Aktualności | Kolejorz lepszy od Piasta

Kolejorz lepszy od Piasta

Kolejorz lepszy od Piasta

Опубликовано: 20.02.2017 / Раздел: Miasto  Sport 

W sobotnim spotkaniu 22. kolejki LOTTO Ekstraklasy Piast Gliwice przegrał przed własną publicznością z Lechem Poznań 0:3 (0:2).

W początkowej fazie meczu grę prowadzili piłkarze Lecha, którzy częściej utrzymywali się przy piłce. Jednak to podopieczni Radoslava Latala pierwsi stworzyli sobie groźną sytuację bramkową. W 11. minucie Maciej Jankowski mocno uderzył z około dziesięciu metrów, ale jego próba była nieudana. Chwilę później, bliski pokonania Jasmina Buricia był Patrik Mraz, ale bramkarz Kolejorza popisał się skuteczną interwencją.

Kolejną sytuację dla Niebiesko-Czerwonych miał Łukasz Sekulski, ale nowy napastnik Piasta trafił jedynie w boczną siatkę. Lech odpowiedział w 20. minucie za sprawą strzału głową Macieja Gajosa. Pomocnik poznańskiego zespołu był bliski trafienia do siatki, ale czujnie zachował się Radosław Murawski, który wybił piłkę z linii bramkowej. Pięć minut później bramce Jakuba Szmatuły zagroził Dawid Kownacki, ale bramkarz Piasta nie dał się pokonać.

Więcej szczęścia miał Radosław Majewski, który w obrębie ośmiu minut zdobył dwa gole. Po zmianie stron groźnie zaatakował Piast. Uderzał Sekulski, ale piłka po jego strzale głową nie trafiła w światło bramki.
 

Eksperymentalna obrona Niebiesko-Czerwonych skapitulowała ponownie w 62. minucie, gdy bramkę zdobył Dawid Kownacki. Starania Piasta nie przyniosły pożądanego efektu, pomimo kilku sytuacji strzeleckich. Ostatecznie Niebiesko-Czerwoni nie zdołali pokonać Jasmina Buricia i przegrali 0:3.

– Początek wyglądał dobrze. Później straciliśmy dwie bramki i grało się trudniej – powiedział na konferencji prasowej trener Piasta Radoslav Latal. – Przed meczem mieliśmy problemy kadrowe. Z powodu kartek nie zagrali Uros Korun i Marcin Pietrowski. Ze składu wypadł także Michal Papadopulos – mówił opiekun Niebiesko-Czerwonych. – Wiemy co nas teraz czeka – spotkanie z Górnikiem Łęczna będzie dla nas meczem o wszystko - zakończył trener Radoslav Latal.