BYĆ KOBIETĄ, BYĆ KOBIETĄ...
Опубликовано: 08.03.2016 / Раздел: Miasto Nauka Rozrywka Życie i stylZ okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet polecamy artykuł z cyklu „Kolory Miasta” – autorstwa wyjątkowej kobiety i znawczyni tematu - Ewy Pokorskiej-Ożóg, Miejskiego Konserwatora Zabytków. Miłej lektury.
Co innego jest wierzyć w kobiety, a co innego wierzyć w to, co mówią ₋ to słowa Carlosa Ruiza Zafóna, hiszpańskiego pisarza. Fryderyk Nietzsche, niemiecki filozof, uważał natomiast, że Cokolwiek się powie o kobiecie – jest prawdą. Który z nich trafniej oddał istotę kobiecości? Pewnie nikt nie ma na to pytanie gotowej i dobrej odpowiedzi. Niegdyś nawet egotyczny Napoleon Bonaparte stwierdził, że mężczyzna to proza, a kobieta to poezja. Ja szukałam tej „poezji” w Gliwicach. I… znalazłam!
Jaki okres w sztuce najdokładniej, najwierniej zobrazował coś tak nieuchwytnego jak kobiecość? La Belle Epoque, czyli przełom XIX i XX wieku. W secesji po raz pierwszy ten sam repertuar tematów, motywów i prymat podświadomości połączył architekturę, malarstwo i literaturę. A co najlepiej mogło symbolizować ten wewnętrzny świat? Oczywiście kobieta, przedstawiana raz jako niewinność i delikatność, innym razem jako ucieleśnienie perwersji, zła i destrukcji. Przykładów nie musimy szukać daleko, widać je w dekoracjach secesyjnych kamienic gliwickich.
Zdjęcie nr 2
Melancholijne, zamyślone twarze kobiety (żony, kochanki, modelki?), en face i z profilu, akcentujące narożniki budynku przy ul. Częstochowskiej 15 i na rogu ul. Gorzołki (zdjęcie nr 2). Twarze pokazane zostały realistycznie, z dużą znajomością anatomii. Projektant we włosy wplótł geometryczny detal w formie drabiny (zdjęcie nr 1). Czy to jest jakiś ukryty przekaz? Takiego detalu nie spotkałam w innych miastach. Widać nie był powieleniem gotowych wzorów. Fantastycznej postaci sfinksa o główce kobiety (fasada kamienicy przy ul. Krzywej 16) również nie zobaczymy na innych secesyjnych budynkach (zdjęcie nr 3).
Zdjęcie nr 3
Natomiast wyraźny wpływ prerafaelitów (kierunek nawiązujący do renesansu) wykazują dekoracje przedstawiające twarze i główki kobiet o delikatnym, subtelnym rysunku, uduchowione, jakby pogrążone we śnie, często o długich, rozpuszczonych, falujących włosach. Na narożniku innego obiektu – przy ul. Gorzołki 15 – można dostrzec wysoko umieszczone sylwetki kobiet nachylonych nad groteskowo wykrzywioną maską. Kolejny przykład to muzykujące nagie damy dekorujące żółte kafle kobaltowej okładziny ścian sieni na klatce schodowej przy ul. Zwycięstwa (zdjęcie nr 4). Albo tajemnicza dziewczyna w zwieńczeniu szczytu kamienicy przy ul. Pocztowej w Katowicach (zdjęcie nr 5).
Zdjęcie nr 4
Zdjęcie nr 5
Zdjęcie nr 6
Warto wiedzieć, że secesji zawdzięczamy nowy obraz kobiety przełomu XIX i XX stulecia. Za wzór stawiano wówczas damską talię – ściśniętą gorsetem do granic absurdu – udanie kontrastującą z burzą wijących się, czasem rozpuszczonych, ognistorudych lub czarnych włosów. W Gliwicach kobiece główki z luźno spiętymi lokami widnieją m.in. na witrażach dekorujących klatkę schodową kamienicy w centrum miasta (zdjęcie nr 6). Zostały one naniesione na szkło za pomocą kalkomanii. Może nie są aż tak demoniczne, jak bohaterki obrazów Gustava Klimta, ale trudno odmówić im uroku i powabności.
Dlaczego w ogóle o tym wspominam? 8 marca obchodzimy bowiem Międzynarodowy Dzień Kobiet, w Polsce kojarzony z rozmaitymi, często przykrymi doświadczeniami i „dziedzictwem” epoki socjalizmu. Pomińmy te negatywne skojarzenia raz na zawsze!
Tekst i zdjęcia: Ewa Pokorska-Ożóg, Miejski Konserwator Zabytków