Aktualności | Wyjątkowe jubileusze gliwiczan

Zastępca prezydent Gliwic Agnieszka Dylewska z jubilatami: Wandą i Wojciechem Korandy, który ściwetował też setne urodziny oraz również stulatkiem Adolfem Mierzwą i ich gośćmi

Zastępca prezydent Gliwic Agnieszka Dylewska z jubilatami: parą z 70-letnim stażem małżeńskim Wandą i Wojciechem Korandy, który świętował też setne urodziny oraz stulatkiem Adolfem Mierzwą i ich gośćmi. Fot. DNita-Garbiec/UM Gliwice

Wyjątkowe jubileusze gliwiczan

Published: 30.04.2025 / Section: Dzieje się  Miasto 

Za nami kolejne uroczystości w gliwickim Ratuszu. Tym razem było naprawdę wyjątkowo. Pary świętowały Kamienne i Diamentowe Gody. Była też okazja, by uczcić setne urodziny dwóch jubilatów. W uroczystościach udział wzięła zastępczyni prezydent Gliwic, Agnieszka Dylewska, która życzyła jubilatom wielu wspólnych lat życia w zdrowiu, szacunku i z uśmiechem na ustach.  

29 kwietnia w Ratuszu odbyły się uroczystości Kamiennych i Diamentowych Godów. Para obchodząca 70-lecie pożycia małżeńskiego oraz małżeństwa świętujące 60-lecie wspólnego życia otrzymały listy gratulacyjne Prezydent Miasta Gliwice Katarzyny Kuczyńskiej-Budki. 

Diamentowe Gody (60-lecie pożycia małżeńskiego) obchodzili (w kolejności alfabetycznej): Elżbieta i Wawrzyniec Kownaccy, Romana i Marian Niemcowie, Anna i Janusz Ptasznikowie, Bronisława i Józef Szprochowie oraz Hildegarda i Józef Zielonkowie. Szanownym Jubilatom serdecznie gratulujemy! 

Kamienne Gody (70-lecie małżeństwa) świętowali Wanda i Wojciech Korandowie. 
Jesteśmy małżeństwem od 70 lat. Poznaliśmy się w Pyskowicach na zjeździe młodzieży. Mąż pracował wówczas w Wydziale Szkolno-Harcerskim, ja w administracji szpitala. To była fascynacja od pierwszego wejrzenia. Ja miałam 18 lat, mąż 30. Ta różnica wieku już dawno się zatarła. Po roku znajomości wzięliśmy ślub. Szczęśliwi jesteśmy przez całe życie, zawsze było między nami dobrze. Zgadzaliśmy się ze sobą. To ważne w małżeństwie, tak samo jak tolerancja – mówi Wanda Korandy.

Mąż pani Wandy, Wojciech Korandy, był jednym z dwóch stulatków wyróżnionych tego dnia w gliwickim Ratuszu. Wraz z Adolfem Mierzwą odebrali listy gratulacyjne Prezydent Miasta Gliwice Katarzyny Kuczyńskiej-Budki oraz wystosowane przez premiera RP Donalda Tuska. 

Wojciech Korandy urodził się 21 kwietnia 1925 r. w Porębie Dzierżnej, w powiecie olkuskim. Jego rodzice, Piotr i Katarzyna, zajmowali się rolnictwem. Po ukończeniu szkoły podstawowej wyjechał do Sosnowca, by uczyć się w Państwowym Liceum Pedagogicznym, gdzie złożył egzamin dojrzałości. Uczył w Szkole Podstawowej w Łaziskach Górnych, był też kierownikiem Wydziału Szkolno-Harcerskiego, później zatrudnił się w Zakładach Mechanicznych w Łabędach. – Praca na trzy zmiany uniemożliwiła mi zdobycie wykształcenia technicznego. Podjąłem pracę w Bazie Sprzętu Budowlanego Budownictwa Węglowego w Świętochłowicach, skąd po reorganizacji zakładu w 1955 r. przeniosłem się do Przedsiębiorstwa Budowlanego Budownictwa Węglowego w Gliwicach. Tam, pełniąc funkcję pracownika dozoru technicznego, pracowałem do końca czerwca 1965 r. Zapisałem się do Studium Pomaturalnego przy Państwowym Technikum Budowlanym w Bytomiu, gdzie uzyskałem dyplom technika budowlanego w zakresie budownictwa ogólnego, a następnie po złożeniu egzaminu uzyskałem uprawnienia budowlane – mówi Wojciech Korandy. Od lipca 1965 r. do emerytury w 1990 r. pracował na Kopalni „Gliwice” w dziale budowlanym. Rodzinę założył w 1955 r., żeniąc się z Wandą Baranowską. Urodziło im się trzech synów. Każdy z nich ma rodzinę i dzieci. 
Państwo Korandowie mają trzech wnuków, trzy wnuczki, dwóch prawnuków i prawnuczkę. – Zgodne życie z liczną jak na obecne czasy rodziną pozwoliło mi dożyć 100 lat w dobrym zdrowiu i rodzinnej, ciepłej atmosferze – podsumowuje jubilat. 

Adolf Mierzwa urodził się w 1925 r. w Rudniku nad Sanem. Tam spędził dzieciństwo i wojnę. Po wyzwoleniu tych terenów w sierpniu 1945 r. rozpoczął naukę w liceum w Nisku, a po zdaniu matury, w 1946 r. wyruszył do Gliwic, by studiować na Wydziale Elektrycznym Politechniki Śląskiej. Schronienie znalazł przy ul. Kłodnickiej, w jednym z niespalonych domów. W 1951 r. ukończył studia i z dyplomem magistra inżyniera oraz nakazem pracy wyjechał do Warszawy. Tam udało mu się zmienić nakaz, więc wrócił do Gliwic i w 1952 r. podjął pracę w Biprohucie, gdzie zajmował się zagadnieniami automatycznego sterowania procesami technologicznymi w hutnictwie. Był współautorem projektów automatyki dla wydziałów hut Bieruta, Kościuszki i Katowice. W 1968 r. został laureatem zespołowej Nagrody Państwowej I stopnia w dziedzinie techniki. Za osiągnięcia zawodowe był odznaczony Srebrnym, Złotym i Kawalerskim Krzyżem Zasługi oraz Zasłużonym dla Województwa Śląskiego. Pracę zawodową zakończył budową walcowni w Magnitogorsku na Uralu w 1998 r. 

Prywatnie związałem się z Gliwicami, tu założyłem rodzinę, urodzili się dwaj synowie, a następnie czwórka wnuków i szóstka prawnuków. Część z nich wyjechała ze Śląska, a ja nadal mieszkam w Gliwicach – mówi Adolf Mierzwa. 
Jubilatom życzymy dużo zdrowia oraz dni pełnych radości w gronie najbliższych! (mf)


 

pary małżeńskie obok siebie w Ratuszu Wanda i Wojciech Korandowie w Raruszu Adolf Mierzwa Wojciech Korandy