
Emocje wykute w śniegu
Veröffentlicht: 23.01.2017 / Abschnitt: KulturaTym razem bez medalu, za to w doskonałych humorach i z bagażem bezcennych doświadczeń. Rzeźbiarze z formacji Snow Art Poland – gliwiczanin Tomasz Koclęga, Junko Fujimori i Piotr Proba – reprezentowali w minionym tygodniu Polskę podczas 34. międzynarodowego konkursu rzeźby snieżnej we francuskim Valloire.
Konkurs ten jest jednym z najbardziej znanych i renomowanych na świecie. Do rywalizacji międzynarodowej, w której uczestniczyli polscy artyści, zakwalifikowanych zostało 10 zespołów (spośród 180 ubiegających się o udział). Udział Snow Art Poland w imprezie był możliwy dzięki wsparciu Miasta Gliwice.
Za nimi 3 dni i 2 noce walki z czasem i ujarzmiania siły żywiołu – litych bloków zmrożonego śniegu o wymiarach 4 metry × 4 m × 5 m.
We francuskich Alpach tworzyli po raz pierwszy, rywalizując z ekipami z Niemiec, Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii, Rosji, USA i kanadyjskiego Québecu. – Nie zdawałem sobie sprawy, że o zakwalifikowanie do konkursu w Valloire ubiegało się tak wiele zespołów. Niektórzy koledzy, z którymi rozmawialiśmy, zanim zostali zaproszeni, ubiegali się o udział po kilka, a nawet kilkanaście razy... Nam udało to się od „pierwszej próby”. Obok naszego zespołu – Snow Art Poland – w konkursie uczestniczyły trzyosobowe grupy z USA, Kanady, Włoch, Wielkiej Brytranii, Niemiec, Rosji i Francji. Najliczniej reprezentowana była Kanada, a właściwie Québec. Były aż 3 zespoły z klonowym liściem na fladze – relacjonuje Tomasz Koclęga .
Oprócz konkursu międzynarodowego, w tym samym czasie i miejscu rozgrywał się w Valloire konkurs krajowy (stricte francuski), w którym brało udział 8 zespołów. Dodatkowo, poza wszelkimi formami współzawodnictwa, swoją rzeźbę realizowała jeszcze jedna drużyna. – W sumie cały konkurs robił duże wrażenie, nie tylko ze względu na liczbę uczestników, ale również na skalę bloków śnieżnych i na piękne alpejskie otoczenie. To bez wątpienia najładniejsza lokalizacja, w jakiej dotychczas rzeźbiliśmy – zauważa Tomasz Koclęga. Dodaje: Udział Snow Art Poland w tym konkursie wsparło Miasto Gliwice. W imieniu całego zespołu serdecznie dziękujemy!
20 stycznia udało się – „… uciec od kłębowiska myśli i otaczającej rzeczywistości”. Tak powstała „Abyss” („Otchłań”), rzeźbiarska allegoria człowieczego losu.
Autorem projektu był – tradycyjnie – Tomasz Koclęga, lider Snow Art Poland. – Podobnie jak w innych konkursach, tak i w tym francuskim temat kompozycji był dowolny. Każdy twórca miał swobodę w jego doborze. Dla mnie było to jednoznaczne z kontynuacją rozważań o współczesnym człowieku, które realizuję od lat – nie tylko w rzeźbach ze śniegu. Inspiracją stają się dla mnie obserwacje i spostrzeżenia. We Francji zaproponowałem rzeźbę pt. „Otchłań”. Jest to nasza największa kompozycja z dotychczas wykonanych w śniegu. Blok, w którym rzeźbiliśmy, był ogromny, miał 4 x 4 x 5 m – co daje w sumie 80 m³ śniegu.... Przedstawia on ludzką postać wspartą o dużą głowę, która w relaksacyjnej, rozluźnionej pozie, spogląda w bezkresną dal – otchłań właśnie. Bohater opowieści próbuje się odciąć od codzienności. Głowa symbolizuje jego duchowość, emocje i myśli. Pozostaje za nim. Jednocześnie, mimo relaksacyjnej pozy i pozornego odcięcia się od rzeczywistości, postać pozostaje w bliskim kontakcie z głową, obejmując ja rękami – opowiada o projekcie rzeźbiarz..
„Abyss" nie znalazła się, co prawda, w finałowej trójce, ustępując pola kompozycjom Kanadyjczyków i Francuzów, ale i tak pozostawiła niezatarte wrażenie uwiecznione na zdjęciach uczestników i organizatorów konkursu. Pokazują one niezbicie, że dziś, gdy efektowna sztuka rzeźbienia w zmrożonym śniegu i lodzie na dobre opuściła kuchnie i salony, wymaga ona od twórcy nie tylko wizji i kreatywności w podejściu do tematu, ale też fizycznej wytrzymałości oraz krzepy niezbędnej do pracy z rozwijanymi drabinami, łopatami, dłutami, tarkami, piłami ręcznymi i łańcuchowymi.
– To był najtrudniejszy konkurs, w jakim kiedykolwiek uczestniczyliśmy. Materiał, w którym rzeźbiliśmy we Francji, był w większości lodem... Nigdy do tej pory nie rzeźbiliśmy w tak twardym tworzywie. Śnieg, w którym powstają takie prace, jest zawsze twardy, nawet bardzo twardy. Jest jednak znacząca różnica pomiędzy twardym, a nawet najtwardszym śniegiem, a „śniego-lodem”. Według mojej opinii, bloki zostały przygotowane z mokrego śniegu, który po zmrożeniu zamienił się w lód i w konsekwencji rzeźbienie przypominało wykuwanie w cegle – stwierdza Tomasz Koclęga.
Ten problem zaskoczył wszystkie zespoły i aby ukończyć pracę na czas, praktycznie wszyscy zmuszeni byli tworzyć przez 3 dni i 2 noce.– Przez dłuższy czas mieliśmy poważne wątpliwości, czy uda nam się ukończyć naszą pracę. Sił ubywało z godziny na godzinę... Gdyby nie ogromne zaangażowanie całego zespołu, a pracowałem wspólnie z Junko Fujimori i Piotrem Probą, ukończenie rzeźby było by nierealne. Chciałem im tą drogą jeszcze raz serdecznie podziękować! – kończy rozmowę gliwicki rzeźbiarz.
fot. archiwum prywatne Snow Art Poland
Czy wiesz, że… od 2014 roku grupa Snow Art Poland wzięła udział w sześciu międzynarodowych konkursach rzeźbienia w śniegu? Trzykrotnie była na największym na świecie konkursie rzeźby w śniegu – w chińskim Harbinie. Na 27 startujących zespołów z całego świata, polscy artyści zajęli trzecie miejsce. Dwukrotnie zostali uhonorowani prestiżową nagrodą „The Best Creativity Award”. W tegorocznym, styczniowym konkursie „Magic Ice of Siberia” w rosyjskim Krasnojarsku zdobyli natomiast nagrodę publiczności. Na początku lutego rzeźbiarze lecą do Japonii, by zawalczyć o zwycięstwo w 44. międzynarodowym konkursie rzeźby w śniegu (Sapporo, 5 – 9 lutego). W sezonie 2015 uzyskali tam cenną czwartą nagrodę.