Aktualności | Kolory miasta: FLUOR w centrum uwagi

Kolory miasta: FLUOR w centrum uwagi

Kolory miasta: FLUOR w centrum uwagi

Опубликовано: 15.09.2015 / Раздел: Miasto 

Jak chronić architekturę powstałą po 1945 roku ubiegłego wieku? Zdaniem wielu budynki z okresu PRL nie mają żadnej wartości – są jedynie przykrą i niechcianą spuścizną z czasów słusznie minionych.

Obecnie dostrzega się również walory urbanistyczne i architektoniczne zabudowy powojennej.  Przeczytałam ostatnio wywiad z dr Anetą Borowik, Śląską Wojewódzką Konserwator Zabytków. W rozmowie poruszono problem ochrony współczesnych katowickich zabytków. „Może wpis do rejestru zabytków uchroni takie budynki? A może ustalenia jeszcze nieobowiązujących miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego?” – zastanawiała się dr Borowik.

W Gliwicach ten problem został rozwiązany. Jak? W następujący sposób: obiekty reprezentujące socrealizm – zamknięty stylistycznie okres w sztuce – są chronione jako współczesne dobra kultury w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Ja, jak zawsze, mam pewien niedosyt. Moja subiektywna lista byłaby wydłużona o np. dawny budynek BIPROHUT-u czy akademiki przy ul. Łużyckiej.

Jednym z obiektów chronionych jako współczesne dobro kultury jest gmach przy ul. Wyszyńskiego 11 – obecnie siedziba spółki Fluor. Ustalenia dla tego budynku w miejscowym planie pozwoliły na konsultacje pod względem konserwatorskim w czasie remontu elewacji. Zresztą właściciel obiektu był bardzo dobrym partnerem do wszelkich uzgodnień. Nie widziałam niezadowolenia na moje „wtrącanie się” np. w sprawie koloru elewacji. Mój udział był stosunkowo niewielki – lekka korekta barw elewacji na cieplejsze odcienie szarości, czy próby barwne na etapie remontu. 

Chwała należy się inwestorowi, który poniósł całkowity koszt robót renowacji elewacji i modernizacji partii wejściowej. Prace wykonywane były metodami konserwatorskimi tak jak przy wiekowych zabytkach. Dlaczego tak bardzo zależało mi na jak najlepszym efekcie remontu? Dlatego, że autorem projektu budynku z 1953 roku był zasłużony dla Gliwic inżynier budownictwa Stanisław Hüpsch. Projekt okazałego gmachu przy ul. Wyszyńskiego opracował wraz z zespołem: Jerzym Janowcem, Zdzisławem Nowakiem, Ryszardem Płuciennikiem, Julianem Pawłowskim. Za projekt konstrukcji obiektu odpowiadał Stanisław Doryk. Realizację budynku sfinansowało Ministerstwo Budownictwa Przemysłowego i Chemii. W ówczesnej siedzibie „PROJPRZEM-u” znalazły się również „BIPROKWAS” i „PROSYNCHEM”. Zainteresowanych działalnością Stanisława Hüpscha odsyłam do publikacji autorstwa Stefana Mercika „Stanisław Hüpsch, żołnierz, menadżer, profesor”.  Tak na marginesie nasunęła mi się refleksja – potrafimy rozpoznać dzieła przedwojennych projektantów, a to, co stosukowo niedawno się wydarzyło, jest nam mniej znane. W lokalnych gazetach pisano o remoncie tego budynku wielokrotnie, ale o autorze projektu nie było nawet wzmianki.

I jeszcze jedna informacja do zapamiętania. W księgach adresowych z lat 1928/29 znalazłam informacje, że w miejscu obecnego budynku mieściła się fabryka octu Dickmann & Gutlmann, Fil. d. Oberschl. Bieubrauerei A.-G. vorm. L. Handler.

 Ewa Pokorska

miejski konserwator zabytków

(fot.K.Krzemiński)