GTK przegrało w Stargardzie
Publié: 17.02.2022 / Section: MiastoGTK zaprezentowało słabą postawę w ataku, ale mimo to miało okazję wygrać na wyjeździe z PGE Spójnią. Gospodarze w pewnym momencie spotkania prowadzili już różnicą 16 punktów, ale doskonała seria pozwoliła przyjezdnym z Gliwic zredukować straty do dwóch „oczek”. Niestety, w końcowych fragmentach gliwiczanom zabrakło zimnej krwi i egzekucji, i ostatecznie komplet punktów pozostał w Stargardzie.
Po zwycięstwie z HydroTruckiem Radom GTK opuściło ostatnie miejsce w ligowej tabeli, ale walka o utrzymanie w Energa Basket Lidze trwała nadal. Gliwiczanie musieli szukać kolejnych wygranych, a najbliższa okazja nadarzyła się w Stargardzie, gdzie zespół Maroša Kováčika mierzył się z miejscową PGE Spójnią. W meczu zespołów, które niedawno zmieniły pierwszych trenerów, na samym początku było sporo nerwowości. Potem stargardzianie złapali swój rytm i szybko powiększyli przewagę do 10 pkt pod koniec pierwszej kwarty.
Po powrocie na parkiet wróciły stare demony obu zespołów i spora nieskuteczność po obu stronach parkietu. PGE Spójnia powoli powiększała przewagę dzięki pojedynczo trafianym rzutom wolnym, a GTK, widząc swoją nieskuteczność w rzutach z dalszej odległości, w końcu przeniosło ciężar gry bliżej kosza. Wydawało się, że gliwiczanie znaleźli odpowiedni sposób na grę w ataku i zaczęli powoli gonić rywala. Kilkunastopunktowa przewaga stargardzian wciąż się jednak utrzymywała i była podyktowana katastrofalną skutecznością gliwiczan.
Po przerwie szkoleniowiec GTK desygnował do gry mocno zmienioną piątkę, ale efektów przez długi czas nie było widać. Promyk nadziei pojawił się dla przyjezdnych, kiedy w końcu zaczęli trafiać zza linii 6,75 m. Problemem gości były jednak przewinienia i dość szybko przekroczony limit spowodował, że PGE Spójnia otrzymywała sporo szans na zdobywanie punktów z linii rzutów wolnych. Dzięki nim oraz trafieniu z półdystansu Nicka Spiresa miejscowi odskoczyli na 16 „oczek”. Końcówka tej kwarty wlała jednak nadzieję w serca kibiców GTK. Goście, a konkretnie Hinds, zdobył siedem kolejnych punktów i ustalił rezultat po 30 min gry (50:41).
Lepsza seria gliwiczan trwała nadal w ostatniej odsłonie, do momentu, gdy oba zespoły dzieliły już tylko dwa punkty różnicy. PGE Spójnia grała źle i nie potrafiła sobie wypracować odpowiednich pozycji, ale pomocną dłoń wyciągnęli... rywale z Gliwic, tracąc piłki. Pod koniec meczu GTK, mając dwie wielkie okazje na powrót do gry i zwycięstwo, nie potrafiło umieścić piłki w koszu. Wynik stanął na 64:58 dla Spójni.
W następnym meczu – 3 marca – GTK zagra u siebie z Eneą Zastalem BC Zielona Góra.