Aktualności | Teraz gramy o tytuł!

Teraz gramy o tytuł!

Teraz gramy o tytuł!

Опубликовано: 14.04.2016 / Раздел: Miasto  Życie i styl  Sport 

Jeszcze nigdy nie było tak blisko pierwszego dla Gliwic tytułu mistrzowskiego w piłce nożnej. Kibice mogą zacząć marzyć na poważnie, bo po podziale punktów Piast Gliwice traci do prowadzącej w tabeli warszawskiej Legii tylko jeden punkt.

Najważniejsze przed nami – siedem kluczowych kolejek rundy finałowej. Za nieco ponad miesiąc wszystko będzie jasne.

W dobrym stylu, bo wygraną 2:0 u siebie z Jagiellonią Białystok, piłkarze Radoslava Latala zakończyli sezon zasadniczy. Piast dominował właściwie przez całe spotkanie, ale największym pechowcem – paradoksalnie – mógł czuć się Bartosz Szeliga. Mimo strzelonego gola, skrzydłowy z Okrzei miał jeszcze dwie niemal stuprocentowe sytuacje, których nie wykorzystał. Co ponadto? Goście z Białegostoku stworzyli sobie kilka dogodnych okazji do nawiązania walki z Piastem, ale ich próby były dalekie od ideału. Z kolei Niebiesko-Czerwoni cierpliwie rozgrywali piłkę. Jagiellonia – mimo niekorzystnego wyniku – nie potrafiła dłużej przebywać na połowie Piasta, co chwilę tracąc piłkę. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Radoslav Latal pochwalił swoich podopiecznych za dobrą grę w obronie i koncentrację, którą utrzymali przez całe spotkanie. – Kiedy przygotowywaliśmy się do tego meczu, to głównie zwracaliśmy uwagę na obronę i w tym elemencie zagraliśmy bardzo dobrze. Byliśmy skoncentrowani przez pełne dziewięćdziesiąt minut i za to chciałbym pochwalić moich piłkarzy – mówił czeski szkoleniowiec. – Początek był nerwowy, ale później graliśmy już swoje i mam nadzieję, że tak będzie też w rundzie finałowej – tłumaczył Radoslav Latal.

CZAS NA FINAŁ!

Spośród siedmiu meczów w rundzie finałowej, aż cztery spotkania Piast rozegra na własnym boisku. To atut, bo zawsze lepiej grać przed własną publicznością niż na wyjeździe. 16 kwietnia (sobota) do Gliwic przyjedzie Cracovia. Trzy dni później Piast zagra w Poznaniu z Lechem, a 24 kwietnia podejmie na własnym boisku Lechię Gdańsk. 1 maja, również w Gliwicach, podopieczni Radoslava Latala powalczą o punkty ze szczecińską Pogonią, a 8 maja wyjadą na arcyważne spotkanie do Warszawy z miejscową Legią. W przedostatniej kolejce wyjazd do Chorzowa na mecz z Ruchem. Ostatni mecz w tym sezonie odbędzie się przy Okrzei, a rywalem Niebiesko-Czerownych będzie KGHM Zagłębie Lubin.  

NAJLEPSZY SEZON

W tym sezonie Piast Gliwice zadziwił swoimi wynikami całą piłkarską Polskę. Wielu ekspertów przecierało oczy ze zdumienia. Gliwiczanie nie pozwolili umknąć czołówce, przez wszystkie kolejki brylowali na szczycie tabeli – przez dłuższy czas w roli lidera. – Awansowaliśmy do górnej ósemki zasłużenie. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, ale nie spoczywamy na laurach. Chciałbym wszystkim kibicom przekazać, żeby żyli piłką, by przychodzili licznie na stadion i nas dopingowali. Myślę, że za ten cały rok na to zasłużyliśmy – podkreśla Martin Nespor, napastnik Piasta. 30 kolejek to 17 wygranych, 7 remisów i tylko 6 porażek Piasta w Ekstraklasie. Takich wyników na początku sezonu, po kadrowej rewolucji przeprowadzonej przez Radoslava Latala, nie spodziewali się nawet najwierniejsi sympatycy gliwickiej drużyny. Zespół został zbudowany niemal od nowa. Do drużyny dołączyli nowi zawodnicy, którzy wnieśli świeżość i podnieśli walory sportowe całego składu. Nie sposób wymienić wszystkich, ale zawodnicy tacy, jak: Patrik Mraz, Kamil Vacek, Martin Nespor, Josip Brisić czy Marcin Pietrowski stanowili o sile Piasta. Trener miał niewiele czasu na zgranie ze sobą piłkarzy. Udało się. Dobrze przepracowany okres przygotowawczy przełożył się na wyniki. Mimo wzlotów i upadków w rundzie wiosennej piłkarze Piasta ciągle trzymali się czołówki. Dzięki temu część finałową sezonu rozpoczną z bardzo niewielką – zaledwie jednopunktową stratą do Legii, która jest liderem. Wszystko więc jest możliwe!