Aktualności | Co z BUMAREM?

Co z BUMAREM?

Co z BUMAREM?

Опубликовано: 19.07.2012 / Раздел: Miasto  Gospodarka 

Zakłady Mechaniczne Bumar – Łabędy znalazły się w trudnej sytuacji. Indyjski kontrakt na dostawę wozów zabezpieczenia technicznego zamiast ratować firmę, może ją pogrążyć.

Prezydent Gliwic już kilka miesięcy temu przestrzegał przed takim rozwojem zdarzeń i apelował do ministra skarbu państwa o interwencję. Nowy prezes Grupy Bumar zadeklarował publicznie, że zrobi wszystko, aby ocalić fabrykę.
Już na początku lutego Zygmunt Frankiewicz zaprosił do Urzędu Miejskiego przedstawicieli związków zawodowych działających w Bumarze – Łabędy. – Docierają do mnie niepokojące informacje o zapisach zawartych w indyjskim kontrakcie. Obawiam się, że to zamówienie zamiast pomóc zakładom, może przyczynić się do ich upadłości. Na pomoc Bumarowi poświęciliśmy zbyt dużo pieniędzy i zainteresowania, żeby teraz spokojnie czekać i zastanawiać się, czy wszystko zostanie zmarnowane. Proponuję, żebyśmy działali w tej sprawie wspólnie – mówił prezydent do przedstawicieli załogi.
Firma miewała problemy finansowe od dłuższego czasu, a miasto udzielało Bumarowi bardzo konkretnego wsparcia. Kilka lat temu prezydent umorzył zakładom zaległości z tytułu podatku od nieruchomości na łączną sumę ponad 31 milionów złotych. Kiedy Bumar nie był w stanie uregulować płatności związanych z podatkiem VAT na kwotę około 45,5 miliona złotych, miasto przyjęło w rozliczeniu – w imieniu Skarbu Państwa – m.in. hale przemysłowe, choć z zasady nie powinno się zajmować zarządzaniem takimi obiektami. W ubiegłym roku zakłady, które znowu nie były w stanie zapłacić podatku od nieruchomości, zostały „oddłużone” na sumę około 5,5 miliona złotych. Na początku roku ponownie zwróciły się do prezydenta Gliwic w związku ze zobowiązaniami z tytułu podatku VAT. Trwają uzgodnienia dotyczące kwoty 8 milionów złotych i przejęcia w imieniu Skarbu Państwa kolejnych nieruchomości Bumaru.
Po spotkaniu Zygmunt Frankiewicz i przedstawiciele związków zawodowych działających w łabędzkich zakładach postanowili wspólnie zaprotestować i pod koniec lutego napisali list do Mikołaja Budzanowskiego, ministra skarbu państwa. Odpowiedź do dzisiaj nie nadeszła. Zygmunt Frankiewicz nadal stara się uzyskać miarodajne informacje o przyszłości zakładów i zabiega o ich ratowanie. Na początku miesiąca ponownie poprosił ministra skarbu państwa o spotkanie.
Więcej informacji na ten temat można znaleźć w tygodniku „Miejski Serwis Informacyjny Gliwice” nr 29/2012 z 19 lipca 2012 roku (dostępnym w wersji elektronicznej na stronie internetowej www.gliwice.eu). (al)