Aktualności | Była walka, były emocje

Była walka, były emocje

Była walka, były emocje

Publié: 03.10.2017 / Section: Sport 

GTK Gliwice rozpoczęło rywalizację w Polskiej Lidze Koszykówki od porażki. Podopieczni Pawła Turkiewicza swojego pierwszego występu wstydzić się jednak nie muszą.

W Krośnie rywalizowali z Miastem Szkła praktycznie do samego końca i byli bliscy zdobycia kompletu punktów.

Gliwiczanie swój historyczny debiut na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki rozpoczęli bez żadnych kompleksów. Dynamiczny Jonathan Williams w szybkim tempie zdobył cztery punkty, a dwa następne dołożył kolejny z Amerykanów, Maverick Morgan, i goście z Gliwic objęli prowadzenie 0:6. Gospodarze z Krosna szybko jednak otrząsnęli się z letargu i doprowadzili do wyrównania. GTK naprzemiennie wracało na prowadzenie i je oddawało. Końcówka pierwszej kwarty należała zdecydowanie do miejscowych.

W drugiej części meczu przewaga Miasta Szkła zaczęła niebezpiecznie rosnąć, ale dobrą zmianę dał gliwiczanom Quinton Hooker. Amerykański strzelec trafił dwie „trójki”, a kolejne punkty dołożyli Kacper Radwański i Marek Piechowicz, co pozwoliło zredukować straty do zaledwie jednego „oczka” różnicy (28:27). Chwilę oddechu dał drużynie Krosna Jakov Mustapcić, ale w końcu swój rytm złapał Palyza i dwoma trafieniami zza linii 6,75 metra wyprowadził gliwicki zespół na prowadzenie (31:33). Od tego momentu rozpoczęła się walka kosz za kosz. Ostatnie słowo należało do Mustapcicia, który zdobył cztery ostatnie punkty dla Miasta Szkła i zapewnił swojej drużynie minimalne prowadzenie do przerwy (39:37).

Po przerwie do remisu doprowadził Paweł Zmarlak i dalej trwała zacięta walka, a żadna ze stron nie potrafiła odskoczyć. Swoje pierwsze punkty w meczu zdobył dla GTK Robert Skibniewski, nadal skuteczny był Palyza, ale również gospodarze mieli swoje atuty. Kiedy kolejny raz trafił dla nich Mustapcić (56:51), trener gliwiczan Paweł Turkiewicz poprosił o przerwę na żądanie. Ta przyniosła oczekiwany skutek, bo od tego momentu goście rozpoczęli pogoń i zdobyli 11 kolejnych punktów. Później miejscowi znów wrócili na prowadzenie.

Gliwiczanie walczyli do końca, ale gospodarze nie wypuścili już zwycięstwa z rąk. W najbliższy piątek, 6 października, GTK zagra w 2. kolejce rozgrywek w Radomiu z miejscową Rosą.