To tytuł wystawy, którą Muzeum w Gliwicach przygotowuje w Willi Caro (ul. Dolnych Wałów 8a). Ekspozycja masek afrykańskich ze zbiorów Sebastiana Kałamańskiego oraz Ireny Turkowskiej zostanie otwarta 17 grudnia o godzinie 15.00. Wstęp wolny.
– Pośród wielu masek występujących w różnych kulturach w świat transcendentny przenosi nas m.in. maska afrykańska. Służy ona przede wszystkim celom religijnym. Najważniejsza jest idea, której przekazaniu ma służyć oraz motyw przewodni i związek z tradycją. Aby wzmóc działanie mistyczne rzeźby, sięgano po prawdziwe włosy, pióra, zęby i fragmenty tkanin. Ulubionym tworzywem artysty afrykańskiego było i jest drewno, posiadające własne życie nawet po odcięciu od korzenia. Gotowa maska unicestwia osobowość noszącego na rzecz osobowości postaci, jaką ma przedstawiać. Maski zakładano na głowę lub trzymano przed twarzą ilekroć kapłan przystępował do zabiegów magicznych, a znachor – leczniczych. Zawsze jednak maska pomaga noszącemu ją oddzielić się od własnej osoby, który to zabieg wzmacniać ma specjalny strój oraz taniec – informują organizatorzy wystawy.
„Druga twarz” towarzyszyła inicjacji wstępującego do klanu, chroniła nowonarodzone dzieci, użyta w tańcu zapewniała płodność ziemi, strzegła przed pożeraczami dusz i czarownicami. Stanowiła też narzędzie walki z problemami zwykłego dnia. Choć mieszkańcy Afryki nie traktują jej jak sztuki, to obok wartości magicznej ma również wartość artystyczną m.in. inspiruje artystów europejskich. Wystawa będzie czynna do 17 lutego.
Po wernisażu, w ramach ARTEfaktów, świat afrykańskiego kultu przybliży wykład dr Lucjana Buchalika z Muzeum w Żorach „Religia czy sztuka? Uwagi o materialnej egzemplifikacji sił duchowych Dogonów z Mali”. Początek – godz. 16.00. Wstęp wolny. Podczas spotkania wśród publiczności rozlosowana zostanie książka Wydawnictwa Arkady. (bom)