Aktualności | „Utracona” – zabytki, których już nie ma

„Utracona” – zabytki, których już nie ma

„Utracona” – zabytki, których już nie ma

Опубликовано: 11.08.2016 / Раздел: Miasto  Kultura 

Półmetek wakacji mamy już za sobą i powoli zbliża się koniec cyklu „W poszukiwaniu …”. Nastrój, pomimo kanikuły, mam trochę blue i dlatego wybieram dzisiaj jako motto tytuł powieści Marcela Prousta: „Utracona”.

W pamięci miasta zawsze znajdzie się miejsce dla budynków, miejsc, detali, których już nie ma, zniknęły materialnie, ale jeszcze o nich pamiętamy. Jeszcze, bo nieprzypominane zacierają się, znikają. Czy potrafimy dokładnie odtworzyć wygląd pierzei obecnej ulicy Dworcowej, a dawnej
1 Maja, wyburzonej w latach 70. ubiegłego wieku? Całe szczęście, że są zdjęcia wykonane przed ich rozbiórką. Część budynków nie była atrakcyjna – może dlatego jeden z nich tak się wyróżniał. Była to neogotycka kamienica z elementami secesji – nr 33.

Czterokondygnacyjny budynek z poddaszem użytkowym, siedmioosiowy (osie wyznaczają otwory znajdujące się na elewacji).

Symetrię fasady podkreślał mocno wysunięty wykusz. Okna o różnych kształtach, zamknięte raz prosto, raz łukiem kotarowym, raz odcinkowym – to już cecha stylu secesji. Opaski okienne też różniły się na każdej kondygnacji. Dekoracji na kamienicy było bardzo dużo, można by nimi obdzielić kilka budynków. Tarcza herbowa opleciona liśćmi kasztanowca na pierwszym piętrze, na drugim piętrze znalazł się zaskakujący detal – popiersie niedźwiedzia, który dodatkowo trzymał w łapach zwornik otworu okiennego, w tym przypadku udekorowano go liśćmi dębu. A dla trzeciego piętra jako motyw przewodni wybrano główki aniołków (putta). Maska kobiety, znowu z tarczami herbowymi i liśćmi kasztanowca, znalazła się na wykuszu. Uff, dużo tego.

Ciekawa jestem, co kryło się we wnętrzach. Bogaty w dekoracje zewnętrzny kostium kamienicy obiecywał dalsze niespodzianki w środku budynku. Nie sprawdzimy już tego, nie znalazłam zdjęć z wnętrz, ale i tak jestem szczęśliwa, że mogę pokazać te unikatowe fotografie, o których nie wiem nawet, kto je wykonał. Przyniósł mi je jeden z fanów dawnych Gliwic.

Dlaczego wyburzono całą pierzeje uliczną? Szykowano miejsce pod nowoczesną architekturę?

W gazecie z wcześniejszych lat (z 1961 roku) czytamy: „(...) w Gliwicach powstanie wiele pięknych budowli. Na przykład w 1962 roku wyrośnie całkiem nowe centrum. Główną ulicą nie będzie ulica Zwycięstwa, lecz Dworcowa. Ul. Zwycięstwa będzie zamknięta dla ruchu kołowego. W miejsce starych ruder z lewej strony ul. Dworcowej powstaną bloki mieszkalne. Będzie pływalnia miejska, duży hotel i inne obiekty. Całość projektowanych prac w zasadniczy sposób zmieni charakter miasta”.

Musimy pamiętać, że w tamtych czasach (może nie tak odległych?) uważano obiekty powstałe na przełomie XIX i XX wieku za niewarte ochrony. Wtedy nie były to zabytki. Mówię o kamienicach, domach mieszkalnych. Obok naszej secesyjnej kamienicy znajdowało się kino o wdzięcznej nazwie Mikrus. Kin było w Gliwicach więcej. Przy ul. Kozielskiej działało kino Apollo (tam, gdzie teraz jest sklep wielobranżowy). We wnętrzach jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku zachowane były dekoracje sztukatorskie. Niestety zostały zniszczone w trakcie pożaru. O kinie Jutrzenka świadczy jedynie neon z nazwą (który pragnę zachować). O kinie Grażyna pewnie mało kto pamięta. Mieściło się przy ul. J. Śliwki, a na Trynku było kino Szarotka. Tylko gdzie...?

Wyburzono również część zabudowań zabytkowej poczty przy ul. Dolnych Wałów. Profesor F. Maurer ciągle o tym mówił na wykładach, ubolewając nad okrutną dla zabytku decyzją peerelowskich władz.

Na szczęście mamy zdjęcia większości wyburzonych budynków. Jak prezentował się wystrój ich wnętrz, pozostanie dla nas zagadką. I ten tekst jest takim małym przyczynkiem do historii utraconej architektury, pro memoria tego, co było.

            Ewa Pokorska

Miejski Konserwator Zabytków