte urodziny Stacji

Stacja Artystyczna Rynek działa w samym sercu starówki już od 4 lat. Z tej okazji 21 kwietnia zaplanowano imprezę urodzinową – będzie koncert, otwarcie wystawy i oczywiście tort.

Spotkanie rozpocznie się o godz. 19.00 w Stacji Artystycznej Rynek (Rynek 4‒5). Zagra bluesowo-rockandrollowy zespół Kundle. Otwarta zostanie także wystawa malarstwa i grafiki „Improwizacja” Moniki Krasoń. Wstęp wolny, zaproszenia będą do odbioru w Stacji od poniedziałku do piątku między godz. 13.00 a 19.00.

Stacja Artystyczna Rynek jest miejscem, w którym odbywa się wiele wydarzeń kulturalnych i artystycznych skierowanych do szerokich rzesz odbiorców. Regularnie organizowane są warsztaty plastyczne i rękodzielnicze dla dzieci i dorosłych, zajęcia i spektakle teatralne, spotkania literackie, koncerty i wystawy. – Nasze propozycje spędzania wolnego czasu w sposób aktywny i kreatywny spotykają się z bardzo dobrym odbiorem. Udaje nam się zaktywizować grupy ludzi, które do tej pory nie brały czynnego udziału w życiu kulturalnym miasta. Przykładem mogą być rodzice z małymi dziećmi, chętnie uczęszczający na spotkania Klubu Rodzica – mówi Agnieszka Musiał, wiceprezes Stowarzyszenia GTW odpowiedzialna za działalność SAR-u. Do najciekawszych wydarzeń odbywających się w Stacji należy cykl spotkań z pisarzami „Literatura na Stacji”, warsztaty teatru tańca i Spotkania z Fotografią. W 2016 roku zorganizowano przeszło 100 różnych wydarzeń, w których uczestniczyło blisko 6,5 tys. odbiorców.

Stacja Artystyczna Rynek jest prowadzona przez Stowarzyszenie GTW. Projekt jest dofinansowany przez Miasto Gliwice.

(mm)

Różności w Amoku

W kwietniu w kinie Amok możemy wybierać wśród wielu kulturalnych propozycji. Poza premierami filmowymi zobaczymy między innymi operę, wystawę na ekranie i spektakl teatralny.

„Eugeniusz Oniegin” (fot. K. Howard)

„Eugeniusz Oniegin” to jedna z najpopularniejszych oper Piotra Czajkowskiego. Oparta na poemacie Puszkina trzyaktówka po raz pierwszy została wystawiona jako spektakl studencki. 22 kwietnia kino Amok (ul. Dolnych Wałów 3)będzie transmitować „Eugeniusza Oniegina” z Metropolitan Opera w Nowym Jorku. W roli Tatiany usłyszmy Annę Netrebko, znakomitą rosyjską sopranistkę. Dyrygował będzie Robin Ticciati.


Damien Molony, Ian McKellen i Patrick Stewart w „Ziemi niczyjej” (fot. J. Persson)

Miłośnicy dobrych komedii powinni zaznaczyć sobie w kalendarzu 27 kwietnia. Na podstawie klasycznego już tekstu noblisty Harolda Pintera powstał spektakl „Ziemia niczyja”, wznowiony niedawno w londyńskim National Theatre. Na deskach teatralnych zobaczymy Iana McKellena (znanego z roli Gandalfa we „Władcy Pierścieni”) i Patricka Stewarta („X-Men”, „Star Trek”). Przedstawienie, dzięki specjalnemu rozmieszczeniu kamer w sali teatralnej, będzie retransmitowane „z najlepszego miejsca”. To będzie świetna rozrywka spod znaku teatru absurdu.

„Ogród Moneta w Argenteuil”, Claude Monet, 1873

Claude Monet, twórca impresjonizmu, którego prace były niedawno pokazywane w kinie Amok  w cyklu „Wystawa na ekranie”, był zapalonym ogrodnikiem. Inspirację do malowania często znajdował, spacerując po swoim ogrodzie. Nie on jeden – ogrody malowało wielu największych artystów, takich jak Vincent van Gogh, Camille Pissarro i Henri Mattisse. 23 i 30 kwietnia poszukamy motywów, linii, kolorów i deseni, które zostały wykorzystane w portretach ogrodów od Moneta do Mattisse’a. „Portrety ówczesnych ogrodów” to rodzaj filmowej wystawy, na której w jakości HD i DD Surround przyjrzymy się najważniejszym dziełom malarskim w historii sztuki.

Szczegółowy repertuar kina Amok jest dostępny na stronie www.amok.gliwice.pl.

(mm)

Historia jest kobietą

Gościem kwietniowego spotkania z cyklu „Babska Stacja” będzie... mężczyzna. 21 kwietnia porozmawiamy ze Sławomirem Koperem o roli kobiet w historii.

Historia w ujęciu Sławomira Kopera to przede wszystkim fakty mało znane, zapomniane albo pomijane. Badacz specjalizuje się w okresie międzywojennym w Polsce i historii obyczajowości XIX i XX wieku. Zgłębiając biografie poszczególnych postaci, szczególną wagę przykłada do ich życia prywatnego. Ważne miejsce w jego książkach zajmują afery i skandale. Sławomir Koper dużo uwagi poświęca także kobietom. Jedna z jego książek, „Życie artystek w PRL”, w całości dotyczy pań tworzących ówczesną elitę artystyczną. Wśród innych jego publikacji poświęconych postaciom kobiecym wymienić należy także „Kobiety władzy PRL”, nominowane do nagrody Bestsellery EMPiK-u.

Spotkanie rozpocznie się o godz. 18.00 na Scenie Forum (CH Forum, ul. Lipowa 1). Cykl „Babska Stacja” jest współorganizowany przez Miejską Bibliotekę Publiczną. Wstęp wolny.

(mm)

Pamięć o Zagładzie

Anna Janko to pisarka i przedstawicielka drugiego wojennego pokolenia. Jej matka przeżyła masakrę dokonaną przez niemieckie wojska we wsi na Zamojszczyźnie. Tę rodzinną historię poznamy 18 kwietnia.

„Mała Zagłada” to przejmująca książka o tym, że wojna nie kończy się nigdy. Nawet gdy żołnierze się wycofują, cichną strzały, a zburzone miasta i zrównane z ziemią wsie są odbudowywane, wojenna trauma tkwi w tych, którzy to przeżyli. Matka autorki w 1943 roku ocalała z rzezi, w której zginęła jej rodzina. To wydarzenie odcisnęło piętno na całym jej późniejszym życiu, a pośrednio również na życiu jej bliskich. Janko za punkt wyjścia swojej książki obiera pacyfikację polskiej wsi, żeby rozprawić się z pokoleniową traumą i etyczną bezradnością.


Anna Janko (fot. Wydawnictwo Literackie)

Anna Janko to poetka i pisarka. Zajmuje się też krytyką i felietonistyką. Jej dwie wydane powieści ‒ „Dziewczyna z zapałkami” i „Pasja według św. Hanki” ‒ spotkały się z życzliwym odbiorem czytelników, zdobyły także prestiżowe nagrody i nominacje. „Mała Zagłada” była jedną z najczęściej komentowanych książek w 2015 roku. Została także nagrodzona Nagrodą Literacką dla Autorki „Gryfia” i Nagrodą Literacką m. st. Warszawy.

Autorem i prowadzącym cyklu „Książki Pamięci” jest Michał Nogaś, krytyk literacki i dziennikarz. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18.00 w Domu Pamięci Żydów Górnośląskich (ul. Poniatowskiego 14), oddziale Muzeum w Gliwicach. Wstęp wolny.

(mm)

BUMERANG poleciał na konferencję

Streetworkerzy ze Stowarzyszenia GTW zostali zaproszenii na VI Konferencję Dzieci Ulicy. Przedstawili projekt placówek wsparcia dziennego metodą podwórkową oraz działalność Centrum Rozwoju Dzieci i Młodzieży BUMERANG.

Projekt „Bumerang”, który funkcjonuje w CH Forum (ul. Lipowa 1), jest innowacyjny w skali Śląska (podobną placówkę prowadzi w Małopolsce stowarzyszenie „Sie macha”).

Konferencja odbyła się 11 kwietnia w Krakowie w ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Dzieci Ulicy. Stowarzyszenie GTW wymieniło opinie i doświadczenia z innymi podmiotami działającymi na rzecz tak zwanych dzieci ulicy, między innymi krakwoskim MOPS-em i MONAR-em.

Międzynarodowy sparing w Gliwicach

10 kwietnia ŚAF Piastunki Gliwice rozegrały sparing z drużyną  VEBEROD / BLENTARP ze Szwecji. Sparing odbył się na stadionie w Brzezince, zespół z Północy był reprezentowany przez 21 dziewczyn w wieku 14‒15 lat.

Dziewczyny z klubu  VEBEROD BLENTARP trenują kilka razy w tygodniu oraz grają mecze ligowe.

Zespół z Gliwic był reprezentowany przez zawodniczki z rocznika 2004‒2005, gościnnie zagrały także zawodniczki z KKP Mikołów (z którym Piastunki współpracują). Mecz, dwa razy po 30 minut, zakończył się wysokim zwycięstwem Szwedek 9:1. Rożnica wieku oraz wyszkolenie techniczne odzwierciedliły wynik na boisku.

Klub VEBEROD / BLENTARP przebywa na Śląsku w ramach minizgrupowania. Dziewczyny oprócz sparingu trenują oraz zwiedzają Śląsk. Kluby nawiązały współpracę, którą będą kontynuować poprzez wymianę doświadczeń,  wspólne wymiany, sparingi, udziały w turniejach.

Zawodniczki ŚAF Piastunki, już w swoim roczniku, wygrały Kobiecą Ligę Orlika – turniej w Mikołowie. Po czterech meczach z kompletem punktów przewodzą w ligowej tabeli. Następna edycja odbędzie się w Lędzinach 29 kwietnia i potem liga zawita do Gliwic (6.05.2017). W kobiecej lidze oprócz zawodniczek z Gliwic grają zespoły GKS Katowice, KSB Lędziny, KKP Mikołów, Istebna oraz ROW Rybnik.

Znaleźli swoje kolory

Typy urody, analizy kolorystyczne, urodowe wskazówki – swoją wiedzą na temat pielęgnacji i wizażu z gliwickimi seniorami podzielili się pedagodzy i uczniowie Górnośląskiego Centrum Edukacyjnego.

Spotkanie odbyło się 6 kwietnia w klubie seniora na Zatorzu. ‒ Seniorzy dowiedzieli się, jakie kolory najbardziej pasują do ich typów urody, a dzięki badaniu struktury włosów poznali tajniki ich pielęgnacji. Spotkanie było okazją do integracji międzypokoleniowej oraz edukacji – mówi Zofia Trzeszkowska-Nowak z Rady Osiedla Zatorze.

Wydarzenie zostało zorganizowane przez Dom Aktywnej Młodzieży, filię Gliwickiego Centrum Organizacji Pozarządowych, oraz RO Zatorze.

(mm)