Piłkarze Piasta Gliwice pewnie pokonali przy Okrzei 20 Jagiellonię Białystok 2:0. W tej chwili do Legii gliwiczanie – po podziale punktów – tracą tylko jeden punkt!
Podopieczni Radoslava Latala dominowali przez całe spotkanie, ale największym pechowcem – paradoksalnie – mógł czuć się Bartosz Szeliga. Mimo gola, skrzydłowy z Okrzei miał jeszcze dwie niemal stuprocentowe sytuacje, których nie wykorzystał. Co ponadto? Goście z Białegostoku stworzyli sobie kilka dogodnych okazji do nawiązania bramkowej walki z Piastem, ale ich próby były dalekie od ideału. Z kolei Niebiesko-Czerwoni cierpliwie rozgrywali piłkę, nie decydując się na pochopne jej wybijanie pod bramkę Jagi. Jagiellonia – mimo niekorzystnego wyniku – nie potrafiła dłużej przebywać na połowie Piasta, co chwilę tracąc piłkę na rzecz dobrze usposobionych zawodników gospodarzy. Podczas konferencji prasowej po spotkaniu trener Radoslav Latal pochwalił swoich podopiecznych za dobrą grę w obronie i koncentrację, którą utrzymali przez pełne dziewięćdziesiąt minut. – Kiedy przygotowywaliśmy się do tego meczu, to głównie zwracaliśmy uwagę na obronę i w tym elemencie zagraliśmy bardzo dobrze. Byliśmy skoncentrowani przez pełne dziewięćdziesiąt minut i za to chciałbym pochwalić moich piłkarzy - mówił czeski szkoleniowiec. – Te ostatnie dwa mecze nie były dobre w naszym wykonaniu. Głupio traciliśmy bramki i potem ciężko było odrabiać wynik. Przeciwko Jagiellonii również początek był lekko nerwowo, ale później graliśmy już swoją grę i tak mam nadzieję, że będzie już w rundzie finałowej – tłumaczył Radoslav Latal.
Źródło: www.piast-gliwice.eu