Aktualności | Co kryje reforma edukacji? [WYWIAD]

Co kryje reforma edukacji? [WYWIAD]

Co kryje reforma edukacji? [WYWIAD]

Publié: 30.03.2017 / Section: Miasto 

Od ponad roku systematycznie zwiększane są kompetencje kuratoriów oświaty. Rola samorządu w systemie organizowania edukacji, także w Gliwicach, niebezpiecznie maleje. Rozmawiamy na ten temat z Krystianem Tomalą, zastępcą prezydenta Gliwic.

Państwo daje za mało pieniędzy na edukację?

Tak i to właściwie od zawsze. Przypominam, że finansowanie oświaty jest obowiązkiem Państwa, a w samym tylko 2015 roku gliwicki samorząd do utrzymania szkół i przedszkoli dołożył ponad 94 mln zł. W ubiegłym roku było to już ponad 105 mln zł, co stanowi 48 proc. wszystkich wydatków na oświatę. Rząd przerzuca na samorząd odpowiedzialność i koszty utrzymania systemu oświaty, mimo że – podkreślam to raz jeszcze – jest to obowiązek Państwa. Teraz zabierane nam są ostatnie obszary decydowania o racjonalnym zarządzaniu w kwestiach dotyczących edukacji.

Jakie to obszary?

Obecnie samorząd musi uzyskać opinię kuratora oświaty w zakresie organizacji szkół i placówek publicznych (poprzez tzw. arkusz organizacyjny – przyp. red.) przed ich zatwierdzeniem przez organ prowadzący, czyli samorząd. Dotychczas nie było takiego wymogu. To znaczy, że kuratorium może nie zatwierdzić propozycji racjonalnych zmian w sposobie funkcjonowania szkół, np. zwolnień nauczycieli, dla których de facto w związku z bardzo małą liczbą uczniów nie ma pracy. Wiadomo, że likwidowanie szkół to trudny temat, ale czasem konieczny, bo wymuszony na przykład względami demograficznymi. Może się więc zdarzyć, że populistyczny rząd będzie, na koszt samorządu, utrzymywał kosztowne szkoły.

Wprowadzono też zmiany w sposobie wybierania dyrektorów szkół i placówek oświatowych…

Przedstawiciel kuratorium oświaty dostał dodatkowy głos w komisji konkursowej wyłaniającej dyrektora szkoły lub przedszkola. Teraz kurator ma 3 głosy w komisji, która liczy 12 osób (3 – samorząd, 3 – kuratorium oświaty, po jednym związki zawodowe [w Gliwicach 2 osoby], 2 – rodzice, 2 – nauczyciele). Wcześniej komisja liczyła 9 osób, w tym 3 przedstawicieli miał samorząd, a kurator 2 osoby. Teraz samorząd, mimo że dopłaca do utrzymania całego systemu oświaty, przestaje mieć realny wpływ na wybór dyrektora szkoły i przedszkola. Teraz wybór może być czysto przypadkowy, co negatywnie wpłynie na jakość zarządzania przedszkolami i szkołami.

…także, gdy do konkursu nie zgłosi się żaden kandydat…  

Tak, teraz należy konsultować wybór dyrektora z kuratorium oświaty. Dotychczas samorząd powierzał samodzielnie stanowisko. W ocenianiu i decydowaniu brano pod uwagę przede wszystkim jakość zarządzania daną placówką oświatową. Tu nie było populizmu i polityki. A teraz będzie.

Kto będzie oceniał dyrektorów szkół czy przedszkoli?

Teraz będzie to robił kurator w porozumieniu z samorządem. Do tej pory oceniał samorząd w porozumieniu z kuratorem. Można więc zapytać wprost: czy jeżeli w placówce oświatowej nie będzie realizowana „polityka partii rządzącej”, to czy ocena takie placówki i dyrektora będzie niska? Tak to niestety może się skończyć. Oby jednak było inaczej.  

Czy spodziewa się Pan kolejnych zmian?

To na pewno nie jest koniec. Reforma edukacji realizowana przez rząd przykuwa uwagę opinii publicznej przede wszystkim w kontekście likwidacji gimnazjów. Plany są jednak zdecydowanie szersze. Za “chwilę” całkowicie ubezwłasnowolnieni zostaną nauczyciele. Wszystko to urasta do rangi prawdziwego absurdu, szczególnie wtedy, gdy spojrzymy na oświatę pod kątem wydatków i odpowiedzialności.  

Rozmawiał: Adam Sosnowski

Fot. UM Gliwice