Biuletyn Informacyjny Urzędu Miejskiego w Gliwicach, 5 października 2020 r.

// 05-10-2020

100 domków dla jeży

budowa domku dla jeża

Miniona sobota w CH Forum upłynęła pod znakiem jeża. Każdy mógł zbudować domek dla tego przesympatycznego i pożytecznego zwierzątka. W ramach akcji NaJEŻeni, goście centrum zmontowali z pomocą instruktorów 100 drewnianych domków, które staną się schronieniem dla jeży w parkach i przydomowych ogródkach.

W sobotnie popołudnie w gliwickim FORUM słychać było warkot wkrętarek i stukot młotków. Mali i duzi miłośnicy jeży z zapałem budowali domki, w których jeże będą mogły wygodnie przezimować. Gotowy domek można było zabrać ze sobą aby umieścić go w ogródku czy parku. Każdy z uczestników akcji otrzymał też specjalną tabliczkę informującą o znajdującym się w pobliżu legowisku. Podczas warsztatów zbudowano też hotel dla owadów, który – wraz z kilkoma domkami dla jeży – stanie w Parku Chopina. Dodatkową atrakcją dla dzieci był kącik plastyczny, w którym maluchy kolorowały, przygotowywały kolczaste gadżety i odciski jeżykowych stópek.
Warto wiedzieć: jeże hibernują do wiosny. Często zakopują się w stertach opadłych liści lub kompoście. Budzą się, gdy temperatura otoczenia wynosi około 15 stopni C. Są pod ochroną. Żywią się owadami, ślimakami, dżdżownicami, jajami ptaków, małymi ssakami i płazami. Podczas jednej nocy jeż może zjeść 200 g owadów. Wbrew ludowym przesądom i bajkom jeże nie jedzą jabłek, potrafią natomiast wspinać się i pływać. Poza okresem rozrodu prowadzą samotny tryb życia. (mf)

Etnoprojekt w Muzeum

  Kolędowanie z betlejką, Kozłów (pow. gliwicki), nie później niż 1927 r.

Fotograficzna wystawa plenerowa i książkowa publikacja na temat górnośląskiej obrzędowości zainteresują nie tylko miłośników etnologii. W ramach projektu dofinansowanego przez Narodowe Centrum Kultury oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego Muzeum w Gliwicach po raz pierwszy zaprezentowało szerokiej publiczności unikatową kolekcję zdjęć ze swoich zbiorów.

Zdjęcia zgromadzone przez Dział Etnografii gliwickiego muzeum zostały pokazane publicznie na unikatowej, plenerowej ekspozycji fotograficznej. Na wykonanych w okresie przedwojennym zdjęciach został uchwycony unikalny obraz rodzinnych tradycji i górnośląskiej obrzędowości. Dożynki, wykopki, Boże Narodzenie  to tylko część tematów, które uwiecznili w swoich kadrach działający na terenie ziemi gliwickiej fotografowie. Zdjęcia do 11 października można oglądać w Brzezince (ul. Zamojska), a od 12 do 18 października w Łabędach (ul. Przyszowska).

Więcej na temat regionalnych zwyczajów i tradycji można dowiedzieć się także z wydanego niedawno katalogu towarzyszącego wystawie. Autorką publikacji i zarazem kuratorką wystawy jest Bożena Kubit, która przez wiele lat kierowała muzealnym Działem Etnografii. Bezpłatny katalog został przygotowany zarówno w języku polskim, jak i niemieckim.

Projekt, prowadzony przez Annę Piontek, jest odpowiedzią na wielokrotnie artykułowane oczekiwania, formułowane przez osoby i środowiska pielęgnujące szybko zanikającą tradycję rodzimą. Ukazanie zatrzymanej w obrazach ulotnej przeszłości i charakteryzującej ją obrzędowości przyczynia się do zrozumienia zwyczajów, które przetrwały, choć często w zmienionej formie, do dzisiaj. Jest również niepowtarzalną możliwością poznania technik fotograficznych i życiorysów fotografów, którzy w okresie przedwojennym uchwycili na szklanych kliszach wyjątkowy obraz ziemi gliwickiej i Górnego Śląska – mówi Grzegorz Krawczyk, dyrektor MwG.

W stulecie urodzin św. Jana Pawła II

dwóch mężcyzzn i kobieta w bieli na scenie z mikrofonami

Miasto Gliwice i Parafia św. Bartłomieja w Gliwicach zapraszają na wyjątkowy koncert poetycko-refleksyjny zatytułowany „Totus Tuus”. Wydarzenie odbędzie się 17 października o godz. 19.00 w kościele pw. św. Bartłomieja (ul. Bernardyńska 19).

Program koncertu wypełni porywająca muzyka, poezja oraz fragmenty wzruszającego eseju Barbary Bursztynowicz o Papieżu Polaku. Refleksyjne teksty utworów wskazują na wartości najważniejsze niosąc radość i optymizm są afirmacją życia w całej jego złożoności, trudzie, bolesnych doświadczeniach, ale też pięknie natury i ludzkich uczuć. Odwołują się do wartości ponadczasowych, uniwersalnych, które nadają życiu sakralny wymiar i jednocześnie głęboko ludzki sens.

Głębokie przesłanie okraszone piękną, ujmującą serce muzyką, tworzy wyjątkową całość na długo pozostającą w pamięci. W koncercie wystąpi znana i lubiana aktorka Barbara Bursztynowicz („Klan”) oraz artyści, którzy kunsztem i sceniczną charyzmą zdobyli serca publiczności w całym kraju: Agnieszka Bielanik-Witomska – wokal, Ireneusz Miczka – baryton, Jarosław Spałek – trąbka, Klaudiusz Jania – organy. Wstęp wolny. (Fundacja Music Art)

DOGMA radzi: alimenty

dziewczynka z obrazkami rodziców
Nadchodzące miesiące mogą być dla wielu osób trudne – utrata pracy lub zamknięcie działalności gospodarczej, prognozowane w związku nasileniem COVID-19, prawdopodobnie przyczynią się do utraty środków utrzymania w licznych domach. Problemy finansowe i zawodowe nie raz idą w parze z problemami w życiu osobistym. Jak wtedy reagować?
Obowiązek alimentacyjny (uregulowany w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym) kojarzy się powszechnie z ponoszeniem kosztów utrzymania małoletnich dzieci przez rodzica, który z nimi na stałe nie mieszka. Jednak nie jest to jedyny przykład alimentacji. Nic nie stoi na przeszkodzie w ustaleniu alimentów od rodzica, który zamieszkuje z dziećmi, ale z różnych przyczyn nie łoży na ich utrzymanie i z jakiegoś powodu korzystniejszym dla dziecka będzie uzyskanie środków do życia „oficjalną drogą”. Poza tym przykładem, alimenty mogą obciążać też innych krewnych w linii prostej lub rodzeństwo (np. alimenty od dziecka dla rodzica lub od dziadków dla wnuka oraz, co wzbudza najwięcej emocji – byłego współmałżonka.
 
Zajmujące się m.in. tymi zagadnieniami Stowarzyszenie na Rzecz Poradnictwa Obywatelskiego DOGMA zachęca do korzystania ze zdalnych, darmowych porad prawnych, e-mediacji realizowanych przez Miasto Gliwice oraz specjalistycznych poradników dostępnych online. Aby umówić się na bezpłatną rozmowę z mediatorem, wystarczy zadzwonić pod nr tel.: 32/239-12-59. Więcej informacji na ten temat można uzyskać na facebookowym profilu Fundacji DOGMA, na stronie internetowej www.dogma.org.pl, a także pod nr. tel.: 32/557-51-83 i 514-797-671.

Hybrydowa inauguracja roku

inauguracja roku akademickiego 2020/2021

2 października Politechnika Śląska zainaugurowała rok akademicki 2020/2021. Dzięki hybrydowemu systemowi, łączącemu tradycyjny i wirtualny udział, wspólnota akademicka była obecna na uroczystości mimo ograniczeń związanych z reżimem sanitarnym.

Oby działo się szczęśliwie, pomyślnie i fortunnie – powiedział JM Rektor Politechniki Śląskiej prof. Arkadiusz Mężyk, dokonując symbolicznego rozpoczęcia nowego roku akademickiego. Ta tradycyjna formuła w tym roku – wobec trwającej pandemii wirusa SARS-CoV-2 – nabrała szczególnego wydźwięku. 76. rok działalności Uczelni został zainaugurowany w taki sposób, by mimo ograniczeń wynikających z zasad bezpieczeństwa zdrowotnego, umożliwić członkom Wspólnoty Politechniki Śląskiej uczestnictwo w uroczystościach. Zdecydowano o zastosowaniu systemu hybrydowego, który będzie definiował również najbliższe miesiące kształcenia na Uczelni.

Podczas immatrykulacji – przyjęcia pierwszorocznych studentów do społeczności akademickiej – w imieniu wszystkich nowych studentów ślubowanie złożyło kilkoro przedstawicieli studenckiej społeczności: Marie Christelle Izabayo (budownictwo), Martyna Borak (inżynieria biomedyczna), Mikołaj Majchrowski (automatyka i robotyka) oraz Dzianis Bova (informatyka). – Zdecydowałam się podjąć studia za granicą ze względu na to, że praktyczne elementy kształcenia są tutaj traktowane z większą uwagą niż w innych krajach. Politechnika Śląska wydała mi się piękną uczelnią, cieszącą się długą historią. Chciałam odwiedzić nowe miasto, poznać odmienne kultury i nowych ludzi, a także odkryć, w jaki sposób kształcenie odbywa się w Polsce – powiedziała Marie Christelle Izabayo, która przyjechała na Politechnikę Śląską z Rwandy.

W roku akademickim 2020/2021 każdy kierunek na Politechnice Śląskiej został dostosowany do jednej z trzech form systemu mieszanego: na odległość, pośrednio lub kontaktowo. Ich dobór jest zależny od wymiaru zajęć kontaktowych (ilości godzin) w stosunku do całkowitej liczby godzin dydaktycznych w danym semestrze. Danego dnia odbędą się np. wszystkie laboratoria czy inne zajęcia, które ze względu na swoją specyfikę wymagają skorzystania ze specjalistycznej aparatury. Resztę materiału studenci będą przyswajać zdalnie za pomocą Platformy Zdalnej Edukacji bądź innych narzędzi zalecanych przez Politechnikę Śląską.

Studia na Politechnice Śląskiej rozpoczyna ponad 5700 studentów pierwszego roku na 52 kierunkach. W procesie rekrutacji na nowy rok akademicki zarejestrowało się także ponad 500 obcokrajowców, z których ponad 190 podjęło studia w języku angielskim w pełnym cyklu kształcenia. III etap rekrutacji zakończy się 15 października. Uruchomiono ponadto specjalny program rekrutacji dla 50 obywateli Białorusi. Intensywnie rozwija się także kształcenie we Wspólnej Szkole Doktorskiej, która cieszy się coraz większym zainteresowaniem młodych naukowców z kraju i zagranicy. W tym roku zrekrutowano 192 doktorantów – 110  realizować będzie doktorat podstawowy, a 82 doktorat wdrożeniowy.

GTK wygrywa po raz czwarty!

GTK w  akcji

Grająca w mocno okrojonym składzie Polpharma Starogard Gdański przez długi czas była bliższa zwycięstwa, ale kiedy gliwiczanie poprawili defensywę i zagrali zdecydowanie lepiej w ataku, w drugiej połowie mogli na koniec meczu unieść ręce w geście triumfu. Czwarte domowe zwycięstwo stało się faktem i GTK zanotowało najlepsze otwarcie sezonu w swojej historii. 

GTK po wyjazdowej porażce w Gdyni chciało szybko powrócić do dobrej dyspozycji z wcześniejszych domowych gier i zachować miano niepokonanych na własnym parkiecie. Polpharma? W ostatnim okresie wysoko przegrała dwa wyjazdowe spotkania, a na domiar złego straciła Sebastiana Kowalczyka, który doznał kontuzji pachwiny. Rozwiązano także kontrakt z Samuelem Millerem, który nie spełniał pokładanych w nim nadziei. To znacząco zawęziło pole manewru trenerowi Markowi Łukomskiemu, który tak naprawdę nie miał na ławce rezerwowych żadnego wartościowego zmiennika. Gliwiczanie szybko zamierzali wykorzystać ten fakt i starali się grać szybką koszykówkę, ale to goście prowadzili po pierwszej kwarcie (21:24).  

Polpharma z każdą kolejną minutą grała coraz lepiej. GTK miało spore problemy w ataku, ale w końcu postawiło na dostarczanie piłkę w strefę podkoszową. Kiedy na parkiet powrócił Varnado i w porównaniu do poprzednich zagrań w końcu zaprezentował próbkę swoich wysokich umiejętności i w krótkim odstępie czasu zdobył pięć punktów (33:39), mogło się wydawać, że za chwilę gliwiczanie doprowadzą do wyrównania. Niestety, po drugiej stronie parkietu Varnado popełnił kuriozalny błąd, dotykając tablicy przy rzucie faulowanego wcześniej Trevona Allena. Podarowane gościom trzy punkty oraz kolejne przewinienia na Surmaczu i raz jeszcze Allenie pozwoliły przyjezdnym utrzymać przewagę i zejść do szatni przy prowadzeniu różnicą dziewięciu "oczek" (36:45).

Długo w trzeciej kwarcie obraz gry nie ulegał zmianie. Polpharma konsekwentnie utrzymywała prowadzenie. W szeregach miejscowych kolejne skuteczne akcje przeprowadzał Varnado, ale po drugiej stronie parkietu swoją wysoką dyspozycję w tym meczu prezentował Washington. Po 30 minutach gry minimalnie prowadzili przyjezdni, bo Allen z zimną krwią trafił zza linii 6,75 m (61:62).

W ostatnią część meczu lepiej weszli miejscowi, a dwie ofensywne zbiórki na punkty zamienili Rhett i Varnado (65:62). Polpharma nie zamierzała się jednak poddawać, a Allen akcją 2+1 doprowadził do kolejnego remisu. Odpowiedź GTK była mocna, przyjezdni walczyli jednak do końca. Na koniec zniechęceni i zmęczeni zawodnicy z Pomorza nie potrafili się już przeciwstawić gospodarzom, a ci dowodzeni przez Perkinsa, który rozdzielał kolejne asysty, skutecznie powiększali prowadzenie i ostatecznie wygrali 91:77. 

Częstochowa pokonana!

siatkarki w akcji

W drugiej serii spotkań o mistrzostwo I ligi kobiet siatkarki AZS Politechniki Śląskiej pokonały na wyjeździe Częstochowiankę 3:2. Mecz był bardzo zacięty i miał zmienne fazy.

W pierwszej odsłonie lepsze były gliwiczanki, wygrywając tego seta 25:21. O drugim Akademiczki chciałyby pewnie szybko zapomnieć, bo przegrały go do 12. W trzeciej części tego pojedynku grano na przewagi, ale więcej zimnej krwi w końcówce zachowały podopieczne Wojciecha Czapli, wygrywając 26:24, by wczwartym secie przegrać do 16. Tie-break to już popis drużyny z AZS-u. Gliwiczanki dobrze zagrywały i jeszcze lepiej blokowały, to przeważyło na ich korzyść. Po dwóch kolejach AZS z pięcioma punktami zajmuje drugie miejsce w tabeli.

Rywal skuteczny do bólu

Piast Gliwice w akcji

W niedzielnym meczu 6. kolejki PKO Ekstraklasy Piast Gliwice doznał bolesnej porażki 1:4 z Lechem Poznań. Goście z Wielkopolski byli do bólu skuteczni i, niesieni sukcesem w europejskich pucharach, zgarnęli komplet punktów przy Okrzei. Niebiesko-Czerwoni już z trenerem Waldemarem Fornalikiem na ławce będą mieli trudne zadanie przygotować formę po powrocie z reprezentacyjnej przerwy.

Początek rywalizacji ułożył się idealnie dla Lecha Poznań, który już w szóstej minucie objął prowadzenie. Obrońcy Piasta pozostawili za dużo wolnego miejsca we własnym polu karnym, co bezlitośnie wykorzystał Jakub Moder. Piłkarze Kolejorza byli bardzo zdecydowani w swoich boiskowych poczynaniach i w kolejnych minutach mieli jeszcze dwie dogodne okazje, by podwyższyć rezultat. Piast otrząsnął się po trudnym początku i zaczął wyprowadzać groźne akcje, jednak strzały Kristophera Vidy lub Sebastiana Milewskiego mijały światło bramki albo próby Patryka Sokołowskiego oraz Arkadiusza Pyrki zostały wybronione przez Filipa Bednarka. Wraz z upływem minut akcenty wyraźnie przeniosły się na połowę Lechitów i kiedy wydawało się, że Niebiesko-Czerwoni złapią kontakt z rywalem, Kolejorz wyprowadził konkretną kontrę i strzelił drugiego gola. 

Gliwiczanie na drugą połowę wybiegli już z Gerardem Badią, który miał dać impuls kolegom z zespołu do odważniejszych działań. Jednak to dobrze dysponowani podopieczni Dariusza Żurawia po raz kolejny wyprowadzili skuteczny atak. Trzecia bramka była możliwa po stracie piłki, a Lech w tym spotkaniu nie był skłonny marnować swoich okazji. W drugiej części wyraźnie rozluźnieni goście, mający więcej ognia i przekonania we własne siły, dołożyli czwartą bramkę po swojej stronie. Dramatu dopełnił uraz Gerarda Badii, który wyraźnie poczuł ból w mięśniu uda i ze łzami w oczach opuścił plac gry. Piasta było stać tego wieczoru na strzelenie jednego gola. Jego autorem był Michał Żyro, który wykorzystał rzut karny po tym, jak chwilę wcześniej w szesnastce Kolejorza sfaulowany został Tiago Alves. Niebiesko-Czerwoni w przykrych nastrojach zakończyli rywalizację z Lechem i podczas przerwy na reprezentację będą musieli podnieść się zarówno mentalnie, jak również pod względem dyspozycji sportowej solidnie przygotować się przed kolejnymi meczami.

Biuro Prasowe Piast Gliwice SA

Futsaliści nie zawiedli

futsaliści w akcji

W piątej kolejce spotkań o mistrzostwo Statscore Futsal Ekstraklasy Piast pewnie pokonał FC Toruń 6:1. Od początku na parkiecie dominowali gliwiczanie, ale po pierwszej połowie był wynik 1:1. Po zmianie stron Gustavo rozpoczął strzelecki popis, a zakończył Franz, wykorzystując rzut karny.

Torunianie w swoim ostatnim meczu przegrali wysoko, bo aż 2:9 z AZS Wilanów Warszawa, co było największą niespodzianką trzeciej serii spotkań. Łukasz Żebrowski nie mógł jednak skorzystać z usług Krzysztofa Iwanka, który przebywał na kwarantannie po feralnym zgrupowaniu kadry, a zastępujący go Mateusz Iwański delikatnie mówiąc nie popisał się. W środę natomiast torunianie pauzowali.

Olrando Duarte w tym spotkaniu nie mógł jeszcze skorzystać  z usług Śmiałkowskiego, Soleckiego i Szadurskiego. Ten ostatni odczuwał skutki środowego starcia z Cleareksem. Poza kadrą znalazł się też Vachula. Mimo to faworytem tego meczu byli gospodarze i nie zawiedli.

Gliwiczanie z pewnością byli zainteresowani zdobyciem kompletu punktów, ale to goście po przerwie pierwsi mieli okazję na zmianę wyniku, kiedy to Waszak trafił w słupek. Niewykorzystana sytuacja zemściła się chwilę później. Rzut rożny wykonywał Ixemad, z powietrza uderzyły Gustavo, zmuszając Iwanka do kapitulacji. Gospodarze poszli za ciosem i w 28. minucie podwyższyli wynik. Czech przejął piłkę w środku boiska, sam zdecydował się zakończyć tę akcję, poradził sobie aż z trzema zawodnikami gości i strzałem tuż przy słupku pokonał Iwanka. W 30. minucie Dasajev zabawił się z rywalami i w końcowej fazie akcji zagrał do Bugańskiego, który plasowanym strzałem z 10 metra zdobył czwartego goladla Piasta. Od 35. minuty goście zdecydowali się na grę w przewadze, ale to gliwiczanie podwyższyli wynik. Kapitalną akcję prawą stroną przeprowadził Dasajev, który piętą zagrał do Ixemada, a ten będąc w sytuacji sam na sam podwyższył rezultat na 5:1. Na minutę przed końcem meczu Wojciechowski zagrał pilkę ręką w polu karnym, za co zobaczył czerwoną kartkę. Celnie z 6 metra trafił Rafał Franz, ustalając końcowy wynik na 6:1.

(piast.gliwice.pl)