Aktualności | Dla dobra chorych

Dla dobra chorych

Dla dobra chorych

Published: 25.02.2016 / Section: Miasto 

Zakończyła się kampania na rzecz wydzielenia gliwickiego oddziału Instytutu Onkologii ze struktury Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.

Pod petycją „Tak dla śląskiej onkologii”, akcji zorganizowanej przez Dziennik Zachodni, Gazetę Wyborczą, Polskie Radio Katowice i TVP3 Katowice, podpisało się ponad 15 tys. osób. W debatę nad uniezależnieniem gliwickiej placówki włączyli się politycy i eksperci. Jedną z pierwszych osób, która interweniowała w tej sprawie, był prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz.

Instytut Onkologii w Gliwicach jest wielospecjalistycznym, nowoczesnym ośrodkiem onkologicznym i instytutem badawczym. Swoją działalnością obejmuje nie tylko ponad 4,5 milionową populację województwa śląskiego, ale też wielu chorych z całego kraju – co trzeci pacjent jest spoza województwa śląskiego. Jest cenioną na całym świecie placówką, w której dokonuje się pionierskich operacji, stosuje najnowocześniejszą diagnostykę i skojarzoną terapię chorób nowotworowych. Jest jednak oddziałem Centrum Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie, którego główna siedziba znajduje się w Warszawie.

W czym tkwi problem?

O ile oddział gliwicki nie tylko przeprowadza pionierskie operacje na skalę światową, ale też dobrze radzi sobie finansowo, to inaczej jest z centralą, której gliwicka placówka musi dokładać na pokrycie długów. W 2012 r. było to 75 mln zł, a w latach 2014-2015 na potrzeby Warszawy i Krakowa wyasygnowano jeszcze ponad 7 mln zł. Dotychczas gliwicki szpital placówkom w Warszawie i Krakowie zmuszony był przekazać już ponad 82,6 mln zł. Tymczasem Warszawa wyciąga do Gliwic rękę po kolejne 65 mln zł. Gliwicka placówka planowała zgromadzone środki zainwestować w rozwój i modernizację, m.in. zakup nowoczesnego sprzętu, remont bloku operacyjnego i budowę nowej sali operacyjnej. Plany te, w obliczu żądań Warszawy, stoją pod znakiem zapytania. Oczywiście gliwickie Centrum nie chce płacić kolejnych milionów, nie chce też dłużej być uzależnione od decyzji zapadających w centrali w stolicy. Rozwiązanie swoich kłopotów, jak również szanse na dalszy rozwój, widzi w utworzeniu niezależnego Śląskiego Instytutu Onkologii.

Gliwicki oddział jest wiodącym ośrodkiem onkologicznym prowadzącym kompleksowe leczenie chorych onkologicznych ze szczególnym uwzględnieniem procedur wysokospecjalistycznych. Powstanie Śląskiego Instytutu Onkologii byłoby korzystne m.in. w zakresie kompleksowego udzielania świadczeń chorym. Po wydzieleniu się Śląskiego Instytutu Onkologii jego profil nie uległby zmianie i palcówka pozostałaby instytutem naukowo-badawczym – powiedziała „Miejskiemu Serwisowi Informacyjnemu – Gliwice” Magdalena Markowska, rzeczniczka Centrum Onkologii w Gliwicach.

Proces wydzielenia od macierzystej placówki jest procedowany przez Ministerstwo Zdrowia. Powołano zespół roboczy, który miał przeprowadzić ocenę potrzeb i warunków wydzielenia placówki. Komisja została jednak rozwiązana w styczniu 2016 r. O planach odseparowania się od Warszawy zrobiło się głośno, sprawą zainteresowały się media m.in. organizując akcję poparcia połączoną ze zbiórką podpisów pod petycją „Tak dla śląskiej onkologii”. Podpisało się pod nią ponad 15 tys. osób.

Rola Prezydenta

Zanim rozpoczęła się debata nad oddzieleniem gliwickiej  placówki i zbiórka podpisów pod petycją, interweniował prezydent Gliwic m.in. wysyłając 13 sierpnia 2015 r. pismo do ówczesnego Ministra Zdrowia prof. Mariana Zembali, kardiochirurga i profesora nauk medycznych.

– (…) „Województwo Śląskie zasługuje na samodzielny Śląski Instytut Onkologii działający w strukturach organizacyjnych regionu, niezwiązany i oddzielony od Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie i powołany przez Ministra Zdrowia jako organu założycielskiego tego instytutu badawczego. Jako Prezydent m. Gliwice w imieniu własnym i miasta wnioskuję o wydzielenie przez Pana Ministra Instytutu Gliwickiego ze struktury Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej – Curie w Warszawie i powołanie przez Pana Ministra jako organu założycielskiego samodzielnego „Śląskiego Instytutu Onkologii w Gliwicach”, z zachowaniem statusu jako instytutu badawczego – czytamy w piśmie Prezydenta Gliwic do Ministra Zdrowia.

Prezydent Gliwic podkreślił w liście do Ministra Zdrowia, że Instytut Onkologii jest chlubą naszego miasta i z powodzeniem współpracuje z Politechniką Śląską, Śląskim Uniwersytetem Medycznym i Uniwersytetem Śląskim. Jest też inicjatorem kompleksowego projektu Informatycznej Sieci „Teleonkologii Śląskiej”. Prezydent podkreślił też, że gliwicki Instytut Onkologii postrzegany jest jako agenda oddziału w  Warszawie i nie posiada samodzielności prawnej, przez co jest decyzyjnie, administracyjnie i gospodarczo ubezwłasnowolniony. Prezydent dodał też, że uniezależnienie się gliwickiego Instytutu umożliwi samodzielne podejmowanie decyzji dotyczących dalszego rozwoju i pozwoli na pełne wykorzystanie potencjału, którym dysponuje gliwicka jednostka. Umożliwiłoby to uzyskanie synergii w działaniu z silnymi lokalnymi partnerami, m.in. Politechnika Śląską. Obecnie jest to często utrudnione ze względu na zależność od decyzji podejmowanych poza Gliwicami.

W odpowiedzi od ówczesnego Ministra Zdrowia przyszło zapewnienie o podjęciu kroków w tej sprawie – powołania zespołu roboczego, który oceni potrzebę oraz warunki wydzielenia z Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie oddziału w Gliwicach i utworzenia Śląskiego Instytutu Onkologii w Gliwicach.

Co dalej?

W kierunku uniezależnienia gliwickiej onkologii podjęto kolejne kroki. Trwają akcje poparcia, odbywają się spotkania. 2 marca w Instytucie Onkologii w Gliwicach odbędzie się kolejne, tym razem z parlamentarzystami województwa śląskiego.

Będą to rozmowy na temat utworzenia niezależnego Instytutu Onkologii w Gliwicach, gdyż tylko instytucja prowadząca własną politykę finansowo-kadrową będzie mogła skutecznie wykonywać swoją misję i zabezpieczać potrzeby zdrowotne w zakresie onkologii – mówi Magdalena Markowska.(mf)

Pod petycją w sprawie uniezaleznienia gliwickiej onkologii podpisywali się równiez pacjenci. Zebrano w sumie ponad 15. tys. podpisów. Fot. A.Witwicki

 

W 2013 r. w Instytucie Onkologii w Gliwicach dokonano pionierskiego przeszczepu twarzy u 33-letniego mężczyzny. Później zespół chirurgów, pod kierownictwem prof. Adama Maciejewskiego, dokonał kolejnych przeszczepów: twarzy i pionierskiego złożonego przeszczepu narządów szyi. Fot. A.Witwicki

 

Za swoją działalność chirurdzy i anestezjolodzy z gliwickiej onkologii zostali wyróżnieni Wawrzynem Lekarskim, najwyższym odznaczeniem Śląskiej Izby Lekarskiej. Fot. A.Grygiel

 

Dzięki dobremu zarządzaniu placówka wyposażona jest w najnowocześniejszy sprzęt. fot. A.Witwicki

Instytut Onkologii w Gliwicach od lat jest wielospecjalistycznym ośrodkiem onkologicznym, oferującym chorym na nowotwory wszystkie uznane w świecie wysokospecjalistyczne metody terapii skojarzonej wszystkich typów nowotworów. Posiada certyfikat Międzynarodowej Agencji  Energii Atomowej Europejskiego Wielospecjalistycznego Onkologicznego Centrum Kompetencji w Radioterapii. Dysponuje nowoczesnym wyposażeniem aparaturowym w zakresie chirurgii, radioterapii, medycyny nuklearnej, chemioterapii, transplantacji szpiku, genetyki klinicznej i biologii molekularnej i fizyki medycznej. Posiada własny cyklotron i Zakład Diagnostyki PET, który umożliwia unikalną w skali kraju produkcję radiofarmaceutyków. Posiada doświadczoną, wyszkoloną w ośrodkach europejskich i amerykańskich kadrę specjalistów we wszystkich dziedzinach onkologii - 16 profesorów, 11 dr habilitowanych, 87 doktorów nauk medycznych, 42 asystentów, 212 pomocniczych pracowników medycznych (pielęgniarek, techników elektroradiologii, analityków, fizjoterapeutów) z wyższym wykształceniem. Gliwicki Instytut Onkologii zyskał uznanie na całym świecie. To właśnie w Gliwicach przeprowadzono pionierskie operacje przeszczepu twarzy ze wskazań życiowych, a później przeszczepu krtani. Zespół gliwickiej onkologii zyskał uznanie i liczne światowe wyróżnienia, m.in. Złoty Medal G. F. Fletchera w Radioterapii, Złoty Medal v.d. Scheurena za dydaktykę specjalistyczną, Złoty Medal Osiągnięć Życiowych w Onkologii, członkostwo American College of Radiology. Każdego roku w gliwickiej onkologii leczy się 35 tys. chorych i udziela 175 tys. konsultacji. Od ponad 20 lat Instytut zachowuje płynność finansową i z własnych środków realizuje na potrzeby pacjentów szereg inwestycji.

Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic:

Sprawa Centrum Onkologii pokazuje czym kończy się nadmierny centralizm. Gliwicki oddział Centrum to placówka świetnie zarządzana, odnosząca sukcesy naukowe, a przede wszystkim ratująca życie. Niestety z jej osiągnięć i gospodarności chce korzystać kto inny. To nie tylko głęboko niesprawiedliwe, ale i demotywujące dla całego zespołu. Stąd moje poparcie dla idei samodzielności gliwickiego oddziału.

 

Prof. Leszek Miszczyk, p.o. dyrektora Instytutu Onkologii w Gliwicach:

Jedynym powodem dla którego to wydzielenie jest istotne, jest dobro społeczne i dobro chorych. Naszym celem jest zachowanie prężnej, dobrze leczącej chorych onkologicznie jednostki na tym terenie, służącej nie tylko dobru chorych ze Śląska, ale  leczących chorych z całej Polski. Obecna sytuacja zagraża istnieniu instytutu w Gliwicach i zachowaniu płynności finansowej. Uniemożliwia perspektywiczne inwestowanie wypracowanych przez nas pieniędzy w infrastrukturę i rozwój ośrodka. Poza tym demotywująco działa to na personel, który stopniowo niestety się redukuje.

 

Prof. Bogusław Maciejewski, wieloletni dyrektor Instytutu Onkologii w Gliwicach:

Gliwicki Instytut Onkologii to nowoczesny, ciągle się rozwijający i inwestujący w infrastrukturę szpital, zapewniający kompleksową opiekę onkologiczną ponad 35 tys. chorym rocznie – pacjentom z całego kraju. Wydzielenie oddziału w Gliwicach ze struktur Centrum Onkologii wpisuje się w aktualną strategię opieki onkologicznej w Polsce, której podstawą jest zabezpieczenie potrzeb zdrowotnych Polaków świadczeniami onkologicznymi na najwyższym, światowym poziomie, a to możliwe będzie tylko gdy Instytut będzie mógł prowadzić niezależną politykę finansowo-kadrową. Centrum Onkologii w obecnym kształcie jest zlokalizowane w 3 miastach - taka struktura nie ma uzasadnienia z punktu widzenia ekonomicznego, ale przede wszystkim dostępu chorych do leczenia.  Śląsk zasługuje na swój Instytut Onkologii, a Gliwice oferują wszystko, co dostępne jest w światowej onkologii, co więcej współpracujemy z innymi ośrodkami w regionie, chcąc aby ścieżka pacjenta była możliwie krótka, a diagnostyka i efektywne leczenie zapewnione w najkrótszym, możliwym czasie.

 

Prof. Marian Zembala, lekarz, kardiochirurg profesor nauk medycznych, dyrektor naczelny Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, były Minister Zdrowia:

Jako Minister Zdrowia bardzo zdecydowanie wsparłem Centrum Onkologii - Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie oddział w Gliwicach w jego drodze do samodzielności medycznej, ekonomicznej i organizacyjnej, wskazując jednocześnie, że działalność naukowa nie będzie ograniczona wskutek uzyskania samodzielności przez ośrodek gliwicki. Przeszkodą do zrealizowania tego celu w całość był zbyt krótki okres oraz wymogi prawne, które stanowią, że nowa struktura powstała po rozdziale powinna właściwie zabezpieczyć onkologię w woj. śląskim, ale także, co równie ważne - onkologię w Warszawie i Krakowie. To jest możliwe i realne. Wymaga współpracy i zrozumienia wszystkich zainteresowanych stron i środowisk. 

 

Anna Sekudewicz, zastępca redaktora naczelnego Polskiego Radia Katowice:

Instytuty w Gliwicach, Warszawie i Krakowie zostały połączone w 1951 r., w czasach stalinizmu. Wówczas może miało to sens, ale obecnie to anachroniczna struktura. Gołym okiem widać, że nasz instytut jest karany za gospodarność utrata zysków, a wypracowane pieniądze łatają dziury instytutów w Warszawie i Krakowie. Pieniądze te powinny być przeznaczone na nowy sprzęt gliwickiego instytutu. Z pewnością byłoby to z pożytkiem dla pacjentów. Dlatego wraz z Markiem Twarogiem, redaktorem naczelnym Dziennika Zachodniego doszliśmy do wniosku, że jeśli wszystkie media zjednoczą siły i się zaangażują, sprawa nie przejdzie bez echa.

 

Marek Twaróg, redaktor naczelny Dziennika Zachodniego:

Rzadko wszystkie duże media jednoczą siły i nie bacząc na konkurencję działają wspólnie. Jednak tu nie było wątpliwości: gliwickiemu Centrum Onkologii ewidentnie szkodzi wspólna struktura z Warszawą i Krakowem. Dziś płyną pozytywne sygnały z ministerstwa – jest szansa na samodzielność gliwickiego szpitala. Wrażenie robi zarówno zainicjowana przez Dziennik Zachodni wspólna akcja mediów i 15 tysięcy podpisów, ale też mądra, poparta liczbami, argumentacja. Cieszy, że potrafimy się wszyscy w regionie zjednoczyć na rzecz ewidentnie dobrej sprawy.