Aktualności | Mistrz Okoński

Mistrz Okoński

Mistrz Okoński

Publié: 09.09.2016 / Section: Miasto  Sport 

Czesław Okoński ma 75 lat. Wiadomo, jak spędza czas większość jego rówieśników, ale on preferuje zupełnie inny styl życia. Okoński to sportowiec, lekkoatleta, medalista.

Jest szczupły, wysportowany, zwinny, cechuje go niebywała jasność umysłu. Okoński nie odpoczywa, nie objada się, nie zna smaku papierosów ani alkoholu. Doskonale zna za to smak treningów, wyrzeczeń, rywalizacji, miłości do lekkoatletyki, ciężkiej pracy i sukcesu – nadal jest czynnym zawodnikiem i medalistą – z mistrzostw Polski, Europy i świata przywiózł 150 medali, w tym 92 złote!

Najcenniejsze trofea to złoto na Mistrzostwach Świata we Włoszech w dziesięcioboju i skoku w dal. Ale sukcesów Okoński ma bez liku, m.in. złoto na mistrzostwach w Szwecji w biegu na 80 m dwa złote medale na Mistrzostwach Europy w Hiszpanii w pięcioboju i skoku w dal. Jest od 6 lat niepokonanym biegaczem Mistrzostw Polski UTW na 200 m.

Od piłki nożnej do tyczki

Do Gliwic Czesław Okoński dotarł pociągiem, który jechał na ziemie odzyskane z Kałusza zza Buga. Miał cztery lata.

Wysiedliśmy w Gliwicach. Ojciec dostał mieszkanie i pracę. Sport lubiłem uprawiać od najmłodszych lat. W czasach gdy chodziłem do podstawówki, wszyscy byli zafascynowani piłką nożną. Każdy zakład pracy chciał mieć swoją drużynę. Ja grałem pod okiem Leszka Wyspiańskiego, na boisku na Wojtuli należącym do POCH [Polskie Odczynniki Chemiczne – przyp. red.] Później, w technikum łączności wychowania fizycznego uczył nas mgr Zenon Sęk. Mówił do mnie – chudy jesteś, wysoki, nadasz się do skoków. Rzuciłem piłkę i zacząłem skakać. 160 cm wzwyż. Dobry byłem. [rekord Okońskiego to obecnie 2 m – przyp. red.] Gdy rozwaliły mi się trampki, skakałem na boso. Później trener Sęk namówił mnie, żebym poszedł na AWF w Warszawie. Dobrzy byli tam trenerzy. Uczył mnie m.in. Stefan Paszczyk, późniejszy Minister Sportu i przewodniczący Polskiego Komitetu Olimpijskiego – wspomina Czesław Okoński.

Pod okiem Paszczyka Okoński trenował 4 lata. Mieszkał w akademiku z Antonim Piechniczkiem, jeździł na obozy sportowe i trenował.

Jeździło się na obozy kajakowe, żeglarskie, siatkarskie, które niewiele miały wspólnego z lekkoatletyką i rozwijały inne mięśnie. Po trzech tygodniach treningów nasze wyniki w lekkoatletyce się pogarszały, skakałem niżej o 30 cm, ale miałem wzmocnione inne mięśnie. Teraz jest inaczej, bo można mieć indywidualny tok nauczania i ukierunkowane treningi. Dawniej tego nie było – mówi Czesław Okoński.

Po ukończeniu AWF-u Zenon Sęk zatrudnił Okońskiego w Piaście. Jednocześnie Okoński pracował w Technikum Łączności. Spędził tam 12 lat jako nauczyciel 4 lata jako dyrektor pedagogiczny. Gdy Sęk w 1968 r. zginął w wypadku samochodowym, Okoński został trenerem koordynującym.

Koordynowałem pracę 12 trenerów, jednocześnie pracowałem w technikum. Pracowałem od godz. 8 do 22.00, znałem z nazwiska każdego z 1200 uczniów. Brakowało mi czasu, więc zrezygnowałem z pracy w Piaście. Później zostałem dyrektorem Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gliwicach. Pracowałem tam w latach 1977-1985. Po latach wróciłem do sportu. Od 1998 r. startuję w zawodach. Obecnie w Polsce nikt nie ma więcej złotych medali ode mnie. Wygrywam, bo koledzy w mojej kategorii wiekowej są spokojniejsi ode mnie – śmieje się Czesław Okoński.

To zaledwie część medali zdobytych przez Czesława Okońskiego. Fot. archiwum Cz. Okońskiego

Trzeba mieć zasady

Czesław Okoński kieruje się w swoim życiu kilkoma zasadami: nikomu krzywdy nie robić, wcześnie wstawać, gimnastykować się, trenować, utrzymywać ciało w dobrej kondycji z dala od używek, nie objadać się. I jeszcze zasada „3x15”, czyli trzy serie po 15 brzuszków każdego dnia leżąc w łóżku (trzeba ćwiczyć podnosząc nogi, wtedy są lepsze efekty, treningowi automatycznie  poddawany jest kręgosłup). Zasady dobre – Czesław Okoński jest w wyśmienitej formie. Jest lekkoatletą, wieloboistą, skoczkiem wzwyż i w dal, biegaczem płotkowym. Na Orliku przy ul. Jasnej trenuje cztery razy w tygodniu.

Każdy może trenować nie tylko po to, żeby zdobywać medale, ale żeby być w dobrej formie. To bardzo ważne w każdym wieku. Tych, którzy pragną zwycięstw, zapraszam na Orlika przy ul. Jasnej, gdzie społecznie trenuję seniorów. Zapraszam wszystkich chętnych lekkoatletów: miotaczy, sprinterów, kularzy w wieku 50 plus  – zachęca Czesław Okoński.

(mf)

Czesław Okoński z Alicją Sową, która podczas ostatnich zawodów Masters Europa w Czechach zdobyła pięć złotych medali. W październiku weźmie udział w lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata Weteranów w Australii. Fot. archiwum Cz. Okońskiego